Canon EOS 1000D - test aparatu
3. Użytkowanie
Korpus trzycyfrowych EOS-ów zawsze był mały, a zapowiada się, że
czterocyfrowych będzie jeszcze mniejszy. Może w 1000D nie widać jakiegoś
drastycznego zmniejszenia rozmiarów, ale niecałe 3 milimetry mniej to
zawsze coś. Małe rozmiary nie gwarantują z reguły dobrego uchwytu. Pod
tym względem poprawy w 1000D nie może więc być, a przez to, że na uchwycie brak
jest okleiny, czuć zdecydowane pogorszenie w stosunku do 450D.
Obiektywy
Canon i Nikon dominują pod względem ilości dostępnych obiektywów do swoich lustrzanek. Wybór z całego asortymentu jest bardzo duży, aczkolwiek amatorski segment obiektywów Canona kuleje, bo albo za drogo, albo z jakością nie tak jak trzeba. W takim przypadku można posiłkować się ofertą producentów niezależnych takich ja na przykład Sigma, Tamron czy Tokina.
Obiektywem jaki producent dodaje do zestawu z 1000D jest EF-S 18-55 mm f/3.5-5.6 IS. To stabilizowana wersja znanego plastikowego obiektywu Canona. Jego pierwsza wersja pojawiła się wraz z 300D, a najnowszy model miał premierę razem z 450D.
Szybkość
W trakcie obsługi 1000D nie doświadczymy uczucia, że aparat się ślimaczy. Sterowanie odbywa się płynnie, a reakcja na naciśniecie przycisków następuje w czasie rzeczywistym. Podgląd zdjęć, powiększanie i przeglądanie ich w powiększeniu odbywa się tak jak byśmy tego oczekiwali. Także usuwanie, czy formatowanie karty pamięci jest bardzo szybkie, a czasy - tak jak w przypadku 450D - są rzędu 1-2 sekund dla formatowania i 2-4 sekundy przy kasowaniu całej karty (dane dla karty SanDisk Extreme III 1.0 GB).
Zdjęcia seryjne
Test szybkości wykonaliśmy z kartą SanDisk Extreme III 1.0 GB przy ustawionej czułości wynoszącej 1600 ISO i migawce 1/1000 sekundy. Zdjęcia w RAW zajmowały 12 MB, a pliki JPEG LARGE FINE o rozdzielczości 3888x2592 około 4.5 MB. Otrzymaliśmy następujące rezultaty dla trwającej 30 sekund serii:
- 90 zdjęć JPEG LARGE FINE (3.00 kl./s),
- 33 zdjęcia RAW (1.10 kl./s),
- 30 zdjęć JPEG + RAW (1.00 kl./s).
Stabilizacja obrazu
Canon 1000D, tak jak każda lustrzanka systemu EOS, nie ma wbudowanej stabilizacji obrazu. Użytkownik musi zatem zaopatrzyć się w stabilizowane obiektywy, których ofertę w najniższej półce cenowej, Canon ostatnio dość intensywnie poszerza. Wystarczy tutaj wspomnieć o ostatnich premierach takich jak dołączany w zestawie model 18-55 IS, teleobiektyw EF-S 55-250 IS czy uniwersalny zoom EF-S 18-200 IS.
Czyszczenie matrycy
Funkcja czyszczenia matrycy działa poprawnie. Czyszczenie może następować po każdym włączeniu i wyłączeniu aparatu. W trakcie testów nie zauważyliśmy śladów zabrudzeń, więc można chyba powiedzieć, że system działa dobrze. W menu jest także opcja wymuszenia czyszczenia i możliwość ręcznego usunięcia kurzu z matrycy.
Lampa błyskowa
Nic nie wskazuje na to, że lampa błyskowa uległa zmianie. Automatyka błysku w 1000D oparta jest o pomiar E-TTL II. Liczba przewodnia wbudowanej lampy dla ISO 100 wynosi 13 m, a regulacji można dokonywać w zakresie +/-2 EV ze skokiem 1/3 EV. Z danych tablicowych należy jeszcze wymienić taki sam czas synchronizacji jak w 450D - 1/200 s.
Główne ustawienia dla lampy błyskowej wbudowanej i zewnętrznej (aktywne po podłączeniu) znajdują się w piątej zakładce na samym dole pod tytułem ''Sterowanie lampą''. Oto one:
- włączenie błysku,
- nastawy lampy wbudowanej (synchronizacja z 1 lub 2 kurtyną, kompensacja błysku, pomiar E-TTL II wielosegmentowy lub centralnie ważony),
- nastawy lampy zewnętrznej (pojawiają się, kiedy lampa jest podpięta do aparatu),
- nastawy C.Fn lampy zewnętrznej (pojawiają się, kiedy lampa jest podpięta do aparatu),
- kasowanie nastaw C.Fn lampy zewnętrznej.
Porównajmy zdjęcia wykonane po ciemku przy czułości 100 ISO, migawce 1/100 sekundy i przysłonie f/8.0. Wszystkie pozostałe ustawienia, jak na przykład kompensacja błysku, są w pozycji neutralnej. Zdjęcia w trybie manualnym (M) z opisanymi wcześniej parametrami i w trybie półautomatycznym (P) przy ISO 100 przedstawiamy poniżej. Zachowanie lamp błyskowych w 20D i 1000D jest bardzo podobne. Jeśli przypomnimy sobie analogiczne zdjęcia z 450D, również nie dostrzeżemy różnic.
1000D (M) | 20D (M) | ||
1000D (P) | 20D (P) |
Autofokus
Jedną ze znaczących różnic w stosunku do 450D jest autofokus. Zamiast 9- mamy 7-punktowy mechanizm (centralny punkt krzyżowy) działający na zasadzie detekcji fazy. Użytkownik ma do wyboru ustawianie ostrości na jednym punkcie, lub skorzystanie z automatyki AF. Zakres działania autofokusu jest węższy bo od 0.5 do 18 EV dla ISO 100. W warunkach słabego oświetlenia lampa błyskowa może emitować serię błysków o zasięgu około 4 m wspomagając pracę ustawiania ostrości.
Tryby pracy autofokusu są standardowymi dla systemu EOS:
- One Shot AF - jednorazowe ustawienie ostrości po naciśnięciu do połowy spustu migawki,
- AI Servo AF - tryb ciągłego autofokusu dopasowującego się do poruszającego się obiektu,
- AI Focus AF - tryb pośredni, w którym aparat automatycznie wybiera, czy ma działać w AI Servo, czy One Shot.
Patrząc na wyniki dla EF 50/1.4 autofokus w 1000D radzi sobie gorzej od chociażby ostatnio testowanego Olympusa E-420. Różnicę na tym samym poziomie widać także w stosunku do 450D. Po podłączeniu Sigmy czy Tokiny jest jeszcze gorzej. Skuteczność działania autofokusu najprostszych Canonów, szczególnie w połączeniu z produktami producentów niezależnych, nigdy nie należała do wysokich...
Pomiar światła
Za pomiar światła odpowiada czujnik 35-strefowy. Jego zakres działania zawiera się w przedziale 1-20 EV (dla EF 1.4/50 mm USM i ISO 100), a ekspozycję można kompensować od -2 do +2 EV ze skokiem 1/2 lub 1/3 EV. Tutaj Canon dość konsekwentnie odstaje od konkurentów, którzy nawet w najprostszych modelach potrafią oferować zakres od -3 do +3 EV.
Do dyspozycji są trzy tryby pracy pomiaru światła:
- wielosegmentowy - wykorzystujący pomiar z 35 obszarów,
- skupiony - obejmuje 9% obszaru na środku wizjera,
- centralnie ważony - pomiar, w którym większą wagę ma centrum kadru.