Nikon D60 - test aparatu
9. Podsumowanie
Jakość wykonania i ergonomia: 2.9/6.0
Ponieważ korpus D60 to niemal wierna kopia D40x pozostaje nam powiedzieć to samo co zostało powiedziane przy okazji testu poprzednika. W porównaniu do D50, obudowę mocno okrojono (niemal 1 cm w każdym wymiarze). Mały uchwyt, brak możliwości podpięcia dodatkowego gripu, mała liczba przycisków funkcyjnych na obudowie, które dawałyby szybki dostęp do takich funkcji jak balans bieli, czy pomiar światła, spowalniają dokonywanie zmian istotnych parametrów podczas fotografowania. Plusem jest funkcjonalne menu podręczne oraz intuicyjna obsługa. Zmiana funkcji jednego przycisku, w stosunku do D40 to zdecydowanie za mało, żeby jakoś szczególnie podnieść noty w tej kategorii.
Użytkowanie: 3.6/6.0
Bardzo szybki czas reakcji aparatu na wszelkie operacje dokonywane przez użytkownika to duży plus. Dobrze również, sprawuje się pomiar światła czy funkcjonalna lampa błyskowa. Rozbudowany system sterowania błyskiem to dodatkowa zaleta. Niestety ale także w tym modelu potencjalny użytkownik nie znajdzie silnika wspomagającego autofokus, którego inżynierowie Nikona nam poskąpili... Stabilizacji obrazu również nie uświadczymy w korpusie tego aparatu. Tylko trzy punkty autofokusa też niestety liczymy na minus. Na pochwałę jednak zasługuje fakt, że w nowym modelu pojawił się mechanizm automatycznego czyszczenia matrycy.
Rozdzielczość: 4.5/6.0
Rozdzielczość matrycy w D60 jest na dobrym poziomie. Jedyną rzeczą do, której możemy mieć zastrzeżenia to brak wstępnego podnoszenia lustra. Może to skutkować pogorszeniem się rozdzielczości, głównie przy używaniu dłuższych ogniskowych i dłuższych ekspozycji. Za tym, że w normalnych warunkach oświetleniowych i przy krótkich ogniskowych, brak wstępnego podnoszenia lustra nie ma znaczenia, mogą świadczyć wyniki naszych testów. Porównanie otrzymanych wartości rozdzielczości do tych, które zanotował Sony A100 pokazują to jak na dłoni. Dla takiej samej matrycy i ze wstępnym podnoszeniem lustra A100 pokazał praktycznie identyczne wyniki jak testowany D60.
Balans bieli: 3.6/6.0
Z balansem bieli w D60 mogłoby być lepiej. Wierność w odwzorowaniu kolorów nie jest najlepsza, zarówno w trybie automatycznym jak i predefiniowanym. Na minus liczą się również, jednostkowe co prawda ale jednak, wpadki aparatu dotyczące balansu bieli. Na plus można policzyć zwiększenie się w stosunku do D40 rodzajów balansu bieli dla światła jarzeniowego.
Jakośc obrazu w JPG: 5.2/6.0
W naszym teście, Nikon D40x dostał w tej kategorii całkiem wysoką notę. Również D60 zasługuje na pochwały. Zdjęcia nie są nienaturalnie wyostrzone, a możliwość zupełnego wyłączenia wyostrzania liczy się na plus. Niskie szumy nawet dla ISO 1600 zachęcają do używania tego formatu plików. Przy czułości ISO 3200 szum na zdjęciach zaczyna być wyraźny, ale na pochwałę zasługuje fakt, że taka czułość w ogóle się pojawiła w tym modelu. Zwłaszcza że u bezpośredniej konkurencji w postaci Canona 450D takowej nie uświadczymy.
Jakość obrazu i szumy RAW: 3.7/6.0
Małe szumy i czysty obraz, to niewątpliwe zalety matrycy Nikona D60. Na tle konkurencji D60 nie ma się czego wstydzić. Przegania bez problemu A200 i idzie niemal łeb w łeb z 450D. Niestety, małe załamania na wykresach szumów, będące najprawdopodobniej efektem ingerencji aparatu w RAWy, rodzą wątpliwości na ile te wyniki są prawdziwe, a na ile mogą być efektem owych ingerencji. ''Grzebanie'' w RAW-ach jest jednak wyraźne, przez co D60 dostaje u nas punkty karne. Dodatkowo trzeba pamiętać o tym, że grzejące się elementy elektroniki, mogą być źródłem stosunkowo sporych szumów przy dłuższych czasach ekspozycji.
Zakres tonalny: 4.1/6.0
Miłośnicy Nikona powinni być zadowoleni. Zakres tonalny, dla wysokiej jakości zdjęcia i ISO 100 jest w D60 niemal o 1 EV lepszy jak w Canonie 450D. Widać z tego dokładnie, że megapiksele to nie wszystko. Dodatkowo wyniki utrzymują się na podobnym jak w A200 poziomie. W tej kategorii zatem D60 zbiera zasłużone pochwały.
Ocena końcowa
Jakość wykonania i ergonomia | 2.9 |
Użytkowanie | 3.6 |
Rozdzielczość | 4.5 |
Balans bieli | 3.6 |
Jakość obrazu w JPG | 5.2 |
Jakość obrazu i szumy w RAW | 3.7 |
Zakres tonalny | 4.1 |
Średnia | 3.9 / 6.0 |
Nikon D60 to ciekawy aparat. Zaliczany do najniższej klasy amatorskich lustrzanek, może być ciekawą propozycją dla początkujących fotografów. Posiada sporo możliwości, a jakość zdjęć stoi na bardzo dobrym poziomie jak na tej klasy aparat. Pozwoli zatem na rozwinięcie umiejętności początkującym miłośnikom fotografii, którym zależy na zdjęciach dobrej jakości, a którzy są w stanie przyzwyczaić się i zaakceptować wspomniane ułomności w budowie i funkcjonalności korpusu. Mamy jednak pewne obawy, że bardziej zaawansowani amatorzy szybko dostrzegą ograniczenia tego modelu. Brak własnego silnika AF, stabilizacji obrazu, znalezione przez nas wady wykonania, ergonomii i użytkowania to elementy, które mogą przeszkadzać i obniżają przyjemność fotografowania. D60 można podsumować tak samo humorystycznie jak D40x. Aparat ten jest idealny dla osób, które teraz chcą przejść z analogowych lustrzanek w pełni manualnych na cyfrę. W D60 dostaną to co lubią. Mało przycisków na obudowie, wysoką jakość zdjęć i jak wkręcą klasyczną 50tkę, to ostrość ustawią tylko manualnie.
Zalety
- bardzo dobra jakość zdjęć JPEG i RAW
- zakres tonalny na dobrym poziomie
- wysoka rozdzielczość matrycy
- szybkość zdjęć seryjnych na dobrym poziomie
- dobry pomiar światła
- czyszczenie matrycy
- czytelne i intuicyjne menu
- duży, jasny i wyraźny wyświetlacz
- rozbudowany system sterowania błyskiem
- 7 rodzajów balansu bieli dla światła jarzeniowego
Wady
- brak wbudowanego silnika wspomagającego autofokus
- tylko trzy punkty autofokusu
- niewielkie rozmiary
- brak trybu Live View
- mała liczba przycisków przyspieszających obsługę aparatu
- balans bieli tylko na niezłym poziomie
- drobne wpadki balansu bieli
- bardzo prawdopodobna ingerencja oprogramowania aparatu w pliki RAW
Przykładowe zdjęcia
Obiektywy Sigma 30 mm f/1.4 EX DC wykorzystywane w pomiarze rozdzielczości otrzymaliśmy od: