Nikon Nikkor AF-S DX 12-24 mm f/4G IF-ED - test obiektywu
1. Wstęp
Co jednak, gdy miłośnik fotografii krajobrazów naprawdę szerokim kątem chciał sięgnąć polem poziomu rzędu 100 stopni? W fotografii analogowej miał całą masę obiektywów typu zoom, których ogniskowe zaczynały się od 16-17 mm. Wybór był na tyle duży by zadowolić każdego klienta, zarówno pod względem ceny jak i jakości oferowanego obrazu.
Firmy fotograficzne zdawały sobie sprawę, że wraz z upowszechnieniem
mniejszych matryc, przyjdzie im się zmierzyć z problemem ultraszerokiego
kąta. Najszybciej zareagował Nikon, bo już w marcu 2003 firma ta
ogłosiła wejście do sprzedaży obiektywu Nikkor 12-24 mm f/4.0G ED-IF DX
o polu od 99 do 61 stopni. Posiadacze Canonów musieli czekać ponad rok
dłużej, bo dopiero w sierpniu 2004 roku na rynku pojawił się obiektyw
Canon EF-S 10-22 mm f/3.5-4.5 USM o polu od 107.5 do 63.5 stopnia. Rok
2005 zaowocował wysypem szerokokątnych zoomów dla cyfrówek
Konica-Minolta, Pentaxa i Olympusa oraz producentów niezależnych takich
jak Sigma, Tokina i Tamron.
Niezaplanowanym zbiegiem okoliczności, pierwszy na rynku ultraszerokokątny obiektyw na małe matryce, jest testowany niejako na końcu. Wpływ na to miała niewątpliwie jego wysoka cena, która nie zachęcała do kupna i powodowała, że większym zainteresowaniem klientów cieszyły się znacznie tańsze, a dobre optycznie konstrukcje Sigmy czy Tokiny. Niewątpliwie warto jednak sprawdzić, czy płacąc za Nikkora ponad 1500 zł więcej, dostajemy coś więcej w sensie własności optycznych, komfortu pracy czy jakości wykonania. Zachęcamy więc do lektury naszego najnowszego testu.
Obiektyw wypożyczył do testów sklep Cyfrowe.pl