Olympus E-620 - test aparatu
9. Podsumowanie
Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność: 4.6 / 6.0
Niepozornie wyglądający uchwyt w E-620 jest bardzo wygodny i dzięki
niemu dłoń pewnie trzyma aparat. Jakość obudowy nie odbiega od tego co
oferują modele E-4xx i E-5xx. Korpus wykonany jest ze sztucznych
plastikowych materiałów, choć twardych i solidnie wyglądających.
Duża ilość przycisków, wygodny panel sterowania umożliwiają łatwe i
szybkie sterowanie aparatem. Funkcjonalność aparatu rozszerza obrotowy
wyświetlacz - podobny, choć bardziej jasny i kontrastowy niż w E-30.
Warto podkreślić, że menu w E-620 nie zostało okrojone z funkcji, które ma E-30. Możemy więc cieszyć się z możliwości mikroregulacji autofokusu w obiektywie, regulacji czasu wstępnego podnoszenia lustra, trybem bezprzewodowego sterowania błyskiem, czy fleksją ekspozycji (korekcja pomiaru światła).
Użytkowanie i ergonomia: 4.7 / 6.0
W świecie lustrzanek cyfrowych, modele Olympusa są jednymi z tych, które użytkuje się bardzo przyjemnie. Procesor w E-620 gwarantuje szybkie działanie aparatu i zadowalający tryb seryjny w tej klasie sprzętu. Skuteczność stabilizacji matrycy w E-620 wynosi 2 EV, co jest wynikiem całkiem dobrym w klasie amatorskich lustrzanek. Podobnie jest ze skutecznością autofokusu. Nie jest on tak dobry jak w wyższych modelach, ale pracuje lepiej niż w E-5xx i E-4xx.
Rozdzielczość: 5.2 / 6.0
Pomiary pokazały, że rozdzielczość 12-megapikselowej matrycy w E-620 jest taka sama jak w E-30 i 10-megapikselowej w E-3. W stosunku do 10-megapikselowych matryc z wcześniejszych modeli lustrzanek Olympusa, poza wzrostem ilości pikseli, które można wykorzystać przy kadrowaniu, nie zyskujemy na większej ilości szczegółów.
Balans bieli: 4.6 / 6.0
Balans bieli w E-620 działa podobnie jak w E-30. Średni błąd koloru i nasycenie utrzymują się na akceptowalnym poziomie dla poszczególnych kombinacji balansu bieli i światła. Wyjątkiem jest tradycyjnie światło żarowe, które sprawia spore problemy automatycznemu balansowi bieli.
Jakość obrazu w JPEG: 4.8 / 6.0
Zdjęcia z E-620 zapisywane w formacie JPEG wyglądają lepiej od zdjęć z E-30. Różnica tkwi głównie w niskich czułościach. Na zdjęciach z E-620 nie widać bowiem efektu mniejszej ostrości jaki widzieliśmy w E-30. Poza tym innych różnic nie ma. Szum pojawia się już od ISO 200 i stosunkowo szybko rośnie sprawiając, że czułości ISO 1600 i 3200 stają się mało użyteczne.
E-620 podobnie jak E-30 posiada tzw. filtry artystyczne. Tę opcję wykorzystają na pewno osoby patrzące na fotografię z większym zmysłem artystycznym. Dzięki nim można wykonać m.in. zdjęcie jak z czarno-białej ziarnistej kliszy, nasycone kolorami w stylu Pop Art, czy z nastrojową winietą. Niestety przysłona i czas są ustawiane w tych trybach automatycznie, co ogranicza ich użytkowanie.
Jakość obrazu i szumy w RAW: 3.7 / 6.0
Nie mamy żadnych poważniejszych zastrzeżeń do jakości RAW-ów poza względnie dużym szumem na najwyższych czułościach. Jakość obrazu po wywołaniu surowego zdjęcia jest trochę lepsza od zapisu JPEG. Szum także i w tym przypadku staje się widoczny już od ISO 200 i minimalnie przewyższa poziom szumu na RAW-ach z E-3. Jednocześnie utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie co w E-30. Można w tej sytuacji znaleźć pozytywy, bo przecież mniejszy korpus E-620 w stosunku do E-30 powoduje więcej problemów z odprowadzaniem ciepła z matrycy.
Pamiętać należy, że przy amatorskiej fotografii, nie musimy się aż tak przejmować szumem. Dopiero przy oglądaniu szczegółów, albo wydrukach większych niż A4 może on nam zacząć przeszkadzać. Pamiętać także należy, że w Olympusach szum ma strukturę drobnoziarnistą, która nie zabija silnie szczegółów na zdjęciu.
Zakres tonalny: 3.4 / 6.0
Niestety, ale ta część testu E-620 wypadła słabo. Olympusy przyzwyczaiły nas, że na wysoką dynamikę tonalną nie można u nich liczyć. W E-620 jest jednak najgorzej i w maksimum wartości DR osiąga poziom zaledwie 5 EV.
Ocena końcowa
Jakość wykonania i ergonomia | 4.6 |
Użytkowanie | 4.7 |
Rozdzielczość | 5.2 |
Balans bieli | 4.6 |
Jakość obrazu w JPG | 4.8 |
Jakość obrazu i szumy w RAW | 3.7 |
Zakres tonalny | 3.4 |
Średnia | 4.4 / 6.0 |
Olympus E-620 dla kreatywnego amatora jest aparatem wartym
zainteresowania. Daje dużo możliwości dzięki bogatemu menu, użytecznemu
Live View, stabilizowanej matrycy, ruchomemu wyświetlaczowi, dobremu
autofokusowi, kreatywnym trybom fotografowania. Jest przy tym wygodny w
obsłudze, ma małe rozmiary i bardzo ładnie wygląda. Duże znaczenie mają
także dostępne akcesoria. Ze względu na cenę, jakość optyki i rozmiary
ciekawie wygląda zestaw ''dual kit'' z obiektywami ED 14-42 mm f/3.5-5.6
i 40-150 mm f/3.5-4.5 EZ. Niezwykle urokliwy, kompaktowy i funkcjonalny
jest też zestaw E-620 z ''naleśnikiem'', czyli obiektywem ZD 2.8/25 mm.
Warto pamiętać, że Olympus ma też w ofercie pionowy uchwyt do E-620 i
malutką ale bardzo funkcjonalną lampę FL-36R. Wszystko to razem, tworzy
ekonomiczny zestaw, idealny na początek przygody z fotografią, ale także
jako rodzinny aparat, a ze względu na gabaryty - idealny na podróże.
Trudno jednak tylko zachwalać coś, co do końca nie jest ideałem. Olympus ma jeszcze nad czym pracować, aby stworzyć lepszą amatorską lustrzankę. Ten test, a wcześniej E-30, pokazał minusy nowej 12-megapikselowej matrycy. W przypadku E-620 odbiło się to głównie na bardzo słabej dynamice tonalnej. Mimo kolejnej generacji wyświetlaczy Olympusa, nadal czujemy niedosyt korzystając z LCD. Z modelu na model widać poprawę, z czego się cieszymy. Jednak w stosunku do konkurencji takiej jak Canon, Nikon czy Sony, pod tym względem Olympus wypada zdecydowanie gorzej.
To nad czym projektanci Olympusa mogliby się jeszcze zastanowić, to lepsze uszczelnienie lustrzanki klasy E-620 i może wykorzystanie bardziej wytrzymałych materiałów w korpusie. W dobie plastikowej ''chińszczyzny'' taki aparat na pewno cieszyłby się dużym powodzeniem. Popularność podróżowania wzrasta na całym świecie, tak więc lustrzanki o małych rozmiarach, ale dużych możliwościach znajdą zawsze duże grono nabywców.
Na koniec przedstawiamy najważniejsze wady i zalety Olympusa E-620.
Zalety:
- proste ale czytelne i funkcjonalne menu,
- funkcjonalne przyciski ułatwiające szybką zmianę większości ustawień,
- obrotowy wyświetlacz,
- funkcjonalny tryb Live View,
- podwójne gniazdo na karty pamięci CF i xD,
- wizjer nieco lepszy niż w modelach E-4xx i E-5xx,
- opcja korekcji ustawiania ostrości w obiektywie,
- skala temperaturowa WB,
- funkcjonalna obsługa lampy błyskowej,
- stosunkowo dobrze działająca stabilizacja obrazu w korpusie,
- skuteczny autofokus,
- połączenie trybu MF z AF,
- regulowany czas wstępnego podnoszenie lustra,
- poręczny i wygodny w obsłudze korpus,
- skuteczny system czyszczenia matrycy.
Wady:
- problemy z automatycznym balansem bieli w świetle żółtym (żarówka),
- słabej jakości wyświetlacz LCD choć lepszy niż w E-30,
- brak złącza HDMI,
- brak przycisku jakości i rodzaju zdjęć,
- słaba lampa błyskowa,
- szumy większe od konkurencji w całym zakresie ISO, wyraźnie widoczne przy czułościach 1600 i 3200 ISO,
- bardzo mała dynamika tonalna,
- brak uszczelnień przy karcie pamięci i akumulatorze,
- rozdzielczość zdjęć taka jak 10-megapikselowych matryc E-Systemu.
Przykładowe zdjęcia
Obiektywy Sigma 30 mm f/1.4 EX DC wykorzystywane w pomiarze rozdzielczości otrzymaliśmy od: