Nikon Nikkor AF-S 85 mm f/1.8G - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Poniższe zdjęcie pokazuje testowany obiektyw obok Canona EF 85 mm f/1.8 USM oraz Nikkora AF 50 mm f/1.8D. Widać, że Nikkor 1.8/85G jest zauważalnie grubszy i nieznacznie wyższy od konkurencyjnego Canona.
Rzućmy jeszcze okiem na porównanie testowanego obiektywu do 85-tek o świetle f/1.4, które prezentuje kolejna tabela. Tym razem mała waga Nikkora 1.8/85G w porównaniu do innych nie dziwi. Interesujący jest jednak fakt, że nawet tutaj Nikkor wyróżnia się skomplikowaniem konstrukcji optycznej – bardziej skomplikowany od niego jest tylko Nikkor AF-S 85 mm f/1.4G.
Przejdźmy teraz do uważnego przyjrzenia się budowie i jakości wykonania testowanego obiektywu. Zaczyna się on bagnetem wykonanym z metalu i wyposażonym w styki. Bagnet otacza tylną i nieruchomą soczewkę, która ma średnicę 31 mm. Soczewka ta znajduje się prawie na równi ze stykami.
Właściwy korpus obiektywu jest pokryty czarnym tworzywem sztucznym. Zaraz przy bagnecie znajdziemy białą kropkę ułatwiającą mocowanie obiektywu do aparatu. Następnie średnica obiektywu szybko rośnie. Gdy osiąga swoje maksymalne rozmiary, zaczynają pojawiać się na niej kolejne elementy. Na wprost znajduje się tabliczka z nazwą i parametrami obiektywu oraz skala odległości wyrażona w metrach i stopach i umieszczona za szybką. Pod nią znajdziemy jeszcze znaczniki głębi ostrości, ale tylko dla wartości przysłony f/16, a więc średnio użyteczne. Po lewej stronie mamy przełącznik trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość (M/A-M), a po drugiej stronie skali numer seryjny obiektywu, informacje o zastosowaniu silnika SWM, wewnętrznego ogniskowania (IF) i średnicy filtra 67 mm, a także o tym, że obiektyw wyprodukowano w Chinach.
Kolejnym elementem obudowy jest karbowany pierścień do manualnego ustawiania ostrości, który ma szerokość 16 mm. Pracuje on płynnie i z równomiernym oporem. Ma jednak minimalny luz polegający na tym, że przy zmianie kierunku pracy, pierwszy, nieznaczny ruch pierścienia nie powoduje jeszcze ruchu skali i zmiany położenia soczewek. To niestety dość częsta przypadłość tańszych Nikkorów. Przebieg całej skali odległości wymaga obrotu pierścienia o kąt 100 stopni.
To zbyt mała wartość, aby w pewnych sytuacjach zagwarantować nam wymaganą precyzję manualnego ostrzenia. Dla porównania, dobre obiektywy manualne o podobnych parametrach dają zam zakres pracy pierścienia wynoszący ponad 200 stopni.
Z przodu obiektywu znajdziemy bagnet do mocowania osłony przeciwsłonecznej, nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 67 mm i przednią soczewkę. Jest ona nieruchoma, schowana w obudowie na głębokość około 1 cm i ma średnicę 4.5 cm.
Jeśli chodzi o budowę wewnętrzną, to jak na obiektyw o parametrach 1.8/85 jest ona dość skomplikowana. Mamy tutaj do czynienia z 9 soczewkami ustawionymi w 9 grupach. Podobnie jak w przypadku 1.4/85G, producent nie chwali się zastosowaniem elementów jakiegoś specjalnego rodzaju lub kształtu. Obrazu całości dopełnia kołowa przysłona o siedmiu listkach, którą możemy domknąć do f/16. W przeciwieństwie do droższego i produkowanego w Japonii modelu 1.4/85G, testowanego obiektywu nie wyposażono w powłoki NanoCoat.
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki, osłonę przeciwsłoneczną oraz miękki futerał. Jak na obiektyw amatorski, wyposażenie jest więc bogate. Wielu producentów w tej cenie potrafi dać tylko dekielki.