Canon EF 55-200 mm f/4.5-5.6 II USM - test obiektywu
11. Podsumowanie
- Mała różnica jakości obrazu pomiędzy centrum a brzegiem pola.
- Znikoma aberracja chromatyczna dla ogniskowych w okolicach 100 mm.
- Małe winietowanie dla całego zakresu ogniskowych.
- Mała koma.
- Mała dystorsja.
- Napęd USM w obiektywie tej klasy cenowej.
- Nieduża waga i niewielkie rozmiary.
- Przystępna cena.
Wady:
- Obiektyw nie jest idealnie ostry nawet dla przesłon w okolicach f/8.
- Słabe światło.
- Widoczna aberracja chromatyczna dla ogniskowych 55 i 200 mm.
- Jak na napęd USM, autofokus mysli się zbyt często.
Dla każdego amatora fotografii dysponującego tylko kitowym obiektywem 18-55 mm, model 55-200 mm będzie bardzo dobrym i niedrogim uzupełnieniem. Szkoda tylko, że Canon poszedł w niewłaściwym kierunku jeśli chodzi o światło.
Na rynku jest mnóstwo także tanich szkieł 70-300 mm, których światło zmienia się od 4 do 5.6. Canon więc przegrywa z nimi w każdym zakresie ogniskowych. Żeby nie być gołosłownym można przytoczyć kilka liczb. U Canona, dla ogniskowej 55 mm i przesłony f/4.5, czynny otwór zbierający światło ma średnicę 12.2 mm, a dla obiektwu 70-300 mm ustawionego na 70 mm przy f/4 mamy już 17.5 mm.
W Canonie ustawionym na 200 mm, przy f/5.6, apertura wynosi 35.7 mm. Modele 70-300 mm mają taką samą wartość przesłony, lecz przy ogniskowej 300 mm daje to już aperturę 53.6 mm.
Proste rachunki pokazują więc, że Canon zbiera od 2 do 2.25 raza światła mniej niż obiektyw 70-300 f/4-5.6. I to jest chyba jedyna przyczyna, która może wstrzymywać nas przed jego zakupem.