Nikon D3 - test aparatu
3. Użytkowanie
Nikon D3 to najsolidniejszy korpus z dotychczasowych przetestowanych przez nas lustrzanek. Trudno się temu dziwić. Jest to wszak aparat dla profesjonalistów. Jest w pełni uszczelniany z dwoma uchwytami: poziomy, niewiarygodnie wygodny i pionowy, po którego chwyceniu czuć małe rozczarowanie, bo dłoń nie przylega już tak miło. Obsługa, dzięki dużej ilości przycisków i dwóm panelom monochromatycznym jest bardzo wygodna. Co tu dużo mówić? Korpus jest bliski ideałowi.
Obiektywy
Matryca w Nikonie D3 zmusza do stosowania obiektywów przeznaczonych na pełną klatkę. Konstruktorzy tego aparatu umożliwili jednak korzystanie także z obiektywów przeznaczonych do lustrzanek z małymi matrycami klasy DX, czyli tych z którymi kompatybilne są lustrzanki takie jak np. D200/D300, D70s, D80, D40/D60. Wiąże się to jednak z mniejszym kołem obrazowym rzucanym na matrycę. W efekcie na rogach powstaje winietowanie, bo światło tam nie dociera. W D3 można jednak wybrać opcję, dzięki której zdjęcie będzie zapisywane tylko w formacie DX. Aparat automatycznie może rozpoznać obiektyw i właściwy formatowi DX obszar zdjęcia jaki ma zapisać. Nieaktywny obszar matrycy jest wyłączany i przyciemniany w wizjerze, co ułatwia kadrowanie. Rozdzielczość zdjęć jest w takim przypadku równa 2784x1848 pikseli, co odpowiada 5.1 milionom pikseli.
Oprócz obiektywów Nikkor można oczywiście stosować obiektywy firm niezależnych takich jak np. Sigma, Tamron czy Tokina.
Szybkość
Obecnie produkowane lustrzanki, nawet te amatorskie, nie drażnią już użytkownika wolnym działaniem. W Nikonie D3 nie można doszukać się jakichkolwiek wad pod tym względem. Jest to w końcu reporterski aparat i jakiekolwiek opóźnienia w działaniu nie wchodzą absolutnie w grę.
Zdjęcia seryjne
Nikon D3 jest odpowiedzią na Canona 1D MarkIII, który do tej pory jest najszybszym aparatem w tej klasie sprzętu. Jego prędkość zdjęć seryjnych wynosi 10 kl/s, natomiast w D3 jest to tylko jedną klatkę mniej. Biorąc jednak pod uwagę wielkość matrycy i ilość pikseli można mówić tutaj o przewadze Nikona.
Przypominamy, że test szybkości wykonaliśmy z kartą CF Extreme IV 2 GB przy ustawionej czułości 1600 ISO i migawce 1/1000 sekundy. Zdjęcia w RAW zajmowały 26 MB, a pliki JPEG LARGE FINE o rozdzielczości 4256 x 2832 7.2 MB.
Otrzymaliśmy następujące rezultaty dla trwającej 30 sekund serii:
- 69 zdjęć JPEG LARGE FINE (2.06 kl./s),
- 30 zdjęć RAW (1 kl./s).
- 24 zdjęć RAW + JPEG LARGE (0.8 kl./s),
Jak pokazały nasze testy prędkość 9 klatek na sekundę jest utrzymywana przez 2.7 sekundy dla zdjęć JPEG i 1.6 sekundy dla zapisu RAW i jednoczesnego zapisu RAW i JPEG. Potem jednak następuje zrzucanie do bufora i jeśli zależało by komuś na dalszej serii, musi odczekać kilka sekund i nacisnąć spust migawki znowu. Aparat może wtedy ponownie zrobić parę szybkich strzałów. W przeciwnym wypadku, przy ciągłym trzymaniu spustu migawki, wykonywanie zdjęć seryjnych odbywa się tak jak pokazaliśmy to na wykresach.
Warto wspomnieć, że przy zapisie zdjęć w formacie DX, czyli zdjęć
5-megapikselowych, prędkość zdjęć w serii wzrasta do 11 klatek na
sekundę. Nagraliśmy dźwięk migawki w tym trybie. Tego imponującego karabinu maszynowego można posłuchać tutaj, a standardowej
serii 9 kl/s tutaj.
Stabilizacja obrazu
Lustrzanki firmy Nikon nie posiadają wbudowanej stabilizacji obrazu w korpusie. Koniecznością jest korzystanie w tym celu ze stabilizowanych obiektywów, których oferta cały czas się poszerza.
Czyszczenie matrycy
Dużym zaskoczeniem jest brak automatycznego systemu czyszczenia matrycy w Nikonie D3. Tym większe budzi to zdziwienie, kiedy uświadomimy sobie, że system ten został wprowadzony w niższym modelu D300, który miał premierę jednocześnie z D3, a od niedawna jest on też dostępny w zupełnie amatorskim D60. Zdajemy sobie sprawę, że automatyczne strzepywanie drobinek kurzu nie jest 100-procentową ochroną przed zabrudzeniami, ale sprawdza się przy częstym zmienianiu obiektywów. Aparat taki jak D3 jest ciągle eksploatowany i najbardziej narażony zabrudzenia matrycy. Czy konstruktorzy nie zdążyli opracować tak dużego filtru ochraniającego chip? Czy może Nikon planuje niedługo wprowadzić na rynek model D6, przenosząc marketingową taktykę z amatorskiego segmentu lustrzanek na profesjonalny? Różnice między modelem D40x a najnowszym D60 polegała właśnie na zainstalowaniu ''odkurzacza''.
Lampa błyskowa
Przyjęło się, że lustrzanki dla profesjonalistów nie posiadają wbudowanej lampy błyskowej. Nikon D3 także jej nie posiada. Jest natomiast w pełni kompatybilny z zewnętrznymi lampami takimi jak: SB-800, SB-600, czy SB-400. Dostępne są następujące tryby pracy lampy błyskowej:
- synchronizacja z pierwszą kurtyną,
- synchronizacja z długimi czasami,
- synchronizacja z tylną kurtyną,
- redukcja czerwonych oczu,
- redukcja czerwonych oczu + synchronizacja z długimi czasami.
Praca dedykowanych lamp błyskowych odbywa się poprzez pomiar i-TTL, który używa 1005-elementowego czujnika RGB. Minimalny czas synchronizacji wynosi 1/250 s.
W D3 nadal funkcjonuje bezprzewodowy system sterowania błyskiem nazywany CLS (Creative Lighting System). Z powodu braku wbudowanej lampy za sterowanie innymi lampami odpowiada lampa zewnętrzna założona na aparat. Niestety w menu nie ma tak przejrzystej opcji sterowania pozostałymi lampami, jak jest to w Nikonie D200/D300. A szkoda, bo D3 to przecież także aparat studyjny i możliwość sterowania błyskiem wprost z aparatu byłaby o wiele wygodniejsza.
Autofokus
Nikon D3 został wyposażony w nowy 51-polowy autofokus. Taki sam został zainstalowany w niższym modelu D300. Cały moduł odpowiedzialny za system ustawiania ostrości nazywa się Multi-CAM 3500DX. Oparty jest na detekcji fazowej przy pomiarze TTL. Wśród tej ogromnej liczby 51 punktów AF, 15 spośród nich to punkty krzyżowe. Zakres detekcji wynosi od -1 do +19 EV (przy 100 ISO).
Ustawianie ostrości może odbywać się standardowo w trzech trybach: pojedynczym (S), ciągłym (C) i ręcznym (M). Do tego dochodzi praca autofokusu:
- wybór punktowego AF - jednego z 51 dostępnych,
- obszar dynamicznego AF - przy ciągłej pracy AF (C) po wybraniu punktu ostrości, z którego obiekt zacznie uciekać, aparat na podstawie sąsiednich punktów AF będzie śledził nasz obiekt. Ilość aktywnych punktów definiuje się w menu (pozycja a3). Wybór wszystkich 51 odpowiada tzw. śledzeniu 3D. W trybie AF-S aparat będzie korzystał tylko z punktu, w którym ostrość została ustawiona.
- automatyczny obszar AF - aparat automatycznie ustawia ostrość. W przypadku używania obiektywów Nikkor typu G lub D, powinien zadziałać system rozpoznawania twarzy, który wyłapuje postać ludzką z tła.
W D300 i D3 pojawiła się możliwość korygowania ustawiania ostrości w obiektywie. Dużą zmorą dla fotografów, szczególnie pracujących z obiektywami producentów niezależnych, jest zjawisko tzw. backfokusu (BF) lub frontfokusu (FF), czyli notoryczne ustawianie ostrości przez obiektyw za lub przed właściwym przedmiotem. W menu znajduje się opcja, która pozwala na skorygowanie tej wady i zapamiętanie tych ustawień dla 12 obiektywów.
Wykonując zdjęcia Nikonem D3, a wcześniej Nikonem D300, od razu dostrzega się takie samo działanie ustawiania ostrości w obu aparatach. Tak być powinno, bo producenci jasno informują, że oba aparaty mają ten sam mechanizm. Martwi nas jednak małe opóźnienie AF po naciśnięciu spustu migawki, które dostrzegliśmy i w D300 i w D3, a którego nie było na przykład w D200.
Sprawdziliśmy celność autofokusu wykonując 40 zdjęć tablicy rozdzielczości
i mierząc wartości MTF. Dla porównania taką samą serię zrobiliśmy
Nikonem D200. Do obu aparatów podpięty był Nikkor 1.8/50. Mieliśmy
nadzieję, że firma Nikon Polska dostarczy nam D3 wraz z obiektywem
Nikkor AF-S 24-70 mm f/2.8G ED, który posiada ultradźwiękowy
system ustawiania ostrości SWM. Niestety otrzymaliśmy sam korpus
i test AF zmuszeni byliśmy wykonać na słabszym obiektywie. D3 w połączeniu z
obiektywem SWM powinien (teoretycznie) notować lepsze wyniki, niż te
jakie przedstawia histogram poniżej.
Celność autofokusu jest bardzo dobra. Patrząc jednak na wykres powinno się oczekiwać o wiele lepszego wyniku w porównaniu do półprofesjonalnego D200. Analogicznie sytuacja przestawiała się przy porównaniu D200 i D300. Różnice pomiędzy AF w D200 i D3 są pod względem celności małe i w zasadzie w praktyce niedostrzegalne. Autofokus trafia w cel praktycznie za każdym razem.
Postanowiliśmy pobawić się w sprawdzenie autofokusu pracującego w trybie ciągłym. Pobawić w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo użyliśmy w tym celu zabawki, która poruszała się ze średnią prędkością 0.7 m/s. Mała głębia ostrości dla przysłony f/2.8 pozwalała doskonale ocenić skuteczność trafień w cel mechanizmu ustawiającego ostrość. Dla D3, w trybie ciągłym, szybkość zdjęć seryjnych spada o 35% dla ustawienia automatycznego obszaru AF i aż o 50% dla dynamicznego AF. Z 9 kl/s robi się więc 4-5 kl/s. Celność jest jednak w obu przypadkach bliska 100-procentowej. Taki sam test w D200 dał w rezultacie dwa razy mniej zdjęć wykonanych w serii (szybkość 2-3 kl/s) przy ciągłej pracy odpowiedniego trybu autofokusu niż analogicznych seriach wykonanych D3. Celność ustawiania ostrości D200 w obu trybach ciągłego AF wypada jednak gorzej niż w D3. Skuteczność Nikona D200 szacuje się na poziomie 85-90% co i tak jest wynikiem bardzo dobrym, lecz wciąż zauważalnie gorszym od w pełni profesjonalnego modelu.
Pomiar światła
Pomiar światła dokonuje się przy pomocy 1005-segmentowego czujnika RGB. Może on pracować na trzy sposoby:
- matrycowy - pomiar odbywa się w całym polu,
- centralnie ważony - stosowana jest waga poza obszarem centralnym, wyznaczonym przez koła 8-, 12-, 15- lub 20-milimetrowe,
- punktowy - światło mierzone jest wokół aktywnego punktu AF o średnicy 4 mm.
Pomiar światła w aparatach Nikon jest zawsze bardzo dobry. Wyjątkiem
był amatorski D80, który miał problemy z prawidłowym doborem
parametrów ekspozycji. Dla odmiany pomiar ten w D3 jest wyśmienity. To wzór do
naśladowania dla konkurencji.