Sigma 10-20 mm f/3.5 EX DC HSM - test obiektywu
6. Dystorsja
Jak dotychczas, wzorem do naśladowania pośród klasy ultraszerokokątnych zoomów była starsza Sigma 10-20 mm, która na początku, w środku i na końcu zakresu ogniskowych notowała dystorsję o wartościach, odpowiednio -0.88%, 1.3% oraz 0.9%. Najnowsze konstrukcje Nikona, Tamrona czy Tokiny nie wypadały od niej lepiej. Szczególnie ten pierwszy radził sobie słabo, na szerokim kącie notując wynik -3.77%.
Nowy obiektyw Sigmy, niestety dociągnął poziomem do innych konstrukcji
tego typu i już dłużej nie może być stawiany za wzór innym. Dla
ogniskowej 10 mm odnotowaliśmy zauważalną dystorsję beczkową o wartości
-3.05%. Na szczęście, to jedyna zła wiadomość, bo wraz z wydłużaniem
ogniskowej problem tej wady marginalizuje się zupełnie. Dla 15 mm
wynosi ona -0.34%, a dla 20 mm 0.30%.
To dość ciekawa zmiana. Starsza Sigma 10-20 mm dawała małą dystorsję na najszerszym kącie, ale ceną za to była dystorsja klasy 1% na dłuższych ogniskowych. Nowa konstrukcja świetnie koryguje tę wadę na dłuższych ogniskowych, w zamian pokazuje zauważalną „beczkę” na 10 milimetrach.