Sigma 120-300 mm f/2.8 APO EX DG OS HSM - test obiektywu
11. Podsumowanie
Zalety:
- solidna, zwarta i zamknięta obudowa,
- dobre światło w połączeniu z ciekawym zakresem ogniskowych oraz możliwością stosowania konwerterów daje dużą uniwersalność,
- świetna rozdzielczość w centrum kadru niezależnie od ogniskowej,
- dobra rozdzielczość na brzegu matrycy APS-C/DX,
- prawidłowo korygowana aberracja chromatyczna,
- niewielka dystorsja,
- rewelacyjnie korygowana koma,
- dość skuteczna stabilizacja obrazu,
- 3-letnia gwarancja z możliwością przedłużenia o dodatkowe dwa lata,
- świetny stosunek jakości i uniwersalności do ceny.
Wady:
- brzegi kadru po podłączeniu konwertera robią się nieakceptowalne,
- słaba praca pod ostre światło,
- konieczność stosowania ogromnych filtrów o średnicy 105 mm,
- brak ogranicznika zakresu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość.
Sigma 120–300 mm f/2.8 APO EX DG OS HSM to niewątpliwie obiektyw ciekawy i udany. To, co szczególnie w nim mi się podoba, to jego ogromna uniwersalność. Mając go w swoim arsenale i dokupując konwertery 1.4x oraz 2.0x (w przypadku Nikona możemy jeszcze użyć modelu 1.7x) pokrywamy, w zasadzie z pełną użytecznością (działa autofokus!), zakres ogniskowych od 120 do 600 mm. Co więcej, zakup tych wszystkich elementów spowoduje, że wydamy i tak ponad dwa razy mniej pieniędzy niż będzie kosztował nas firmowy obiektyw klasy 2.8/300 Canona lub Nikona. Co zyskamy kupując firmowe „szkła”? W centrum kadru niewiele – różnica pomiędzy Sigmą a Canonem czy Nikkorem jest tam w zasadzie pomijalna. „Stałki” wypadną jednak lepiej na brzegu kadru, dadzą trochę skuteczniejszą stabilizację oraz lepszą pracę autofokusa (głównie za sprawą istnienia ogranicznika, który pozwala znacznie przyspieszyć pracę tego mechanizmu). Te różnice będą przyczyną tego, że wiele osób, szczególnie profesjonalistów, zdecyduje się jednak na zakup obiektywu firmowego.
Sigma nie jest obiektywem bez wad. W tej klasie sprzętu razi trochę słaba praca pod ostre światło oraz wygląd brzegów kadru przy współpracy z konwerterem. Są to wady, które daje się jednak Sigmie wybaczyć biorąc pod uwagę oferowaną przez nią uniwersalność i jej obecną cenę. Właśnie takich obiektywów oczekiwałbym najwięcej w ofercie producentów niezależnych. Bicie się na siłę o 1–2 linie na wysokość kadru i jednocześnie na cenę z obiektywami „firmowymi” nie jest chyba taktyką, która Sigmie wyjdzie na dobre. Od Sigmy oczekiwałbym najbardziej oferty obiektywów o świetnym stosunku jakości do ceny, a testowany model wpisuje się w tę taktykę wręcz idealnie.
Test powinien być jak najbardziej suchy i obiektywny. Tutaj nie mogę się jednak powstrzymać przed napisaniem czegoś osobistego, bo sam jestem, zupełnie prywatnie, zainteresowany tego typu sprzętem. Mam nadzieję, że Czytelnicy mi to wybaczą. Od ładnych kilku lat spoglądam tęsknym wzrokiem w kierunku obiektywu o parametrach 2.8/300. Jakiś czas temu obiektywy tej klasy Canona i Nikona zaczęły tanieć i powoli zbliżać się do poziomu cenowego, który byłem w stanie zaakceptować. Okazało się jednak, że obniżki cen związane były z wprowadzeniem następców. Kryzys plus zawirowania walutowe spowodowały, że następcy stali się prawie dwa razy drożsi niż poprzednicy i są obecnie w cenie zupełnie dla mnie nieakceptowalnej. Stąd cieszy mnie obecność takiego modelu jak Sigma 120–300 mm f/2.8 APO EX DG OS HSM. Gdy przyjdzie czas ostatecznych decyzji i zakupów, będzie on jednym z modeli, które na pewno wezmę pod uwagę.
Zdjęcia przykładowe