Carl Zeiss Milvus 50 mm f/1.4 - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna i sferyczna
Aberracja chromatyczna
U Otusa 1.4/55 podłużnej aberracji chromatycznej nie było widać prawie wcale, u Sigmy A 1.4/50 była ona ciut większa, ale wciąż minimalna. U Milvusa jest w zasadzie dokładnie tak samo. Delikatne zabawienie obrazów pozaogniskowych (żółto-zielone za ogniskiem i czerwonawe przed ogniskiem) jest widoczne, ale jest to efekt niewielki i nie zmienia naszej wysokiej oceny w tej kategorii.
Problemów nie ma też w przypadku poprzecznej aberracji chromatycznej, co jasno pokazuje poniższy rysunek prezentujący zachowanie zarówno na brzegu matrycy APS-C/DX jak i detektora pełnoklatkowego.
Wada ta rośnie wraz z przymykaniem przysłony w zakresie do f/1.4 do f/2.8, lecz potem wykres wypłaszcza się. Przyjmowane wartości są jednak znikome lub małe, więc w rzeczywistych sytuacjach zdjęciowych, niezależnie od użytej przysłony, problemów nie powinniśmy mieć wcale.
Co ciekawe, Otus 1.4/55 miał odwrócony przebieg aberracji chromatycznej z największymi wartościami w przedziale 0.05–0.07% dla okolic maksymalnego otworu względnego. Natomiast Sigma A 1.4/50 nie pokazywała aberracji poprzecznej prawie wcale, bo najwyższa odnotowana wartość nie przekraczała 0.04%.
Canon 5D III, f/1.4 | Canon 5D III, f/8.0 |
Aberracja sferyczna
Pierwsze zdjęcia w niniejszym rozdziale nie pokazują efektu „pływania” ogniska, więc aberracja sferyczna nie może być duża. Ten wniosek potwierdza wygląd rozogniskowanych krążków światła. Jeśli dołożymy do tego akceptowalną jakość obrazu na maksymalnym otworze względnym, bez charakterystycznego spadku kontrastu, możemy sądzić, że aberracja sferyczna jest przez Milvusa korygowana prawidłowo.
Canon 5D III, f/1.4, przed | Canon 5D III, f/1.4, za |