Leica D Summilux 25 mm f/1.4 - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Ta waga wynika po części z bardzo solidnej obudowy, której pod względem
jakości wykonania trudno cokolwiek zarzucić. Gdy spojrzymy na Summiluxa,
rzuci się w oczy duża przednia soczewka otoczona nierotującym mocowaniem
filtrów o średnicy 62 mm. Zaraz obok, już na korpusie obiektywu,
znajdziemy pierścień do zmiany wartości przysłony, który można ustawić
od f/1.4 do f/16. Poniżej znajduje się duży, wygodny i pozwalający na
bardzo precyzyjną pracę pierścień do manualnego ustawiania ostrości.
Jeszcze niżej znajdziemy czytelną skalę ostrości umieszczoną za szybką
oraz metalowy bagnet otaczający tylną soczewkę o imponujących
rozmiarach, gwarantujących brak jakichkolwiek problemów z
telecentrycznością.
Duża waga to "zasługa" konstrukcji wewnętrznej, na którą składa się aż 10 soczewek ustawionych w 9 grupach. Zerkając tutaj, możemy przekonać się, iż typowe 50-tki o świetle f/1.4 mają 7 elementów w 6 grupach, najczęściej bez soczewek ze specjalnego rodzaju szkła. Tymczasem Leica tych ostatnich nie pożałowała - mamy aż cztery elementy niskodyspersyjne (3 klasy ED i jeden Super-ED) oraz jedną soczewkę asferyczną. Wszystko to uzupełnia przysłona o siedmiu listkach, którą możemy przymknąć do f/16.
Kupujący dostaje w zestawie tulipanową osłonę przeciwsłoneczną oraz miękkie etui. Obiektyw objęty jest dwuletnią gwarancją.