Yongnuo YN 50 mm f/1.8 - test obiektywu
9. Odblaski i transmisja
To, że będą różnice w transmisji pomiędzy Canonem a Yongnuo wiedzieliśmy od początku, bo rzut okiem na kolor powłok pokazywał zauważalnie różne odcienie. Canona za transmisję chwaliliśmy, choć straty na jednej granicy powietrze-szkło wynoszące 0.7% nie świadczyły o zastosowaniu najlepszej jakości powłok. Ponieważ maksymalne wyniki Yongnuo są dokładnie takie same jak u Canona (93.5%), a liczba granic powietrze szkło także wynosi dziesięć, tutaj także mamy do czynienia ze stratami wynoszącymi 0.7% na jednej granicy. Technologia jest więc podobna.
Co ciekawe, Yongnuo może trochę lepiej oddawać kolory niż Canon. Choć jego wykres jest bardziej pofalowany, ma on wyższą transmisję w świetle niebieskim i fioletowym. Ubytek tej barwy u Canona mógł powodować leciutkie zażółcenie obrazu. W przypadku Yongnuo ten efekt nie powinien występować. Co więcej, Yongnuo świetnie się nadaje do fotografowania w podczerwieni, bo transmisja dla długości fali większych niż 700 nm potrafi zauważalnie przekraczać 90%.
Poniższe zdjęcia są doskonałym przykładem tego, że nie tylko jakość powłok determinuje zachowanie przy pracy pod ostre światło. Canon w tej kwestii nie zachowywał się idealnie, ale nie notował też słabych wyników. Yongnuo, który ma podobnej klasy powłoki, wypada tutaj zdecydowanie gorzej. Odblaski złapać znacznie łatwiej, a w niektórych przypadkach są one bardzo uciążliwe i potrafią popsuć cały kadr. Konstruktorzy wnętrza Yongnuo tutaj się nie popisali.