Carl Zeiss Otus 28 mm f/1.4 - test obiektywu
11. Podsumowanie
Zalety:
- solidna, potężna i gustowna obudowa,
- genialna jakość obrazu w centrum kadru,
- świetna jakość obrazu na brzegu matrycy APS-C/DX,
- dobra jakość obrazu na brzegu pełnej klatki,
- bardzo dobrze korygowana podłużna aberracja chromatyczna,
- znikoma poprzeczna aberracja chromatyczna,
- umiarkowana dystorsja,
- ładny wygląd obrazów pozaogniskowych,
- dobra praca pod ostre światło.
Wady:
- ogromne winietowanie na pełnej klatce,
- ciut za duża koma w rogach pełnej klatki.
Zeiss Otus 1.4/28 jest świetną ilustracją dwóch rzeczy. Po pierwsze, gdy nie stawia się inżynierom ograniczeń odnośnie gabarytów i ceny, są oni w stanie zaprojektować optyczne cudeńka, które biją wszelkie rekordy i to w kilku kategoriach. Po drugie, jasno tutaj widać, że konstruowanie obiektywów szerokokątnych o tak dobrym świetle jak f/1.4 nie jest łatwe. Nawet gdy nie mamy ograniczeń na wagę, rozmiary i cenę, nie wszystko udaje się skorygować idealnie. Co więcej, obiektyw tej klasy potrafi odnotować spektakularną wpadkę, bo do takich zaliczyć należy ogromne winietowanie, które jest tym bardziej zaskakujące, gdy weźmiemy pod uwagę rozmiary Otusa.
Dwa poprzednie modele serii Otus zasłużyły na wyróżnienie „Wybór redakcji Optyczne.pl”. Wyróżnieniem tym staramy się nie szastać na lewo i prawo, przez co jedna poważna wpadka lub dwie mniejsze powodują, że obiektyw traci na nie szanse. Z tych właśnie powodów Otus 1.4/28 będzie pierwszym obiektywem z tej linii, który takiego wyróżnienia nie otrzyma. Co nie znaczy wcale, że to jest mało udany obiektyw. Wręcz przeciwnie, to najostrzejszy instrument w klasie szerokokątnych stałek, jaki dane nam było testować.
A jego cenę pominiemy milczeniem. Wszak dżentelmeni o pieniądzach nie dyskutują. Jeśli jednak ktoś będzie chciał dyskutować, niech przed dyskusją sprawdzi cenę Leiki Summilux-M Asph. 28 mm f/1.4.