Sigma 17-70 mm f/2.8-4.0 DC Macro OS HSM - test obiektywu
8. Winietowanie
Na kombinacji 17 mm i f/2.8 spadek jasności w rogach kadru wynosi 34% (−1.22 EV). To sporo, ale co ciekawe, trochę mniej niż u poprzednika. Przymknięcie przysłony do f/4.0 zmniejsza poziom wady do 21%, a zastosowanie otworu względnego f/5.6 sprowadza ją do wartości 15%. Dalsze przymykanie nie powoduje znaczącego spadku winietowania.
Dla ogniskowej 28 mm i przysłony f/3.5 winietowanie sięga 31% (−1.07 EV), by dla f/4.0 zmniejszyć się do 22%, a na f/5.6 dochodzić do 14%. Dla 50 mm sytuacja jest bardzo podobna. Na maksymalnym otworze spadek jasności w rogach wynosi 31% (−1.1 EV), a po przymknięciu przysłony o 1 EV zmniejsza się do tylko 11%.
Praktycznie nic nie zmienia się dla ogniskowej 70 mm. Na maksymalnym otworze winietowanie wynosi 30% (−1.04 EV), a na f/5.6 robi się praktycznie niezauważalne, bo spada do 11%.
Zachowanie Sigmy jest tutaj bardzo ciekawe. Obiektywy zmiennoogniskowe o podobnym zakresie ogniskowych pokazują często bardzo duże winietowanie na szerokim kącie – potrafi ono tam sięgać nawet 50%. W środku zakresu ogniskowych wada ta jest zwykle mała, a rośnie potem dla maksymalnej ogniskowej. Sigma jest tutaj wyjątkiem. Prezentuje ona w zasadzie stałe winietowanie, niezależnie od ogniskowej. Być może to efekt jej lepszego od konkurentów światła.