Tokina AT-X 116 PRO DX AF 11-16 mm f/2.8 - test obiektywu
6. Dystorsja
Obiektywy w stylu Tokiny 11-16 mm, wykorzystują takie odwzorowanie, które stara się nie zakrzywiać linii prostych, przez co przy danej ogniskowej daje mniejsze pole widzenia, niż odwzorowanie zastosowane w "rybim oku", a jednocześnie powoduje silne przerysowania w rogach kadru. Warto tutaj cofnąć się do lekcji geografii ze szkoły podstawowej i przypomnieć sobie mapę świata stworzoną w odwzorowaniu gnomonicznym, w którym wszystkie południki i równoleżniki są liniami prostymi. O ile w okolicach równika i zwrotników zniekształcenia powierzchni kontynentów i państw były niewielkie, to zawsze raziły monstrualne rozmiary położonej blisko bieguna Grenlandii, która na zwykłym globusie wyglądała inaczej.
Większość obiektywów ultraszerokokątnych testowanych na małych matrycach,
na najszerszym kącie, dawała dystorsję beczkową w okolicach -2%, która spadała
do poniżej 1% dla dłuższych ogniskowych. Chlubnym wyjątkiem była Sigma, która
na 10 mm dawała tylko -0.88%, a niechlubnym Tamron, który na 11 mm sięgał
aż -4.0%. Niestety Tokinie 11-16 mm bliżej tych gorszych osiągów niż lepszych.
Na 11 mm zmierzona przez nas wartość dystorsji sięga -3.24%. Nawet w środku
zakresu jest ona zauważalna, bo wynosi -1.74%. Dopiero dla 16 mm spada ona
do małego poziomu -0.95%.