Canon PowerShot SX1 IS - test aparatu
4. Optyka
Na obiektywie PowerShota SX1 widnieje logo CANON ZOOM LENS 20X IS oraz napisy IMAGE STABILIZER i ULTRASONIC. Zakres ogniskowych wynosi od 5.0 mm - 100.0 mm przy światłosile zmieniającej się od f/2.8 dla najszerszego kąta do f/5.7 dla najdłuższej ogniskowej. Obiektyw wyposażony jest w mechanizm optycznej stabilizacji obrazu oraz ultradźwiękowy silnik autofokusa.
W celu uzyskania pewnej orientacji na temat rozdzielczości uzyskiwanych obrazów wykonaliśmy serie zdjęć tablicy testowej dla różnych ogniskowych obiektywu i różnych wartości przysłony przy czułości ustawionej na ISO 100. W przypadku SX1, który w czasie testów jeszcze nie dawał możliwości zapisu zdjęć w formacie RAW, testy rozdzielczości zmuszeni jesteśmy przeprowadzać w oparciu o JPEGi. W tym przypadku nie ma niestety pewności jak dalece wyniki zależą od zastosowanego wyostrzania oraz kompresji, a ile rzeczywiście daje obiektyw.
Na poniższych wykresach przedstawiamy rozdzielczości zmierzone dla zdjęć z Canona SX1 w centrum kadru - górny wykres oraz na brzegu kadru - dolny wykres.
Rozdzielczość Canona SX1 wydaje się być o kilka procent wyższa niż Canona SX10.
Niestety nie mamy możliwości podać źródła tych różnic. W grę wchodzi zarówno różnica zastosowanych matryc, jak możliwość zastosowania różnych stopni wyostrzania, a także różnice pomiędzy dwoma obiektywami.
Poniżej prezentujemy wycinki zdjęć tablicy testowej w skali 1:1 z okolic centrum kadru dla maksymalnej rozdzielczości oraz dla najlepszej rozdzielczości przy najdłuższej ogniskowej.
JPEG | |||
|
|
||
Podsumowując ten podrozdział stwierdzamy, że rozdzielczość obrazu
Canona SX1 jest przyzwoita jak na tę klasę aparatów.
Autofokus
Obiektyw Canona SX1 został wyposażony w ultradźwiękowy silnik autofokusa. Działa więc szybko i praktycznie bezgłośnie.
Automatyczne ustawianie ostrości może działać w trybie pojedynczym oraz ciągłym. W trybie automatycznym punkt ustawiania ostrości można wybrać spośród następujących opcji:
- wykrywanie twarzy
- flexi zone - ręczny wybór pola autofokusa
W warunkach studyjnych celność autofokusa była zadowalająca. Typowy błąd ustawienia ostrości był na poziomie 3%. Rzadziej zdarzały się odchyłki dochodzące do 5% i nigdy nie przekraczały granicy formalnego błędu ogniskowania, czyli 10%. W "terenie" sprawa była zgoła odmienna. Wygląda na to, że kombinacja dłuższych ogniskowych ze stabilizacją obrazu bardzo utrudniała pracę systemowi automatycznego ogniskowania. Podczas robienia zdjęć przykładowych oraz zdjęć makro nader często spotykaliśmy się z sytuacją, w której aparat sygnalizował poprawne ustawienie ostrości, a zdjęcia wychodziły zupełnie rozmyte.
Aberracja chromatyczna
Zachowanie obiektywu Canona SX1 pod względem aberracji chromatycznej jest zbliżone do tego co pokazał Canon SX10. Na obydwu krańcach zakresu ogniskowych jej poziom jest duży lub bardzo duży, zaś w środku spada do poziomu małego. W kategoriach bezwzględnych jest dość słabo, ale w kategorii zoomów x20 całkiem nieźle. Poniżej przedstawiamy szczegółowy wykres zależności aberracji chromatycznej od ogniskowej i przysłony.
W tabelce poniżej prezentujemy w skali 1:1 wycinki zdjęć tablicy testowej przedstawiające czarno-białe krawędzie na zdjęciach z najwyższym i najniższym poziomem aberracji chromatycznej.
155 mm f/4.5 | 28 mm f/2.8 |
Dystorsja
Zachowanie obiektywu zastosowanego w SX1 pod względem dystorsji odrobinę nas zaskoczyło. Dla najszerszego kąta, odpowiadającego małoobrazkowej ogniskowej 28 mm, mamy do czynienia z dystorsją beczkową na poziomie -2.7%. Jest to prawie o połowę mniej niż w Canonie SX10. Wraz z wydłużaniem ogniskowej dystorsja maleje. Przy ogniskowej 50 mm dystorsja jest już poduszkowa i wynosi 0.5%. Wpływ dystorsji na geometrię obrazu delikatnie spada z dalszym wydłużaniem ogniskowej. Dla okolic 200 mm dystorsja wynosi zaledwie +0.1%. Dla efektywnej ogniskowej 560 mm dystorsja marginalna i beczkowa - wynosi zaledwie -0.02%.
Podsumowując ten podrozdział możemy stwierdzić, że w Canonie SX1 dystorsja nie jest efektem uciążliwym.
Poniżej prezentujemy przykładowe zdjęcia ilustrujące wpływ dystorsji na rejestrowany obraz dla różnych ogniskowych:
28 mm |
69 mm |
118 mm |
560 mm |
Koma i astygmatyzm
Konstruktorom obiektywu Canona SX1 nie udało się skutecznie wyeliminować wpływu komy na jakość obrazu przy brzegach zdjęć. Deformacje obrazu diody w rogach kadru są duże dla najkrótszej ogniskowej. Wraz z jej wydłużaniem wpływ komy staje się coraz mniejszy i przy najdłuższych staje się pomijalny. Przykładowe zdjęcia z testów dla czterech wybranych długości ogniskowej pokazujemy w tabeli poniżej.
28 mm, centrum | 28 mm, brzeg |
100 mm, centrum | 100 mm, brzeg |
300 mm, centrum | 300 mm, brzeg |
560 mm, centrum | 560 mm, brzeg |
Nie można niczego zarzucić nowemu (niezużytemu) obiektywowi pod względem astygmatyzmu. Średni poziom tej wady wynosi około 5%. Taki wynik, choć minimalnie słabszy niż w SX10, bardzo dobrze świadczy o konstrukcji i jakości wykonania długiego obiektywu złożonego z dużej liczby soczewek i to w plastikowym tubusie.
Winietowanie
Nasze testy pokazują, że poziom winietowania jest mocną stroną Canona SX1. Przy najkrótszej ogniskowej 28 mm i maksymalnie otwartej przysłonie f/2.8 spadek jasności w rogach zdjęć lekko tylko przekracza granicę poziomu średniego i wynosi 0.86 EV (26%). Przymykanie przysłony szybko poprawia tę sytuację. Przy f/4.0 pociemnienie wynosi już 0.48 EV (15%) i jest małe. Dla f/5.6 i f/8.0 wynosi tylko 0.27 EV (9%) i jest niezauważalne. Lekkie wydłużenie ogniskowej do 35 mm sprawia, że nawet przy maksymalnej aperturze f/3.2 w rogach tracimy 0.60 EV (19%) czyli mało. Dalej zarówno przymykanie przysłony jak i wydłużanie ogniskowej tylko zmniejsza poziom winietowania i właściwie zawsze jest ono niezauważalne. Nawet przy najdłuższej ogniskowej 560 mm i otwartej przysłonie f/5.7 wynosi ono tylko 0.19 EV (6%). Przy f/8.0 sięga zaledwie 0.09 EV (3%). Porównanie wyników SX1 z wynikami SX10 pokazuje lekką przewagę tego drugiego na krótkich ogniskowych i lekką przewagę pierwszego na długich. Różnice są jednak w praktyce niezauważalne.
Pod względem winietowania SX1 razem z SX10 deklasują konkurentów w klasie zoom x20 i x18. Nie możemy niestety wykluczyć, że dzieje się tak za sprawą oprogramowania aparatu korygującego tę wadę, chociaż nie mamy na ten temat żadnych informacji.
Poniżej prezentujemy fotografie jednolicie oświetlonej powierzchni, które pokazują rozkład ilości światła docierającego do detektora:
28 mm, f/2.8 | 28 mm, f/8.0 |
37 mm, f/3.2 | 37 mm, f/8.0 |
184 mm, f/5.0 | 184 mm, f/8.0 |
560 mm, f/5.7 | 560 mm, f/8.0 |
Odblaski
Obiektyw Canona SX1 zawiera 13 elementów optycznych umieszczonych w 11 grupach. Jest więc wiele powierzchni na których mogą powstawać niechciane odbicia. Przedstawione poniżej zdjęcia pokazują przykładowe efekty powstające wtedy, gdy blisko rogu obrazu pojawia się bardzo silne źródło światła.
28 mm, f/3.5 |
82 mm, f/4.0 |
122 mm, f/8.0 |
296 mm, f/5.0 |
560 mm, f/5.7 |
Przy najszerszym kącie obserwujemy serię blików świetlnych. Są słabe, ale mają duże rozmiary. To co widzimy w okolicach efektywnej ogniskowej 80 mm zdecydowanie mniej nam się podoba. Najsilniejszy artefakt jest wręcz wysaturowany. Na szczęście nie zajmuje dużej powierzchni.
Dalsze wydłużanie ogniskowej powoduje szybki spadek intensywności efektów związanych z odbiciami wewnątrz obiektywu, ale za to rosną ich rozmiary.
Na szczęście przy długich ogniskowych maleje prawdopodobieństwo tego, że silne źródło światła przypadkowo znajdzie się w polu widzenia.
Naszym zdaniem skuteczność eliminowania odbić w testowanym aparacie jest w miarę dobra, ale nie zachwyca nas. Pewnie dlatego użytkownicy dostają w zestawie tulipanową osłonę obiektywu. Czasami może ona pomóc.
Makro
Canon SX1 ma dwa tryby makro - zwykły oraz supermakro. Wydaje się, że jedyną prawdziwą różnicą pomiędzy tymi trybami jest programowe zablokowanie obiektywu na najkrótszej ogniskowej w trybie supermakro. W trybie makro można natomiast używać dowolnych ogniskowych.
Na najszerszym kącie minimalna odległość fotografowanego przedmiotu od przedniej soczewki obiektywu wynosi 0 cm. Na pierwszy rzut oka można się cieszyć. Okazuje się jednak, że nie jest to takie wspaniałe. Po pierwsze trzeba bardzo uważać, żeby tej soczewki nie uszkodzić (jest o tym informacja w instrukcji obsługi). Po drugie i chyba ważniejsze powstaje problem oświetlenia obiektu, który przy małej odległości jest praktycznie zasłonięty przez obiektyw.
28 mm |
69 mm |
560 mm |
Minimalna odległość pomiędzy fotografowanym przedmiotem, a końcem obiektywu rośnie z wydłużaniem ogniskowej. Odległości te z grubsza zgadzają się z danymi podawanymi przez sam aparat na ekranie LCD.
Tryb makro w SX1 działa bardzo podobnie jak w SX10. Największą skalę odwzorowania można uzyskać przy najkrótszej ogniskowej i małej odległości od przedmiotu. Zachowanie w trybie makro testowanego niedawno Nikona P80 podobało nam się bardziej. Podobną skalę odwzorowania dostawaliśmy na efektywnej ogniskowej w okolicach 50 mm przy wygodnej, kilkucentymetrowej odległości od obiektu.