Moda na sprzęt vintage, a czasem także chęć zaoszczędzenia, sprawiają, że wielu miłośników fotografii kieruje swoje zainteresowania na sprzęt używany. Okazuje się, że na polskim rynku są firmy, które mogą znacząco ułatwić poszukiwanie i zakup tego typu aparatu czy obiektywu.
Pierwsze dostępne dla szerokiego grona odbiorców gimbale były dość prostymi konstrukcjami. Miały też jedno fundamentalne zadanie - stabilizować niechciane drgania i ruchy zainstalowanego na nich sprzętu filmowego.
Popularyzacja gimbali to jedna z większych rewolucji jeśli chodzi o sposób w jaki filmujemy w ostatnich latach. \"Uwolniły\" one aparaty i kamery ze statywów, sliderów i rigów, pozwalając na osiąganie płynnych ujęć w ruchu o skomplikowanych trajketoriach, bez konieczności sięgania po jazdę czy kran lub czasochłonnej i trudnej nauki obsługi stedicamu.
Nikon podgrzewał atmosferę w związku z premierą flagowca systemu Z już od kilku dobrych miesięcy. Zaczęło się w marcu br., kiedy firma oficjalnie poinformowała, że pracuje nad modelem Z9. W międzyczasie pojawiło się sporo przecieków dotyczących rzekomej specyfikacji, a niedawno zobaczyliśmy kilka klipów promujących tego bezlusterkowca.
Trudno z perspektywy czasu nie zgodzić się z twierdzeniem, Sony A7 III był aparatem przełomowym. Nie wynikało to jednak z rekordowych osiągów w jakiejś jednej kategorii, a raczej z bardzo udanej mieszanki różnych cech i parametrów, na które złożyły się: nowy, większy akumulator, wystarczającej jakości (jak na moment premiery) wizjer elektroniczny i ekran, podwójne gniazdo kart pamięci, sprawnie działający (także przy filmowaniu) autofokus, duży zakres użytecznych czułości, filmowanie w 4K zarówno z wykorzystaniem całej szerokości matrycy jak i wycinka APS-C / Super35 bez problemów z przegrzewaniem się.
Choć model A7, ani żaden z jego następców, nigdy nie był flagowcem, z pewnością stanowi bardzo ważną pozycję w portfolio aparatów Sony. Trzecia wersja zaoferowała naprawdę dużo, zarówno fotografom, jak i filmowcom, a z tego co się dowiedzieliśmy - wciąż dobrze się sprzedaje.
Zawsze zastanawiam się, czy mogę uznawać siebie za zawodowego fotografa. Z jednej strony, w pewnej części, utrzymuję się z robienia zdjęć. Tyle, że są to najczęściej zdjęcia tablic testowych, a to trudno uznać za pełnoprawną fotografię.
Wczoraj zakończył się organizowany przez naszą redakcję Festiwal Optyczny. Odbył się on w malowniczo położonym, XIX-wiecznym pałacu w miejscowości Łochów, około 70 km od Warszawy. Impreza odbyła się w dniach 15-17 października, a wzięło w niej udział ponad 100 osób z całej Polski.
Cyfrowe aparaty pełnoklatkowe już od dłuższego czasu stanowią standard i uważane są za sztandarowy przykład profesjonalnego sprzętu fotograficznego. Z kolei jeszcze kilka lat temu, średnioformatowe korpusy cyfrowe wykorzystywane były praktycznie tylko przy wysokobudżetowych projektach fotograficznych.
W ostatnich latach wielu producentów aparatów fotograficznych zdecydowało się wejść w segment pełnoklatkowych bezlusterkowców, które w chwili obecnej wydają się być bardziej perspektywicznym i przyszłościowym rozwiązaniem, niż jeszcze niedawno dominujące powszechnie lustrzanki.
Choć z początku system pełnoklatkowych bezlusterkowców Canon EOS RF rodził się stosunkowo powoli, wraz z premierami modeli R5 i R6 proces ten nabrał nieco tempa. Oba aparaty są bardzo funkcjonalnymi konstrukcjami i oferują spore możliwości zarówno fotografom, jak i filmowcom.
W lipcu 2019 roku Sigma zaprezentowała pierwszy obiektyw stałoogniskowy z linii C (od angielskiego Contemporary) przeznaczony do pełnoklatkowych bezlusterkowców Sony, Sigmy i Panasonika.
Jeśli chodzi o portretówki o ogniskowej w okolicach 85 mm dominują tutaj dwie klasy instrumentów - bardzo jasne i drogie modele o świetle f/1.2-1.4 oraz kierowane do amatorów konstrukcje o maksymalnym otworze względnym na poziomie f/1.
W lutym br. firma Fujifilm zaprezentowała czwarty już średnioformatowy korpus systemu GFX, mianowicie model 100S. Wyposażono go w znaną z GFX 100 matrycę o rozmiarze 43.8×32.
O tym, że vlogowanie staje się coraz powszechniejszą formą wyrazu, nie trzeba już chyba dziś nikogo przekonywać. Na vloggerów i ich materiały trafiamy gdy chcemy dowiedzieć się czegoś o celu naszej wakacyjnej podróży, znaleźć interesujący przepis kulinarny, czy porównać wybrane modele samochodów.