Nikon Nikkor AF-S 28 mm f/1.8G - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Jak widać, tylko nowy Nikkor oraz Canon mają ultradźwiękowy napęd autofokusa. Nikkor jest przy tym najbardziej skomplikowany optycznie (ma tyle samo soczewek co jego jaśniejszy poprzednik). Biorąc pod uwagę sporą liczbę elementów optycznych zwraca uwagę jego niska waga wynosząca tylko 330 gramów. Mniej skomplikowana Sigma waży 500 gramów, a ciemniejszy Zeiss aż 530 gramów. Jeśli chodzi o rozmiary, to są one dość typowe dla tej klasy sprzętu. Na poniższym zdjęciu możemy je ocenić porównując testowany obiektyw do stojących obok Sigmy 1.4/30 oraz Nikkora AF 1.8/50D.
Nikkor AF-S 28 mm f/1.8G zaczyna się metalowym bagnetem ze stykami, który otacza tylną soczewkę obiektywu mającą średnicę 29 mm. Soczewka ta jest położona na wysokości styków, gdy skala odległości jest ustawiona na nieskończoność. Chowa się natomiast na głębokość około jednego centymetra, gdy przejdziemy do minimalnej odległości ogniskowania. Ruch tylnej soczewki nie powoduje ruchu przedniej, obiektyw ogniskuje więc zmieniając swój układ optyczny, a tym samym ogniskową. Schowanie się tylnej soczewki do wnętrza obiektywu nie odsłania żadnej elektroniki, a widoczne wnętrze tubusu jest bardzo dobrze wyczernione.
Właściwy korpus obiektywu (a w zasadzie jego zewnętrzna część) jest wykonana z tworzywa sztucznego. Pierwszy element na jaki natrafimy to biała kropka, która ułatwia mocowanie obiektywu do korpusu aparatu. Zaraz nad nią znajdziemy tabliczkę z nazwą i parametrami obiektywu, która zawiera także skalę odległości umieszczoną za szybką. Skala ta jest czytelna i wyrażono ją w metrach oraz stopach. Tuż pod nią znajdziemy jeszcze znaczniki głębi ostrości dla wartości przysłony f/16.
Po lewej stronie obiektywu natrafimy na przełącznik trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość (M, M/A), a z tyłu numer seryjny oraz informacje o podstawowych własnościach obiektywu oraz o tym, że został on wyprodukowany w Chinach.
Kolejny element korpusu obiektywu to szeroki na 28 mm pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Znaczną jego część zajmuje wygodne i gumowane karbowanie. Pierścień pracuje dość płynnie lecz z lekkim oporem. Niestety i w jego przypadku mamy charakterystyczny luz na początku pracy. Pierwsze dotknięcie i lekkie przesunięcie pierścienia nie powoduje bowiem zmiany ostrości. Niestety nawet wydanie prawie 3000 zł na obiektyw nie jest dla firmy Nikon powodem do oszczędzenia nam tej denerwującej w pewnych sytuacjach wady. Wolne od niej są tylko najwyższej klasy obiektywy kosztujące naprawdę grube pieniądze.
Przebieg całej skali odległości wymaga obrotu pierścienia o kąt 90 stopni. To trochę zbyt mała wartość aby zagwarantować wysoki komfort pracy w trybie MF.
Idąc dalej, natrafimy na nieruchomy fragment obudowy okraszony złotym paskiem i zakończony bagnetem służącym do mocowania osłony przeciwsłonecznej. Przednia soczewka obiektywu jest nieruchoma i ma średnicę 46 mm. Otacza ją nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 67 mm.
Nikkor AF-S 28 mm f/1.8G składa się z 11 soczewek ustawionych w 9 grupach. Dwa elementy mają kształt asferyczny. Dodatkowo, wewnątrz obiektywu znajdziemy jeszcze kołową przysłonę o siedmiu listkach, którą możemy domknąć do wartości f/16. Producent chwali się także zastosowaniem specjalnych powłok nanokrystalicznych.
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki, tulipanową osłonę przeciwsłoneczną oraz miękki futerał.