Sigma 12-24 mm f/4.5-5.6 II DG HSM - test obiektywu
6. Dystorsja
Nietrudno zgadnąć, że więcej problemów ze zniekształceniami będziemy mieć na pełnej klatce. Na najszerszym kącie widzenia mamy do czynienia z zauważalną „beczką”, której wartość określiliśmy na −2.67%. Co ważne, w tym przypadku zaznacza się lekka falista natura tej wady. Linie na samym brzegu kadru lekko zaczynają odginać się w drugą stronę. Jeszcze wyraźniej jest to zaakcentowane w centrum zakresu ogniskowych, gdzie na pełnej klatce formalny wynik to −0.17%. Niby mało, ale wynika to z uśrednienia rezultatów po całym kadrze. Gdy przyjrzymy się problemowi uważniej i przypomnimy sobie to, co widzieliśmy na D200, okaże się, że w środku kadru mamy „poduszkę” o wartości zauważalnie większej od 1%, a na brzegu „beczkę” przekraczającą poziom −1%. Zniekształcenia poduszkowe nasilają się wraz z dalszym wzrostem ogniskowej i na 24 mm sięgają widocznego poziomu 2.13%.
Trzeba jeszcze przypomnieć, że przy tak ekstremalnie dużych kątach widzenia utrzymywanie linii prostych jest bardzo trudne i odbywa się kosztem silnych przerysowań. Jeśli życie nam miłe, nie próbujmy więc robić portretów naszej partnerce umieszczając jej twarz w rogach kadru.
Nikon D200, 12 mm | |||
Nikon D200, 18 mm | |||
Nikon D200, 24 mm | |||
Nikon D3x, 12 mm | |||
Nikon D3x, 18 mm | |||
Nikon D3x, 24 mm | |||