Tokina AT-X PRO FX SD 70-200 f/4 VCM-S - test obiektywu
8. Winietowanie
Na kombinacji 70 mm i f/4.0 spadek jasności w rogach kadru sięga tylko 10% (−0.31 EV) i zmniejsza się do 2% (−0.05 EV) po przymknięciu obiektywu do f/5.6. Jeszcze lepiej jest w środku zakresu ogniskowych, gdzie na maksymalnym otworze względnym winietowanie wynosi 8% (−0.25 EV), a dla przysłony f/5.6 spada do 2% (−0.05 EV). Największe szanse dojrzenia winietowania, mamy na maksymalnej ogniskowej, gdzie na f/4.0 wada ta sięga 15% (−0.45 EV). Przymknięcie przysłony do f/5.6 powoduje, że wada ta znika praktycznie całkowicie i sięga tylko 4% (−0.13 EV).
Sytuacja zmienia się trochę na pełnej klatce – to zrozumiałe – ale nawet tam nie mamy powodów do narzekań.
Na ogniskowej 70 mm i przysłonie f/4.0 winietowanie sięga 23% (−0.74 EV), czyli wciąż możemy nazwać je umiarkowanym. Sytuacja mocno poprawia się na f/5.6, gdzie wada ta spada do 14% (−0.42 EV) i f/8.0, gdzie sięga już tylko 6% (−0.17 EV).
Używając kombinacji 135 mm i f/4.0 musimy liczyć się ze spadkiem jasności w rogach kadru wynoszącym 21% (−0.67 EV). W przypadku zastosowania przysłony f/5.6 spadek ten zmniejsza się do wartości 12% (−0.37 EV). Na f/8.0 winietowaniem nie musimy się martwić już wcale, bo sięga ono tylko 5% (−0.15 EV).
Na maksymalnej ogniskowej mamy prawie dokładnie taką samą sytuację jak na minimalnej. Winietowanie na maksymalnym otworze względnym wynosi 23% (−0.77 EV) i spada do 14% (−0.43 EV) po przymknięciu przysłony do f/5.6. Na otworze względnym f/8.0 winietowanie wynosi już tylko 5% (−0.15 EV).
Wyniki Tokiny w tej kategorii są bardzo dobre. Wyglądają one jeszcze lepiej, gdy przypomnimy osiągi konkurencyjnego Nikkora, u którego, w zakresie ogniskowych 135–200 mm, winietowanie potrafiło przekraczać poziom 30%.