Carl Zeiss Otus 55 mm f/1.4 ZE/ZF.2 - test obiektywu
11. Podsumowanie
Zalety:
- solidna, potężna i gustowna obudowa,
- genialna jakość obrazu w centrum kadru,
- świetna jakość obrazu na brzegu matrycy APS-C/DX,
- dobra jakość obrazu na brzegu pełnej klatki,
- dobrze korygowana aberracja chromatyczna,
- świetnie korygowana aberracja sferyczna,
- niezauważalna dystorsja,
- umiarkowane winietowanie na matrycy APS-C/DX,
- bardzo ładny wygląd obrazów pozaogniskowych,
- bardzo dobra praca pod ostre światło.
Wady:
- spore winietowanie na maksymalnym otworze względnym na pełnej klatce.
Jak widać, Zeiss Otus 1.4/55 odnotował jedną wadę, którą jest spore winietowanie. Z jednej strony, nie znam obiektywu klasy 1.4/50, który nie pokazywałby dużego winietowania na pełnej klatce. Z drugiej strony potężne rozmiary Otusa sugerowały, że będzie on tutaj dominował nad konkurentami. Nic takiego nie miało miejsca.
Pozostałe osiągi Otusa to w zasadzie festiwal zalet. Zaczynając od rewelacyjnej rozdzielczości w centrum kadru, poprzez świetne osiągi na jego brzegu i najmniejszą w tej klasie sprzętu dystorsję, kończąc na bardzo dobrej pracy pod ostre światło. To w nadmiarze wystarcza, aby Otus dostał wyróżnienie „Wybór Redakcji Optyczne.pl”.
Na zakończenie, drażliwa sprawa ceny. Wybór redakcji to jedno, pytanie czy ta redakcja ma dostatecznie duży budżet, aby taki obiektyw zakupić. Można tutaj dyskutować długo i namiętnie. Jako argument merytoryczny można jednak podać cenę obiektywu Leica Summilux-M 50 mm f/1.4 Asph, która jest porównywalna do ceny Otusa. Jeśli zaś chodzi o własności optyczne, Otus wypada wyraźnie lepiej od owej Leiki. To dość mocny argument, choć i tak niektórych nie przekona.