Sigma A 14-24 mm f/2.8 DG HSM - test obiektywu
11. Podsumowanie
Zalety:
- solidna obudowa,
- świetna jakość obrazu w centrum kadru,
- dobra jakość obrazu na brzegu matrycy APS-C,
- rozsądna jakość obrazu na brzegu pełnej klatki,
- brak problemów z podłużną aberracją chromatyczną,
- niezauważalna poprzeczna aberracja chromatyczna,
- brak problemów z dystorsją na mniejszym detektorze,
- rozsądnie korygowana koma,
- znikomy astygmatyzm,
- małe winietowanie na matrycy APS-C/DX,
- cichy i celny autofokus,
- dobra praca pod ostre światło.
Wady:
- ciut za duża aberracja sferyczna,
- duże winietowanie na pełnej klatce.
Firma Sigma zdążyła przyzwyczaić nas do tego, że zakup obiektywów z linii Art to w zasadzie pewna inwestycja, która gwarantuje ponadprzeciętną optykę oraz jakość wykonania, a wszystko to w cenie często niższej niż u konkurentów. Tutaj miała jednak wyjątkowo trudne zadanie, z racji tego, że w tym samym segmencie znajduje się świetny Nikkor AF-S 14–24 mm f/2.8G ED oraz jeden z najlepszych obiektywów Tamrona na rynku, czyli model Tamron 15–30 mm f/2.8 Di VC USD. Co więcej, od premiery Tamrona minęło już kilka lat, przez co jego cena zdążyła się ustabilizować na rozsądnym poziomie 4000 zł. Sigma, wchodząc na rynek z ceną 5990 zł ma naprawdę trudne zadanie. Oferuje co prawda trochę większy kąt widzenia niż Tamron, ale ma krótszą maksymalną ogniskową i nie ma stabilizacji optycznej. Jest trochę lepsza optycznie, co szczególnie widać na brzegu matrycy w okolicach maksymalnego otworu względnego i po tym, jak korygowana jest poprzeczna aberracja chromatyczna, ale różnica jest na tyle nieduża, iż o wyborze może decydować tylko i wyłącznie cena. A ta faworyzuje wyraźnie Tamrona. I dopóki cena Sigmy nie ustabilizuje się na trochę niższym poziomie, to Tamron może notować wyższą sprzedaż.
Ten test można podsumować bardzo optymistycznie. Konkurencja na wysokim poziomie to bardzo dobra rzecz, na której zyskują klienci. Ufamy, że tak będzie właśnie w tym przypadku.