Sigma A 30 mm f/1.4 DC HSM - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Na poniższym zdjęciu nowa Sigma stoi obok starej, a także obok Canona EF 50 mm f/1.4 USM. Jak widać, nowy model jest trochę wyższy, ale jednocześnie trochę węższy od poprzedniego.
Kolejne zdjęcie pokazuje nam, ile zyskujemy pod względem gabarytów w porównaniu do pełnoklatkowego obiektywu 1.4/35. Niepełnoklatkowa Sigma A 30 mm f/1.4 DC HSM jest wyraźnie niższa od pełnoklatkowej Sigmy A 35 mm f/1.4 DG HSM, jest też zauważalnie od niej lżejsza.
Testowany obiektyw rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza styki i tylną soczewkę. Ma ona średnicę 31 mm i jest ruchoma. Znajduje się prawie na równi z bagnetem dla ostrości ustawionej na nieskończoność i chowa się na głębokość około 0.5 centymetra, gdy przejdziemy do minimalnej odległości ogniskowania. Otoczenie soczewki jest czarne i idealnie zmatowione. Nie widać przy tym żadnych szpar, ani elementów elektroniki.
Właściwy korpus obiektywu zaczyna się nieruchomym, gładkim i metalowym pierścieniem, na którym znajdziemy białą kropkę ułatwiającą mocowanie instrumentu do korpusu aparatu, napis „MADE IN JAPAN” i numer oznaczający rok produkcji. Idąc dalej natrafimy na czytelną skalę odległości wyrażoną w metrach oraz stopach i umieszczoną za szybką. Pod skalą znajduje się napis z nazwą i parametrami obiektywu – niestety nie ma tutaj żadnej skali głębi ostrości. Po lewej stronie szybki znajdziemy symbol „A” oznaczający zaklasyfikowanie obiektywu do grupy „Art” oraz przełącznik trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość (AF/MF).
Kolejny element to pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Ma on szerokość 20 mm i jego większą część zajmuje gumowane karbowanie. Pierścień pracuje płynnie i z należytym oraz równym w całym przedziale oporem. Przebieg całej skali odległości wymaga obrotu nim o kąt 100 stopni. Pierścień może pracować zarówno w trybie MF jak i AF.
Za pierścieniem do manualnego ustawiania ostrości znajdziemy niewielki fragment obudowy z bagnetem do mocowania osłony przeciwsłonecznej. Zaraz za nim obiektyw się kończy. Przednia soczewka jest nieruchoma i ma średnicę 36 mm. Jest ona otoczona nierotującym mocowaniem filtrów o średnicy 62 mm.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną, mamy tutaj do czynienia z 9 soczewkami ustawionymi w 8 grupach. Jedna soczewka (ostatnia) ma kształt asferyczny. Co ciekawe, liczba elementów niskodyspersyjnych wyraźnie spadła w porównaniu do poprzednika, który chwalił się jednym elementem SLD (Special Low Dispersion) i jednym ELD (Extraordinary Low Dispersion). Wewnątrz konstrukcji znajdziemy jeszcze kołową przysłonę o dziewięciu listkach, którą możemy maksymalnie domknąć do wartości f/16.
Sigma zwykle nie oszczędza na wyposażeniu standardowym. Podobnie jest w tym przypadku. Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki, osłonę przeciwsłoneczną i solidny, sztywny futerał.
Obiektyw objęty jest 2-letnią gwarancją, ale firma daje możliwość przedłużenia jej o dodatkowy rok – oczywiście za odpowiednią dopłatą.