Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Auuu, zawiodłem się. Myślałem, że znalazł się, ktoś, kto dokopie Canonowi. Z takimi osiągami, to jest zupełnie zrozumiałe, że kiwają palcem w bucie na ewentualne naruszenia patentów.
Ładnie wygląda :) ... tylko zdjęcia jakieś takie, nie do przyjęcia ?
23 stycznia 2015, 10:56
Canon powinien odświeżyć EF 50 mm f/1.8 II: więcej listków, lepsza mechanika i pierścień, poprawiona optyka... Tyle że wtedy kosztowałby 700-900 i przy cenie YN... musiałby być wyraźnie lepszy od niego.
czy oba po tescie zostaly zlozone ? i czy nie zostalo troche czesci na stole... i czy dzialaja jesli tak? drugie pytanie - czemu same soczewki nie zostaly rozebrane i ocenione pod katem wielkosci, wagi i czy sa z tworzywa czy ze szkla?
@cube: nie będę się spierał, jeszcze się zdarzy, że ktoś na tym wygra jakiś ważny konkurs fotografii i dopiero będzie głupio. Jest to całkiem prawdopodobne. Natomiast co do różnych wyników testów, to mam swoją znacznie prostszą, ale też podpartą wieloletnim doświadczeniem teorię: ludzie nie potrafią wyostrzać, generalnie katastrofa się robi, gdy zabierają się do pomiarów. Mam się za niezłego mechanika i obsługiwacza sprzętu, ale patrząc na to co wychodzi Optycznym, zwłaszcza przy manualach, to czapki z głów! Widziałem co się dzieje, jak za pomiary biorą się "artyści" mający się za prawdziwych fotografów, wyszło przy pierwszym zauważonym samyangu 85 mm. Przesłona krytyczna Prawdziwym Fotografom pojawiła się w okolicy 16 co świadczy wyraźnie świadczy, że trafiali z ostrością gdy GO była tak duża, że nie trafić się nie dało :-)
zbytek3 - obiektywy zostały złożone, nic nie zostało. Yongnuo działa. Canon nie działa, bo... nie działał przed rozłożeniem. Pisałem w teście, że to upadnięta sztuka. Soczewki są ze szkła. Odrobinę różnią się promieniami krzywizn i pewnie rodzajem zastosowanego szkła.
"napisaliśmy list to firmy Canon z prośbą o wyjaśnienia w tej kwestii" - a przepraszam, co ma Canon wyjaśniać ? No chyba, że chodziło o zajęcie stanowiska w tej sprawie, a nie wyjaśnianie czegokolwiek. O wyjaśnienia to wypadałoby zapytać Chińczyków...
Prawo patentowe do wzoru chyba to 25 lat, do wynalazku 20 lat w Polsce więc pewnie u kitajców podobnie, więc Yongnuo nie złamało żadnego prawa... bo ten obiektyw z 87 roku druga wersja z 90 roku. Jeśli chińczyk miałby ostrość na pełnej dziurze, to można by uznać, że Canon ma nieco zawyżone ceny swoich produktów.
Szkło tanie i pewnie kupi część ludzi, którzy filmują lustrzankami. A chinole zjedzą jeszcze troszkę ryżu i może poprawią to mydło na 1.8. Dodam, że moja sztuka 50'tki 1.8 II po remoncie generalnym dostała drugie albo tam trzecie życie :)
Bardzo ciekawy test. Na razie przejrzałem go tylko, ale chętnie przeczytam dokładnie cały później. Ja rozebrałem swój kit EF-S 18-55 w grudniu 2009 r. Pisałem o tym na Optycznych nie raz. Dzięki temu dowiedziałem się dlaczego bzyczy i często nie trafia oraz co to znaczy "wydmuszka" i "plasticzany". Części, podobnie jak rozłożonego później 350D mam do tej pory, dokładnie sfotografowane. Naprawdę warto było, dzięki temu przestałem wyrzucać pieniądze w błoto.
Nie warto się uczyć fotografować na takim dziadostwie. Przy czym należałoby uściślić co to znaczy "uczyć się", gdyż fotografujący uczy się cały czas i dotyczy to każdego, również Arka. Na tym m.in. polega atrakcyjność tej zabawy. Gdy się jest już na etapie zdolności do określenia celu, to doradzałbym drogę na skróty a nie walkę z niedoskonałościami taniochy, bo można naprawdę się zniechęcić albo przynajmniej nabrać niepotrzebnych uprzedzeń. Należy uczyć się skutecznie i kompleksowo, gdzie słowo kompleksowo odnosi się nie tylko do korpusu i zestawu obiektywów, ale także do monitora i wyposażenia dodatkowego. Chyba wszyscy znają powiedzenie, że łańcuch jest taki mocny jak najsłabsze ogniwo? Wystarczy, że dawno nie byliśmy u okulisty...
@cube Mój obiektyw został całkowicie rozłożony bo miał problem z blokującym się AF'em (typowa przypadłość). Podejrzewam, że człowiek który mi to naprawił nie raz go rozbierał i zna większość problemów z tym plastikiem. Od tamtego czasu nie mam żadnych problemów i działa cały czas czy to podpięty pod analoga albo po cyfrówkę.
"Za wypożyczenie obiektywu do testów dziękujemy…" Jak wypożyczony, to pewnie trafi z powrotem do sklepu. Ciekawe komu się teraz trafi obietyw po CLA u Optycznych :)
Naprawdę dziwne, że kilka dni wcześniej pojawia się test Canona, w którym czytelnik karmiony jest superlatywami. Zaraz po nim pojawia się test YG w którym obiektyw drastycznie odstaje od systemowego odpowiednika. Opiniotwórczą reakcję publiczności można bardzo łatwo przewidzieć. Brzydko mi to pachnie :/
Te różnice w transmisji są również na niekorzyść YN. Większa czerwień to wzrost szumów jak ze słoików Sigmy a każda odrobina fioletu więcej śmierdzi mi Nikosiem.
jausmas Dokładnie. Gdy kilka dni temu pojawił sie test C 50 II, to dziwiłem się "po co?". Jak tylko zobaczyłem że dzisiaj testują Y50, to od razu wiedziałem "po co" i że z tej pary lepszy będzie C. 'Optyczni' nie po raz pierwszy "uwalają" tani chiński sprzęt bez konkretnego polskiego dystrybutora.
Zresztą historia portalu zaczyna się od uwalenia chińskiej lornetki za 88 zł, która była typowym przedstawicielem ówczesnych instrumentów za 250-300 zł - a te jak wiadomo to połowa sprzedaży lornetek w PL.
@słoma_p, Właśnie dlatego trzeba rozbierać jak jest możliwość. Różne elementy mają różne funkcje. Metalowa obudowa to gwarancja stabilności całego korpusu obiektywu, ale na tuleje dystansowe czy złożone pod względem kształtu części wewnętrzne plastik będzie lepszy, bo lżejszy i tańszy w produkcji. Części gwintowane, jeśli są wykonane z odpowiedniego plastiku o małym wsp. tarcia pracują płynnie, nawet gdy smar się zestarzeje lub wytrze. Plastikowe kółka zębate w napędzie AF pozwalają na mniejszą moc silniczka AF i jego dłuższą żywotność. Trzeba pamiętać, że tam też są szczotki i komutator. Inżynieria materiałowa...
Chociaż tak lubimy się oszukiwać, od dawna wiadomo ze chińczyk da ci dokładnie tyle za ile zapłacisz. Jednak w przypadku bardziej znanych firm ta zasada już nie działa - możesz dostać znacznie mniej niż zapłaciłeś.
Po drugie wytarte mechanizmy skutkują nieosiową pracą obiektywu. To widać od razu na zdjęciach, bez żadnego testowania. Sugerowanie że jakiś niezależny tester mógł coś takiego przeoczyć jest niedorzeczne.
Owa lornetka nigdy nie była przedstawicielem ówczesnych instrumentów za 250-300 zł. Chociaż wielu nabywców chciało w to wierzyć. A to za sprawą logo umieszczonego na obudowie, które miało gwarantować przede wszystkim jakość. Jak widać - nie wszystko złoto, co się świeci. A nazywanie "uwaleniem" zdemaskowanie chytrej i nieuczciwej "sztuczki" wytwórcy lornetki jest moim zdaniem nie na miejscu. Jestem ponadto przekonany, że gdyby tamta lornetka była oznakowywana innym logo, na przykład nieznanego na rynku producenta, instrument ten przeszedłby bez głośnego echa. Tyle z mojej strony w temacie "słynnej" lornetki.
Teraz o YN. Wyszło, że to kiepskie szkło. Można dywagować, czy jest warte swojej ceny - czy nie. Mnie drażni szczególnie jedno: że oznacza się obiektyw o parametrami, które nie dają możliwości wykonania poprawnych pod względem technicznych zdjęć przy ich zastosowaniu. Ten obiektyw ma realne światło 4.0 dla APS-C i 5.6 dla FF. I tak należy go traktować. A teraz dopiero zadać sobie pytanie, czy pięćdziesiątka ze światłem 4.0 (5.6) za 220 zł jest warta swojej ceny? Moim zdaniem - nie.
Być może "dobrym" rozwiązaniem byłoby wprowadzenie na rynek przez jakiegoś producenta lustrzanki z deklarowaną matrycą APS-C rejestrującej obraz z obszaru o powierzchni matrycy 1/2.5". Wtedy takie obiektywy jak Yongnuo YN 50 mm f/1.8 sprawdziłyby się idealnie. Do momentu, aż jakiś portal nie przeprowadziłby testu i nie "uwaliłby" w teście tej puszki. ;-)
@cedrys - wszystko zgoda, tylko mnie chodziło o to, że nie jest problemem użycie plastiku (bo wewnętrzne tubusy w większości szkieł i tak są plastikowe - tylko jakość tego tworzywa. Metalowa obudowa zewnętrzna jest fajna w dotyku (o ile nie jest mroźnie ;)) i może przy upadku się zegnie, z nie złamie (choć konsekwencje zgięcia też bywają poważne) ale czy jest lepsza - można dobrać tworzywa sztuczne tak, by miały większą sztywność od metalu ;)
Czytałem niedawno, że Chińczycy nie krępują się kopiować, a wręcz przeciwnie, uważają za powód do dumy,iż potrafią dorównać najlepszym. To by nawet wiele wyjaśniało.
@słoma_p, Są różne tworzywa, ale taki sztywniejszy od metalu, np. kevlar, jest cholernie drogi. Większość tych tworzyw to są polimery, zbrojone włóknami lub nie. Teflon nie jest drogi, ma świetne własności cierne, ale jest elastyczny. Są jeszcze dwie ważne kwestie związane z "odlewami" z tworzyw sztucznych: - niestabilność związana z ciągle przebiegająca polimeryzacją - wypływki o niekontrolowanych kształtach wskutek zużywających się matryc wtryskowych. Wystarczy, że nie zostaną usunięte jak należy i jedna będzie haczyć o coś w jakimś jednym tylko położeniu. Dlatego dobry serwisant jest tutaj jedynym środkiem ratunku.
Co do utrwalania lub nie, mam wrażenie, że problem staje się dla niektórych sama zasada działania konsumenckiej oceny produktu. Nie wiem co ma znaczyć to utrwalenie czy zareklamowanie, czy zdeprecjonowanie produktu. Nie ważne. Ważne jest to, czy konsument ma prawo bronić się przed marketingową machiną. Można powiedzieć, że jak się nie będzie bronił w zorganizowany sposób, to zostanie zmiażdżony. Nie ma kwestii moralnej prawa do obrony jest biologiczna konieczność. Albo my ich przytrzymamy za gardło albo oni nas obgryzą do kosteczki. Jak do tej pory najlepszą formą obrony, jest przeprowadzanie publikowanie testów. To sprawa odbiorcy, czy wierzy temu, czy innemu testerowi. Także sprawa jego wiedzy, co z testów wyczyta. Dla mnie istotne jest tylko jedno: bym mógł wierzyć w wyniki pomiarów. Jeśli czytam wyniki, wiem swoje, co myśleć o sprzęcie. Nie są mi potrzebne komentarze, nie są potrzebne punkty. Wiem z czym mam do czynienia. Niestety, testy jeden towar promują inny deprecjonują. Niestety w testach o to chodzi. Obrażanie się, że obiektyw, który małpuje jakieś szkło, mniejsza "markowego" wytwórcy jest właśnie z nim porównywane jest jakimś szaleństwem. Przecież mnie, jako konsumentowi dokładnie chodzi o takie coś: czy kupić czy tamto bo niby to samo. Autor testu nie odpowiada jednoznacznie, mówi "masz, za co płacisz". Ja, mając swoje wymaganie odpowiadam sobie: aha, kupię/nie kupię. Dokładnie o to chodzi. Niestety, tak to musi działać, bo inaczej zostaniemy oskubani do kosteczki. Niezależnie od tego, że wynik wyjdzie dla kogoś bulwersujący, czy irytujący. Ja na kupowanie ładnie opakowanych bubli o malowanych parametrach nie mam zamiaru się godzić.
Arku, bardzo mi się podoba, że mierzysz rzeczywistą ogniskową. Zawsze mnie ta kwestia interesowała. Gdybyś mógł robić pomiary również dla najmniejszej odległości ogniskowania, to byłbym przeszczęśliwy. Moim zdaniem sprawa różnic w ogniskowych dla najmniejszej i największej odległości, jest bardzo ciekawa. Być może mylę teraz pojęcia. Może ogniskowa jest stała, a zmienia się kąt widzenia? W każdym razie pamiętam, że w pewnym obiektywie przy teoretycznej ogniskowej 200 mm i minimalnej odległości ostrzenia, obraz odpowiadał raczej ogniskowej ok. 140 mm.
Benedykt Marka "Meade" była znana co najwyżej wąskiemu gronu zapaleńców astro. Dla przeciętnego kupującego to nic nie znaczyło - marka nieznana. Lornetka byla typowym przedstawicielem produktów do 300 zł - z faktami ciężko dyskutować. Test optycznych to byl jakiś żart - choćby pozorne pole wyliczone na 55*, podczas gdy obserwacyjnie było zauważalnie większe niż w okularach serii LVW (65*). Generalnie metodologia tamtego testu była baaardzo słaba.
@cedrys OK, nie będę wchodził w polemikę, bo materiałoznawstwa miałem dwa semestry i tworzywa sztuczne tylko liznąłem ;) Metale tez mają swoje problemy, ale przesłanie moje było tylko takie, że to ciągłe narzekanie na plastik jest nie do końca uzasadnione, zresztą sam używam plastikowych szkieł zawodowo i wielkich problemów nie ma :)
Pzdr i fajnie przeczytać jakiś merytoryczny komentarz zamiast ciągłego narzekania, że coś komuś nie pasuje :)
Ale świetny pomysł na ten test - dobrze kombinujecie optyczni! Uważam, że zarówno szkło Canona, jaki i Yongnuo są rewelacyjne - wystarczy tylko spojrzeć na nie przez pryzmat ich cen. I tyle :) A każdy narzekający może przecież kupić lepsze/droższe, prawda?
@cedrys wypływki tworzywa dyskwalifikują formę wtryskową do nawet mało precyzyjnych wyrobów jak butelka PET. Dlatego formę projektuje się tak, żeby linia podziału przebiegała w miejscach, które nie są krytyczne z punktu widzenia dokładności i funkcjonowania wyrobu - a wypływki mogą powstać tylko na linii podziału, w punktach przelewowych i wtryskowych (czyli gdzie konstruktor wybierze).
Natomiast forma zużywa się pod wpływem reakcji chemicznych zachodzących w temperaturze kilkuset stopni pomiędzy materiałem formy a płynnym tworzywem wewnątrz, co prowadzi do stopniowego zużycia formy, ale proces ten wymaga czasem kilkuset tysięcy cykli pracy aby spowodował problem, dodatkowo jest łatwo to kontrolować. Np. poprzez pojawienie się wypływki (na poziomie 0,1-0,01mm), co oznacza - forma do regeneracji.
Co do ciągle przebiegającej polimeryzacji - wtryskuje się już tworzywo sztuczne w postaci płynnej, pozyskane po stopieniu granulatu w odpowiednim zasobniku, który to granulat przywozi się do wtryskarki od dostawcy, który w procesie POLIMERYZACJI go wyprodukował. Jedynie procesu wtrysku polimerów (stosowany do dużych produktów o cienkościennych przekrojach) ze środkiem polimeryzującym - może spowodować, że w gotowej części jakiś czas po wtrysku jeszcze zachodzi polimeryzacja, ale w bardzo ograniczonym zakresie.
Co do kevlaru - to jego się nie wtryskuje akurat. Polimerów nie zbroi się włóknami, bo nie ma jak tego technicznie zrobić.
Sądzę więc, że powodem problemów z plastikowymi częściami jest raczej z góry założona ograniczona żywotność wyrobu (przekraczasz - dziękujemy, kup sobie nowy), jakość konstrukcji albo nieprzewidziane wady konstrukcyjne (źle policzone obciążenia). W ostateczności totalny bajzel na linii produkcyjnej, oszczędności które dopuszczają odchylenia od wymiarów itp.
@jausmas @Marek_N Tak sie sklada ze przez ostatnie 10 lat troche sie w naszych procedurach testowych zmienilo i porownywanie obecnych wynikow Yongnuo do testowanego 10 lat temy Canona nie byloby rzetelne. Kilka osob w komentarzach po aktualizacji testu Canona od razu domyslilo sie po co byla ta aktualizacja, a wy doszukujecie sie tu teorii spiskowych.
@pasiasty obiektyw nie wroci juz do dystrybutora, tak wiec to sprzedazy nie trafi.
@Arek, "Konstrukcja Yongnuo jest więc w mniejszym stopniu jednorazowa, choć trudno powiedzieć czy to przewaga zważywszy na fakt wykonania obu obiektywów z podobnie wątłego plastiku."
Wybacz, że się czepiam słów, ale wątły nie jest tu na miejscu, szczególnie że nie znasz właściwości tego materiału. W technologii tworzyw sztucznych zaszedł ogromny postęp i jestem prawie pewien, że YN może tu zaliczyć plus. Potrzebne by były choćby proste oględziny wiórka pod mikroskopem na obecność włókien wzmacniających.
cedrys:"Czytałem niedawno, że Chińczycy nie krępują się kopiować, a wręcz przeciwnie, uważają za powód do dumy,iż potrafią dorównać najlepszym."
Też byłbym dumny, gdyby to Nasi wyprodukowali identyczny obiektyw. To by oznaczało, że jest nadzieja (mimo początkowych niedociągnięć) na doskonalenie produktu i kolejnych, ale przede wszystkim, że cokolwiek jeszcze wolno i opłaca się u nas produkować oprócz "produktów finansowych" i biurokracji...
@Heimo, Widzę, że znasz się na tworzywach sztucznych. Mimo to sprawdziłem poliwęglan i wyszło na to, że jest to polimer. Poliwęglan zbroi się różnymi włóknami, da się.
Ponadto do pozostałych: " Poliwęglany są amorficznymi, termoplastycznymi (formowanymi przez wtryskiwanie i wytłaczanie na gorąco) tworzywami sztucznymi o bardzo dobrych własnościach mechanicznych, szczególnie udarności i dużej przezroczystości. Własności poliwęglanów są podobne nieco do pleksiglasu, ale poliwęglan jest dużo bardziej wytrzymały mechanicznie i jednocześnie droższy. Jego twardość i odporność na ściskanie jest zbliżona do aluminium. " /wiki
@rolech jakich teorii spiskowych ;) po prostu przypadkiem trafiliście na dobry egzemplarz Canona i kiepski Yongnuo ;) zbieżność testów w czasie też zupełnie przypadkowa... po prostu trzeba mieć dystans :)
"Marka "Meade" była znana co najwyżej wąskiemu gronu zapaleńców astro. Dla przeciętnego kupującego to nic nie znaczyło - marka nieznana." To właśnie zapaleńcy astro "wymiatali" tą lornetkę z marketu. Po tym, jak na forach poszła wieść, że w supermarkecie można kupić markową lornetkę za 89 zł. :)
"Lornetka byla typowym przedstawicielem produktów do 300 zł - z faktami ciężko dyskutować." Tylko naiwna osoba mogłaby uwierzyć, że dobry optycznie sprzęt z bądź co bądź kawałkiem mechaniki precyzyjnej może kosztować z podatkiem 88 złotych. (hic!)
"Test optycznych to byl jakiś żart - choćby pozorne pole wyliczone na 55*, podczas gdy obserwacyjnie było zauważalnie większe niż w okularach serii LVW (65*). Generalnie metodologia tamtego testu była baaardzo słaba." Przeczytaj proszę dokładnie ten test. Tam jest wyjaśnione, skąd się wzięło takie pole widzenia. I strata prawie 40% wpadającego do lornetki światła. -> link
Marek_N to taki dyskutant od teorii spiskowych. Benedykcie - nie przekonasz. Całe jego wywody są tak samo prawdziwe, jak to że historia naszego portalu rozpoczęła się od uwalenia Meade, kiedy łatwo sprawdzić, że słuszne z każdej strony uwalenie Meade, miało miejsce w styczniu 2006, a pierwsze testy lornetek robiliśmy i publikowaliśmy... w 2002 roku.
Natomiast jeśli chodzi o pojedynek Yongnuo vs Canon. Bardzo chciałem, żeby Yongnuo rozwaliło Canona, bo z FoxFoto (dystrybutorem Yongnuo, Voigtlandera i od niedawna Mitakona) współpraca układa się świetnie. To jeden z lepszych naszych partnerów, a współpracę możemy traktować jako wzór. Poza tym lubię jak tańsze wypada lepiej niż droższe. Niestety nie rozwaliło. Wyszło jak wyszło, a ja nie naciągam wyników z zależności od tego od kogo biorę sprzęt. Jeżeli ktoś tego nie zrozumiał przez prawie 10 lat naszego istnienia, to nie zrozumie i nadal będzie szukał teorii spiskowych.
Swoją drogą symptomatyczne jest to, że ponowne przetestowanie Canona zostało przez niektórych potraktowane nie jako poważne podejście do tematu, żeby porównanie było jak najbardziej obiektywne lecz pretekst do snucia teorii spiskowych. Bo przecież Canon, który olewa nasze maile, zapłacił nam żebyśmy oczernili biedne Yongnuo... Ręce opadają.
widoczek - niestety. Odechciewa się cokolwiek robić. Mogliśmy olać aktualizację testu Canona, machnąć szybciutko i standardowo Yongnuo bez żadnego wnikania. Mniej roboty, szybki wynik. Zamiast tego zrobiliśmy dwa pełne testy naszymi standardowymi metodami, dodatkowo pomierzyliśmy wszystko w laboratorium włącznie z transmisją i sprawdzeniem parametrów. Dokładnie rozebraliśmy oba obiektywy, żeby sprawdzić co jest w środku i szczegółowo to opisaliśmy.
Co dostajemy w zamian? Próbuje się insynuować, że jesteśmy oszustami, którzy uzyskują korzyści od dużych firm za uwalanie mniejszych. A najbardziej merytoryczne zarzuty dotyczą tego, że poprosiliśmy Canona o "wyjaśnienia" a nie o "zajęcie stanowiska". Wow... Strasznie ważna i istotna dla treści testu sprawa.
Benedykt Tu nie chodzi o wiarę w dobry sprzęt za 88 zł. Tylko o to żeby pójść i obejrzeć ile ta lornetka jest warta. Byłem obejrzałem, z doświadczenia wiedziałem że do 300 zł nie kupi się nic zauważalnie lepszego.
Co do pola widzenia. Widać że nie miałeś tej lornetki w ręce. Jak wspomniałem patrząc naraz do Lidletki i okularu LVW (65*) widać minimalnie większe pozorne pole widzenia w lornetce. Jakim cudem optycznym wyszło 55*? Mnie nie pytaj :). Do tego przeprowadzałem (i wiele innych osób) bezpośrednie pomiary powiększenia z których wychodzi 10,2-10,5x, a nie żadne 8x. Swoja drogą mam monokular 8x30, który powiększał dokładnie o te 20-kilka% mniej od Lidletki. itd itd. Ale wierz w co chcesz - nie moja sprawa.
Arek Portal pod nazwą "Optyczne" został o ile dobrze pamiętam założony niedługo po teście lornetek 10x50. Owszem wcześniej publikowałeś swoje hobbystyczne testy - ale wyraźnie wspomniałem że chodzi o czas założenia / uruchomienia portalu.
Arek, Przysługuje Ci prawo do obrony w imię dobra wszystkich nie-malkontentów. Pamiętasz co było z niejakim Fotoamorem? My także odetchniemy z ulgą. Co to za mentalność z tymi teoretykami? Przecież wiadomo, że nie można obwiniać nikogo, jeśli się nie ma niezbitych dowodów. Jeśli np. pisze, że artykuł sponsorowany to zaraz pogarda. A przecież jawność jest zawsze lepsza niż domysły. Nikt nikogo nie zmusza do komentowania a do trollowania są odpowiedniejsze witryny.
OK, odmeldowuję się, niech inni się wypowiedzą na temat tego naprawdę ciekawego testu.
Swoją drogą dlaczego Yongnuo nie wypuściło tego obiektywu w innej obudowie? Skoro środek jest rzeczywiście inny niż Canona nic chyba nie stałoby na przeszkodzie aby z zewnątrz obiektyw prezentował się inaczej. Podobnie z lampami - klon Canona.
" ewg | 2015-01-23 16:04:38 cokolwiek jeszcze wolno i opłaca się u nas produkować oprócz "produktów finansowych" i biurokracji..." Touche, jak mawiają francuzi :-) Problem że nic nie wolno albo się "nie opłaca". Chińczycy mogą...pewnie dlatego że nie są w żadnej unii (europejskiej, niepodległych państw, rwpg, ewg itp itd)... Mam od 30 lat polską gilotynkę do zdjęć produkcji spółdzielni inwalidów - działa perfect do dziś, 2 razy ostrzona. Ostatnio potrzebowałem obcinarkę a3 i kupiłem wynalazek marki fellowes - tandetny plastik, ogromne luzy, źle spasowana - dziadostwo (pewnie zaraz jakiś "handlyrz" tego chłamu nazwie tą opinię tendencyjną). Produkt nieporównywalnie gorszy od tego co produkowało się u nas 30 lat temu. Dziś się nie opłaca! Opłaca się jedynie handlować tandetą i "produkować" kredyty, lokaty i ubezpieczenia. A można by coś produkować na prawdę - choćby takie obcinarki - to tylko kawałek dobrej stali i odrobina precyzji. O polskiej optycę nawet nie marzę - tu nie wystarczy kilku ludzi z wiedzą (tych by się u nas trochę znalazło) ale sporo trzeba zainwestować. A znacznie prościej i taniej zamówić 100 (1k, 10k) chińskiej masówy z nabitym swoim logo i wypuścić np. kolejną rewolucyjną lornetkę, którą od 99 innych "producentów" odróżnia jedynie logo.
Ps: zamówiłem tego YN na ebayu za 150zl - tyle m.zd jest wart - niestety sprzedawca na 200 sprzedanych sztuk nie vwysłał chyba jeszcze ani jednej...Trzeba będzie chyba otworzyć spór i idebrać kasę...szkoda...
@Marek_N: wygląda na to, że jak ktoś głosi poglądy niezgodne z moimi oczekiwaniami, to jest agentem obcego wywiadu. A dlaczego obudowa jest bardzo podobna? Bo inaczej firma musiała by zaprojektować swoją :-) Zrobili skan 3d to owo powiększyli i dzięki pracy kilkuosobowego zespołu jest produkt.
23 stycznia 2015, 17:55
rolech: a ja już chciałem do FoxFoto pisać, żeby mi go znaleźli - zdjęć i tak bym nim nie robił, a taki unikat mieć ... ;)
baron13: nie wiem, jak mierzą światłosiłę Optyczni, ale daje się (chyba) zmierzyć średnicę otworu czynnego na kolimatorze.
pmazur: Rok temu szukałem podstawki pod choinkę. Wszystkie chińskie produkty z grupy "gniotsa i łamiotsa". Cudem znalazłem jedną podstawkę rzeczywiście "Made in Germany". Będzie działać do końca świata. Po cholerę mi zmieniać co roku podstawkę pod choinkę?
Pomyślałem sobie że fajny test z tego wyszedł. Że każdy będzie mógł sobie wybrać co chce, zobaczyć zdjęcia, zobaczyć i porównać wyniki, porównać ceny, podjąć decyzję. Że to dobrze że polski serwis chyba jako pierwszy przeprowadził takie dogłębne porównanie. A potem przeczytałem komentarze i okazało się że jestem w Polsce. Mnie też się odechciewa kiedy to czytam. I opadają mi ręce. I nie tylko ręce.
Absurd zarzutu, że chcieliśmy zadebiutować i zyskać popularność (w szczególności w świecie foto - na czym zależało nam najbardziej) uwalając lornetkę, które leżała w Lidlu w koszu, w którym tydzień wcześniej leżały ziemniaki jest tak wielki, że nawet nie wiem co napisać.
Nie przejmuj się. Większość z tych osób, które "testowały" lornetkę z Lidla, żeby udowodnić Waszą "manipulację" dobrej lornetki w ręku nie miała. Bo po co interesować się czymś takim i robić o to szum?
Moim zdaniem nikomu nic do tego, jak jest czyjaś motywacja, że publikuje cokolwiek w sieci. Jeśli nawet dostał za to duże pieniądze, został przekupiony w jakiś sposób, to czytelnik ma tylko jeden problem: czy napisano prawdę. Jeśli ktoś publikuje wyniki testu z bardzo niską intencją uwalenia np konkurencji, to niestety, jako potencjalny klient jestem bardzo zainteresowany wynikami pomiarów. O ile wyniki są prawdziwe. Nieszczęście robi się dopiero wówczas, gdy publikuje się fałszywe wyniki. Nie oceny, bo jak ktoś pod testem obiektywu, który na przesłonie 1,4 ma rozdzielczość 40 l/pmm napisze, że nie należy go kupować, bo dostaniemy kiepski obraz, to kumaty fotograf popuka się w czoło i go kupi. Opinie powinny być "sprawiedliwe", ale wyniki muszą być prawdziwe. I jak są, to o ile nie czyta ich dureń, to spełniają swoją bardzo pożyteczną rolę, niezależnie od tego z jakiego powodu powstały. Każdy, kto chodzi do sklepu i ma odrobinę oleju w głowie powinien się cieszyć, że ktoś, zupełnie nieważne z jakiego powodu sprawdził parametry tego, co chce kupić. A jak mówi, że się nie cieszy, to chyba ma w tym jakiś interes.
A ja jestem ciekaw odpowiedzi na zapytanie nowo powstałego portalu do dystrybutorów poważniejszych marek o możliwość wypożyczenia sprzętu do testów, w przypadku gdy w sprzęcie mocno ekonomicznym owy portal za zwycięzce (choćby w kategorii 'ekono') uznał anonimowego "chińczyka". Tylko by Was zignorowali czy ze śmiechem odesłali do kolejnego supermarketu? ;)
@Arek gdybyś nie sypał superlatywami jak z rękawa w teście tandetnego Canona to może bym uwierzył w te bezinteresowne intencje. jeszcze jedno - ile szkieł sprawdziliście jako podstawę testu Yongnuo?
Marek_N - Zafiksowałeś się na to Meade. Napiszę Ci ostatni raz. Test tej lornetki nie miał ŻADNEGO wpływu na nasze kontakty z firmami z branży foto. Podejrzewam nawet, że nikt z ówczesnych pracowników nie był świadomy istnienia takiego testu, bo lornetki to był wtedy zupełny margines. Teraz też jest marginesem ale sytuacja trochę się jednak polepszyła właśnie dzięki Optyczne.pl.
A sprzęt braliśmy na początku z Cyfrowe.pl, które lornetkami wtedy nie handlowało i będąc naszym partnerem nie robiło żadnych problemów z wypożyczaniem czegokolwiek. Właśnie dlatego weszliśmy we współpracę ze sklepem, żeby:
1. nie mieć problemów z naciskami - sklepowi obojętnie co wypada lepiej, a co gorzej, bo handluje wszystkim
2. będąc nowym portalem, niezależnie od tego co się u nas pojawiało, byliśmy anonimowi dla dużych firm i większość na początku nas ignorowała. I to pomimo tego, że "uwaliliśmy" świetną lornetkę Meade, żeby się im podlizać...
jausmas - to po co jesteś na nieuczciwym i przekupnym portalu? Napisz jawnym tekstem, że zarzucasz mi oszustwo bądź przekupstwo. Miej odwagę. Wskaż też proszę, gdzie oszukałem. Zaniżyłem wyniki Yongnuo? Zblurrowałem mu zdjęcia przykładowe?
Niby poważy redaktor szanowanego portalu foto a żali się jak dziecko. Bez przesady, w internecie jakąkolwiek by tezę lub opinię nie przedstawić zawsze znajdzie się ktoś kto napisze dokładnie przeciwnie, czasem dla przekory. Przecież na takie kwestie trzeba być odpornym a nie pisać ,oburzać się i tracić motywacje do nowych testów. Bądźmy poważni. A faktem jest, że przesłanie z odnowionego testu 50 1.8 II jest takie, że to bardzo dobre szkło, trochę tandetnie wykonane, ale w sumie idealna propozycja dla każdego amatora. Cóż sama ocena tego obiektywu w bazie optycznych 3.65/5 mówi sama za siebie.
@cedrys Polimery wtryskiwane nie są zbrojone - źle sformułowałem zdanie. Nie da się bo zbrojenie zapcha kanały dolotowe.
Jeśli wyrób z tworzywa ma być zbrojony to stosuje się techniki laminacji, natrysku lub wypełniania szkieletu żywicą. A wtedy co do głowy przyjdzie można natryskiwać.
druid - bo jest dokładnie tak jak piszesz. Canon to dobre optycznie szkło (jak na swoją cenę), ale tandetnie wykonane. Nigdzie nie napisałem, że idealne dla każdego amatora. Wręcz przeciwnie. Kilka razy zauważałem, że nawet po krótkim okresie intensywnego użytkowania robi się z niego aberrofon, którego AF na dodatek pozostawia wiele do życzenia. Jeżeli to jest laurka, to ktoś ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
@Arek jakie oszustwo? to że ubarwiasz akapity zachwytami nad kiepskim Canonem? zakładam, że wynikami nie manipulujesz, dlatego tu zaglądam. zadałem jednak konkretne pytanie - ile egzemplarzy chińczyka było podstawą to testu pod którym piszemy?
@Arek "Nigdzie nie napisałem, że idealne dla każdego amatora."
Rozumiem, że piszesz to świadomie i będziesz robił z siebie męczennika. Jednak w teście Canona padają takie stwierdzenia:
"Canon EF 50 mm f/1.8 II to obiektyw bardzo popularny i wcale nas to nie dziwi. Za niewielkie pieniądze dostajemy jakość obrazu w centrum kadru taką, jaką dają nam najlepsze systemowe obiektywy stałoogniskowe."
"Zachowanie w centrum kadru możemy w zasadzie tylko chwalić. Co prawda, maksymalny otwór względny jest tuż poniżej poziomu przyzwoitości, ale tak naprawdę brakuje mu do niego naprawdę niewiele. (...) MTF-y bardzo szybko rosną i na f/2.0 obraz jest już użyteczny, a na f/4.0 osiągany jest świetny wynik (...) to naprawdę doskonały rezultat."
"Mimo (...) nasza ocena rozdzielczości taniego Canona 1.8/50 jest bardzo pozytywna. (...) świetnie poczyna sobie w centrum kadru i jest doskonałym instrumentem (...) potrafi pokazać dobra „stałka”.
Nawet jeśli padają jakieś krytyczne uwagi to zawsze w opozycji jest jakiś pozytyw:
(Budową i jakością wykonania) "nie zachwyca, choć dzięki tym wszystkim oszczędnościom obiektyw jest leciutki jak piórko, bo jego waga to tylko 130 gramów."
"aberracja chromatyczna nie jest korygowana idealnie, bo widać ją zarówno na f/1.8 jak i na f/2.5. W obu przypadkach nie jest to jednak efekt uciążliwy i nie mamy powodów, aby mocno narzekać."
"Dopóki pracujemy na małej matrycy APS-C, koma nie będzie nam przeszkadzać prawie wcale. Znaczne problemy natrafimy dopiero w rogach pełnej klatki, bo tam koma jest naprawdę ogromna. Złych wiadomości na tym nie koniec. Nawet przymknięcie przysłony do f/2.5 nie powoduje wyraźnego zmniejszenia tej wady i problem nadal jest poważny. Na obronę Canona możemy dodać tylko to, że nowsze konstrukcje, np. takie jak Nikkor AF-S 50 mm f/1.8G, wcale nie radzą sobie tutaj lepiej."
Test nie kłamie ale jest zawsze tak wyważony aby zrównoważyć lub zbagatelizować wady i pokazać jakieś pozytywne strony. Poza tym w jednym rozdziale pada tyle superlatyw w rodzaju - świetny wynik, doskonały rezultat, świetnie poczyna sobie, potrafi pokazać, doskonały instrument, nasza ocena jest bardzo pozytywna - sorry ale uprawiasz jakiś przekaz podprogowy i to jest dziwne w kontekście tego tandetnego szkła. Zaraz po tym pojawia się test w którym chińczyk wypada wręcz fatalnie. Mam się nie zastanawiać bo będziesz tu wyzywał od teorii spiskowych? ech Arek ;)
Arek, szkoda czasu, nie da się dyskutować z kims kto jest głuchy na argumenty. Temu jednemu "małpiszonowi" za to co wyrabia dałbym "banana", niech się idzie bujać na drzewo... ;-)
Arek Dzięki za rzeczową i wyczerpującą odpowiedź. Co prawda jako 'zafiksowany' na punkcie Meade wciąż będę miał zastrzeżenia do wyników pomiarów, ale nie będę już podważał szczerych intencji testujących.
jasumas - będę, bo to są teorie spiskowe. Podpisuję się pod każdym zacytowanym przez Ciebie tekstem. Tak samo jak np. pod tym, gdzie nie ma niczego dla zrównoważenia wad:
"Minimalizm konstruktorów szczególnie widać przy pierścieniu manualnej ostrości, który jest wąski i pozbawiony nawet śladu jakiejkolwiek skali. Jest on przy tym mało użyteczny ze względu na swoje luzy i zakres pracy wynoszący 80 stopni. Precyzyjne ustawienie ostrości graniczy z cudem, bo pierścień wsuwa się w obiektyw nawet pod swoim własnym ciężarem, a przy normalnej pracy lekko chodzi na boki. Jak wygląda sytuacja u konkurencji, można zobaczyć na pierwszym zdjęciu w tym rozdziale, gdzie stojący obok Canona i trochę od niego droższy Nikkor 1.8/50, pokazuje znacznie lepsze wykonanie, metalowy bagnet i pierścień do manualnego ustawiania ostrości z prawdziwego zdarzenia.
Długofalowe i intensywne używanie tego szkła też może sprawić trochę problemów i powodować wizyty w serwisie. Znane są przypadki, gdy po kilku miesiącach używania soczewki w plastikowej obudowie luzowały się na tyle, że obiektyw zaczynał „bić” na brzegach potężnymi aberracjami pozaosiowymi."
Idąc dalej natrafiamy np, na rozdział o winietowaniu, gdzie jasno stoi:
"Tutaj sytuacja jest niestety bardzo zła. Na maksymalnym otworze względnym tracimy aż 60% światła w rogach kadru (−2.62 EV). To naprawdę ogromny wynik. " i dalej
"Osiągi Canona bardzo słabo prezentują się na tle konkurentów. Warto tutaj przypomnieć, że Nikkory AF 1.8/50D i AF-S 1.8/50G, na maksymalnym otworze względnym pokazywały winietowanie na poziomie 41–44%, a więc znacząco mniejszym niż u Canona."
Gdzie tu łagodzenie? Czy znalazłeś też jakieś łagodzenie w rozdziale o AF?
Wiesz czym się objawia spiskowa teoria dziejów? Tym, że wybiera się tylko te rzeczy, które do niej pasują. Co uczyniłeś dokładnie w swoim poście.
P.S. Był jeden egzemplarz chińczyka i jeden canona. Drugiego chińczyka nie miał nawet dystrybutor. To też jest wyraźnie napisane w teście pod którym dyskutujemy.
swoją drogą, warto zerknąć co ludzie, zwykli amatorzy, potrafią wycisnąć z plastikowej 50-tki canona. Na forum zachodnim, gdzie kupno droższego obiektywu nie stanowi wielkiego problemu: link
Po przemyśleniu obu konstrukcji, można było wyprodukować oba obiektywy tak, by AF był w miarę precyzyjny, luzy skasowane a trwałość znacznie większa. I to zmieniając tylko kilka form wtryskowych. Łatwo. Jednak z jakichś powodów ani Canon ani Yongnuo nie zdecydowali się na to. Może obiektyw byłby wtedy zbyt dobry...?
To ich problem :) Przecież w teście jest napisane dlaczego zniknął. Ale dcs który już wcześniej potrafił sugerować, że Zeiss nam płaci za dołowanie... Samsunga, swoje wie. Optyczne jest przekupne i tyle.
Arku! Wielkie dzięki za test. Zwłaszcza interesujące i nowatorskie (w tym serwisie) jest pokazanie i PORÓWNANIE wnętrzności. Co jest PODOBNE zewnętrznie jest różne w środku.
A oprócz tego powtarzam (jak Katon): KIEDY NIKKOR AF-S 80-400 (którego nie było), choćby dla porównania z nowiutką Sigmą i mniej nowiutkim Tamronem?
Proponuje napić się szklaneczkę whisky, od razu robi się lepiej :) Zabawne jest wymyślać teorie spiskowe na obiektywy, które nawet za psem wstyd byłoby rzucić. Jasne jest, że Canon optycznie jest lepszy, tylko ma jeden problem, musiałby zdarzyć się cud Boski żeby AF w cel trafił. A jeśli nawet ten komunistyczny reżim udoskonaliłby swoją kopiarkę i poprawił tą prawie bezcenną odpustową zabawkę, to śmiem twierdzić, że za chiny ludowe i tak mało kto to kupi :)
cygnus - test Nikkora 80-400 VR będzie. Muszę poczekać jednak na wiosnę, bo w tych warunkach pogodowych nie da się nim pobawić w terenie, żeby zrobić rozsądne zdjęcia przykładowe. Za kilka tygodni zamówię go razem z nowym 100-400L i Sigmą C 150-600 mm i zobaczymy jak się sprawdzi.
no cóż, jak ktos ma tylko 400zł na obiektyw, to musi mieć więcej cierpliwosci do AF... faktem jest, że ludzie mający chęci i jakąs wizję, osiągają wiele nawet bardzo skromnymi metodami, natomiast nieudacznik zawsze będzie narzekał a to że mu AF pudłuje a to że ostrosć za słaba, a to że pod wiatr źle mu patrzeć w wizjer czy cos tam. Stąd te żale na forum. A przyjdzie jakis leszcz co nie wie że kupił badziew i pokazuje nagle, że da się: linklinklinklink ;-)
Może podsumowując należało napisać: "Obiektyw Yongnuo daje piękny obraz, świetnie odnajdując się np. w portretach dziecięcych, dzięki wspaniałym nieostrościom kreuje bajkowy klimat odrealnionych marzeń nocnych. System automatycznego wzmacniania komy pozwala uzyskać ciekawe rozmycie świateł w tle, a specjalnie zaprojektowany autofocus dzięki wydawanym dźwiękom przykuwa uwagę milusińskiego, uwalniając fotografa od kretyńskich okrzyków - uwaga, ptaszek leci.
Dzięki unikalnym właściwościom optyki zdjęcie z aparatu wychodzi już bez widocznych niedoskonałości skóry bez potrzeby ingerowania w zdjęcie przy pomocy programów graficznych - wielu fotografów doceni to ułatwienie w codziennej pracy."
Arku, po diabła się tak angażujesz w dyskusję o wyższości świąt jednych nad innymi? 99% czytelników Optycznych - mam na myśli tych czynnie fotografujących, błogosławi Was i Wasze testy. Olej chłopie tych popapranców i miłośników teorii spiskowych, a ich wpisy traktuj wyłącznie humorystycznie. Nie ma innej rady. Mi również przykro czytać jak obrzucają Was gównem, bom się z Wami zżył. Pamiętam Wasze pierwsze testy lornetek, w czasach kiedy o portalu nawet Wam się nie marzyło, jednak kijem Wisły nie zawrócisz. Zawsze znajdzie się taki, co pierwszy rzuci kamieniem.
@Arek czytałem oba testy, a cytaty dokładnie takie jakie mnie zaskoczyły. Co więcej, nadają one odpowiedni wydźwięk całej treści i dlatego zwróciły moją uwagę. nigdzie nie napisałem, że były krytyczne odniesienia jednak całościowy bilans mocno mnie zaskoczył.
szczerze mówiąc dwa egzemplarze przy tej jakości wykonania to trochę jak mijanie się z rzeczywistością.
23 stycznia 2015, 21:38
Faktem jest że zastąpiliście test w którym ten obiektyw wypadł gorzej testem w którym wypada lepiej.
Jako jedną z dwu możliwych przyczyn niższych wyników w pierwszym teście tego Canona podajecie rozrzut jakościowy więc: -albo zastąpiliście test gorszego egzemplarza testem lepszego egzemplarza, albo poprzednio mieliście problemy z ustawieniem ostrości.
Niestety przez usunięcie pierwszego testu nie wiemy czy pozostałe pomiary obu testów się pokrywają. Wy wiecie.
Czy kiedykolwiek w historii optyczne.pl usuwaliście już kiedyś jakiś test z portalu?
Życzę wam oczywiście żeby plotki o pojawieniu się następcy Canon EF 50 mm f/1.8 II się nie potwierdziły. link Mogą na to wskazywać także przeceny II. link do 99$
Jakby tak się stało to co podejrzliwsi wasi czytelnicy jeszcze pomyśleliby że całkiem dobrą oceną tego obiektywu w podsumowaniu (czyli najbardziej poczytnym rozdziale ze wszystkich "testowych") pomagacie w wypchnięciu z magazynów obiektywu który przy lepszym i niewiele droższym (jak konkurencyjnych firm) następcy nie znalazłby nabywców.
Gratuluję redakcji. Jeden z ciekawszych testów/porównań obiektywów, jakie czytałem w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Przyznam, że 2/3 obiektywów kupowałem po przeczytaniu testów na "Optycznych". Wszystkie wady i zalety używanych przeze mnie obiektywów pokrywały się z ocenami redakcji "Optycznych". Nie było żadnego zaskoczenia.
Zdarzało się, że krytykowałem portal, ale była to krytyka treści "poza optycznych". Nie chcę wychodzić na klakiera (jak potrzebuję jakiegoś obiektywu, czytam wszystkie dostępne w sieci testy), ale oceny optyki i sprzętu fotograficznego są na "Optycznych" na najwyższym, światowym poziomie.
PS. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem pretensje "Marek_N" o lornetkę z Lidla? Jeżeli chodzi o tę lornetkę, to ona co roku pojawia się w tej sieci... I to jest dramat, gorzej niż oglądanie słonia, przez dziurkę od klucza...
Jeden mały test a tyle jadu co niektórzy tu wylewają, że trzeba się zastanowić nad ich motywacją. Faktem jest, że to chyba najrzetelniejszy test tego obiektywu w całym Internecie i tyle. Zresztą na ten test czekałem i wyleczyłem się z potrzeby kupowania chińskich szkieł. Po tym jak rozpadł mi się mój stary canon 50 mm 1.8 miałem sobie sprawić tego chińczyka ale dzięki Bogu i Optycznym nie popełnię tego błędu. Zresztą do wyników nie ma się co czepiać, zostały poparte obiektywnymi testami i dobrze umotywowane. Tak więc dzięki Arku za dobrą robotę, bo widać że się przy tym teście napracowaliście.
"wyleczyłem się z potrzeby kupowania chińskich szkieł" - może o to chodziło ;) test oparty na jednym egzemplarzu uważasz za miarodajny przy takim rozrzucie jakości i wykonaniu, że nawet Canon się rozpadł? proszę Cię. mam w domu szkła starsze ode mnie i żadne nie sygnalizuje rozkładu. Test optycznych wspomina o tandetnym i niezbyt trwałym wykonaniu nazywając go zabawnie "minimalizmem", który jednak ma swoje zalety! Z lektury czytelnik dowie się, że obiektyw świetnie sobie poczyna i potrafi pokazać więc to doskonały instrument, nasza ocena jest bardzo pozytywna.
Proszę wybaczyć ale Ci, którzy postanowili w obronie tych tekstów oblać mnie wiadrem pomyj powinni wstrzymać oddech i jeszcze raz wszystko do sobie poczytać. Piszę o tym bez złośliwych emocji.
Po wynikach wygląda jakby testy rozdzielczości YU były robione po niedokładnym go skleceniu :D
"Oczywiście wiem, że najlepiej byłoby testować pięć albo dziesięć sztuk danego obiektywu. Wtedy mielibyśmy pełną jasność sytuacji." To piękne nawiązanie do naszej dyskusji sprzed pewnie roku gdzie sugerowałem testowanie większej ilości sztuk po to by klient miał pełniejszy obraz sytuacji. W tej chwili sytuacja jest z deka absurdalna bo większość innych testów porównawczych daje zwycięstwo rozdzielczości nawet na 1.8 Younguno tylko wasza uwalona sztuka jakoś nie pasuje... Być może w takim wypadku (przy tak drastycznej różnicy z testami innych portali) starali się zdobyć 2 sztukę dla porównania?
Producent uznał że ten obiektyw jest dobry, skoro wypuścił go na rynek. Każdy mógł go kupić w sklepie. Ten obiektyw jest równie reprezentatywny jak każdy inny z oficjalnej dystrybucji. jausmas, chciałem nawet coś odpisać ale to chyba nie ma sensu. Myślę że powinieneś otworzyć własny, obiektywny portal i tam się udać :)
Dawno temu pojawiło się w sieci coś takiego: link Jak mi się zdaje, oddaje poniekąd to problem jaki się objawił pewnie nie po raz pierwszy przy okazji testu Canona 50 f/1,8. Który to części ludności wydał się najwyraźniej niesprawiedliwy. Albo coś takiego. Nie poszło po ich myśli no i zaczęli zawracać d... A dlaczego nie poszło po ich myśli? Bo nie zrozumieli, bo nie dali sobie rady z jasnym obiektywem o płytkiej GO, bo, generalnie mają problemy z którymi nie dali sobie rady, a mają pomysł, że było to nie możliwe, o ile oczywiście wynik testu byłby inny. Nasze mniemanie o jakiejś firmie nie zgadza się z nim, wychodzi na to, że nie potrafimy posłużyć się jakimś sprzętem, czegoś nie rozumiemy, albo okazuje się bardziej skomplikowane. Marzy mi się coś takiego "Zanim zacznę zawracać d... spróbuję się nauczyć, zrozumieć, przeczytać".
jausmas - ty naprawdę masz jakiś problem, coś mi się wydaje, że już kupiłeś ten chiński wynalazek i teraz próbujesz podreperować swoje ego za źle wydane pieniądze. A tak na marginesie 50-tka canona rozpadła mi się po tym jak mój synek pomilył obiektyw z zabawką, a tego żaden obiektyw by nie przetrwał.
W takim razie ja poproszę o aktualizacje testu 5D mkII bo większych bredni w jednym miejscu chyba nie da się znaleźć na tym portalu: "....To nie do pomyślenia, że producenci w sprzęcie tej klasy umieszczają tak kiepski autofokus. Jego skuteczność jest akceptowalna jeśli obiektyw przymkniemy do f/5.6-f/8.0. Wtedy duża głębia ostrości częściowo niweluje błędy AF. Jeśli wykonujemy zdjęcia przy bardziej otwartej przysłonie, musimy się liczyć nawet z jednym zdjęciem o prawidłowej ostrości na 10 wykonanych. "
Chyba każdy kto ma lub miał ten aparat to potwierdzi, jak również potwierdzą to miliony świetnych zdjęć w tym dynamicznych i reporterskich wykonanych tym, chyba najbardziej popularnym korpusem FF w dotychczasowej historii.
Dzięki za test. Fajna robota. Dla sprawiedliwości 50-tek powinniście teraz jeszcze trzepnąć test jakiegoś "magicznego takumara", pewnie dopiero kwiatki by powychodziły. Co nie zmienia faktu, że mnóstwo początkujących ludzi od tego zaczyna i jakoś są z tego powodu bardzo zadowoleni. A podejrzewam, że w teście poległby już zupełnie. A każdą z tych 50-tek na pewno da się zrobić świetne zdjęcie na f/1.8, tylko trzeba chcieć :) Dobra robota i tyle.
:) jak zwykle wąska grupa społeczna ma najwięcej do powiedzenia - tani Canon i Yongnuo to prawie to samo = plastik i taki sobie obrazek wręcz idealny za tą cenę
Zamiast robić fotki wielu szuka tu teorii spiskowych Wystarczy że jakiś *Beton posiadający tylko prime L napisze krytyczną opinię by za chwile stała się ona po wieki monolitem w który uwierzą przyszli nabywcy danego obiektywu.
( * BETON to ktoś komu czerwony pasek pozwala na wiecej )
@Arek: powtórzę pytanie: jak mierzycie światło obiektywu? Dla marud, i tym którym zawsze przeszkadza rąbek spudnicy. Lepszy przykład zdjęcia zrobionego obiektywem na przesłonie na której jest on całkiem do d... Przypomnę, wedle testów na Optycznych wychodzi ok 22 l/pmm. link kliknąć zobaczymy fragment z nieprzeskalowanego zdjęcia powiększonego w GIMP-ie. Oczywiście, że zdjęcie do d... bo moje :-)
Brawo, brawo , brawo! O takim teście marzyłem po nocach i już prawie miałem go zrobić sam. O to chodziło właśnie. Zbadać temat dogłębnie. I to właśnie od Was dostaliśmy. A psi niech szczekają sobie, jak tam chcą. Pozdrowienia dla Optycznych.
@Baron13 Po twoich nocnych miejskich zdjęciach widać że nie wiesz do czego służy ten obiektyw, choć zarzucasz innym że tego nie wiedzą. Ja polecam kupić sobie coś takiego jak statyw a nie gonić z jasną 50-tką po mieście.
Tu są przykładowe fotki z których można sobie wyciągać wnioski link
druid: "W takim razie ja poproszę o aktualizacje testu 5D mkII bo większych bredni w jednym miejscu chyba nie da się znaleźć na tym portalu"
Chłopie! Właśnie odkryłeś teraz swoje powołanie. Załóż portal i idąc śladami Optycznych testuj i prostuj brednie wypisywane przez Optycznych. Nie proś, nie musisz nic nowego wymyślać - idź tylko po śladach. Co poniektórzy będą pewnie do Ciebie zaglądać, aby "podyskutować".
Po przeczytaniu komentarzy jak zwykle uśiech na twarzy. O trzech "najbardziej obiektywnych" powinien upomnieć się dobry specjalista. I to nie o optyka mi chodzi a bardziej o psychiatrę. ;-)
Za 200 zł nowy jasny obiektyw z gwarancją? Brałbym bez zastanowienia, gdybym nie miał nic podobnego w mojej foto-torbie. Miękkość na pełnej dziurze to nie jest wielki ból. Ból to jest wtedy, gdy mamy "teoretycznie" ostry obiektyw a AF "daje ciała". A w wypadku wspomnianego Canona ostrzenie manualne to "mission impossible".
Reasumując. YN obiecał, że zrobi jakieś obiektywy dla Nikoniarzy. Jak z ceną nie zaszaleją - chętnie je zakupię i pobawię się. Pamiętam czasy, gdy smarowano obiektywy różnymi mazidłami, aby dawane obrazy były miękkie. Ale to były czasy, gdy bardziej liczył się obraz jako całość a nie tylko jego "detale" techniczne. I ja tęsknię za tymi czasami.
Pozdrawiam.
P.S. Tak na marginesie tematu. Dzisiaj oglądałem jeden odcinek z serialu "Czarne chmury". Ilość pomyłek w wyborze GO i nie trafienia z ostrością jest porażająca. No i co z tego! :-P Nadal świetnie ogląda się tą filmową historię. I o to wszak chodzi! :-)
@baron13, światło było mierzone z definicji. Najpierw pomiar ogniskowej na kolimatorze a potem pomiar średnicy apertury. Temat pewnie wróci z okazji innych testów ale co ja tam wiem, nie spojluję ;)
A właściwie mierzy się średnicę obrazu przesłony aperturowej przez część układu znajdującą się między przedmiotem a przesłoną aperturową, czyli źrenicę wejściową. Żeby pisać ściśle bo zaraz wyleją na mnie kwas i przypalą pochodniami ;)
Przeczytałem test i wszystkie komentarze. Robiłem zdjęcia Canonem 50/1.8 II. Podstawowy wniosek, jaki mi się nasuwa, to taki, że większość krytykujących oba obiektywy po prostu żadnym takim obiektywem nie wykonywało zdjęć. I nie ma tu znaczenia, czy to Canon, Nikon czy Yongnuo. A teraz o bohaterze testu - bardzo chętnie za te pieniądze spróbuję ten obiektyw. Parametry zmierzone przez Optycznych dają podstawy sądzić, że da się uzyskać ostre zdjęcia, co w połączeniu z lepszym autofokusem wg mnie da dobre wyniki. Jak zwykle, do strony technicznej testu nie mam żadnych uwag. Natomiast nie wszystkie wnioski wg mnie są trafione. Tym niemniej uważam, że Optyczni wykonali dobrą robotę, a kretyńskie uwagi należałoby po prostu usunąć. Na zakończenie mam prośbę, żeby jednak przetestować pozostały "chiński badziew", bo jestem ciekaw (mam nadzieję, że nie tylko ja), jakie są parametry pozostałych obiektywów.
@Tokyo, Zgadzam się z Tobą całkowicie, ale dzięki temu, że tanie, można było przeprowadzić taki test porównawczy i wiele ciekawych rzeczy się dowiedzieć. Szkoda, że nie odczytano daty produkcji obiektywu Canona (jest zakodowany nadruk z tyłu obiektywu), bo duży upływ czasu ma istotny wpływ na gęstość smaru, a przez to na jakość działania mechanizmu AF. Nie ma takich smarów, które by z czasem nie gęstniały. Dlatego porównanie staruszka ze świeżym chińczykiem prowadzi do błędnych wniosków co do jakości działania AF. Pytanie jest czy trud, jaki chłopaki włożyli w ten test nie był chybiony jak np. nowy obiektyw Sigmy 24-105/4 Art, którego produkcji właśnie zaprzestano. Moim zdaniem koniec produkcji jest równie ważną daną jak data debiutu i powinien być odnotowany w bazie danych obiektywów i korpusów.
@słoma_p, Nie, tu masz aktualną informację: " We posted back in the fall that Sigma had halted production indefinitely of the relatively new 24-105 f/4 DG OS lens. Were now told that the lens is in fact discontinued and production has been halted forever. Więcej: link
A reader contacted Sigma support for the Sigma 24-105mm f/4 lens and this is the answer he got (Google translation):
"Unfortunately unforeseen worldwide demand for several of our lenses, the 18-35mm, 24-105mm and 150-600mm have caused the slow delivery times. If you could be patient the lens will be delivered but you will really need to check with the dealer you ordered the lens from to better determine your actual delivery date."
oraz
A reader contacted Sigma support for the Sigma 24-105mm f/4 lens and this is the answer he got (Google translation):
"Sigma doesn't have production schedule of this lens until the end of February and not sure the schedule after March. If they will have production schedule in March, it would be shipped out in the end of March. But, if they won't... it would take at least another one month."
Gdy chodzi o używalność lub nie o(b)mawianych obiektywów, to owszem można się zgodzić z subiektywną opinią, że są nieużywalne, jakkolwiek zalinkował wyżej user jajaja, jest on używany nader często i z sukcesami. Głupia sprawa, ale dostrzegam chęć przypisania sobie jakiejś wyjątkowości, w szczególności bycia fotografem w odróżnieniu od reszty, która fotografami najwyraźniej nie jest. Niestety, czas zawodowych fotografów mija. Nie sądzę by kiedykolwiek mógł minąć czas fotografów z talentem, dostarczycieli zabawnych, ciekawych, intrygujących, czy piknych obrazków uzysjkanych metodami fotograficznymi, ale czas "zdefiniowanego", zawodowego fotografa, który ma jakiś konkretny sprzęt niezbędny do uprawiania zawodowej fotografii, który potrafi uzyskać konkretne techniczne parametry zdjęć. mija. Trzeba sobie to powiedzieć: zajęcie jest z gatunku "artystycznych" i są tego bardzo nieprzyjemne konsekwencje: łaska i niełaska Prześwietnej Publiczności. Mamy taki system dystrybucji mniej czy bardziej kulturalnych dóbr, że nie liczy się krytyka, nie liczą się zawodowi redaktorzy, czy fotoedytorzy. Jesli ktos założy fotobloga, liczy się goła dzika opinia publiki i nic więcej. Takich ludzi, którzy nawet jeśli wiedzą mnóstwo o sprzęcie i technikaliach, jak włażą jak ja na internetowe strony dla pooglądania ładnych obrazków czasami nawet nie mają okularów, by te foty dokładniej oglądać. Radziłbym sobie pogrzebać np w zdjęciach słynnego Gronsky'ego i zastanowić sie które z nich naprawdę nie dały by się zrobić kompaktem. Ja wiem, że jak się robi z tego "fotogramy" to nabywca unikalnego dzieła z pieczątką, że istnieje jedynie 50 legalnych kopii chciałby kosmicznej rozdzielczości. Niestety taki leszcz jak ja, ciekaw jest jedynie "łobrozka" jaki powstał. I widzi, że treść, przesłanie zdjęcia, jak to zwał mniejsza, nie zmieni się od rozdzielczości. Prześwietna publiczność chce się bawić, a łapiąc aparat w ręce próbujemy tego (bawienia) dokonać. Nie można oczekiwać, że będzie ona chciała choćby szukać zagubionych okularów by docenić techniczną doskonałość... użytych obiektywów, nawet nie kliknie w menu przeglądarki by powiększyć obraz. Albo ją fota rajcuje, albo nie. Ocenia właściwie tylko to, czy gość miał jakiś pomysł, czy może szczęście i ustrzelił ciekawą chwilę czy nie. To: link jest nietrafione z ostrością, zrobione kompletnie nieużywalnym sprzętem, a kumple zauważyli zdjęcie i wyrazili żal, że cywile są za mało odjechani. To: link z pewnością jest do d... bo moje, ale, jak kumpel zauważył "zrealizowałem temat". Wiem jak to wygląda, jak się uprę, przyniosę statyw i jakiegoś kloca typu Practicar, a nawet zamówię jakąś panią do przechodzenia przez kładkę (radiotelefony konieczne). I zrobię zdjęcie ciut, odrobinę lepsze technicznie i tak samo wydumane. To: link świadczy tylko o tym, że miałem szczęście i łapę. Zerk(nięcie) przez sekundę uśmiech i zapomnieć. link Czy dzięki niebieskiemu balonikowi jest jakiś kadr? Dzięki nieużywalnemu sprzętowi ustrzeliłem ileś kadrów które przynajmniej nauczyły mnie jak wygląda to, czego nie widzę na co dzień w internecie, czy w albumach. Co chcę powiedzieć? Obawiam się, że okowy wymagań technicznych po pierwsze prowadzą do znudzenia publiki. Fociści płaczą, że im nie płacą, a prawda jest taka, że publiczność sama sobie zrobi smartfonami takie zdjęcia, jakie my przynosimy. Będą ciut gorsze, co da się zobaczyć jak je powiększymy 1:1 :-) Dlatego redakcje wymieniają fotografów na ajfony :-) Sprawa ostatnia i wobec wszystkiego powyższego czy prawdą jest, że te obiektywy są technicznie kiepskie. Po pierwsze jeśli ktoś ich używa są chyba jednak "używalne" tak jak używalne są aparaty otworkowe, holgi z przeciekającym światłem, wielki format z obiektywami monookularowymi i puszki po piwie dziurką do solarygrafii. Czy obiektyw którego rozdzielczość spada do okolicy 30 l/pmm jest w jakiś sposób "nieużywalny"? link To żart mogę napisać "sfotografowałem mnóstwo wron, mi świetnie pasuje". Radziłbym jednak na chłodno popstrykać przeskalować zdjęcia do jakiegoś "normalnego" formatu choćby 30x40 cm pokazać Prześwietnej Publiczności i posłuchać, czy się przywali do jakości, czy do tego, że foty są wtórne i nie ma co tu oglądać :-)
Przeczytałem Twój obszerny wywód z nadzieją, że znajdę jakieś głębsze przemyślenie, bo widzisz, nie można kryzysu w fotografii rozpatrywać w oderwaniu od kryzysu w innych sztukach, głównie w filmie i muzyce dla mas. Jednak w tym miejscu szersze rozważania są niewskazane, dlatego wróćmy do tematu -- w 1987 r., gdy pierwsza wersja Canona 50/1.8 ujrzała światło dzienne, jaką mieliśmy scenę fotograficzną? - nie było głównego szkodnika, jakim jest obecnie Internet, - tego typu obiektyw był bez wątpienia uniwersalny, istniejące zoomy dopiero zaczynały konkurować z bardzo miernym skutkiem. Mam jeden z nich: EF 28-135/3.5-5.6 IS USM z 1998 r. Wygląda i jest wykonany prawie jak L-ka, ale dziadostwo straszne, żadnego podskoku do nawet przeciętnej stałki z dobrym ostrzeniem manualnym, - nie było wtedy wymagania, żeby AF trafiał bez pudła na pełnym otworze, bo nie było jeszcze mody na papierową głębię, - powszechnie używano lamp i nikt nie używał pogardliwej nazwy "spawarka"; - nie było Optycznych, ich wykresów i MTF-ów, jakość zapewniał producent i poświadczał marką; - AF był wtedy (w 1987 r.) jeszcze bardzo niedoskonały, tak jak IS w tym wymienionym przeze mnie. Ze śmiechu można pęc, jakie on wydaje dźwięki i do tego stabilizuje tylko na niecałe 2EV. - nic nie zapowiadało kryzysu w fotografii zawodowej -- jest to zawód misyjny o profilu rzemieślniczym, a teraz? Niech się wypowie ktoś zaangażowany. Reasumując -- takie porównanie jest bez sensu -- muzealna konstrukcja kontra jej kopia po upływie ochrony patentowej.
Rozumiem ,że tak obszerne omówienie testu tego obiektywu ..przez forumowiczów to jakiś syndrom optycznych ..skoro redakcja rozebrała go na części to my to tez zrobimy wirtualnie ...przy okazji wieszczac koniec jakiejś epoki ; Tak sobie mysle Canon silna marka Yoguno - robi co może by mu dorównać A samyang robi obiektyw bez AF i kosi kasę 4 krotnie większą ..wystarczy zrobić jaśniejszy obiektyw bez pudłujacego AF ? Kundel a jednak potrafi ...heeee
Trochę przesadzasz z samokrytyką. Oglądałem Twoje zdjęcia kilka razy przez wypowiedzi w Optycznych i maja swój klimat. Są takie, które mi się bardzo podobały. Co do wronek. to mam podobne. I podobne z jaskółkami.
cedrys
Niestety masz rację.Należałoby jeszcze dodać, że większość ówczesnych obiektywów (pomijając ekstraligę) rysuje gorzej od obecnych kitów.
@cedrys: Poniekąd się zgadzam, poniekąd nie :-) Rozróżniłbym wartość użytkową obiektywu od handlowej i nazwijmy to technicznej. Wartość użytkową oceniam tak, że jak widać z kwerendy po sieci, mnóstwo ludzi robi tym zdjęcia i chyba te zdjęcia mają dla nich bardzo dobrą jakość. Powtórzę się, prosty test, seria zdjęć zrobiona tym "badziewiem" i np Sigmą Art i sprawdzamy, czy ludzie w teście podwójnej ślepej próby zareagują jakoś na różnice. Ponieważ widziałem już na wystawach, że nie reagują na różnice pomiędzy kompaktem i dobrą (np C5dm3) lustrzanką, to raczej mam pewność, że różnice w jakości są niedostrzegalne. Jakość oceniana względem możliwości współczesnej technologii, to zupełnie co innego. Chiński wynalazek wyleciał poza moje zainteresowanie. Może w krajach gdzie zarabia się równowartość 200 zł będzie miał sens. Zgadzam się całkowicie z tym, że w pewnym sensie Canon 50 mm f/1.8 to konstrukcja muzealna i firma canon dawno powinna ruszyć d... i ją odnowić. Jadą na tym, że obiektyw ma dobrą opinię "za zasługi" i cenę która zwłaszcza dla ludzi z Zachodu czyli starej Unii jest bardzo niska. Tak więc przeciwstawiłbym dwie opinie: jedna, że gdy pytamy, czy tym da się zrobić znakomite zdjęcia, to na pewno tak i jak kto nie ma jasnego obiektywu, to takie coś powinien mieć, i druga jak masz kasę, potrzebujesz czegoś takiego, znajdziesz coś wyraźnie lepszego. Można to jeszcze powiedzieć, Canon nawet za tę maleńką kasę trochę sobie leci w gumę. Yoguno jest nie na tę strefę ekonomiczną.
Ja mam Canona 35 f2 na aps-c. Wg optycznych obiektyw kiepski na "pełnej dziurze" bo tylko 22 lpmm. Ale powiem wam że uzywam na f2 i jak tylko trafi z ostrością tam gdzie chce to nie ma sie do czego przyczepić. Zwlaszcza ze np twarz raczej nigdy nie jest przy samej krawedzi zdjecia a tlo i tak jest rozmyte wiec ostrosc na krawedziach sie nie liczy. Wiadomo ze inaczej to wyglada przy zdjeciach krajobrazowych ale kto wtedy uzywa f2? ja nie. a na 2,8 juz jest fajnie od brzegu do brzegu. Dlatego uwazam ze w tych obiektywach problemem jest nie tyle kiepska ostrosc co kiepski AF. I razem to wszytsko wymaga sprawnego AF w obiektywie, sprawnego AF w aparacie plus swiadomego uzytkownika ktory wie gdzie i jak celowac z GO. A przy tej cenie sprzetu czesto zaden z powyzszych warunków nie jest spelniony lacznie z uzytkownikiem ktory celuje w twarz dziecka w trybie auto.
Podalem gdzies wyzej link do zdjec z 50 na f1.8 tam chyba wiekszosc zdjec portretowych jest nietrafiona z AF-em. Można by napisac ze obiektywy te i tak są za ostre bo w rzeczywistosci malo kiedy ta ostrosc zobaczymy tam gdzie chcemy.
@baron13, Spróbuję rozebrać jakoś Twoją wypowiedź: " jak widać z kwerendy po sieci " Dla mnie ta kwerenda po sieci zbliżona jest do próby wytypowania najlepszej 10-ki zdjęć ze zbioru powiedzmy 10ooo rolek filmów. Mission impossible. Oglądałem trochę z linka, który wyżej podrzucił @cube i zniechęciłem się - jakieś paskudne kocisko, kwiatki, szmatki. Lipa. Ale podrzucił także kilka świetnych fot, tylko że te już były przefiltrowane przez niego.
" w teście podwójnej ślepej próby " Wiem co to za próba, ale w tym kontekście to jest nadinterpretacja, Twoje wyobrażenie. Nawet gdybyś nagrywał ukrytą kamerą tych ludzi, to skąd wiesz jaki obraz powstaje w ich korze wzrokowej, co oni wiedzą o fotografii jako sztuce? Nie wiadomo nawet po co tam poszli, a jak słyszysz ich komentarze to nie możesz zagwarantować, że są szczere.
" nie reagują na różnice pomiędzy kompaktem i dobrą (np C5dm3) lustrzanką," Skąd mają reagować, przecież są w galerii czy na wystawie a nie w jakimś archiwum. Ponadto nie ma możliwości powiększenia 100%, więc nie mogą sprawdzić czy wszystko zostało wyciągnięte jak należy i nie ma nadmiernego szumu. Nie mogą także podejrzeć EXIF-a. Na wystawie sprzęt jest bez znaczenia.
"firma canon dawno powinna ruszyć d... i ją odnowić." Skąd wiesz jaką strategię ma ta czy inna firma? Czy np. sigma 50/1.4 nie sprowokuje Canona do pokazania swojego "arcydzieła" - ze stabilizatorem i 2 EV ciemniejsze, żeby wagę zbić?
" Jadą na tym, że obiektyw ma dobrą opinię "za zasługi"" Nie "jadą" -- natrzaskali tego tyle, że jeszcze 20 lat będzie się mieliło po różnych ebayach, dopóki nie wymrą ostatni mohikanie. Wkurza mnie tylko to ich przechwalanie się tymi 100 milionami. Konieczność posiadania jasnych szkieł sobie odpuszczę, to nie moja broszka.
Canon ignoruje temat bo taki konkurent nie ma dla nich znaczenia. W Europie, Japonii czy USA ten Canon jest tak tani, że nikt nie będzie się zastanawiał nad jakimś Yong-cośtam tylko kupi markowy obiektyw. Chińczyk może się sprzedawać na własnym podwórku lub innych rynkach wschodzących, tam gdzie nawet 200 zł to znacząca kwota.
@cedrys: napisałeś jedną kapitalną rzecz: "Na wystawie sprzęt jest bez znaczenia." To tak, wszyscy o tym "w zasadzie" wiedzą, a zachowują się jakby to nie było prawdą. Wiedzą, a oglądają exify, zdjęcia w 1:1 itd choć w tym co jest produktem finalnym, jak "wiedzą wszyscy" nie ma to znaczenia. Niestety, potrafimy konkurować ze sobą jedynie techniczną jakością, więc przyjęcie owego faktu do wiadomości jakby w grę nie wchodziło :-) Niestety, to jest fakt. Piszesz, że ta podwójna ślepa próba, to nie bardzo. Myślę, że bez problemu. Na przykład na wystawach głosuje się na najlepszą fotografię. Mamy liczbę głosów, wynik twardego pomiaru. Nie interesuje mnie, co i dlaczego ktoś myśli, dostałem mniej lub więcej głosów. Jeśli prowadzę bloga fotograficznego, to albo ludzie wracają i mam ruch na stronie, albo go nie mam. Nie mam problemu, czy komentarze są szczere, czy nie, jak nie ma ruchu na stronie, to się mogę bucnąć i jeślichcę zarabiać na tym blogu, to jedyny problem, jaki mam, by ów ruch jakoś wyczarować. Mogę jeszcze dodać, że jak siedzę w mediach internetowych gdzieś od 1998 roku co najmniej, to zawsze jest tak, że wszelkie nagrody, recenzje zawodowych krytyków są psu na budę. Jedno z opowiadań "Karety Wrocławskiego" , "mojej" spółki autorskie było mianowane do Zajdla głównej nagrody fantastyków. Co do tego, jaka jest polityka Canona, oczywiście zgaduję. Być może faktycznie, puścili automaty do składania na miesiąc i naprodukowali na najbliższe ćwierć wieku. Co zrobią, jak zareagują, zgaduję, oczywiście mogę się kompletnie mylić. @ag: dzięki za słowa otuchy. Tym niemniej mam dystans do swej "tfurczości". Zapewne z tego powodu, że zostałem zmuszony do teoretycznego podszkolenia się w fotografii, wiem, jak wiele popełniam i błędów i niedoróbek. Założyłem sobie, że się będę fotografią bawił. Dlatego testuję np możliwości robienia zdjęć nocnych bez statywu, bo wiem bardzo dobrze że ze statywem wyjdzie i co wyjdzie. Nie przykładam się do wykonywania poprawnych zdjęć, eksperymentuję wykonywanie ich wbrew regułom, ma prawo i nie wychodzić i irytować.
Ja nie rozumiem, dlaczego stałki np. Canona są takie drogie? Te "tanie" nie maja nawet pierścienia z odczytem odległości i są wykonane z jakiegoś badziewnego plastiku. Porównując szkła od Zenita, Praktiki, czy innych podobnych firm, widzę jak kiepskie są te nowe, firmowe szkła. Chodzi o ich budowę, bo jakość optyczna jest podobna. Tylko ta cena, niewspółmierna do jakości. Rozumiem jeszcze cenę za szkło o świetle 1,4, choć to i tak drogo. Ale za zwykłe 1.8 i to w tandetnym plastiku?
Baronie trzynasty, mylisz się, ponieważ generalizujesz. A może po prostu jest to projekcja, bo za dużo czasu spędzasz tutaj i ta szczególna maniera przeżarła ci mózg. Nie wszyscy oglądają exify i cropy 1:1, tylko czytelnicy i komentatorzy portalu optyczne. Normalni ludzie nie interesują się takimi rzeczami. Na wernisażu pytanie do autora "jakim to było aparatem" jest totalnym obciachem.
@marcin wuu: Może źle to sformułowałem. Oczywiście nie tylko Optyczne, maniera oglądania przez lupę jest dość częsta, ale oczywiście są środowiska, gdzie określenie "onanista sprzętowy" jest wręcz wykluczające. Na marginesie, spotkałem się już z zarzutem wycięcia exifa. Bo nie można sprawdzić jak to było. Tak samo jak w exifie f=00 to także zdjęcie nieważne :-) Ekstremum to była analiza histogramu. Więc sens mojej wypowiedzi jest dokładnie taki: nawet czytelnik Optycznych czasami ogląda fotki, aby coś na nich zobaczyć i normalnie nie ma znaczenia jak to wyglądało w 1:1 i czy wyostrzane czy nie oraz jakie iso i jaki poziom odszumiania. Mam kumpla, który na pytanie jaki rozmiar ma matryca jego aparatu odpowiada, że jego to nie obchodzi. Sam, właśnie się zdecydowałem na zestaw Jobo do wołania "szitek" 4x5 cali i niestety o technikaliach nie mogę zapomnieć.
Dla jasności: na tym się opiera moje rozumowanie, że niewielki procent fotografujących tak się zachowuje, że z lupą ogląda zdjęcia. Właśnie o to chodzi, że to wyjatkowe zachowanie.
Powiem tak. W miejscach gdzie ważne są zdjęcia, bardzo rzadko zdarzają mi się pytania, czym robiłem - dużo częściej ludzie pytają o światło - co znaczy że nie wszystko jeszcze stracone dla fotografującej części ludzkości :)
Co do fotografii, a nie bijatyki, to taka refleksja, czego dotyczą postulaty ZPAF-owców wprowadzenia edukacji fotograficznej w szkołach? Długo zdawało mi się to bardzo słuszną inicjatywą. Dziś rozumiem, że to marzenia o tym, że uda się ludność przekonać do naszych fanaberii. Im się popsuło w "międzyczasie", bo wprowadzono na świecie fotografię cyfrową. ZPAF też bardzo skutecznie kultywował onanizm sprzętowy, tylko im chodziło o film cz-b :-) Pomysł był taki, że jak się "wszyscy" przekonają do panowania nad ziarnem do różnych wołań akutancyjnych to wreszcie przynajmniej Polska się dowie, jacy to szpece do ZPAF-u należą. Aliści weszła cyfra i cała ta wiedza stała się funta kłaków warta. Teraz w niebyt odchodzi lwia część całej reszty optycznej magii. Bierzemy do ręki smartfona albo telefona i pstryk! Często trudno wydobyć z instrukcji jakiekolwiek informacje o układzie aparatu, jaka czułość, rozmiar matrycy. Zaczyna się liczyć jedynie kadr i jedynie obrazek, jaki z niego powstaje. Wychodzi banalna i bolesna prawda: zawodowi fotografowie potrafią obsługiwać swoje aparaty, są ich znakomitymi operatorami, ale nie potrafią robić zdjęć :-)
Baronie trzynasty . Wrona to wrona przyjemnie się ja fotografuje bo najczęściej gdzięś lubi przukucnać w bezruchu ..i nie trzeba nawet dobrego AF tylko troszkę dłuższy obiektyw manualny , patrząc na Twoje zdjęcia to nie masz się czego wstydzić ( kilka nocnych ujęc całkiem miłych w odbiorze ) ...co do ptaków to przyznam ci się że udało mi się ustrzelić mewę w locie obiektywem manualnym 50 mm ..po prostu miałem dobry timing i szczęście bo okazało się ze była ostra .. Na pohybel ...wszystkim ofcom a szczególnie ZPAFOWCOM , którzy to zawsze musza tłumaczyć co powiedzieć chciał poeta ..bądźmy hedonistami obrazu !
wchodzę sobie dzis na flickr i na stronie głównej przykłuwa mój wzrok to oto zdjęcie: link jakież było moje zdziwienie, gdy się okazało, że zrobione wysmiewaną plastikową 50-tką i eosem 600d. Gosć ma całą galerię robioną tylko tym zestawem. Warto zerknąć i zastanowić się co tak na prawdę jest ważne w fotografii. A różnym malkontentom z tego wątku proponuję, pokażcie jedno swoje zdjęcie robione dowolnie drogim i wypasionym obiektywem 50mm które zachwyciło by tak jak zalinkowana klatka, zrobiona zestawem za 400 Eur... :-)
@cube, Podoba mi się światło na zalinkowanym zdjęciu. Jestem pewien, że autor nauczył się fotografować na czymś innym. Przy okazji, mógłbyś pokazać parę fotek z ZE 50/1.4, o którym wspomniałeś na plotkach? Interesuje mnie kolor a nie ostrość czy kompozycja. Dzięki Tobie nabyłem TS-a 24, czego Ci nigdy nie zapomnę. Nie ma pośpiechu.
cyt. ‘Spectacular optics (better than most Canon lenses of any price).’
Mnie do tego obiektywu zniechęcił pierścień ręcznej regulacji ostrości, którego praktycznie nie da się używać, ale jeśli AF trafił, to do jakości technicznej zdjęć nie miałem zastrzeżeń.
Podsumowanie: 1. Obrazowanie: bardzo dobre. 2. Niezawodność, mechanika: niewystarczająca.
Obiektywem Yongnuo z pewnością można robić ciekawe zdjęcia, pytanie tylko jak długo i jak komfortowo?
Ps. Ślepa próba -> Próba w ciemno
27 stycznia 2015, 12:52
marcin wuu "Zupełnie jak wielu zawodowców, którym to zupełnie nie przeszkadza :)" teraz portret ma ciut inny wydźwięk niż kiedyś... to samo dotyczy aktu i wszystkiego co wymaga myślenia a nie obróbki w postprocesie... ale czy powinno dziwić skoro takie są w większości dochodowe oczekiwania klientów?
@Tytan, Przy okazji zauważyłem cenę C 50/1.8 - od 309 PLN, powszechnie dostępny jako nieużywany. Co byś chciał mieć za takie pieniądze? Widziałeś na zdjęciach z czego i jak jest zrobiony. To jest obiektyw wyłącznie pod AF, więc pierścień do MF jest tylko pro forma. Przy kącie ostrzenia 80° jaką można osiągnąć precyzję, biorac pod uwagę luzy i tonę starego smaru? Jak się chce mieć komfortowy AF to obiektyw musi mieć napęd ultradźwiękowy a jak ma być komfortowy MF to nie może mieć AF wcale. Albo akwarium albo rybki, a reszta to jakiś tam kompromis.
@Tytan, U Canona warunki te spełnia EF 50 mm f/1.4 USM, konstrukcja z 1993 r. Test obiektywu z 2006-04-20 wykonany przez Arka jest jeszcze dostępny. Może ktoś ma jakiś rozwalony przez dziecko egzemplarz to można podesłać Optycznym, ale na Chińczyków bym nie liczył na razie. Za wysoka technologia.
27 stycznia 2015, 16:52
Tytan | 2015-01-27 12:44:27 "Jeśli chodzi o Canona 1.8 to istnieją również zadowoleni użytkownicy, np.: link cyt. ‘Spectacular optics (better than most Canon lenses of any price).’ "
-to pierwsza wersja.
Dlaczego nie zacytowałeś całości??? "Spectacular optics (better than most Canon lenses of any price) and tougher build than the newer EF 50mm f/1.8 II lens.
cedrys | 2015-01-25 07:21:43 obiektyw musi standardowo jednak odpowiednio działać. z faktu, że szło jest względnie ostre niewiele jeszcze wynika.
na marginesie, myślę, że 400pln za tą 50 może dawać canonowi 10x? przebitkę w stos. do kosztów. im szybciej się psuje/zużywa tym więcej producent sprzeda towaru, na którym nieźle zarabia.
@cedrys "nabyłem TS-a 24, czego Ci nigdy nie zapomnę. "
eeee, tego... no... trochę groźnie to zabrzmiało... ;-) Nie pamiętam sytuacji ale zakładam, że piszesz bo jestes z TS24 zadowolony. Sam miałem krótką stycznosć z TS17mm ale jakosć obrazu na brzegach przy wychyleniu trochę mnie rozczarowała.
Co do Planara 50/1.4 to pewnie, wstawię parę przykładów. Jesli chciałbys bardziej szczegółowe zdjęcia to mogę podesłać na priva, na forum tylko ocenzurowane miniatury. Nie ma smichów.
Tak więc obiektyw w pełni otwarty rysuje miękko, z minimalną "mgiełką". Ciekawie oddaje nieostrosci (to się chyba zwie swirl bokeh). Przez to nie jest zbyt ostry na brzegach kadru, nawet po lekkim przymknięciu. Dlatego w większosci zdjęcia robiłem przy f/2.8, przy tej przysłonie w centrum jest już bardzo ostro i GO jest na tyle duża że po kilku dniach wprawy ~70% zdjęć trafiałem. Wszystko robione aparatem 5Dc, późnym popołudniem, niektóre w pochmuną "szarą" pogodę, nawet widać na jednym mokrą kostkę brukową. Wszystkie zdjęcia z minimalą obróbką, tylko drobna korekta ekspozycji i/lub kontrastu za pomocą curves (o ile potrzebna). Zmniejszenie i wyostrzenie. Byle szybko i w miarę poprawnie, max. minuta na fotkę:
Kupiłem bo podobał mi się bokeh, miałem nadzieję na fajne oddanie kolorów i chciałem wrócić do manuala, mieć jeden porządny manualny słoik do niezobowiązującego łapania kadrów, tak dla relaksu. I to się sprawdziło w 100%. Mechanika tego szkła jest ponad wszystko co miałem, całe z metalu idealnie spasowane, pierscień ostrosci chodzi z miękkim oporem. Obsługa to czysta przyjemnosć... :-)
A tutaj na dokładkę 2 zdjęcia w porównywalnych warunkach z A7, z obiektywu kitowego, który napsuł mi wiele krwi. Jak widać da się wyciągnąć mniej więcej podobną kolorystykę, ale tu to było międolenia od rawa poczynając a na poszczególnych kolorach kończąc z 15 minut na zdjęcie żeby to jakos wyglądało. A i tak widać że trochę odstają:
cube nie uwierzysz ale kiedy robię zdjęcia szybko utrazoomem do 35mm praktycznie zawsze mam fokus na manualu. stoję mniej więcej tak samo blisko, te same ogniskowe czasy niemal te same. wyłączam af żeby nie złapał za blisko.
@cube, Serdeczne dzięki za zdjęcia i komentarz, jest lepiej niż się spodziewałem. Świetnie, że dodałeś dwa z "chorą" zielenią do porównania. Różnica jest kolosalna, nie tylko zresztą w zieleni. Oczywiście że źle się wyraziłem, ale z tym TS-em to nie było nic bezpośredniego, jak teraz. Przy jakiejś okazji podałeś link do forum a ja się załapałem i już nie odpuściłem. Motywację do zakupu mam podobną do Ciebie, ale zaczekam jeszcze trochę na CP+.
Tokyo, uwierzę, sam się zdziwiłem, że MF może czasem być zaletą. Stała kontrola nad ustawianiem ostrosci i niezależnie od tego natychmiastowo działający spust migawki. Po pewnym czasie ręka się zgrywa na tyle że można ustawiać ostrosć jednym ruchem "na czuja", wciskając "prawie" jednoczesnie migawkę. Szybciej też się ustawia w przypadku nagłej zmiany odległosci. Do tego możliwosć np. ustawienia punktu ostrosci w pustej przestrzeni, gdzie za chwilę wejdzie osoba portretowana. Inny styl, nie zawsze się idealnie trafi ale kontrola nad sprzętem jest większa, nie ma opcji, że wciskasz spust a tu się przefokusowuje albo dioda miga, że brak ostrosci, a potem i tak już jest po kadrze. Swoją drogą, bardzo godne polecenia choć trochę droższe są też 35/2 i 85/1.4. Oba są ponoć ostrzejsze od 50-tki, też dają swietny obrazek, a 85 również ma swirl-bokeh. Mnie zależało na "klasycznej 50-tce", ale powoli będę rozszerzał kolekcję. Następny jest 135/2, potem 21/2.8 lub może 35... ale to daleeekie plany.
Cedrys, a pamiętam, pewnie tutaj: link bardzo dobra baza sampli. Może i trochę "groch z kapustą", zdjęcia po obróbce itd. ale kto patrzy ten widzi jak jest.
Sample z A7 dałem bo były robione mniej więcej w tym samym miejscu i czasie więc dają jakies odniesienie. Przez ten zafarb i szarobury kontrast długo nie używałem tego apartu, dopiero po zakupie FE35/2.8, okazało się że winien był kit.
Mam nadzieję, że wybierzesz cos odpowiedniego dla siebie. Obcowanie z manualem fo fajna zabawa.
Swoją drogą eLki canona też pięknie oddają kolor, ale mikrokontrast dają już inny: link
Moje refleksje po tych testach są takie, że nie będę wyskakiwał z butów, by zdobyc jakieś cudowne obiektywy. Nie interesuje mnie, mydło na powiększeniu 1:1. Akurat ten obiektyw jest wyjątkowo słaby na f/1,8 ale nawet na tej przesłonie po samplach widać, że po przeskalowaniu i lekkiej obróbce fotki nie rzucą się w oczy kiepską jakością, czy to po wydruku, czy w internecie. Jakby ktoś zamówił do kalendarza, to już był by problem, ale jakoś nie zamawia. To co mam jest lepsze i jakość daje taką, że przeskoczy wszelkie potrzeby jakie na razie mam: link link Sedno sprawy w tym, by nie sknocić samemu zdjęć. Jak się nie sknoci, to przeciętny dzisiejszy sprzęt da po prostu doskonałe zdjęcia.
@cube, Ja przez lata fotografowałem 50-kami i pamiętam jak się je używało na analogu. Natomiast na DSLR, jeśli wyłączysz AF też masz natychmiastową reakcję, bo korpus nie musi czekać na potwierdzenie CPU obiektywu, że wszystko już zrobił jak należy i można już otwierać migawkę. Różnice robią się znaczne gdy fotografuje się obiekty blisko i w ruchu. Wtedy ten trybikowy AF jak w C czy YN 50/1.8 nie nadąża i trzeba sięgnąć po USM i to jeszcze szybki, bo nie wszystkie są jednakowo szybkie. Tutaj widać ogromną przewagę lustrzanek nad bezlusterkowcami, ale nie będę rozwijał, bo wiesz o co mi chodzi, a nie chcę wywoływać wilków z lasu. Główną zaletą 50-ki, nie tylko wg mnie, jest perspektywa zbliżona do naturalnej oka ludzkiego. Obraz utworzony z taką perspektywą jest szybciej "wczytywany" do kory wzrokowej i szybciej analizowany. Dlatego nie bez przyczyny wybrano jako standard ogniskową 50mm a nie 35, która teraz zyskuje coraz większą popularność i zaczyna się już robić "kultowa". Ja uległem magii 35mm już wcześniej, ale jasnej 35-ki jeszcze się nie dorobiłem, gdyż mam inne priorytety. Nie jestem typem kolekcjonera i u mnie obiektyw musi być używany. Ostrość obiektywu już nie robi na mnie wrażenia jako główna zaleta, mam ten etap za sobą, tym bardziej że obecnie nawet kity zaczynają mieć przyzwoitą ostrość. Trzeba mieć tylko uważanie na sprzeczności, np. ładny bokeh jest w sprzeczności z wyrazistą perspektywą. Zawsze uważałem, że jak człowiek czegoś nie rozumie to powinien przynajmniej czuć. Stałka 50mm zmusza fotografa do ruchu, nie tylko na wprost jak krowa ale i okrężnego, żeby poszukać najlepszego światła i perspektywy. No a o kolorach to już nie muszę mówić...
@baron13, Obejrzałem Twoje zdjęcia, i choć nie jestem żadnym jurorem, odczuwam potrzebę uzasadnienia dlaczego mi się nie podobają. To drugie jest straszne, więc je sobie odpuszczę, ale weźmy to pierwsze. Dlaczego z fotografii robisz coś bardziej płaskiego niż trzeba? Wiadomo, że zima i światło jest do bani, ale sztucznie wypoziomowany, zardzewiały most, ostry od ucha do ucha, żadnej perspektywy! Człowieku, toż to tragedia -- on nawet w nocy by się nie zaprezentował jak należy w takim ujęciu. To nie aparat robi zdjęcia, jak piszesz, ale FOTOGRAF. Jak chcesz zobaczyć jak wygląda ładny most to wybierz się do Gorzowa Wlkp. Byłem tam w zeszłym roku na gościnnych występach. Przy okazji zobacz jak powinna wyglądać współczesna filharmonia, a jak chcesz zobaczyć jak nie powinna, to wybierz się do Szczecina. Rusz się z tego Wrocka! I druga sprawa -- po co wypisujesz sprzęt i parametry? Nie słyszałeś o czymś takim jak uprzedzenie? To jedna z niezbywalnych cech psychiki człowieka i nie da się tego wyleczyć, można tylko do pewnego stopnia kontrolować. Dobry obraz przyciąga wzrok i nie potrzebuje wspomagania, a tym bardziej dystrakcji w formie cyferek czy rdzy.
28 stycznia 2015, 11:27
cedrys "Człowieku, toż to tragedia" :)
"To nie aparat robi zdjęcia, jak piszesz, ale FOTOGRAF" choć może nie wie skoro: "wypisujesz sprzęt i parametry"
teraz każdy może co chce i kiedy chce. Kto jest profi? kto zarabia. Ale na czym... nie ważne skoro się sprzedaje... mamy i hobby i pracę, artyzm i wiedza to coś zapomnianego na rzecz cyfryzacji i ogólnodostępnej postprodukcji. czy to ma dziwić? powtarza się tu, że to portal techniczny, mimo, że z techniki niewiele ale i serwuje się przykłady tej techniki. Pytanie na koniec, po cóż ta technika skoro do jej wykorzystania potrzeba czegoś jeszcze... :)
@cedrys: dzięki za opinię i czas poświęcony na jej zapisanie :-) Niestety, tak mam, że akurat pierwsze zdjęcie jest dla mnie dyskusyjne, kolejne mewy kołujące na wodzie. Most wyrabia tu linię lokalnego horyzontu. Coś takiego. druga fotka mi się raczej, niestety, podoba. Brak w niej perspektywy powietrznej, ale w danych warunkach nie dało się zrobić. Tematem jest przeciwstawienie linii zorganizowanych w tym napięty łuk kładki i przypadkowych czyli gałęzi. I tak dalej :-) jaki jest koń, każdy widzi :-) Prawda jest taka, że toczyła się tu długa dyskusja o obiektywach, a ja wziąłem podbechtany tą dyskusją obmawiane szkło i postanowiłem sprawdzić raz jeszcze co wychodzi z tego finalnie. Przeciętnie, jeśli nie sknocić, szkło za mniej niż 4 stówki daje obraz za dobru do internetu spokojnie wystarczający do dużych powiększeń z amatorskiej matrycy apsc.. Co do gustów, ciągnie mnie do klimatów ZPAF-oskich dziwaczę, ale też przyjmuję pokornie do wiadomości, że dziwaczę. Tymczasem sprawdziłem, że sprzęt za marne pieniądze wystarcza do robienia znakomitych technicznie zdjęć. Jeśli kupię w przyszłości kolejną 50-kę to jaśniejszą niż f/1,4, bo da mi trochę luzu w kiepskim świetle. Szkła o większej rozdzielczości nie potrzebuję. Tyle. Dlaczego dodaję opisy, czym było robione? Bo to tak naprawdę onanizm techniczny.
@Cedrys, jasne, AF można wyłączyć, ale w szkłach z AF, nawet tych drogich płynnosć MF i skok pierscienia to jednak inna bajka. Przewagi DSLR, zwłaszcza przy słabszym swietle, są oczywiste, miałem okazję to sprawdzić na własnej skórze. Aczkolwiek koncepcja ML też ma swoje zalety, A7+35/2.8 stał się moim głównym aparatem tak na codzień, bo można wrzucić do torby z innymi gratami albo wziąć w kieszeń kurtki i zawsze jest pod ręką. A jakosć obrazka (o ile aparat zdąży trafić) niczym nie ustępuje ciężkiemu sprzętowi. Jest to wygodne, mimo że zawodne. Z tym polem widzenia oka to sprawa jest nieco skomplikowana. Pole ostrego widzenia to tylko ok. 30°, czyli blisko 80mm, z kolei pole widzenia sredniego to ok 60-70°, czyli mniej więcej 35mm. 50-tka jest tak pomiędzy więc może dlatego sprawdza się dobrze jako standard. Mnie jako neutralna ogniskowa bardzo pasuje też 35mm, jest w miarę szeroki, ale nie przerysowuje za mocno i pokrywa się niejako z szerszą perspektywy oka, można pokazać co jest dookoła, zbudować perspektywę. 50-tka daje już taki bardziej wyizolowany kadr, jeszcze nie do końca portret, ale blisko. Brakowało mi tej ogniskowej, wspomagałem się plasticzakiem a czekałem na jakąs nową konstrukcję 50/1.4 od Canona... już nie czekam. :-) Stałki ogólnie zmuszają do ruchu i do myslenia. Ograniczenie się do jednej ogniskowej automatycznie powoduje, że więcej uwagi poswięca się innym apsektom jak np. rozkład GO czy perspektywa. A to skutkuje w lepszych zdjęciach. Fascynacja ostroscią to domena początkujących, posrednio może dlatego, że często jej brakuje w budżetowym sprzęcie. Ostrosć ma być gdzie trzeba i tyle, ale dużo bardziej MZ liczy się kadr i kolor własnie. Gdzies nawet czytałem, że oko analizując obraz łapie w pierszym momencie rozkład plam jasnych i ciemnych, potem kolory, potem dopiero ostrosć i perspektywę. Co do Barona to mam wrażenie, że on specjalnie tak robi te zdjęcia. Z przekory. Nie raz pokazywał cos oryginalnego i ciekawego. Ale przeważnie jakąs kaszanę. Ale nie zwykła kaszanę, tylko takę "Baronową" własnie, jakby z premedytacją zrobioną. Co by nie mówić, ma swój styl i co nieco o fotografii wie. :-)
cube co do 50 i 35 uważam, że widzisz to prawidłowo. h. netwon jeden z obecnie najczęściej naśladowanych uważał w małym obrazku za idealną 40. i ja bym się z tym chyba zgodził. więc bliżej 35 niż 50 jednak. 50 faktycznie jest trochę za wąska. sądzę, że idealnie byłoby 65-55 MF (645 66) gdyby go tylko można było mieć.
co do zdjęć barona. chyba wiem o co mu chodzi. on ma chyba w głowie sceny filmowe, ale takie jest trudno zrobić "z natury". ale baron jest blisko. i uważam, że trzeba dalej próbować.
Znalazłem na portalu aukcyjnym tani obiektyw, był nim Youngnuo. Zlisiłem się na cenę....kupiłem i zacząłem robić zdjęcia.
Niestety na pierwszym użyciu co chwila przycinała mi się przesłona co było bardzo irytujące.
Po kolejnych kilku dniach testowania i wnerwiania się z powodu braku dobrych zdjęć (mało ostre) kupiłem statyw. Niestety statyw za dużo nie pomógł.
Jakość zdjęć po prostu była mizerna. Jestem amatorem z Nikonem D3300 oraz standardowym kitem 18-55.
Po następnych kilku dniach założyłem stary obiektyw z zestawu i o dziwo robił duuuuużo lepsze zdjęcia.
Skontaktowałem się ze sprzedawcą i oddaję obiektyw. Zwrócą mi pełną kasę. Dorzucę kilka stówek i kupię oryginalnego Nikkora, chyba że któryś z Kolegów mi doradzi co jest warte. Youngnuo nie jest warte !!!!!!!!!!! Jeden z forumowiczów dobrze napisał, że lepiej odpuszczać takie "perełki" i kupić normalny sprawdzony obiektyw.
Szukam stałki 50 mm najlepiej 1,8 i aby miał swój autofocus. Mój D3300 nie ma tzw. śrubokręta.
obiektyw yougnou nie z każdym body ostrzy w punkt na przesłonie 1.8, mam dwa aparaty, canona 7d i 1300d, no i na 7d na przesłonie 1.8 ostrzy za punktem, BF, dalej na przesłonie 2.8 już ostrzy w punkt, za to w canonie 1300d na przesłonie 1.8 ostrzy w punkt, to samo na 2.8 i wyżej porównywałem ze stałką canon 1.8 II,
tak że do canona 1300d zdecydowanie ten obiektyw pasuje , nie wiem jak z innymi puszkami canona, trzeba sprawdzać
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Auuu, zawiodłem się. Myślałem, że znalazł się, ktoś, kto dokopie Canonowi. Z takimi osiągami, to jest zupełnie zrozumiałe, że kiwają palcem w bucie na ewentualne naruszenia patentów.
No i wszystko jasne... f1.8 praktycznie nie istnieje, chyba, że do specyficznych zadań.
Ładnie wygląda :) ... tylko zdjęcia jakieś takie, nie do przyjęcia ?
Canon powinien odświeżyć EF 50 mm f/1.8 II: więcej listków, lepsza mechanika i pierścień, poprawiona optyka...
Tyle że wtedy kosztowałby 700-900
i przy cenie YN...
musiałby być wyraźnie lepszy od niego.
czy oba po tescie zostaly zlozone ? i czy nie zostalo troche czesci na stole... i czy dzialaja jesli tak?
drugie pytanie - czemu same soczewki nie zostaly rozebrane i ocenione pod katem wielkosci, wagi i czy sa z tworzywa czy ze szkla?
Przy teście C 50mm f/1,8 odezwała gromada mądrali, że to badziew. Tak sobie myślę, że teraz mają porównanie :-)
@Arek "Jeśli komuś trafi się dobry Canon, a słabsze Yongnuo wyniki mogą być zupełnie inne niż nasze."
Czy w tym zdaniu nie powinno byc na odwrót?
@baron13, nie masz racji, ten ciongciuo jest wyjątkowy, to drugi obiektyw po najnowszym Nikkorze 58/1.4, zupełnie pozbawiony punktu ostrosci... ;-)
@cube: nie będę się spierał, jeszcze się zdarzy, że ktoś na tym wygra jakiś ważny konkurs fotografii i dopiero będzie głupio. Jest to całkiem prawdopodobne.
Natomiast co do różnych wyników testów, to mam swoją znacznie prostszą, ale też podpartą wieloletnim doświadczeniem teorię: ludzie nie potrafią wyostrzać, generalnie katastrofa się robi, gdy zabierają się do pomiarów. Mam się za niezłego mechanika i obsługiwacza sprzętu, ale patrząc na to co wychodzi Optycznym, zwłaszcza przy manualach, to czapki z głów! Widziałem co się dzieje, jak za pomiary biorą się "artyści" mający się za prawdziwych fotografów, wyszło przy pierwszym zauważonym samyangu 85 mm. Przesłona krytyczna Prawdziwym Fotografom pojawiła się w okolicy 16 co świadczy wyraźnie świadczy, że trafiali z ostrością gdy GO była tak duża, że nie trafić się nie dało :-)
cube - masz rację poprawiłem.
zbytek3 - obiektywy zostały złożone, nic nie zostało. Yongnuo działa. Canon nie działa, bo... nie działał przed rozłożeniem. Pisałem w teście, że to upadnięta sztuka. Soczewki są ze szkła. Odrobinę różnią się promieniami krzywizn i pewnie rodzajem zastosowanego szkła.
"napisaliśmy list to firmy Canon z prośbą o wyjaśnienia w tej kwestii" - a przepraszam, co ma Canon wyjaśniać ? No chyba, że chodziło o zajęcie stanowiska w tej sprawie, a nie wyjaśnianie czegokolwiek. O wyjaśnienia to wypadałoby zapytać Chińczyków...
Cichy - bardzo merytoryczny komentarz.
Prawo patentowe do wzoru chyba to 25 lat, do wynalazku 20 lat w Polsce więc pewnie u kitajców podobnie, więc Yongnuo nie złamało żadnego prawa... bo ten obiektyw z 87 roku druga wersja z 90 roku. Jeśli chińczyk miałby ostrość na pełnej dziurze, to można by uznać, że Canon ma nieco zawyżone ceny swoich produktów.
Szkło tanie i pewnie kupi część ludzi, którzy filmują lustrzankami. A chinole zjedzą jeszcze troszkę ryżu i może poprawią to mydło na 1.8. Dodam, że moja sztuka 50'tki 1.8 II po remoncie generalnym dostała drugie albo tam trzecie życie :)
razor, co rozumiesz pod pojęciem "remont generalny" w przypadku plastikowej 50-tki? serio pytam.
Bardzo ciekawy test. Na razie przejrzałem go tylko, ale chętnie przeczytam dokładnie cały później.
Ja rozebrałem swój kit EF-S 18-55 w grudniu 2009 r. Pisałem o tym na Optycznych nie raz. Dzięki temu dowiedziałem się dlaczego bzyczy i często nie trafia oraz co to znaczy "wydmuszka" i "plasticzany". Części, podobnie jak rozłożonego później 350D mam do tej pory, dokładnie sfotografowane. Naprawdę warto było, dzięki temu przestałem wyrzucać pieniądze w błoto.
Nie warto się uczyć fotografować na takim dziadostwie. Przy czym należałoby uściślić co to znaczy "uczyć się", gdyż fotografujący uczy się cały czas i dotyczy to każdego, również Arka. Na tym m.in. polega atrakcyjność tej zabawy. Gdy się jest już na etapie zdolności do określenia celu, to doradzałbym drogę na skróty a nie walkę z niedoskonałościami taniochy, bo można naprawdę się zniechęcić albo przynajmniej nabrać niepotrzebnych uprzedzeń. Należy uczyć się skutecznie i kompleksowo, gdzie słowo kompleksowo odnosi się nie tylko do korpusu i zestawu obiektywów, ale także do monitora i wyposażenia dodatkowego. Chyba wszyscy znają powiedzenie, że łańcuch jest taki mocny jak najsłabsze ogniwo? Wystarczy, że dawno nie byliśmy u okulisty...
@cube
Mój obiektyw został całkowicie rozłożony bo miał problem z blokującym się AF'em (typowa przypadłość). Podejrzewam, że człowiek który mi to naprawił nie raz go rozbierał i zna większość problemów z tym plastikiem. Od tamtego czasu nie mam żadnych problemów i działa cały czas czy to podpięty pod analoga albo po cyfrówkę.
Brawo !
Czekałem na ten test :)
Szału nie ma...
Ale czekam na testy pozostałych dwóch YN.
Zastanawiam się co tak wszyscy mają do tego plastiku, jak nawet w pro szkłach pomimo metalowej obudowy mechanizmy i wnętrze często są plastikowe...
no bardzo ciekawie się zrobiło, optycznie trochę słabo, ale AF lepszy niż w Canonie, nic tylko czekać teraz na produkt z wyższej półki.
"zaaplikowaliśmy testowanemu obiektywowi małą sesję rozbieraną" zabrzmiało erotyką"
"Za wypożyczenie obiektywu do testów dziękujemy…"
Jak wypożyczony, to pewnie trafi z powrotem do sklepu. Ciekawe komu się teraz trafi obietyw po CLA u Optycznych :)
Naprawdę dziwne, że kilka dni wcześniej pojawia się test Canona, w którym czytelnik karmiony jest superlatywami. Zaraz po nim pojawia się test YG w którym obiektyw drastycznie odstaje od systemowego odpowiednika. Opiniotwórczą reakcję publiczności można bardzo łatwo przewidzieć. Brzydko mi to pachnie :/
Te różnice w transmisji są również na niekorzyść YN. Większa czerwień to wzrost szumów jak ze słoików Sigmy a każda odrobina fioletu więcej śmierdzi mi Nikosiem.
Arek, "Podłużna aberracja chromatyczna w testowanych obiektywie"
jausmas
Dokładnie. Gdy kilka dni temu pojawił sie test C 50 II, to dziwiłem się "po co?". Jak tylko zobaczyłem że dzisiaj testują Y50, to od razu wiedziałem "po co" i że z tej pary lepszy będzie C. 'Optyczni' nie po raz pierwszy "uwalają" tani chiński sprzęt bez konkretnego polskiego dystrybutora.
Zresztą historia portalu zaczyna się od uwalenia chińskiej lornetki za 88 zł, która była typowym przedstawicielem ówczesnych instrumentów za 250-300 zł - a te jak wiadomo to połowa sprzedaży lornetek w PL.
@słoma_p,
Właśnie dlatego trzeba rozbierać jak jest możliwość. Różne elementy mają różne funkcje. Metalowa obudowa to gwarancja stabilności całego korpusu obiektywu, ale na tuleje dystansowe czy złożone pod względem kształtu części wewnętrzne plastik będzie lepszy, bo lżejszy i tańszy w produkcji. Części gwintowane, jeśli są wykonane z odpowiedniego plastiku o małym wsp. tarcia pracują płynnie, nawet gdy smar się zestarzeje lub wytrze. Plastikowe kółka zębate w napędzie AF pozwalają na mniejszą moc silniczka AF i jego dłuższą żywotność. Trzeba pamiętać, że tam też są szczotki i komutator. Inżynieria materiałowa...
Chociaż tak lubimy się oszukiwać, od dawna wiadomo ze chińczyk da ci dokładnie tyle za ile zapłacisz. Jednak w przypadku bardziej znanych firm ta zasada już nie działa - możesz dostać znacznie mniej niż zapłaciłeś.
Po drugie wytarte mechanizmy skutkują nieosiową pracą obiektywu. To widać od razu na zdjęciach, bez żadnego testowania. Sugerowanie że jakiś niezależny tester mógł coś takiego przeoczyć jest niedorzeczne.
@Marek_N
Owa lornetka nigdy nie była przedstawicielem ówczesnych instrumentów za 250-300 zł. Chociaż wielu nabywców chciało w to wierzyć. A to za sprawą logo umieszczonego na obudowie, które miało gwarantować przede wszystkim jakość. Jak widać - nie wszystko złoto, co się świeci. A nazywanie "uwaleniem" zdemaskowanie chytrej i nieuczciwej "sztuczki" wytwórcy lornetki jest moim zdaniem nie na miejscu. Jestem ponadto przekonany, że gdyby tamta lornetka była oznakowywana innym logo, na przykład nieznanego na rynku producenta, instrument ten przeszedłby bez głośnego echa. Tyle z mojej strony w temacie "słynnej" lornetki.
Teraz o YN. Wyszło, że to kiepskie szkło. Można dywagować, czy jest warte swojej ceny - czy nie. Mnie drażni szczególnie jedno: że oznacza się obiektyw o parametrami, które nie dają możliwości wykonania poprawnych pod względem technicznych zdjęć przy ich zastosowaniu. Ten obiektyw ma realne światło 4.0 dla APS-C i 5.6 dla FF. I tak należy go traktować. A teraz dopiero zadać sobie pytanie, czy pięćdziesiątka ze światłem 4.0 (5.6) za 220 zł jest warta swojej ceny? Moim zdaniem - nie.
Być może "dobrym" rozwiązaniem byłoby wprowadzenie na rynek przez jakiegoś producenta lustrzanki z deklarowaną matrycą APS-C rejestrującej obraz z obszaru o powierzchni matrycy 1/2.5". Wtedy takie obiektywy jak Yongnuo YN 50 mm f/1.8 sprawdziłyby się idealnie. Do momentu, aż jakiś portal nie przeprowadziłby testu i nie "uwaliłby" w teście tej puszki. ;-)
najważniejszy jest przekaż, że AF działa lepiej niż w Canonie, optycznie dopracują i będzie miazga ;)
@cedrys - wszystko zgoda, tylko mnie chodziło o to, że nie jest problemem użycie plastiku (bo wewnętrzne tubusy w większości szkieł i tak są plastikowe - tylko jakość tego tworzywa. Metalowa obudowa zewnętrzna jest fajna w dotyku (o ile nie jest mroźnie ;)) i może przy upadku się zegnie, z nie złamie (choć konsekwencje zgięcia też bywają poważne) ale czy jest lepsza - można dobrać tworzywa sztuczne tak, by miały większą sztywność od metalu ;)
kiedy test Canona 24-105/3.5-5.6?
Czytałem niedawno, że Chińczycy nie krępują się kopiować, a wręcz przeciwnie, uważają za powód do dumy,iż potrafią dorównać najlepszym. To by nawet wiele wyjaśniało.
@słoma_p,
Są różne tworzywa, ale taki sztywniejszy od metalu, np. kevlar, jest cholernie drogi. Większość tych tworzyw to są polimery, zbrojone włóknami lub nie. Teflon nie jest drogi, ma świetne własności cierne, ale jest elastyczny. Są jeszcze dwie ważne kwestie związane z "odlewami" z tworzyw sztucznych:
- niestabilność związana z ciągle przebiegająca polimeryzacją
- wypływki o niekontrolowanych kształtach wskutek zużywających się matryc wtryskowych. Wystarczy, że nie zostaną usunięte jak należy i jedna będzie haczyć o coś w jakimś jednym tylko położeniu. Dlatego dobry serwisant jest tutaj jedynym środkiem ratunku.
Co do utrwalania lub nie, mam wrażenie, że problem staje się dla niektórych sama zasada działania konsumenckiej oceny produktu. Nie wiem co ma znaczyć to utrwalenie czy zareklamowanie, czy zdeprecjonowanie produktu. Nie ważne. Ważne jest to, czy konsument ma prawo bronić się przed marketingową machiną. Można powiedzieć, że jak się nie będzie bronił w zorganizowany sposób, to zostanie zmiażdżony. Nie ma kwestii moralnej prawa do obrony jest biologiczna konieczność. Albo my ich przytrzymamy za gardło albo oni nas obgryzą do kosteczki.
Jak do tej pory najlepszą formą obrony, jest przeprowadzanie publikowanie testów. To sprawa odbiorcy, czy wierzy temu, czy innemu testerowi. Także sprawa jego wiedzy, co z testów wyczyta. Dla mnie istotne jest tylko jedno: bym mógł wierzyć w wyniki pomiarów. Jeśli czytam wyniki, wiem swoje, co myśleć o sprzęcie. Nie są mi potrzebne komentarze, nie są potrzebne punkty. Wiem z czym mam do czynienia.
Niestety, testy jeden towar promują inny deprecjonują. Niestety w testach o to chodzi. Obrażanie się, że obiektyw, który małpuje jakieś szkło, mniejsza "markowego" wytwórcy jest właśnie z nim porównywane jest jakimś szaleństwem. Przecież mnie, jako konsumentowi dokładnie chodzi o takie coś: czy kupić czy tamto bo niby to samo. Autor testu nie odpowiada jednoznacznie, mówi "masz, za co płacisz". Ja, mając swoje wymaganie odpowiadam sobie: aha, kupię/nie kupię. Dokładnie o to chodzi.
Niestety, tak to musi działać, bo inaczej zostaniemy oskubani do kosteczki. Niezależnie od tego, że wynik wyjdzie dla kogoś bulwersujący, czy irytujący. Ja na kupowanie ładnie opakowanych bubli o malowanych parametrach nie mam zamiaru się godzić.
Arku, bardzo mi się podoba, że mierzysz rzeczywistą ogniskową. Zawsze mnie ta kwestia interesowała.
Gdybyś mógł robić pomiary również dla najmniejszej odległości ogniskowania, to byłbym przeszczęśliwy.
Moim zdaniem sprawa różnic w ogniskowych dla najmniejszej i największej odległości, jest bardzo ciekawa.
Być może mylę teraz pojęcia. Może ogniskowa jest stała, a zmienia się kąt widzenia? W każdym razie pamiętam, że w pewnym obiektywie przy teoretycznej ogniskowej 200 mm i minimalnej odległości ostrzenia, obraz odpowiadał raczej ogniskowej ok. 140 mm.
Benedykt
Marka "Meade" była znana co najwyżej wąskiemu gronu zapaleńców astro. Dla przeciętnego kupującego to nic nie znaczyło - marka nieznana. Lornetka byla typowym przedstawicielem produktów do 300 zł - z faktami ciężko dyskutować. Test optycznych to byl jakiś żart - choćby pozorne pole wyliczone na 55*, podczas gdy obserwacyjnie było zauważalnie większe niż w okularach serii LVW (65*). Generalnie metodologia tamtego testu była baaardzo słaba.
@Marek_N
" Po drugie wytarte mechanizmy skutkują nieosiową pracą obiektywu. "
Widać, że nie masz doświadczenia z obiektywami TS. Zaprawdę powiadam Ci, że prawisz nieprawdę.
@cedrys
OK, nie będę wchodził w polemikę, bo materiałoznawstwa miałem dwa semestry i tworzywa sztuczne tylko liznąłem ;) Metale tez mają swoje problemy, ale przesłanie moje było tylko takie, że to ciągłe narzekanie na plastik jest nie do końca uzasadnione, zresztą sam używam plastikowych szkieł zawodowo i wielkich problemów nie ma :)
Pzdr i fajnie przeczytać jakiś merytoryczny komentarz zamiast ciągłego narzekania, że coś komuś nie pasuje :)
@Arek: Jak mierzycie rzeczywiste światło obiektywu? Ogniskową to chyba rozumiem :-)
link
ale światło jest dla mnie nieco tajemnicze.
Ale świetny pomysł na ten test - dobrze kombinujecie optyczni!
Uważam, że zarówno szkło Canona, jaki i Yongnuo są rewelacyjne - wystarczy tylko spojrzeć na nie przez pryzmat ich cen. I tyle :) A każdy narzekający może przecież kupić lepsze/droższe, prawda?
Który to tak chwalił tego chinola ?
@cedrys
wypływki tworzywa dyskwalifikują formę wtryskową do nawet mało precyzyjnych wyrobów jak butelka PET. Dlatego formę projektuje się tak, żeby linia podziału przebiegała w miejscach, które nie są krytyczne z punktu widzenia dokładności i funkcjonowania wyrobu - a wypływki mogą powstać tylko na linii podziału, w punktach przelewowych i wtryskowych (czyli gdzie konstruktor wybierze).
Natomiast forma zużywa się pod wpływem reakcji chemicznych zachodzących w temperaturze kilkuset stopni pomiędzy materiałem formy a płynnym tworzywem wewnątrz, co prowadzi do stopniowego zużycia formy, ale proces ten wymaga czasem kilkuset tysięcy cykli pracy aby spowodował problem, dodatkowo jest łatwo to kontrolować. Np. poprzez pojawienie się wypływki (na poziomie 0,1-0,01mm), co oznacza - forma do regeneracji.
Co do ciągle przebiegającej polimeryzacji - wtryskuje się już tworzywo sztuczne w postaci płynnej, pozyskane po stopieniu granulatu w odpowiednim zasobniku, który to granulat przywozi się do wtryskarki od dostawcy, który w procesie POLIMERYZACJI go wyprodukował.
Jedynie procesu wtrysku polimerów (stosowany do dużych produktów o cienkościennych przekrojach) ze środkiem polimeryzującym - może spowodować, że w gotowej części jakiś czas po wtrysku jeszcze zachodzi polimeryzacja, ale w bardzo ograniczonym zakresie.
Co do kevlaru - to jego się nie wtryskuje akurat. Polimerów nie zbroi się włóknami, bo nie ma jak tego technicznie zrobić.
Sądzę więc, że powodem problemów z plastikowymi częściami jest raczej z góry założona ograniczona żywotność wyrobu (przekraczasz - dziękujemy, kup sobie nowy), jakość konstrukcji albo nieprzewidziane wady konstrukcyjne (źle policzone obciążenia). W ostateczności totalny bajzel na linii produkcyjnej, oszczędności które dopuszczają odchylenia od wymiarów itp.
@jausmas
@Marek_N
Tak sie sklada ze przez ostatnie 10 lat troche sie w naszych procedurach testowych zmienilo i porownywanie obecnych wynikow Yongnuo do testowanego 10 lat temy Canona nie byloby rzetelne. Kilka osob w komentarzach po aktualizacji testu Canona od razu domyslilo sie po co byla ta aktualizacja, a wy doszukujecie sie tu teorii spiskowych.
@pasiasty
obiektyw nie wroci juz do dystrybutora, tak wiec to sprzedazy nie trafi.
@Arek,
"Konstrukcja Yongnuo jest więc w mniejszym stopniu jednorazowa, choć trudno powiedzieć czy to przewaga zważywszy na fakt wykonania obu obiektywów z podobnie wątłego plastiku."
Wybacz, że się czepiam słów, ale wątły nie jest tu na miejscu, szczególnie że nie znasz właściwości tego materiału. W technologii tworzyw sztucznych zaszedł ogromny postęp i jestem prawie pewien, że YN może tu zaliczyć plus. Potrzebne by były choćby proste oględziny wiórka pod mikroskopem na obecność włókien wzmacniających.
cedrys:"Czytałem niedawno, że Chińczycy nie krępują się kopiować, a wręcz przeciwnie, uważają za powód do dumy,iż potrafią dorównać najlepszym."
Też byłbym dumny, gdyby to Nasi wyprodukowali identyczny obiektyw. To by oznaczało, że jest nadzieja (mimo początkowych niedociągnięć) na doskonalenie produktu i kolejnych, ale przede wszystkim, że cokolwiek jeszcze wolno i opłaca się u nas produkować oprócz "produktów finansowych" i biurokracji...
@Heimo,
Widzę, że znasz się na tworzywach sztucznych. Mimo to sprawdziłem poliwęglan i wyszło na to, że jest to polimer.
Poliwęglan zbroi się różnymi włóknami, da się.
Ponadto do pozostałych:
" Poliwęglany są amorficznymi, termoplastycznymi (formowanymi przez wtryskiwanie i wytłaczanie na gorąco) tworzywami sztucznymi o bardzo dobrych własnościach mechanicznych, szczególnie udarności i dużej przezroczystości. Własności poliwęglanów są podobne nieco do pleksiglasu, ale poliwęglan jest dużo bardziej wytrzymały mechanicznie i jednocześnie droższy. Jego twardość i odporność na ściskanie jest zbliżona do aluminium. " /wiki
@ewg, racja.
@rolech jakich teorii spiskowych ;) po prostu przypadkiem trafiliście na dobry egzemplarz Canona i kiepski Yongnuo ;) zbieżność testów w czasie też zupełnie przypadkowa... po prostu trzeba mieć dystans :)
I tak uważam, że odwalacie kawał dobrej roboty :)
@Marek_N
"Marka "Meade" była znana co najwyżej wąskiemu gronu zapaleńców astro. Dla przeciętnego kupującego to nic nie znaczyło - marka nieznana."
To właśnie zapaleńcy astro "wymiatali" tą lornetkę z marketu. Po tym, jak na forach poszła wieść, że w supermarkecie można kupić markową lornetkę za 89 zł. :)
"Lornetka byla typowym przedstawicielem produktów do 300 zł - z faktami ciężko dyskutować."
Tylko naiwna osoba mogłaby uwierzyć, że dobry optycznie sprzęt z bądź co bądź kawałkiem mechaniki precyzyjnej może kosztować z podatkiem 88 złotych. (hic!)
"Test optycznych to byl jakiś żart - choćby pozorne pole wyliczone na 55*, podczas gdy obserwacyjnie było zauważalnie większe niż w okularach serii LVW (65*). Generalnie metodologia tamtego testu była baaardzo słaba."
Przeczytaj proszę dokładnie ten test. Tam jest wyjaśnione, skąd się wzięło takie pole widzenia. I strata prawie 40% wpadającego do lornetki światła. -> link
Marek_N to taki dyskutant od teorii spiskowych. Benedykcie - nie przekonasz. Całe jego wywody są tak samo prawdziwe, jak to że historia naszego portalu rozpoczęła się od uwalenia Meade, kiedy łatwo sprawdzić, że słuszne z każdej strony uwalenie Meade, miało miejsce w styczniu 2006, a pierwsze testy lornetek robiliśmy i publikowaliśmy... w 2002 roku.
Natomiast jeśli chodzi o pojedynek Yongnuo vs Canon. Bardzo chciałem, żeby Yongnuo rozwaliło Canona, bo z FoxFoto (dystrybutorem Yongnuo, Voigtlandera i od niedawna Mitakona) współpraca układa się świetnie. To jeden z lepszych naszych partnerów, a współpracę możemy traktować jako wzór. Poza tym lubię jak tańsze wypada lepiej niż droższe. Niestety nie rozwaliło. Wyszło jak wyszło, a ja nie naciągam wyników z zależności od tego od kogo biorę sprzęt. Jeżeli ktoś tego nie zrozumiał przez prawie 10 lat naszego istnienia, to nie zrozumie i nadal będzie szukał teorii spiskowych.
Swoją drogą symptomatyczne jest to, że ponowne przetestowanie Canona zostało przez niektórych potraktowane nie jako poważne podejście do tematu, żeby porównanie było jak najbardziej obiektywne lecz pretekst do snucia teorii spiskowych. Bo przecież Canon, który olewa nasze maile, zapłacił nam żebyśmy oczernili biedne Yongnuo... Ręce opadają.
Czego to ludzie nie wymyślą :) Takie typowe cebulaczki :)
Z tymi łatwiejszymi naprawami Yongnuo to trochę śmieszne bo kto będzie naprawiał obiektyw wart tyle co akumulator do aparatu?
widoczek - niestety. Odechciewa się cokolwiek robić. Mogliśmy olać aktualizację testu Canona, machnąć szybciutko i standardowo Yongnuo bez żadnego wnikania. Mniej roboty, szybki wynik. Zamiast tego zrobiliśmy dwa pełne testy naszymi standardowymi metodami, dodatkowo pomierzyliśmy wszystko w laboratorium włącznie z transmisją i sprawdzeniem parametrów. Dokładnie rozebraliśmy oba obiektywy, żeby sprawdzić co jest w środku i szczegółowo to opisaliśmy.
Co dostajemy w zamian? Próbuje się insynuować, że jesteśmy oszustami, którzy uzyskują korzyści od dużych firm za uwalanie mniejszych. A najbardziej merytoryczne zarzuty dotyczą tego, że poprosiliśmy Canona o "wyjaśnienia" a nie o "zajęcie stanowiska". Wow... Strasznie ważna i istotna dla treści testu sprawa.
Po prostu palę się do kolejnych testów.
Zrób aktualizację Nikona 10x50 EX :) Ciekawe co na to ludzie gdy zobaczą że nie ma 93% transmisji :)
Napiszą, że Olympus albo Delta mi zapłaciły za uwalenie Nikona.
Olać malkontentów i robić swoje.
Hejters gonna hejt :D
Benedykt
Tu nie chodzi o wiarę w dobry sprzęt za 88 zł. Tylko o to żeby pójść i obejrzeć ile ta lornetka jest warta. Byłem obejrzałem, z doświadczenia wiedziałem że do 300 zł nie kupi się nic zauważalnie lepszego.
Co do pola widzenia. Widać że nie miałeś tej lornetki w ręce. Jak wspomniałem patrząc naraz do Lidletki i okularu LVW (65*) widać minimalnie większe pozorne pole widzenia w lornetce. Jakim cudem optycznym wyszło 55*? Mnie nie pytaj :). Do tego przeprowadzałem (i wiele innych osób) bezpośrednie pomiary powiększenia z których wychodzi 10,2-10,5x, a nie żadne 8x. Swoja drogą mam monokular 8x30, który powiększał dokładnie o te 20-kilka% mniej od Lidletki. itd itd. Ale wierz w co chcesz - nie moja sprawa.
Arek
Portal pod nazwą "Optyczne" został o ile dobrze pamiętam założony niedługo po teście lornetek 10x50. Owszem wcześniej publikowałeś swoje hobbystyczne testy - ale wyraźnie wspomniałem że chodzi o czas założenia / uruchomienia portalu.
Takie pytanko - co test lornetki za 88 zł z 2006 roku ma do szkła marki Yongnuo?
Arek,
Przysługuje Ci prawo do obrony w imię dobra wszystkich nie-malkontentów. Pamiętasz co było z niejakim Fotoamorem? My także odetchniemy z ulgą.
Co to za mentalność z tymi teoretykami? Przecież wiadomo, że nie można obwiniać nikogo, jeśli się nie ma niezbitych dowodów. Jeśli np. pisze, że artykuł sponsorowany to zaraz pogarda. A przecież jawność jest zawsze lepsza niż domysły. Nikt nikogo nie zmusza do komentowania a do trollowania są odpowiedniejsze witryny.
OK, odmeldowuję się, niech inni się wypowiedzą na temat tego naprawdę ciekawego testu.
Testowanie chińczyka. :)
Swoją drogą dlaczego Yongnuo nie wypuściło tego obiektywu w innej obudowie? Skoro środek jest rzeczywiście inny niż Canona nic chyba nie stałoby na przeszkodzie aby z zewnątrz obiektyw prezentował się inaczej. Podobnie z lampami - klon Canona.
Pewnie uznali, że skoro Canon to sprzedaje od 30 lat w takiej obudowie, to klienci nie narzekają ;)
Właśnie po to żeby zrobił się szum wokół produktu.
" ewg | 2015-01-23 16:04:38
cokolwiek jeszcze wolno i opłaca się u nas produkować oprócz "produktów finansowych" i biurokracji..."
Touche, jak mawiają francuzi :-)
Problem że nic nie wolno albo się "nie opłaca".
Chińczycy mogą...pewnie dlatego że nie są w żadnej unii (europejskiej, niepodległych państw, rwpg, ewg itp itd)...
Mam od 30 lat polską gilotynkę do zdjęć produkcji spółdzielni inwalidów - działa perfect do dziś, 2 razy ostrzona. Ostatnio potrzebowałem obcinarkę a3 i kupiłem wynalazek marki fellowes - tandetny plastik, ogromne luzy, źle spasowana - dziadostwo (pewnie zaraz jakiś "handlyrz" tego chłamu nazwie tą opinię tendencyjną). Produkt nieporównywalnie gorszy od tego co produkowało się u nas 30 lat temu.
Dziś się nie opłaca! Opłaca się jedynie handlować tandetą i "produkować" kredyty, lokaty i ubezpieczenia.
A można by coś produkować na prawdę - choćby takie obcinarki - to tylko kawałek dobrej stali i odrobina precyzji.
O polskiej optycę nawet nie marzę - tu nie wystarczy kilku ludzi z wiedzą (tych by się u nas trochę znalazło) ale sporo trzeba zainwestować. A znacznie prościej i taniej zamówić 100 (1k, 10k) chińskiej masówy z nabitym swoim logo i wypuścić np. kolejną rewolucyjną lornetkę, którą od 99 innych "producentów" odróżnia jedynie logo.
Ps: zamówiłem tego YN na ebayu za 150zl - tyle m.zd jest wart - niestety sprzedawca na 200 sprzedanych sztuk nie vwysłał chyba jeszcze ani jednej...Trzeba będzie chyba otworzyć spór i idebrać kasę...szkoda...
@Marek_N: wygląda na to, że jak ktoś głosi poglądy niezgodne z moimi oczekiwaniami, to jest agentem obcego wywiadu. A dlaczego obudowa jest bardzo podobna? Bo inaczej firma musiała by zaprojektować swoją :-) Zrobili skan 3d to owo powiększyli i dzięki pracy kilkuosobowego zespołu jest produkt.
rolech: a ja już chciałem do FoxFoto pisać, żeby mi go znaleźli - zdjęć i tak bym nim nie robił, a taki unikat mieć ... ;)
baron13: nie wiem, jak mierzą światłosiłę Optyczni, ale daje się (chyba) zmierzyć średnicę otworu czynnego na kolimatorze.
pmazur:
Rok temu szukałem podstawki pod choinkę. Wszystkie chińskie produkty z grupy "gniotsa i łamiotsa". Cudem znalazłem jedną podstawkę rzeczywiście "Made in Germany". Będzie działać do końca świata. Po cholerę mi zmieniać co roku podstawkę pod choinkę?
Pomyślałem sobie że fajny test z tego wyszedł. Że każdy będzie mógł sobie wybrać co chce, zobaczyć zdjęcia, zobaczyć i porównać wyniki, porównać ceny, podjąć decyzję. Że to dobrze że polski serwis chyba jako pierwszy przeprowadził takie dogłębne porównanie.
A potem przeczytałem komentarze i okazało się że jestem w Polsce. Mnie też się odechciewa kiedy to czytam. I opadają mi ręce. I nie tylko ręce.
Absurd zarzutu, że chcieliśmy zadebiutować i zyskać popularność (w szczególności w świecie foto - na czym zależało nam najbardziej) uwalając lornetkę, które leżała w Lidlu w koszu, w którym tydzień wcześniej leżały ziemniaki jest tak wielki, że nawet nie wiem co napisać.
Nie przejmuj się. Większość z tych osób, które "testowały" lornetkę z Lidla, żeby udowodnić Waszą "manipulację" dobrej lornetki w ręku nie miała. Bo po co interesować się czymś takim i robić o to szum?
Moim zdaniem nikomu nic do tego, jak jest czyjaś motywacja, że publikuje cokolwiek w sieci. Jeśli nawet dostał za to duże pieniądze, został przekupiony w jakiś sposób, to czytelnik ma tylko jeden problem: czy napisano prawdę. Jeśli ktoś publikuje wyniki testu z bardzo niską intencją uwalenia np konkurencji, to niestety, jako potencjalny klient jestem bardzo zainteresowany wynikami pomiarów. O ile wyniki są prawdziwe. Nieszczęście robi się dopiero wówczas, gdy publikuje się fałszywe wyniki. Nie oceny, bo jak ktoś pod testem obiektywu, który na przesłonie 1,4 ma rozdzielczość 40 l/pmm napisze, że nie należy go kupować, bo dostaniemy kiepski obraz, to kumaty fotograf popuka się w czoło i go kupi. Opinie powinny być "sprawiedliwe", ale wyniki muszą być prawdziwe. I jak są, to o ile nie czyta ich dureń, to spełniają swoją bardzo pożyteczną rolę, niezależnie od tego z jakiego powodu powstały. Każdy, kto chodzi do sklepu i ma odrobinę oleju w głowie powinien się cieszyć, że ktoś, zupełnie nieważne z jakiego powodu sprawdził parametry tego, co chce kupić. A jak mówi, że się nie cieszy, to chyba ma w tym jakiś interes.
@r2mdi "znalazłem jedną podstawkę rzeczywiście "Made in Germany". Będzie działać do końca świata."
no to w obecnej sytuacji nie tak znowu długo... :-P
A ja jestem ciekaw odpowiedzi na zapytanie nowo powstałego portalu do dystrybutorów poważniejszych marek o możliwość wypożyczenia sprzętu do testów, w przypadku gdy w sprzęcie mocno ekonomicznym owy portal za zwycięzce (choćby w kategorii 'ekono') uznał anonimowego "chińczyka".
Tylko by Was zignorowali czy ze śmiechem odesłali do kolejnego supermarketu? ;)
Trzeba co niektórym wręczyć żółty długi owoc południowy często kojarzony z małpą :D
@Arek gdybyś nie sypał superlatywami jak z rękawa w teście tandetnego Canona to może bym uwierzył w te bezinteresowne intencje. jeszcze jedno - ile szkieł sprawdziliście jako podstawę testu Yongnuo?
Marek_N - Zafiksowałeś się na to Meade. Napiszę Ci ostatni raz. Test tej lornetki nie miał ŻADNEGO wpływu na nasze kontakty z firmami z branży foto.
Podejrzewam nawet, że nikt z ówczesnych pracowników nie był świadomy istnienia takiego testu, bo lornetki to był wtedy zupełny margines. Teraz też jest marginesem
ale sytuacja trochę się jednak polepszyła właśnie dzięki Optyczne.pl.
A sprzęt braliśmy na początku z Cyfrowe.pl, które lornetkami wtedy nie handlowało i będąc naszym partnerem nie robiło żadnych problemów z wypożyczaniem czegokolwiek. Właśnie dlatego weszliśmy we współpracę ze sklepem, żeby:
1. nie mieć problemów z naciskami - sklepowi obojętnie co wypada lepiej, a co gorzej, bo handluje wszystkim
2. będąc nowym portalem, niezależnie od tego co się u nas pojawiało, byliśmy anonimowi dla dużych firm i większość na początku nas ignorowała. I to pomimo tego, że "uwaliliśmy" świetną lornetkę Meade, żeby się im podlizać...
jausmas - to po co jesteś na nieuczciwym i przekupnym portalu? Napisz jawnym tekstem, że zarzucasz mi oszustwo bądź przekupstwo. Miej odwagę. Wskaż też proszę, gdzie oszukałem. Zaniżyłem wyniki Yongnuo? Zblurrowałem mu zdjęcia przykładowe?
@ Arek: "Napisz jawnym tekstem, że zarzucasz mi oszustwo bądź przekupstwo. Miej odwagę."
Wniosek bez szans na pozytywną odpowiedź.
@Arek
Niby poważy redaktor szanowanego portalu foto a żali się jak dziecko. Bez przesady, w internecie jakąkolwiek by tezę lub opinię nie przedstawić zawsze znajdzie się ktoś kto napisze dokładnie przeciwnie, czasem dla przekory. Przecież na takie kwestie trzeba być odpornym a nie pisać ,oburzać się i tracić motywacje do nowych testów. Bądźmy poważni.
A faktem jest, że przesłanie z odnowionego testu 50 1.8 II jest takie, że to bardzo dobre szkło, trochę tandetnie wykonane, ale w sumie idealna propozycja dla każdego amatora. Cóż sama ocena tego obiektywu w bazie optycznych 3.65/5 mówi sama za siebie.
@cedrys
Polimery wtryskiwane nie są zbrojone - źle sformułowałem zdanie. Nie da się bo zbrojenie zapcha kanały dolotowe.
Jeśli wyrób z tworzywa ma być zbrojony to stosuje się techniki laminacji, natrysku lub wypełniania szkieletu żywicą. A wtedy co do głowy przyjdzie można natryskiwać.
druid - bo jest dokładnie tak jak piszesz. Canon to dobre optycznie szkło (jak na swoją cenę), ale tandetnie wykonane. Nigdzie nie napisałem, że idealne dla każdego amatora. Wręcz przeciwnie. Kilka razy zauważałem, że nawet po krótkim okresie intensywnego użytkowania robi się z niego aberrofon, którego AF na dodatek pozostawia wiele do życzenia. Jeżeli to jest laurka, to ktoś ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
@Arek jakie oszustwo? to że ubarwiasz akapity zachwytami nad kiepskim Canonem? zakładam, że wynikami nie manipulujesz, dlatego tu zaglądam. zadałem jednak konkretne pytanie - ile egzemplarzy chińczyka było podstawą to testu pod którym piszemy?
@Arek "Nigdzie nie napisałem, że idealne dla każdego amatora."
Rozumiem, że piszesz to świadomie i będziesz robił z siebie męczennika.
Jednak w teście Canona padają takie stwierdzenia:
"Canon EF 50 mm f/1.8 II to obiektyw bardzo popularny i wcale nas to nie dziwi. Za niewielkie pieniądze dostajemy jakość obrazu w centrum kadru taką, jaką dają nam najlepsze systemowe obiektywy stałoogniskowe."
"Zachowanie w centrum kadru możemy w zasadzie tylko chwalić. Co prawda, maksymalny otwór względny jest tuż poniżej poziomu przyzwoitości, ale tak naprawdę brakuje mu do niego naprawdę niewiele. (...) MTF-y bardzo szybko rosną i na f/2.0 obraz jest już użyteczny, a na f/4.0 osiągany jest świetny wynik (...) to naprawdę doskonały rezultat."
"Mimo (...) nasza ocena rozdzielczości taniego Canona 1.8/50 jest bardzo pozytywna. (...) świetnie poczyna sobie w centrum kadru i jest doskonałym instrumentem (...) potrafi pokazać dobra „stałka”.
Nawet jeśli padają jakieś krytyczne uwagi to zawsze w opozycji jest jakiś pozytyw:
(Budową i jakością wykonania) "nie zachwyca, choć dzięki tym wszystkim oszczędnościom obiektyw jest leciutki jak piórko, bo jego waga to tylko 130 gramów."
"aberracja chromatyczna nie jest korygowana idealnie, bo widać ją zarówno na f/1.8 jak i na f/2.5. W obu przypadkach nie jest to jednak efekt uciążliwy i nie mamy powodów, aby mocno narzekać."
"Dopóki pracujemy na małej matrycy APS-C, koma nie będzie nam przeszkadzać prawie wcale. Znaczne problemy natrafimy dopiero w rogach pełnej klatki, bo tam koma jest naprawdę ogromna. Złych wiadomości na tym nie koniec. Nawet przymknięcie przysłony do f/2.5 nie powoduje wyraźnego zmniejszenia tej wady i problem nadal jest poważny. Na obronę Canona możemy dodać tylko to, że nowsze konstrukcje, np. takie jak Nikkor AF-S 50 mm f/1.8G, wcale nie radzą sobie tutaj lepiej."
Test nie kłamie ale jest zawsze tak wyważony aby zrównoważyć lub zbagatelizować wady i pokazać jakieś pozytywne strony. Poza tym w jednym rozdziale pada tyle superlatyw w rodzaju - świetny wynik, doskonały rezultat, świetnie poczyna sobie, potrafi pokazać, doskonały instrument, nasza ocena jest bardzo pozytywna - sorry ale uprawiasz jakiś przekaz podprogowy i to jest dziwne w kontekście tego tandetnego szkła. Zaraz po tym pojawia się test w którym chińczyk wypada wręcz fatalnie. Mam się nie zastanawiać bo będziesz tu wyzywał od teorii spiskowych? ech Arek ;)
Arek, szkoda czasu, nie da się dyskutować z kims kto jest głuchy na argumenty. Temu jednemu "małpiszonowi" za to co wyrabia dałbym "banana", niech się idzie bujać na drzewo... ;-)
Arek
Dzięki za rzeczową i wyczerpującą odpowiedź.
Co prawda jako 'zafiksowany' na punkcie Meade wciąż będę miał zastrzeżenia do wyników pomiarów, ale nie będę już podważał szczerych intencji testujących.
Chcieliście mieć eLkę za 2 stówy?. Litości
jasumas - będę, bo to są teorie spiskowe. Podpisuję się pod każdym zacytowanym przez Ciebie tekstem. Tak samo jak np. pod tym, gdzie nie ma niczego dla zrównoważenia wad:
"Minimalizm konstruktorów szczególnie widać przy pierścieniu manualnej ostrości, który jest wąski i pozbawiony nawet śladu jakiejkolwiek skali. Jest on przy tym mało użyteczny ze względu na swoje luzy i zakres pracy wynoszący 80 stopni. Precyzyjne ustawienie ostrości graniczy z cudem, bo pierścień wsuwa się w obiektyw nawet pod swoim własnym ciężarem, a przy normalnej pracy lekko chodzi na boki. Jak wygląda sytuacja u konkurencji, można zobaczyć na pierwszym zdjęciu w tym rozdziale, gdzie stojący obok Canona i trochę od niego droższy Nikkor 1.8/50, pokazuje znacznie lepsze wykonanie, metalowy bagnet i pierścień do manualnego ustawiania ostrości z prawdziwego zdarzenia.
Długofalowe i intensywne używanie tego szkła też może sprawić trochę problemów i powodować wizyty w serwisie. Znane są przypadki, gdy po kilku miesiącach używania soczewki w plastikowej obudowie luzowały się na tyle, że obiektyw zaczynał „bić” na brzegach potężnymi aberracjami pozaosiowymi."
Idąc dalej natrafiamy np, na rozdział o winietowaniu, gdzie jasno stoi:
"Tutaj sytuacja jest niestety bardzo zła. Na maksymalnym otworze względnym tracimy aż 60% światła w rogach kadru (−2.62 EV). To naprawdę ogromny wynik. " i dalej
"Osiągi Canona bardzo słabo prezentują się na tle konkurentów. Warto tutaj przypomnieć, że Nikkory AF 1.8/50D i AF-S 1.8/50G, na maksymalnym otworze względnym pokazywały winietowanie na poziomie 41–44%, a więc znacząco mniejszym niż u Canona."
Gdzie tu łagodzenie? Czy znalazłeś też jakieś łagodzenie w rozdziale o AF?
Wiesz czym się objawia spiskowa teoria dziejów? Tym, że wybiera się tylko te rzeczy, które do niej pasują. Co uczyniłeś dokładnie w swoim poście.
P.S. Był jeden egzemplarz chińczyka i jeden canona. Drugiego chińczyka nie miał nawet dystrybutor. To też jest wyraźnie napisane w teście pod którym dyskutujemy.
swoją drogą, warto zerknąć co ludzie, zwykli amatorzy, potrafią wycisnąć z plastikowej 50-tki canona. Na forum zachodnim, gdzie kupno droższego obiektywu nie stanowi wielkiego problemu: link
cube - bo to jest dość ostry obiektyw. Pod warunkiem, że AF trafi i obiektyw się nie rozpadnie :)
Dlaczego z portalu zniknął poprzedni test Canon EF 50 mm f/1.8 II i wyniki wykonanych w nim pomiarów?
No bo przecież Canon nam zapłacił.
Po przemyśleniu obu konstrukcji, można było wyprodukować oba obiektywy tak, by AF był w miarę precyzyjny, luzy skasowane a trwałość znacznie większa. I to zmieniając tylko kilka form wtryskowych. Łatwo. Jednak z jakichś powodów ani Canon ani Yongnuo nie zdecydowali się na to. Może obiektyw byłby wtedy zbyt dobry...?
Nie no Arek... :D
Wiesz że niektórzy gotowi wziąć to na poważnie? ;)
To ich problem :) Przecież w teście jest napisane dlaczego zniknął. Ale dcs który już wcześniej potrafił sugerować, że Zeiss nam płaci za dołowanie... Samsunga, swoje wie. Optyczne jest przekupne i tyle.
Arku!
Wielkie dzięki za test. Zwłaszcza interesujące i nowatorskie (w tym serwisie) jest pokazanie i PORÓWNANIE wnętrzności. Co jest PODOBNE zewnętrznie jest różne w środku.
A oprócz tego powtarzam (jak Katon):
KIEDY NIKKOR AF-S 80-400 (którego nie było), choćby dla porównania z nowiutką Sigmą i mniej nowiutkim Tamronem?
Proponuje napić się szklaneczkę whisky, od razu robi się lepiej :) Zabawne jest wymyślać teorie spiskowe na obiektywy, które nawet za psem wstyd byłoby rzucić. Jasne jest, że Canon optycznie jest lepszy, tylko ma jeden problem, musiałby zdarzyć się cud Boski żeby AF w cel trafił. A jeśli nawet ten komunistyczny reżim udoskonaliłby swoją kopiarkę i poprawił tą prawie bezcenną odpustową zabawkę, to śmiem twierdzić, że za chiny ludowe i tak mało kto to kupi :)
cygnus - test Nikkora 80-400 VR będzie. Muszę poczekać jednak na wiosnę, bo w tych warunkach pogodowych nie da się nim pobawić w terenie, żeby zrobić rozsądne zdjęcia przykładowe. Za kilka tygodni zamówię go razem z nowym 100-400L i Sigmą C 150-600 mm i zobaczymy jak się sprawdzi.
no cóż, jak ktos ma tylko 400zł na obiektyw, to musi mieć więcej cierpliwosci do AF... faktem jest, że ludzie mający chęci i jakąs wizję, osiągają wiele nawet bardzo skromnymi metodami, natomiast nieudacznik zawsze będzie narzekał a to że mu AF pudłuje a to że ostrosć za słaba, a to że pod wiatr źle mu patrzeć w wizjer czy cos tam. Stąd te żale na forum. A przyjdzie jakis leszcz co nie wie że kupił badziew i pokazuje nagle, że da się: link link link link ;-)
Może podsumowując należało napisać:
"Obiektyw Yongnuo daje piękny obraz, świetnie odnajdując się np. w portretach dziecięcych, dzięki wspaniałym nieostrościom kreuje bajkowy klimat odrealnionych marzeń nocnych. System automatycznego wzmacniania komy pozwala uzyskać ciekawe rozmycie świateł w tle, a specjalnie zaprojektowany autofocus dzięki wydawanym dźwiękom przykuwa uwagę milusińskiego, uwalniając fotografa od kretyńskich okrzyków - uwaga, ptaszek leci.
Dzięki unikalnym właściwościom optyki zdjęcie z aparatu wychodzi już bez widocznych niedoskonałości skóry bez potrzeby ingerowania w zdjęcie przy pomocy programów graficznych - wielu fotografów doceni to ułatwienie w codziennej pracy."
Arku, po diabła się tak angażujesz w dyskusję o wyższości świąt jednych nad innymi? 99% czytelników Optycznych - mam na myśli tych czynnie fotografujących, błogosławi Was i Wasze testy. Olej chłopie tych popapranców i miłośników teorii spiskowych, a ich wpisy traktuj wyłącznie humorystycznie. Nie ma innej rady.
Mi również przykro czytać jak obrzucają Was gównem, bom się z Wami zżył. Pamiętam Wasze pierwsze testy lornetek, w czasach kiedy o portalu nawet Wam się nie marzyło, jednak kijem Wisły nie zawrócisz. Zawsze znajdzie się taki, co pierwszy rzuci kamieniem.
studioP - amen :)
@Arek czytałem oba testy, a cytaty dokładnie takie jakie mnie zaskoczyły. Co więcej, nadają one odpowiedni wydźwięk całej treści i dlatego zwróciły moją uwagę. nigdzie nie napisałem, że były krytyczne odniesienia jednak całościowy bilans mocno mnie zaskoczył.
szczerze mówiąc dwa egzemplarze przy tej jakości wykonania to trochę jak mijanie się z rzeczywistością.
Faktem jest że zastąpiliście test w którym ten obiektyw wypadł gorzej
testem w którym wypada lepiej.
Jako jedną z dwu możliwych przyczyn niższych wyników w pierwszym teście tego Canona podajecie rozrzut jakościowy więc:
-albo zastąpiliście test gorszego egzemplarza testem lepszego egzemplarza,
albo poprzednio mieliście problemy z ustawieniem ostrości.
Niestety przez usunięcie pierwszego testu nie wiemy czy pozostałe pomiary obu testów się pokrywają. Wy wiecie.
Czy kiedykolwiek w historii optyczne.pl usuwaliście już kiedyś jakiś test z portalu?
Życzę wam oczywiście żeby plotki o pojawieniu się następcy Canon EF 50 mm f/1.8 II się nie potwierdziły.
link
Mogą na to wskazywać także przeceny II. link do 99$
Jakby tak się stało to co podejrzliwsi wasi czytelnicy jeszcze pomyśleliby że całkiem dobrą oceną tego obiektywu w podsumowaniu (czyli najbardziej poczytnym rozdziale ze wszystkich "testowych") pomagacie w wypchnięciu z magazynów obiektywu który przy lepszym i niewiele droższym (jak konkurencyjnych firm) następcy nie znalazłby nabywców.
Gratuluję redakcji. Jeden z ciekawszych testów/porównań obiektywów, jakie czytałem w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Przyznam, że 2/3 obiektywów kupowałem po przeczytaniu testów na "Optycznych". Wszystkie wady i zalety używanych przeze mnie obiektywów pokrywały się z ocenami redakcji "Optycznych". Nie było żadnego zaskoczenia.
Zdarzało się, że krytykowałem portal, ale była to krytyka treści "poza optycznych". Nie chcę wychodzić na klakiera (jak potrzebuję jakiegoś obiektywu, czytam wszystkie dostępne w sieci testy), ale oceny optyki i sprzętu fotograficznego są na "Optycznych" na najwyższym, światowym poziomie.
PS. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem pretensje "Marek_N" o lornetkę z Lidla? Jeżeli chodzi o tę lornetkę, to ona co roku pojawia się w tej sieci... I to jest dramat, gorzej niż oglądanie słonia, przez dziurkę od klucza...
Jeden mały test a tyle jadu co niektórzy tu wylewają, że trzeba się zastanowić nad ich motywacją. Faktem jest, że to chyba najrzetelniejszy test tego obiektywu w całym Internecie i tyle. Zresztą na ten test czekałem i wyleczyłem się z potrzeby kupowania chińskich szkieł. Po tym jak rozpadł mi się mój stary canon 50 mm 1.8 miałem sobie sprawić tego chińczyka ale dzięki Bogu i Optycznym nie popełnię tego błędu. Zresztą do wyników nie ma się co czepiać, zostały poparte obiektywnymi testami i dobrze umotywowane. Tak więc dzięki Arku za dobrą robotę, bo widać że się przy tym teście napracowaliście.
@dcs - szczerze, to za takie pierd@lenie na każdym innym forum/portalu dostałyś bana. Te ostatnie wynurzenia to ewenement, nawet jak na Ciebie...
"wyleczyłem się z potrzeby kupowania chińskich szkieł" - może o to chodziło ;)
test oparty na jednym egzemplarzu uważasz za miarodajny przy takim rozrzucie jakości i wykonaniu, że nawet Canon się rozpadł? proszę Cię. mam w domu szkła starsze ode mnie i żadne nie sygnalizuje rozkładu.
Test optycznych wspomina o tandetnym i niezbyt trwałym wykonaniu nazywając go zabawnie "minimalizmem", który jednak ma swoje zalety! Z lektury czytelnik dowie się, że obiektyw świetnie sobie poczyna i potrafi pokazać więc to doskonały instrument, nasza ocena jest bardzo pozytywna.
Proszę wybaczyć ale Ci, którzy postanowili w obronie tych tekstów oblać mnie wiadrem pomyj powinni wstrzymać oddech i jeszcze raz wszystko do sobie poczytać. Piszę o tym bez złośliwych emocji.
Po wynikach wygląda jakby testy rozdzielczości YU były robione po niedokładnym go skleceniu :D
"Oczywiście wiem, że najlepiej byłoby testować pięć albo dziesięć sztuk danego obiektywu. Wtedy mielibyśmy pełną jasność sytuacji." To piękne nawiązanie do naszej dyskusji sprzed pewnie roku gdzie sugerowałem testowanie większej ilości sztuk po to by klient miał pełniejszy obraz sytuacji. W tej chwili sytuacja jest z deka absurdalna bo większość innych testów porównawczych daje zwycięstwo rozdzielczości nawet na 1.8 Younguno tylko wasza uwalona sztuka jakoś nie pasuje... Być może w takim wypadku (przy tak drastycznej różnicy z testami innych portali) starali się zdobyć 2 sztukę dla porównania?
Producent uznał że ten obiektyw jest dobry, skoro wypuścił go na rynek. Każdy mógł go kupić w sklepie. Ten obiektyw jest równie reprezentatywny jak każdy inny z oficjalnej dystrybucji.
jausmas, chciałem nawet coś odpisać ale to chyba nie ma sensu. Myślę że powinieneś otworzyć własny, obiektywny portal i tam się udać :)
Dawno temu pojawiło się w sieci coś takiego:
link
Jak mi się zdaje, oddaje poniekąd to problem jaki się objawił pewnie nie po raz pierwszy przy okazji testu Canona 50 f/1,8. Który to części ludności wydał się najwyraźniej niesprawiedliwy. Albo coś takiego. Nie poszło po ich myśli no i zaczęli zawracać d...
A dlaczego nie poszło po ich myśli? Bo nie zrozumieli, bo nie dali sobie rady z jasnym obiektywem o płytkiej GO, bo, generalnie mają problemy z którymi nie dali sobie rady, a mają pomysł, że było to nie możliwe, o ile oczywiście wynik testu byłby inny. Nasze mniemanie o jakiejś firmie nie zgadza się z nim, wychodzi na to, że nie potrafimy posłużyć się jakimś sprzętem, czegoś nie rozumiemy, albo okazuje się bardziej skomplikowane. Marzy mi się coś takiego "Zanim zacznę zawracać d... spróbuję się nauczyć, zrozumieć, przeczytać".
jausmas - ty naprawdę masz jakiś problem, coś mi się wydaje, że już kupiłeś ten chiński wynalazek i teraz próbujesz podreperować swoje ego za źle wydane pieniądze. A tak na marginesie 50-tka canona rozpadła mi się po tym jak mój synek pomilył obiektyw z zabawką, a tego żaden obiektyw by nie przetrwał.
kopernik niepodobny do siebie. a ten na centrum to straszy, chyba, że to miejsce jakiegoś kultu kosmicznego.
W takim razie ja poproszę o aktualizacje testu 5D mkII bo większych bredni w jednym miejscu chyba nie da się znaleźć na tym portalu:
"....To nie do pomyślenia, że producenci w sprzęcie tej klasy umieszczają tak kiepski autofokus. Jego skuteczność jest akceptowalna jeśli obiektyw przymkniemy do f/5.6-f/8.0. Wtedy duża głębia ostrości częściowo niweluje błędy AF. Jeśli wykonujemy zdjęcia przy bardziej otwartej przysłonie, musimy się liczyć nawet z jednym zdjęciem o prawidłowej ostrości na 10 wykonanych. "
Chyba każdy kto ma lub miał ten aparat to potwierdzi, jak również potwierdzą to miliony świetnych zdjęć w tym dynamicznych i reporterskich wykonanych tym, chyba najbardziej popularnym korpusem FF w dotychczasowej historii.
Kolejny szkodnik się zaktywizował.
Druid, uważaj, żebyś nie ugryzł się w język, bo zginiesz od własnego jadu.
Dzięki za test. Fajna robota. Dla sprawiedliwości 50-tek powinniście teraz jeszcze trzepnąć test jakiegoś "magicznego takumara", pewnie dopiero kwiatki by powychodziły. Co nie zmienia faktu, że mnóstwo początkujących ludzi od tego zaczyna i jakoś są z tego powodu bardzo zadowoleni. A podejrzewam, że w teście poległby już zupełnie. A każdą z tych 50-tek na pewno da się zrobić świetne zdjęcie na f/1.8, tylko trzeba chcieć :)
Dobra robota i tyle.
właściwie chińczyk gdzieniegdzie wypada lepiej => link
A mnie ciekawią tylko 3 rzeczy:
-test Yongnuo 50mm 1.4
-cena tegoż
-kiedy będzie dostępny w Polsce?
:) jak zwykle wąska grupa społeczna ma najwięcej do powiedzenia
- tani Canon i Yongnuo to prawie to samo = plastik i taki sobie obrazek wręcz idealny za tą cenę
Zamiast robić fotki wielu szuka tu teorii spiskowych
Wystarczy że jakiś *Beton posiadający tylko prime L napisze krytyczną opinię by za chwile stała się ona po wieki monolitem w który uwierzą przyszli nabywcy danego obiektywu.
( * BETON to ktoś komu czerwony pasek pozwala na wiecej )
mgkiler - na żadne z tych pytań nie znam odpowiedzi.
@Arek: powtórzę pytanie: jak mierzycie światło obiektywu?
Dla marud, i tym którym zawsze przeszkadza rąbek spudnicy. Lepszy przykład zdjęcia zrobionego obiektywem na przesłonie na której jest on całkiem do d... Przypomnę, wedle testów na Optycznych wychodzi ok 22 l/pmm.
link
kliknąć zobaczymy fragment z nieprzeskalowanego zdjęcia powiększonego w GIMP-ie. Oczywiście, że zdjęcie do d... bo moje :-)
Brawo, brawo , brawo! O takim teście marzyłem po nocach i już prawie miałem go zrobić sam. O to chodziło właśnie. Zbadać temat dogłębnie. I to właśnie od Was dostaliśmy. A psi niech szczekają sobie, jak tam chcą. Pozdrowienia dla Optycznych.
@Baron13
Po twoich nocnych miejskich zdjęciach widać że nie wiesz do czego służy ten obiektyw, choć zarzucasz innym że tego nie wiedzą. Ja polecam kupić sobie coś takiego jak statyw a nie gonić z jasną 50-tką po mieście.
Tu są przykładowe fotki z których można sobie wyciągać wnioski link
druid:
"W takim razie ja poproszę o aktualizacje testu 5D mkII bo większych bredni w jednym miejscu chyba nie da się znaleźć na tym portalu"
Chłopie! Właśnie odkryłeś teraz swoje powołanie. Załóż portal i idąc śladami Optycznych testuj i prostuj brednie wypisywane przez Optycznych. Nie proś, nie musisz nic nowego wymyślać - idź tylko po śladach.
Co poniektórzy będą pewnie do Ciebie zaglądać, aby "podyskutować".
@jajaja: Przkład dla obiektywu o świetle f/8.0
link
Jakieś wnioski :-) ?
Po przeczytaniu komentarzy jak zwykle uśiech na twarzy. O trzech "najbardziej obiektywnych" powinien upomnieć się dobry specjalista. I to nie o optyka mi chodzi a bardziej o psychiatrę. ;-)
Za 200 zł nowy jasny obiektyw z gwarancją? Brałbym bez zastanowienia, gdybym nie miał nic podobnego w mojej foto-torbie. Miękkość na pełnej dziurze to nie jest wielki ból. Ból to jest wtedy, gdy mamy "teoretycznie" ostry obiektyw a AF "daje ciała". A w wypadku wspomnianego Canona ostrzenie manualne to "mission impossible".
Reasumując. YN obiecał, że zrobi jakieś obiektywy dla Nikoniarzy. Jak z ceną nie zaszaleją - chętnie je zakupię i pobawię się. Pamiętam czasy, gdy smarowano obiektywy różnymi mazidłami, aby dawane obrazy były miękkie. Ale to były czasy, gdy bardziej liczył się obraz jako całość a nie tylko jego "detale" techniczne. I ja tęsknię za tymi czasami.
Pozdrawiam.
P.S.
Tak na marginesie tematu. Dzisiaj oglądałem jeden odcinek z serialu "Czarne chmury". Ilość pomyłek w wyborze GO i nie trafienia z ostrością jest porażająca. No i co z tego! :-P Nadal świetnie ogląda się tą filmową historię. I o to wszak chodzi! :-)
@baron13, światło było mierzone z definicji. Najpierw pomiar ogniskowej na kolimatorze a potem pomiar średnicy apertury. Temat pewnie wróci z okazji innych testów ale co ja tam wiem, nie spojluję ;)
A właściwie mierzy się średnicę obrazu przesłony aperturowej przez część układu znajdującą się między przedmiotem a przesłoną aperturową, czyli źrenicę wejściową. Żeby pisać ściśle bo zaraz wyleją na mnie kwas i przypalą pochodniami ;)
z testu, który jest wyjątkowo głęboki, wynika, że oba obiektywy są niewiele warte.
@palindrom: Dzięki!
Przeczytałem test i wszystkie komentarze. Robiłem zdjęcia Canonem 50/1.8 II. Podstawowy wniosek, jaki mi się nasuwa, to taki, że większość krytykujących oba obiektywy po prostu żadnym takim obiektywem nie wykonywało zdjęć. I nie ma tu znaczenia, czy to Canon, Nikon czy Yongnuo.
A teraz o bohaterze testu - bardzo chętnie za te pieniądze spróbuję ten obiektyw. Parametry zmierzone przez Optycznych dają podstawy sądzić, że da się uzyskać ostre zdjęcia, co w połączeniu z lepszym autofokusem wg mnie da dobre wyniki.
Jak zwykle, do strony technicznej testu nie mam żadnych uwag. Natomiast nie wszystkie wnioski wg mnie są trafione. Tym niemniej uważam, że Optyczni wykonali dobrą robotę, a kretyńskie uwagi należałoby po prostu usunąć. Na zakończenie mam prośbę, żeby jednak przetestować pozostały "chiński badziew", bo jestem ciekaw (mam nadzieję, że nie tylko ja), jakie są parametry pozostałych obiektywów.
Pozdrawiam Optycznych
@Tokyo dokładnie
@Tokyo,
Zgadzam się z Tobą całkowicie, ale dzięki temu, że tanie, można było przeprowadzić taki test porównawczy i wiele ciekawych rzeczy się dowiedzieć. Szkoda, że nie odczytano daty produkcji obiektywu Canona (jest zakodowany nadruk z tyłu obiektywu), bo duży upływ czasu ma istotny wpływ na gęstość smaru, a przez to na jakość działania mechanizmu AF. Nie ma takich smarów, które by z czasem nie gęstniały. Dlatego porównanie staruszka ze świeżym chińczykiem prowadzi do błędnych wniosków co do jakości działania AF.
Pytanie jest czy trud, jaki chłopaki włożyli w ten test nie był chybiony jak np. nowy obiektyw Sigmy 24-105/4 Art, którego produkcji właśnie zaprzestano. Moim zdaniem koniec produkcji jest równie ważną daną jak data debiutu i powinien być odnotowany w bazie danych obiektywów i korpusów.
ZCW produkcji tej Sigmy nie zaprxestano, tylko sprzedał się cały "run" produkcyjny, a następny w sklepach będzie dopiero w lutym.
@słoma_p,
Nie, tu masz aktualną informację:
" We posted back in the fall that Sigma had halted production indefinitely of the relatively new 24-105 f/4 DG OS lens. Were now told that the lens is in fact discontinued and production has been halted forever.
Więcej: link
A Sigma sama twierdzi co innego:
A reader contacted Sigma support for the Sigma 24-105mm f/4 lens and this is the answer he got (Google translation):
"Unfortunately unforeseen worldwide demand for several of our lenses, the 18-35mm, 24-105mm and 150-600mm have caused the slow delivery times. If you could be patient the lens will be delivered but you will really need to check with the dealer you ordered the lens from to better determine your actual delivery date."
oraz
A reader contacted Sigma support for the Sigma 24-105mm f/4 lens and this is the answer he got (Google translation):
"Sigma doesn't have production schedule of this lens until the end of February and not sure the schedule after March. If they will have production schedule in March, it would be shipped out in the end of March. But, if they won't... it would take at least another one month."
Read more on PhotoRumors.com: link
tylko pomyliłem się z tym lutym - chodziło o marzec, nie wiem co sobie skojarzyłem o lutym...
A CanonRumors - ze wszystkich "rumorsowych" stronek jest chyba najgorsza :D
Gdy chodzi o używalność lub nie o(b)mawianych obiektywów, to owszem można się zgodzić z subiektywną opinią, że są nieużywalne, jakkolwiek zalinkował wyżej user jajaja, jest on używany nader często i z sukcesami.
Głupia sprawa, ale dostrzegam chęć przypisania sobie jakiejś wyjątkowości, w szczególności bycia fotografem w odróżnieniu od reszty, która fotografami najwyraźniej nie jest.
Niestety, czas zawodowych fotografów mija. Nie sądzę by kiedykolwiek mógł minąć czas fotografów z talentem, dostarczycieli zabawnych, ciekawych, intrygujących, czy piknych obrazków uzysjkanych metodami fotograficznymi, ale czas "zdefiniowanego", zawodowego fotografa, który ma jakiś konkretny sprzęt niezbędny do uprawiania zawodowej fotografii, który potrafi uzyskać konkretne techniczne parametry zdjęć. mija.
Trzeba sobie to powiedzieć: zajęcie jest z gatunku "artystycznych" i są tego bardzo nieprzyjemne konsekwencje: łaska i niełaska Prześwietnej Publiczności. Mamy taki system dystrybucji mniej czy bardziej kulturalnych dóbr, że nie liczy się krytyka, nie liczą się zawodowi redaktorzy, czy fotoedytorzy. Jesli ktos założy fotobloga, liczy się goła dzika opinia publiki i nic więcej. Takich ludzi, którzy nawet jeśli wiedzą mnóstwo o sprzęcie i technikaliach, jak włażą jak ja na internetowe strony dla pooglądania ładnych obrazków czasami nawet nie mają okularów, by te foty dokładniej oglądać. Radziłbym sobie pogrzebać np w zdjęciach słynnego Gronsky'ego i zastanowić sie które z nich naprawdę nie dały by się zrobić kompaktem. Ja wiem, że jak się robi z tego "fotogramy" to nabywca unikalnego dzieła z pieczątką, że istnieje jedynie 50 legalnych kopii chciałby kosmicznej rozdzielczości. Niestety taki leszcz jak ja, ciekaw jest jedynie "łobrozka" jaki powstał. I widzi, że treść, przesłanie zdjęcia, jak to zwał mniejsza, nie zmieni się od rozdzielczości.
Prześwietna publiczność chce się bawić, a łapiąc aparat w ręce próbujemy tego (bawienia) dokonać. Nie można oczekiwać, że będzie ona chciała choćby szukać zagubionych okularów by docenić techniczną doskonałość... użytych obiektywów, nawet nie kliknie w menu przeglądarki by powiększyć obraz. Albo ją fota rajcuje, albo nie. Ocenia właściwie tylko to, czy gość miał jakiś pomysł, czy może szczęście i ustrzelił ciekawą chwilę czy nie.
To:
link
jest nietrafione z ostrością, zrobione kompletnie nieużywalnym sprzętem, a kumple zauważyli zdjęcie i wyrazili żal, że cywile są za mało odjechani. To:
link
z pewnością jest do d... bo moje, ale, jak kumpel zauważył "zrealizowałem temat". Wiem jak to wygląda, jak się uprę, przyniosę statyw i jakiegoś kloca typu Practicar, a nawet zamówię jakąś panią do przechodzenia przez kładkę (radiotelefony konieczne). I zrobię zdjęcie ciut, odrobinę lepsze technicznie i tak samo wydumane.
To:
link
świadczy tylko o tym, że miałem szczęście i łapę. Zerk(nięcie) przez sekundę uśmiech i zapomnieć.
link
Czy dzięki niebieskiemu balonikowi jest jakiś kadr? Dzięki nieużywalnemu sprzętowi ustrzeliłem ileś kadrów które przynajmniej nauczyły mnie jak wygląda to, czego nie widzę na co dzień w internecie, czy w albumach. Co chcę powiedzieć? Obawiam się, że okowy wymagań technicznych po pierwsze prowadzą do znudzenia publiki. Fociści płaczą, że im nie płacą, a prawda jest taka, że publiczność sama sobie zrobi smartfonami takie zdjęcia, jakie my przynosimy. Będą ciut gorsze, co da się zobaczyć jak je powiększymy 1:1 :-) Dlatego redakcje wymieniają fotografów na ajfony :-)
Sprawa ostatnia i wobec wszystkiego powyższego czy prawdą jest, że te obiektywy są technicznie kiepskie. Po pierwsze jeśli ktoś ich używa są chyba jednak "używalne" tak jak używalne są aparaty otworkowe, holgi z przeciekającym światłem, wielki format z obiektywami monookularowymi i puszki po piwie dziurką do solarygrafii. Czy obiektyw którego rozdzielczość spada do okolicy 30 l/pmm jest w jakiś sposób "nieużywalny"?
link
To żart mogę napisać "sfotografowałem mnóstwo wron, mi świetnie pasuje". Radziłbym jednak na chłodno popstrykać przeskalować zdjęcia do jakiegoś "normalnego" formatu choćby 30x40 cm pokazać Prześwietnej Publiczności i posłuchać, czy się przywali do jakości, czy do tego, że foty są wtórne i nie ma co tu oglądać :-)
Przeczytałem Twój obszerny wywód z nadzieją, że znajdę jakieś głębsze przemyślenie, bo widzisz, nie można kryzysu w fotografii rozpatrywać w oderwaniu od kryzysu w innych sztukach, głównie w filmie i muzyce dla mas. Jednak w tym miejscu szersze rozważania są niewskazane, dlatego wróćmy do tematu -- w 1987 r., gdy pierwsza wersja Canona 50/1.8 ujrzała światło dzienne, jaką mieliśmy scenę fotograficzną?
- nie było głównego szkodnika, jakim jest obecnie Internet,
- tego typu obiektyw był bez wątpienia uniwersalny, istniejące zoomy dopiero zaczynały konkurować z bardzo miernym skutkiem. Mam jeden z nich: EF 28-135/3.5-5.6 IS USM z 1998 r. Wygląda i jest wykonany prawie jak L-ka, ale dziadostwo straszne, żadnego podskoku do nawet przeciętnej stałki z dobrym ostrzeniem manualnym,
- nie było wtedy wymagania, żeby AF trafiał bez pudła na pełnym otworze, bo nie było jeszcze mody na papierową głębię,
- powszechnie używano lamp i nikt nie używał pogardliwej nazwy "spawarka";
- nie było Optycznych, ich wykresów i MTF-ów, jakość zapewniał producent i poświadczał marką;
- AF był wtedy (w 1987 r.) jeszcze bardzo niedoskonały, tak jak IS w tym wymienionym przeze mnie. Ze śmiechu można pęc, jakie on wydaje dźwięki i do tego stabilizuje tylko na niecałe 2EV.
- nic nie zapowiadało kryzysu w fotografii zawodowej -- jest to zawód misyjny o profilu rzemieślniczym, a teraz? Niech się wypowie ktoś zaangażowany.
Reasumując -- takie porównanie jest bez sensu -- muzealna konstrukcja kontra jej kopia po upływie ochrony patentowej.
Rozumiem ,że tak obszerne omówienie testu tego obiektywu ..przez forumowiczów to jakiś syndrom optycznych ..skoro redakcja rozebrała go na części to my to tez zrobimy wirtualnie ...przy okazji wieszczac koniec jakiejś epoki ;
Tak sobie mysle Canon silna marka
Yoguno - robi co może by mu dorównać
A samyang robi obiektyw bez AF i kosi kasę 4 krotnie większą ..wystarczy zrobić jaśniejszy obiektyw bez pudłujacego AF ? Kundel a jednak potrafi ...heeee
baron13
Trochę przesadzasz z samokrytyką. Oglądałem Twoje zdjęcia kilka razy przez wypowiedzi w Optycznych i maja swój klimat. Są takie, które mi się bardzo podobały. Co do wronek. to mam podobne. I podobne z jaskółkami.
cedrys
Niestety masz rację.Należałoby jeszcze dodać, że większość ówczesnych obiektywów (pomijając ekstraligę) rysuje gorzej od obecnych kitów.
@cedrys: Poniekąd się zgadzam, poniekąd nie :-) Rozróżniłbym wartość użytkową obiektywu od handlowej i nazwijmy to technicznej. Wartość użytkową oceniam tak, że jak widać z kwerendy po sieci, mnóstwo ludzi robi tym zdjęcia i chyba te zdjęcia mają dla nich bardzo dobrą jakość. Powtórzę się, prosty test, seria zdjęć zrobiona tym "badziewiem" i np Sigmą Art i sprawdzamy, czy ludzie w teście podwójnej ślepej próby zareagują jakoś na różnice. Ponieważ widziałem już na wystawach, że nie reagują na różnice pomiędzy kompaktem i dobrą (np C5dm3) lustrzanką, to raczej mam pewność, że różnice w jakości są niedostrzegalne. Jakość oceniana względem możliwości współczesnej technologii, to zupełnie co innego. Chiński wynalazek wyleciał poza moje zainteresowanie. Może w krajach gdzie zarabia się równowartość 200 zł będzie miał sens. Zgadzam się całkowicie z tym, że w pewnym sensie Canon 50 mm f/1.8 to konstrukcja muzealna i firma canon dawno powinna ruszyć d... i ją odnowić. Jadą na tym, że obiektyw ma dobrą opinię "za zasługi" i cenę która zwłaszcza dla ludzi z Zachodu czyli starej Unii jest bardzo niska. Tak więc przeciwstawiłbym dwie opinie: jedna, że gdy pytamy, czy tym da się zrobić znakomite zdjęcia, to na pewno tak i jak kto nie ma jasnego obiektywu, to takie coś powinien mieć, i druga jak masz kasę, potrzebujesz czegoś takiego, znajdziesz coś wyraźnie lepszego. Można to jeszcze powiedzieć, Canon nawet za tę maleńką kasę trochę sobie leci w gumę. Yoguno jest nie na tę strefę ekonomiczną.
Ja mam Canona 35 f2 na aps-c. Wg optycznych obiektyw kiepski na "pełnej dziurze" bo tylko 22 lpmm. Ale powiem wam że uzywam na f2 i jak tylko trafi z ostrością tam gdzie chce to nie ma sie do czego przyczepić. Zwlaszcza ze np twarz raczej nigdy nie jest przy samej krawedzi zdjecia a tlo i tak jest rozmyte wiec ostrosc na krawedziach sie nie liczy. Wiadomo ze inaczej to wyglada przy zdjeciach krajobrazowych ale kto wtedy uzywa f2? ja nie. a na 2,8 juz jest fajnie od brzegu do brzegu. Dlatego uwazam ze w tych obiektywach problemem jest nie tyle kiepska ostrosc co kiepski AF. I razem to wszytsko wymaga sprawnego AF w obiektywie, sprawnego AF w aparacie plus swiadomego uzytkownika ktory wie gdzie i jak celowac z GO.
A przy tej cenie sprzetu czesto zaden z powyzszych warunków nie jest spelniony lacznie z uzytkownikiem ktory celuje w twarz dziecka w trybie auto.
Podalem gdzies wyzej link do zdjec z 50 na f1.8 tam chyba wiekszosc zdjec portretowych jest nietrafiona z AF-em. Można by napisac ze obiektywy te i tak są za ostre bo w rzeczywistosci malo kiedy ta ostrosc zobaczymy tam gdzie chcemy.
@baron13,
Spróbuję rozebrać jakoś Twoją wypowiedź:
" jak widać z kwerendy po sieci "
Dla mnie ta kwerenda po sieci zbliżona jest do próby wytypowania najlepszej 10-ki zdjęć ze zbioru powiedzmy 10ooo rolek filmów. Mission impossible. Oglądałem trochę z linka, który wyżej podrzucił @cube i zniechęciłem się - jakieś paskudne kocisko, kwiatki, szmatki. Lipa. Ale podrzucił także kilka świetnych fot, tylko że te już były przefiltrowane przez niego.
" w teście podwójnej ślepej próby "
Wiem co to za próba, ale w tym kontekście to jest nadinterpretacja, Twoje wyobrażenie. Nawet gdybyś nagrywał ukrytą kamerą tych ludzi, to skąd wiesz jaki obraz powstaje w ich korze wzrokowej, co oni wiedzą o fotografii jako sztuce? Nie wiadomo nawet po co tam poszli, a jak słyszysz ich komentarze to nie możesz zagwarantować, że są szczere.
" nie reagują na różnice pomiędzy kompaktem i dobrą (np C5dm3) lustrzanką,"
Skąd mają reagować, przecież są w galerii czy na wystawie a nie w jakimś archiwum. Ponadto nie ma możliwości powiększenia 100%, więc nie mogą sprawdzić czy wszystko zostało wyciągnięte jak należy i nie ma nadmiernego szumu. Nie mogą także podejrzeć EXIF-a. Na wystawie sprzęt jest bez znaczenia.
"firma canon dawno powinna ruszyć d... i ją odnowić."
Skąd wiesz jaką strategię ma ta czy inna firma? Czy np. sigma 50/1.4 nie sprowokuje Canona do pokazania swojego "arcydzieła" - ze stabilizatorem i 2 EV ciemniejsze, żeby wagę zbić?
" Jadą na tym, że obiektyw ma dobrą opinię "za zasługi""
Nie "jadą" -- natrzaskali tego tyle, że jeszcze 20 lat będzie się mieliło po różnych ebayach, dopóki nie wymrą ostatni mohikanie. Wkurza mnie tylko to ich przechwalanie się tymi 100 milionami.
Konieczność posiadania jasnych szkieł sobie odpuszczę, to nie moja broszka.
Canon ignoruje temat bo taki konkurent nie ma dla nich znaczenia. W Europie, Japonii czy USA ten Canon jest tak tani, że nikt nie będzie się zastanawiał nad jakimś Yong-cośtam tylko kupi markowy obiektyw. Chińczyk może się sprzedawać na własnym podwórku lub innych rynkach wschodzących, tam gdzie nawet 200 zł to znacząca kwota.
@cedrys: napisałeś jedną kapitalną rzecz: "Na wystawie sprzęt jest bez znaczenia." To tak, wszyscy o tym "w zasadzie" wiedzą, a zachowują się jakby to nie było prawdą. Wiedzą, a oglądają exify, zdjęcia w 1:1 itd choć w tym co jest produktem finalnym, jak "wiedzą wszyscy" nie ma to znaczenia. Niestety, potrafimy konkurować ze sobą jedynie techniczną jakością, więc przyjęcie owego faktu do wiadomości jakby w grę nie wchodziło :-) Niestety, to jest fakt.
Piszesz, że ta podwójna ślepa próba, to nie bardzo. Myślę, że bez problemu. Na przykład na wystawach głosuje się na najlepszą fotografię. Mamy liczbę głosów, wynik twardego pomiaru. Nie interesuje mnie, co i dlaczego ktoś myśli, dostałem mniej lub więcej głosów. Jeśli prowadzę bloga fotograficznego, to albo ludzie wracają i mam ruch na stronie, albo go nie mam. Nie mam problemu, czy komentarze są szczere, czy nie, jak nie ma ruchu na stronie, to się mogę bucnąć i jeślichcę zarabiać na tym blogu, to jedyny problem, jaki mam, by ów ruch jakoś wyczarować.
Mogę jeszcze dodać, że jak siedzę w mediach internetowych gdzieś od 1998 roku co najmniej, to zawsze jest tak, że wszelkie nagrody, recenzje zawodowych krytyków są psu na budę. Jedno z opowiadań "Karety Wrocławskiego" , "mojej" spółki autorskie było mianowane do Zajdla głównej nagrody fantastyków.
Co do tego, jaka jest polityka Canona, oczywiście zgaduję. Być może faktycznie, puścili automaty do składania na miesiąc i naprodukowali na najbliższe ćwierć wieku. Co zrobią, jak zareagują, zgaduję, oczywiście mogę się kompletnie mylić.
@ag: dzięki za słowa otuchy. Tym niemniej mam dystans do swej "tfurczości". Zapewne z tego powodu, że zostałem zmuszony do teoretycznego podszkolenia się w fotografii, wiem, jak wiele popełniam i błędów i niedoróbek. Założyłem sobie, że się będę fotografią bawił. Dlatego testuję np możliwości robienia zdjęć nocnych bez statywu, bo wiem bardzo dobrze że ze statywem wyjdzie i co wyjdzie. Nie przykładam się do wykonywania poprawnych zdjęć, eksperymentuję wykonywanie ich wbrew regułom, ma prawo i nie wychodzić i irytować.
Ja nie rozumiem, dlaczego stałki np. Canona są takie drogie? Te "tanie" nie maja nawet pierścienia z odczytem odległości i są wykonane z jakiegoś badziewnego plastiku. Porównując szkła od Zenita, Praktiki, czy innych podobnych firm, widzę jak kiepskie są te nowe, firmowe szkła. Chodzi o ich budowę, bo jakość optyczna jest podobna. Tylko ta cena, niewspółmierna do jakości. Rozumiem jeszcze cenę za szkło o świetle 1,4, choć to i tak drogo. Ale za zwykłe 1.8 i to w tandetnym plastiku?
Baronie trzynasty, mylisz się, ponieważ generalizujesz. A może po prostu jest to projekcja, bo za dużo czasu spędzasz tutaj i ta szczególna maniera przeżarła ci mózg. Nie wszyscy oglądają exify i cropy 1:1, tylko czytelnicy i komentatorzy portalu optyczne. Normalni ludzie nie interesują się takimi rzeczami. Na wernisażu pytanie do autora "jakim to było aparatem" jest totalnym obciachem.
@marcin wuu: Może źle to sformułowałem. Oczywiście nie tylko Optyczne, maniera oglądania przez lupę jest dość częsta, ale oczywiście są środowiska, gdzie określenie "onanista sprzętowy" jest wręcz wykluczające. Na marginesie, spotkałem się już z zarzutem wycięcia exifa. Bo nie można sprawdzić jak to było. Tak samo jak w exifie f=00 to także zdjęcie nieważne :-) Ekstremum to była analiza histogramu.
Więc sens mojej wypowiedzi jest dokładnie taki: nawet czytelnik Optycznych czasami ogląda fotki, aby coś na nich zobaczyć i normalnie nie ma znaczenia jak to wyglądało w 1:1 i czy wyostrzane czy nie oraz jakie iso i jaki poziom odszumiania. Mam kumpla, który na pytanie jaki rozmiar ma matryca jego aparatu odpowiada, że jego to nie obchodzi. Sam, właśnie się zdecydowałem na zestaw Jobo do wołania "szitek" 4x5 cali i niestety o technikaliach nie mogę zapomnieć.
Dla jasności: na tym się opiera moje rozumowanie, że niewielki procent fotografujących tak się zachowuje, że z lupą ogląda zdjęcia. Właśnie o to chodzi, że to wyjatkowe zachowanie.
Powiem tak. W miejscach gdzie ważne są zdjęcia, bardzo rzadko zdarzają mi się pytania, czym robiłem - dużo częściej ludzie pytają o światło - co znaczy że nie wszystko jeszcze stracone dla fotografującej części ludzkości :)
tanie parówki są takie pyszne!
Nie ma co.
Po aktywności barona wnoszę,
że to godny konkurent Canona.
(komentarzy nie czytałem -jakby co.)
Co do fotografii, a nie bijatyki, to taka refleksja, czego dotyczą postulaty ZPAF-owców wprowadzenia edukacji fotograficznej w szkołach? Długo zdawało mi się to bardzo słuszną inicjatywą. Dziś rozumiem, że to marzenia o tym, że uda się ludność przekonać do naszych fanaberii. Im się popsuło w "międzyczasie", bo wprowadzono na świecie fotografię cyfrową. ZPAF też bardzo skutecznie kultywował onanizm sprzętowy, tylko im chodziło o film cz-b :-) Pomysł był taki, że jak się "wszyscy" przekonają do panowania nad ziarnem do różnych wołań akutancyjnych to wreszcie przynajmniej Polska się dowie, jacy to szpece do ZPAF-u należą. Aliści weszła cyfra i cała ta wiedza stała się funta kłaków warta. Teraz w niebyt odchodzi lwia część całej reszty optycznej magii. Bierzemy do ręki smartfona albo telefona i pstryk! Często trudno wydobyć z instrukcji jakiekolwiek informacje o układzie aparatu, jaka czułość, rozmiar matrycy.
Zaczyna się liczyć jedynie kadr i jedynie obrazek, jaki z niego powstaje. Wychodzi banalna i bolesna prawda: zawodowi fotografowie potrafią obsługiwać swoje aparaty, są ich znakomitymi operatorami, ale nie potrafią robić zdjęć :-)
Baronie trzynasty .
Wrona to wrona przyjemnie się ja fotografuje bo najczęściej gdzięś lubi przukucnać w bezruchu ..i nie trzeba nawet dobrego AF tylko troszkę dłuższy obiektyw manualny , patrząc na Twoje zdjęcia to nie masz się czego wstydzić ( kilka nocnych ujęc całkiem miłych w odbiorze ) ...co do ptaków to przyznam ci się że udało mi się ustrzelić mewę w locie obiektywem manualnym 50 mm ..po prostu miałem dobry timing i szczęście bo okazało się ze była ostra ..
Na pohybel ...wszystkim ofcom a szczególnie ZPAFOWCOM , którzy to zawsze musza tłumaczyć co powiedzieć chciał poeta ..bądźmy hedonistami obrazu !
wchodzę sobie dzis na flickr i na stronie głównej przykłuwa mój wzrok to oto zdjęcie: link jakież było moje zdziwienie, gdy się okazało, że zrobione wysmiewaną plastikową 50-tką i eosem 600d. Gosć ma całą galerię robioną tylko tym zestawem. Warto zerknąć i zastanowić się co tak na prawdę jest ważne w fotografii. A różnym malkontentom z tego wątku proponuję, pokażcie jedno swoje zdjęcie robione dowolnie drogim i wypasionym obiektywem 50mm które zachwyciło by tak jak zalinkowana klatka, zrobiona zestawem za 400 Eur... :-)
Baronie trzynasty, jak raz się mogę prawie zgodzić (prawie, bo znowu generalizujesz). Tu: link
rolech
przeoczyłem czy to wyjątek w "odświeżaniu" wyników testów????
@marcin wuu: na wszelki wypadek powiem, że na portretach się nie rozumiem.
Zupełnie jak wielu zawodowców, którym to zupełnie nie przeszkadza :)
@cube,
Podoba mi się światło na zalinkowanym zdjęciu. Jestem pewien, że autor nauczył się fotografować na czymś innym. Przy okazji, mógłbyś pokazać parę fotek z ZE 50/1.4, o którym wspomniałeś na plotkach? Interesuje mnie kolor a nie ostrość czy kompozycja. Dzięki Tobie nabyłem TS-a 24, czego Ci nigdy nie zapomnę.
Nie ma pośpiechu.
Jeśli chodzi o Canona 1.8 to istnieją również zadowoleni użytkownicy, np.:
link
cyt. ‘Spectacular optics (better than most Canon lenses of any price).’
Mnie do tego obiektywu zniechęcił pierścień ręcznej regulacji ostrości, którego praktycznie nie da się używać, ale jeśli AF trafił, to do jakości technicznej zdjęć nie miałem zastrzeżeń.
Podsumowanie:
1. Obrazowanie: bardzo dobre.
2. Niezawodność, mechanika: niewystarczająca.
Obiektywem Yongnuo z pewnością można robić ciekawe zdjęcia, pytanie tylko jak długo i jak komfortowo?
Ps.
Ślepa próba -> Próba w ciemno
marcin wuu
"Zupełnie jak wielu zawodowców, którym to zupełnie nie przeszkadza :)"
teraz portret ma ciut inny wydźwięk niż kiedyś... to samo dotyczy aktu i wszystkiego co wymaga myślenia a nie obróbki w postprocesie... ale czy powinno dziwić skoro takie są w większości dochodowe oczekiwania klientów?
@Tytan,
Przy okazji zauważyłem cenę C 50/1.8 - od 309 PLN, powszechnie dostępny jako nieużywany. Co byś chciał mieć za takie pieniądze? Widziałeś na zdjęciach z czego i jak jest zrobiony. To jest obiektyw wyłącznie pod AF, więc pierścień do MF jest tylko pro forma. Przy kącie ostrzenia 80° jaką można osiągnąć precyzję, biorac pod uwagę luzy i tonę starego smaru? Jak się chce mieć komfortowy AF to obiektyw musi mieć napęd ultradźwiękowy a jak ma być komfortowy MF to nie może mieć AF wcale. Albo akwarium albo rybki, a reszta to jakiś tam kompromis.
Dziękuję za ten test. Teraz wiem jak wygląda "mydło".
@cedrys,
Chciałbym mieć możliwość ręcznej regulacji ostrości, nawet jeśli cena byłaby większa.
@Tytan,
U Canona warunki te spełnia EF 50 mm f/1.4 USM, konstrukcja z 1993 r. Test obiektywu z 2006-04-20 wykonany przez Arka jest jeszcze dostępny. Może ktoś ma jakiś rozwalony przez dziecko egzemplarz to można podesłać Optycznym, ale na Chińczyków bym nie liczył na razie. Za wysoka technologia.
Tytan | 2015-01-27 12:44:27
"Jeśli chodzi o Canona 1.8 to istnieją również zadowoleni użytkownicy, np.:
link
cyt. ‘Spectacular optics (better than most Canon lenses of any price).’ "
-to pierwsza wersja.
Dlaczego nie zacytowałeś całości???
"Spectacular optics (better than most Canon lenses of any price) and tougher build than the newer EF 50mm f/1.8 II lens.
cedrys | 2015-01-25 07:21:43
obiektyw musi standardowo jednak odpowiednio działać. z faktu, że szło jest względnie ostre niewiele jeszcze wynika.
na marginesie, myślę, że 400pln za tą 50 może dawać canonowi 10x? przebitkę w stos. do kosztów. im szybciej się psuje/zużywa tym więcej producent sprzeda towaru, na którym nieźle zarabia.
@cedrys "nabyłem TS-a 24, czego Ci nigdy nie zapomnę. "
eeee, tego... no... trochę groźnie to zabrzmiało... ;-)
Nie pamiętam sytuacji ale zakładam, że piszesz bo jestes z TS24 zadowolony. Sam miałem krótką stycznosć z TS17mm ale jakosć obrazu na brzegach przy wychyleniu trochę mnie rozczarowała.
Co do Planara 50/1.4 to pewnie, wstawię parę przykładów. Jesli chciałbys bardziej szczegółowe zdjęcia to mogę podesłać na priva, na forum tylko ocenzurowane miniatury. Nie ma smichów.
Tak więc obiektyw w pełni otwarty rysuje miękko, z minimalną "mgiełką". Ciekawie oddaje nieostrosci (to się chyba zwie swirl bokeh). Przez to nie jest zbyt ostry na brzegach kadru, nawet po lekkim przymknięciu. Dlatego w większosci zdjęcia robiłem przy f/2.8, przy tej przysłonie w centrum jest już bardzo ostro i GO jest na tyle duża że po kilku dniach wprawy ~70% zdjęć trafiałem. Wszystko robione aparatem 5Dc, późnym popołudniem, niektóre w pochmuną "szarą" pogodę, nawet widać na jednym mokrą kostkę brukową. Wszystkie zdjęcia z minimalą obróbką, tylko drobna korekta ekspozycji i/lub kontrastu za pomocą curves (o ile potrzebna). Zmniejszenie i wyostrzenie. Byle szybko i w miarę poprawnie, max. minuta na fotkę:
link
link
link
link
link
link
link
link
link
Kupiłem bo podobał mi się bokeh, miałem nadzieję na fajne oddanie kolorów i chciałem wrócić do manuala, mieć jeden porządny manualny słoik do niezobowiązującego łapania kadrów, tak dla relaksu. I to się sprawdziło w 100%. Mechanika tego szkła jest ponad wszystko co miałem, całe z metalu idealnie spasowane, pierscień ostrosci chodzi z miękkim oporem. Obsługa to czysta przyjemnosć... :-)
A tutaj na dokładkę 2 zdjęcia w porównywalnych warunkach z A7, z obiektywu kitowego, który napsuł mi wiele krwi. Jak widać da się wyciągnąć mniej więcej podobną kolorystykę, ale tu to było międolenia od rawa poczynając a na poszczególnych kolorach kończąc z 15 minut na zdjęcie żeby to jakos wyglądało.
A i tak widać że trochę odstają:
link
link
Pozdrawiam :-)
eee cus nie poszlo, miały byc miniatury ale nie az takie, jeszcze raz:
1 link
2 link
3 link
4 link
5 link
6 link
7 link
8 link
9 link
i z FE28-70:
link
link
cube
nie uwierzysz ale kiedy robię zdjęcia szybko utrazoomem do 35mm praktycznie zawsze mam fokus na manualu. stoję mniej więcej tak samo blisko, te same ogniskowe czasy niemal te same. wyłączam af żeby nie złapał za blisko.
@cube,
Serdeczne dzięki za zdjęcia i komentarz, jest lepiej niż się spodziewałem. Świetnie, że dodałeś dwa z "chorą" zielenią do porównania. Różnica jest kolosalna, nie tylko zresztą w zieleni.
Oczywiście że źle się wyraziłem, ale z tym TS-em to nie było nic bezpośredniego, jak teraz. Przy jakiejś okazji podałeś link do forum a ja się załapałem i już nie odpuściłem. Motywację do zakupu mam podobną do Ciebie, ale zaczekam jeszcze trochę na CP+.
Tokyo, uwierzę, sam się zdziwiłem, że MF może czasem być zaletą. Stała kontrola nad ustawianiem ostrosci i niezależnie od tego natychmiastowo działający spust migawki. Po pewnym czasie ręka się zgrywa na tyle że można ustawiać ostrosć jednym ruchem "na czuja", wciskając "prawie" jednoczesnie migawkę. Szybciej też się ustawia w przypadku nagłej zmiany odległosci. Do tego możliwosć np. ustawienia punktu ostrosci w pustej przestrzeni, gdzie za chwilę wejdzie osoba portretowana. Inny styl, nie zawsze się idealnie trafi ale kontrola nad sprzętem jest większa, nie ma opcji, że wciskasz spust a tu się przefokusowuje albo dioda miga, że brak ostrosci, a potem i tak już jest po kadrze.
Swoją drogą, bardzo godne polecenia choć trochę droższe są też 35/2 i 85/1.4. Oba są ponoć ostrzejsze od 50-tki, też dają swietny obrazek, a 85 również ma swirl-bokeh. Mnie zależało na "klasycznej 50-tce", ale powoli będę rozszerzał kolekcję. Następny jest 135/2, potem 21/2.8 lub może 35... ale to daleeekie plany.
Cedrys, a pamiętam, pewnie tutaj: link bardzo dobra baza sampli. Może i trochę "groch z kapustą", zdjęcia po obróbce itd. ale kto patrzy ten widzi jak jest.
Sample z A7 dałem bo były robione mniej więcej w tym samym miejscu i czasie więc dają jakies odniesienie. Przez ten zafarb i szarobury kontrast długo nie używałem tego apartu, dopiero po zakupie FE35/2.8, okazało się że winien był kit.
Mam nadzieję, że wybierzesz cos odpowiedniego dla siebie. Obcowanie z manualem fo fajna zabawa.
Swoją drogą eLki canona też pięknie oddają kolor, ale mikrokontrast dają już inny: link
Moje refleksje po tych testach są takie, że nie będę wyskakiwał z butów, by zdobyc jakieś cudowne obiektywy. Nie interesuje mnie, mydło na powiększeniu 1:1. Akurat ten obiektyw jest wyjątkowo słaby na f/1,8 ale nawet na tej przesłonie po samplach widać, że po przeskalowaniu i lekkiej obróbce fotki nie rzucą się w oczy kiepską jakością, czy to po wydruku, czy w internecie. Jakby ktoś zamówił do kalendarza, to już był by problem, ale jakoś nie zamawia. To co mam jest lepsze i jakość daje taką, że przeskoczy wszelkie potrzeby jakie na razie mam:
link
link
Sedno sprawy w tym, by nie sknocić samemu zdjęć. Jak się nie sknoci, to przeciętny dzisiejszy sprzęt da po prostu doskonałe zdjęcia.
@cube,
Ja przez lata fotografowałem 50-kami i pamiętam jak się je używało na analogu. Natomiast na DSLR, jeśli wyłączysz AF też masz natychmiastową reakcję, bo korpus nie musi czekać na potwierdzenie CPU obiektywu, że wszystko już zrobił jak należy i można już otwierać migawkę. Różnice robią się znaczne gdy fotografuje się obiekty blisko i w ruchu. Wtedy ten trybikowy AF jak w C czy YN 50/1.8 nie nadąża i trzeba sięgnąć po USM i to jeszcze szybki, bo nie wszystkie są jednakowo szybkie. Tutaj widać ogromną przewagę lustrzanek nad bezlusterkowcami, ale nie będę rozwijał, bo wiesz o co mi chodzi, a nie chcę wywoływać wilków z lasu. Główną zaletą 50-ki, nie tylko wg mnie, jest perspektywa zbliżona do naturalnej oka ludzkiego. Obraz utworzony z taką perspektywą jest szybciej "wczytywany" do kory wzrokowej i szybciej analizowany. Dlatego nie bez przyczyny wybrano jako standard ogniskową 50mm a nie 35, która teraz zyskuje coraz większą popularność i zaczyna się już robić "kultowa". Ja uległem magii 35mm już wcześniej, ale jasnej 35-ki jeszcze się nie dorobiłem, gdyż mam inne priorytety. Nie jestem typem kolekcjonera i u mnie obiektyw musi być używany. Ostrość obiektywu już nie robi na mnie wrażenia jako główna zaleta, mam ten etap za sobą, tym bardziej że obecnie nawet kity zaczynają mieć przyzwoitą ostrość. Trzeba mieć tylko uważanie na sprzeczności, np. ładny bokeh jest w sprzeczności z wyrazistą perspektywą. Zawsze uważałem, że jak człowiek czegoś nie rozumie to powinien przynajmniej czuć. Stałka 50mm zmusza fotografa do ruchu, nie tylko na wprost jak krowa ale i okrężnego, żeby poszukać najlepszego światła i perspektywy. No a o kolorach to już nie muszę mówić...
@baron13,
Obejrzałem Twoje zdjęcia, i choć nie jestem żadnym jurorem, odczuwam potrzebę uzasadnienia dlaczego mi się nie podobają. To drugie jest straszne, więc je sobie odpuszczę, ale weźmy to pierwsze. Dlaczego z fotografii robisz coś bardziej płaskiego niż trzeba? Wiadomo, że zima i światło jest do bani, ale sztucznie wypoziomowany, zardzewiały most, ostry od ucha do ucha, żadnej perspektywy! Człowieku, toż to tragedia -- on nawet w nocy by się nie zaprezentował jak należy w takim ujęciu. To nie aparat robi zdjęcia, jak piszesz, ale FOTOGRAF. Jak chcesz zobaczyć jak wygląda ładny most to wybierz się do Gorzowa Wlkp. Byłem tam w zeszłym roku na gościnnych występach. Przy okazji zobacz jak powinna wyglądać współczesna filharmonia, a jak chcesz zobaczyć jak nie powinna, to wybierz się do Szczecina. Rusz się z tego Wrocka!
I druga sprawa -- po co wypisujesz sprzęt i parametry? Nie słyszałeś o czymś takim jak uprzedzenie? To jedna z niezbywalnych cech psychiki człowieka i nie da się tego wyleczyć, można tylko do pewnego stopnia kontrolować. Dobry obraz przyciąga wzrok i nie potrzebuje wspomagania, a tym bardziej dystrakcji w formie cyferek czy rdzy.
cedrys
"Człowieku, toż to tragedia"
:)
"To nie aparat robi zdjęcia, jak piszesz, ale FOTOGRAF"
choć może nie wie skoro:
"wypisujesz sprzęt i parametry"
teraz każdy może co chce i kiedy chce. Kto jest profi? kto zarabia. Ale na czym... nie ważne skoro się sprzedaje... mamy i hobby i pracę, artyzm i wiedza to coś zapomnianego na rzecz cyfryzacji i ogólnodostępnej postprodukcji. czy to ma dziwić? powtarza się tu, że to portal techniczny, mimo, że z techniki niewiele ale i serwuje się przykłady tej techniki. Pytanie na koniec, po cóż ta technika skoro do jej wykorzystania potrzeba czegoś jeszcze... :)
@cedrys: dzięki za opinię i czas poświęcony na jej zapisanie :-) Niestety, tak mam, że akurat pierwsze zdjęcie jest dla mnie dyskusyjne, kolejne mewy kołujące na wodzie. Most wyrabia tu linię lokalnego horyzontu. Coś takiego. druga fotka mi się raczej, niestety, podoba. Brak w niej perspektywy powietrznej, ale w danych warunkach nie dało się zrobić. Tematem jest przeciwstawienie linii zorganizowanych w tym napięty łuk kładki i przypadkowych czyli gałęzi. I tak dalej :-) jaki jest koń, każdy widzi :-) Prawda jest taka, że toczyła się tu długa dyskusja o obiektywach, a ja wziąłem podbechtany tą dyskusją obmawiane szkło i postanowiłem sprawdzić raz jeszcze co wychodzi z tego finalnie. Przeciętnie, jeśli nie sknocić, szkło za mniej niż 4 stówki daje obraz za dobru do internetu spokojnie wystarczający do dużych powiększeń z amatorskiej matrycy apsc.. Co do gustów, ciągnie mnie do klimatów ZPAF-oskich dziwaczę, ale też przyjmuję pokornie do wiadomości, że dziwaczę. Tymczasem sprawdziłem, że sprzęt za marne pieniądze wystarcza do robienia znakomitych technicznie zdjęć. Jeśli kupię w przyszłości kolejną 50-kę to jaśniejszą niż f/1,4, bo da mi trochę luzu w kiepskim świetle. Szkła o większej rozdzielczości nie potrzebuję. Tyle. Dlaczego dodaję opisy, czym było robione? Bo to tak naprawdę onanizm techniczny.
@Cedrys, jasne, AF można wyłączyć, ale w szkłach z AF, nawet tych drogich płynnosć MF i skok pierscienia to jednak inna bajka. Przewagi DSLR, zwłaszcza przy słabszym swietle, są oczywiste, miałem okazję to sprawdzić na własnej skórze. Aczkolwiek koncepcja ML też ma swoje zalety, A7+35/2.8 stał się moim głównym aparatem tak na codzień, bo można wrzucić do torby z innymi gratami albo wziąć w kieszeń kurtki i zawsze jest pod ręką. A jakosć obrazka (o ile aparat zdąży trafić) niczym nie ustępuje ciężkiemu sprzętowi. Jest to wygodne, mimo że zawodne.
Z tym polem widzenia oka to sprawa jest nieco skomplikowana. Pole ostrego widzenia to tylko ok. 30°, czyli blisko 80mm, z kolei pole widzenia sredniego to ok 60-70°, czyli mniej więcej 35mm. 50-tka jest tak pomiędzy więc może dlatego sprawdza się dobrze jako standard. Mnie jako neutralna ogniskowa bardzo pasuje też 35mm, jest w miarę szeroki, ale nie przerysowuje za mocno i pokrywa się niejako z szerszą perspektywy oka, można pokazać co jest dookoła, zbudować perspektywę. 50-tka daje już taki bardziej wyizolowany kadr, jeszcze nie do końca portret, ale blisko. Brakowało mi tej ogniskowej, wspomagałem się plasticzakiem a czekałem na jakąs nową konstrukcję 50/1.4 od Canona... już nie czekam. :-) Stałki ogólnie zmuszają do ruchu i do myslenia. Ograniczenie się do jednej ogniskowej automatycznie powoduje, że więcej uwagi poswięca się innym apsektom jak np. rozkład GO czy perspektywa. A to skutkuje w lepszych zdjęciach.
Fascynacja ostroscią to domena początkujących, posrednio może dlatego, że często jej brakuje w budżetowym sprzęcie. Ostrosć ma być gdzie trzeba i tyle, ale dużo bardziej MZ liczy się kadr i kolor własnie. Gdzies nawet czytałem, że oko analizując obraz łapie w pierszym momencie rozkład plam jasnych i ciemnych, potem kolory, potem dopiero ostrosć i perspektywę.
Co do Barona to mam wrażenie, że on specjalnie tak robi te zdjęcia. Z przekory. Nie raz pokazywał cos oryginalnego i ciekawego. Ale przeważnie jakąs kaszanę. Ale nie zwykła kaszanę, tylko takę "Baronową" własnie, jakby z premedytacją zrobioną. Co by nie mówić, ma swój styl i co nieco o fotografii wie. :-)
cube
co do 50 i 35 uważam, że widzisz to prawidłowo. h. netwon jeden z obecnie najczęściej naśladowanych uważał w małym obrazku za idealną 40. i ja bym się z tym chyba zgodził. więc bliżej 35 niż 50 jednak. 50 faktycznie jest trochę za wąska. sądzę, że idealnie byłoby 65-55 MF (645 66) gdyby go tylko można było mieć.
co do zdjęć barona. chyba wiem o co mu chodzi. on ma chyba w głowie sceny filmowe, ale takie jest trudno zrobić "z natury". ale baron jest blisko. i uważam, że trzeba dalej próbować.
Znalazłem na portalu aukcyjnym tani obiektyw, był nim Youngnuo. Zlisiłem się na cenę....kupiłem i zacząłem robić zdjęcia.
Niestety na pierwszym użyciu co chwila przycinała mi się przesłona co było bardzo irytujące.
Po kolejnych kilku dniach testowania i wnerwiania się z powodu braku dobrych zdjęć (mało ostre) kupiłem statyw. Niestety statyw za dużo nie pomógł.
Jakość zdjęć po prostu była mizerna. Jestem amatorem z Nikonem D3300 oraz standardowym kitem 18-55.
Po następnych kilku dniach założyłem stary obiektyw z zestawu i o dziwo robił duuuuużo lepsze zdjęcia.
Skontaktowałem się ze sprzedawcą i oddaję obiektyw. Zwrócą mi pełną kasę. Dorzucę kilka stówek i kupię oryginalnego Nikkora, chyba że któryś z Kolegów mi doradzi co jest warte. Youngnuo nie jest warte !!!!!!!!!!! Jeden z forumowiczów dobrze napisał, że lepiej odpuszczać takie "perełki" i kupić normalny sprawdzony obiektyw.
Szukam stałki 50 mm najlepiej 1,8 i aby miał swój autofocus. Mój D3300 nie ma tzw. śrubokręta.
kiedyś przeczytałem TUTAJ test nikkor 24/2.8 i już miałem rezygnować z zakupu. Kupiłem jednak i praktycznie nie zdejmuję z d300s. Pozdrawiam :)
obiektyw yougnou nie z każdym body ostrzy w punkt na przesłonie 1.8, mam dwa aparaty, canona 7d i 1300d, no i na 7d na przesłonie 1.8 ostrzy za punktem, BF, dalej na przesłonie 2.8 już ostrzy w punkt,
za to w canonie 1300d na przesłonie 1.8 ostrzy w punkt, to samo na 2.8 i wyżej
porównywałem ze stałką canon 1.8 II,
tak że do canona 1300d zdecydowanie ten obiektyw pasuje , nie wiem jak z innymi puszkami canona, trzeba sprawdzać
Prosił bym o test obiektywów YN 50 1,8 II oraz YN 50 1,4