Carl Zeiss Touit M 50 mm f/2.8 - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna i sferyczna
Podłużna aberracja chromatyczna nie jest korygowana idealnie, co dobrze widać na poniższych zdjęciach. Obraz za ogniskiem ma lekkie zabarwienie na żółto, a ten przed celem ma zielonkawo-niebieski odcień.
Trochę nas ten rezultat dziwi. Mamy do czynienia z konstrukcją składającą się z aż 14 elementów, w tym dwóch wykonanych ze szkła niskodyspersyjnego. Obiektyw nie ma wyjątkowego światła i jest wykonany przez renomowanego producenta. Wszystko to powoduje, że oczekiwaliśmy troszkę lepszych osiągów.
Niestety w podobnym tonie możemy wypowiadać się o poprzecznej aberracji chromatycznej, której wykres w zależności od przysłony jest zaprezentowany poniżej.
Powodów do zmartwień nie ma w okolicach maksymalnego otworu względnego. Wraz z przymykaniem przysłony wada jednak szybko rośnie i dla przedziału f/8–f/22 podchodzi pod poziom duży. To mało zrozumiała decyzja. Szczerze mówiąc wolałbym odwrotny przebieg. Aberracja mogłaby być większa w okolicach f/2.8, gdzie i tak znikałaby w nieostrościach. Natomiast przy pracy w zakresie makro, gdy obiektyw często przymyka się bardzo mocno, „kolorki” na kontrastowych krawędziach nie są tym czego oczekujemy.
Aberracja sferyczna
Obiektyw nie pokazywał efektu „pływania” ogniska. Obrazy rozogniskowanych punktów świetlnych uzyskane przed i za ogniskiem nie pokazują istotnych różnic. Oba te fakty skłaniają nas do wniosku, że aberracja sferyczna jest przez Touita korygowana prawidłowo.