Sigma 10-20 mm f/3.5 EX DC HSM - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Bagnet jest oczywiście metalowy. W nim znajdziemy prostokątny otwór
chowający tylną soczewkę, która porusza się przy zmianie ogniskowej.
Najpłycej jest dla ogniskowej 10 mm, a najgłębiej dla 20 mm. Zaraz za
bagnetem, po lewej stronie, znajdziemy przełącznik trybu pracy mechanizmu
ustawiającego ostrość (AF/MF). Idąc dalej natrafiamy na średniej
wielkości pierścień do zmiany ogniskowej. Chodzi on płynnie i z
należytym oporem. Powyżej tego pierścienia znajdziemy skalę odległości
wyrażoną w stopach i w metrach oraz umieszczoną za szybką. Dalej mamy
pierścień do manualnego ustawiania ostrości, który jest niewiele węższy
od pierścienia do zmiany ogniskowej. Co zaskakujące, chodzi on ciężko i ze
sporym oporem, ale w gruncie rzeczy trudno uznać to za wadę, bo pozwala
na precyzyjne ustawienia. Wolę pierścień pracujący ciut za ciężko, niż
ciut za luźno. Pełen przebieg skali wymaga obrotu aż o 130-140 stopni,
co jest wielkością dużą, jak na obiektyw o tak małych ogniskowych.
Przy zmianie ogniskowej nieznacznie zmieniają się rozmiary obiektywu. Jest on najmniejszy dla okolic 15 mm i powiększa się przy przechodzeniu zarówno do krótszych, jak i do dłuższych ogniskowych. Maksimum swoich rozmiarów obiektyw osiąga dla ogniskowej 10 mm, ale wtedy przedni układ soczewek wysuwa się z obudowy tylko na wysokość około 0.5 centymetra. Zmiana ogniskowej i praca pierścieniem do manualnego ustawiania ostrości nie powodują obrotu gwintu filtrów, który ma tutaj ogromną średnicę 82 mm. Praca z filtrami polaryzacyjnymi czy też połówkowymi nie sprawi nam więc problemów, pod warunkiem, że "udźwigniemy" ich cenę.
Jeśli chodzi o porównanie do konkurentów, to Sigma jest bardziej pękata i trochę niższa. Dokładne porównanie wszystkich ważnych własności pokazuje następująca tabela. Jak widać, testowany tutaj obiektyw jest najcięższy z całej stawki, ma największą średnicę filtrów oraz największą liczbę soczewek specjalnego rodzaju, choć w porównaniu do poprzedniej wersji o gorszym świetle, całkowita liczba elementów uległa zmniejszeniu. Poniższe zdjęcie pokazuje dodatkowo Sigmę stojącą obok Canona 10-22 mm i Nikkora 10-24 mm.
Skoro jesteśmy już przy konstrukcji optycznej, pociągnijmy ten temat. Sigma 10-20 mm f/3.5 składa się z 13 soczewek ustawionych w 10 grupach. Dwa elementy wykonano ze szkła ELD (Extraordinary Low Dispersion) i jeden z SLD (Special Low Dispersion), a aż czterem soczewkom nadano kształt asferyczny. Wewnątrz znajdziemy jeszcze kołową przysłonę o siedmiu listkach, którą możemy domknąć do f/22.
Kupujący dostaje w zestawie tulipanową osłonę przeciwsłoneczną, sztywny futerał oraz oba dekielki.