Pentax smc DA 50 mm f/1.8 - test obiektywu
10. Autofokus
Pochwały się na tym w zasadzie kończą. Autofokus jest bowiem bardzo głośny – to typowa wyjąca „wiertarka”, od której coraz więcej producentów odchodzi. Co więcej, mechanizm ustawiania ostrości w tym obiektywie raczej trzeba nazwać mechanizmem pudłowania. Nie ważne czy jest jasno czy ciemno, nie ważne czy mamy starszy czy nowszy firmware, nie ważne czy mamy światło dzienne czy żarowe, często są sytuacje, w których połowa zdjęć ma ustawioną ostrość nie tam gdzie należy. To naprawdę fatalny wynik. Na tyle fatalny, że strzelając do tablic testowych zupełnie odpuściłem sobie pracę w trybie AF (zwykle robię taką samą liczbę zdjęć w trybie automatycznym i manualnym) i potraktowałem ten obiektyw jako stricte manualny. Na szczęście jego prawidłowo pracujący pierścień do ustawiania ostrości w pełni to umożliwił.
Aby sprawdzić jak obiektyw pracuje na innych korpusach, zdecydowaliśmy się podpiąć go do wiekowego Pentaksa K10D. Niestety w jego przypadku mieliśmy na tyle duży back focus, że praca w trybie AF także była niemożliwa.
Wśród pudeł fundowanych nam przez obiektyw podłączony do K-5 trudno było się dopatrzyć jakiejś tendencji. Taka sama ilość wypadała przed jak i za właściwym obiektem, więc trudno tutaj mówić o jakiś back lub front-fokusach.
Co więcej, zdjęcie to wyraźnie pokazuje jak szybki jest spadek ostrości od centrum do brzegu. Samo centrum kadru jest w miarę ostre, a wystarczy przesunąć się tuż obok, aby obraz zaczął wydawać się kompletnie nieużyteczny.