Nikon Nikkor AF-S 28-300 mm f/3.5-5.6G ED VR - test obiektywu
11. Podsumowanie
Zalety:
- szeroki i użyteczny zakres ogniskowych,
- dobra jakość wykonania,
- bardzo dobra jakość obrazu w centrum kadru,
- niewielka dystorsja na matrycy DX,
- mały astygmatyzm,
- zupełnie nieuciążliwe winietowanie na matrycy DX,
- skuteczna stabilizacja obrazu,
- cichy i stosunkowo celny autofokus.
Wady:
- słaba jakość obrazu zarówno na brzegu matrycy DX jak i pełnej klatki,
- bardzo duża dystorsja na pełnej klatce,
- duża aberracja chromatyczna na dłuższych ogniskowych,
- spora koma w rogu pełnej klatki,
- zauważalne problemy przy pracy pod ostre światło.
Już samo porównanie liczby zalet i wad, pokazuje, że Nikkor 28–300 mm VR, choć większy, cięższy i droższy, jest gorszy optycznie od najlepszych obiektywów klasy 18–200 mm. To tylko wskazuje na problemy jakie stwarza matryca pełnoklatkowa konstruktorom tak dużych zoomów.
Podsumowanie, to chyba dobre miejsce do zastanowienia się nad sensem wypuszczania na rynek takiego obiektywu w obecnych czasach. Cyfrowe aparaty pełnoklatkowe są teraz kupowane głównie przez zawodowców bądź zaawansowanych fotoamatorów. Lustrzanki tego typu są przy tym najczęściej duże i trudno je nazwać poręcznymi. Tymczasem megazoomy klasy
28–300 mm (lub ich odpowiedniki na mniejsze matryce o zakresie 18–200 mm) były i są
kupowane głównie przez amatorów, który chcą mieć poręczny zestaw składający się z lekkiego korpusu i jednego uniwersalnego obiektywu,
tak aby na wakacyjnej wycieczce nie wozić ze sobą dużego, ciężkiego aparatu i zestawu obiektywów.
Z tej perspektywy premierę Nikkora 28–300 mm VR można ocenić jako falstart. Miejsce dla
tego obiektywu, w sensie zastosowań, o których wspomniałem powyżej, na pewno się pojawi,
ale pewnie dopiero za kilka lat, kiedy cyfrowa pełna klatka na dobre trafi pod strzechy.
Można, co prawda, wyobrazić sobie zawodowego fotografa, który jako zapasowy korpus ma Nikona D700 i wyjeżdżając na wakacje zapragnie dokupić sobie coś bardzo uniwersalnego w stylu właśnie Nikkora 28-300 mm VR. Problem w tym, że zamiast tego Nikkora może sobie kupić znacznie mniejszy i poręczniejszy zestaw składający się z Nikona D5000 oraz Sigmy 18-200 mm OS. Jakość obrazu przy tym wariancie na pewno nie ucierpi, w wakacyjnej torbie będzie znacznie więcej miejsca, a w portfelu zostanie jeszcze troszkę gotówki na drobne, wakacyjne wydatki.
Wyniki jakie uzyskał Nikkor 28–300 mm VR w naszym teście nasunęły mi jednak jeszcze jedno możliwe zastosowanie tego instrumentu. Warto zwrócić uwagę na to, że rezultaty jakie osiągnął testowany obiektyw na ogniskowych 50, 100, 200 i 300 mm, pokazują, że wypada on bardzo podobnie, a momentami nawet lepiej niż chwalony i popularny Nikkor 70–300 mm VR. Ten ostatni jest co prawda znacznie tańszy, ale Nikkor 28–300 mm VR to nowość i jego cena w najbliższych miesiącach najprawdopodobniej spadnie. Poza tym daje on nam znacznie większą uniwersalność, oferując przecież ogniskowe 28–70 mm, których w Nikkorze 70–300 mm VR nie uświadczymy. To poważny atut, który może spowodować, że spora grupa fotoamatorów poważnie rozważy możliwość jego zakupu.
Zdjęcia przykładowe