Venus Optics LAOWA 12 mm f/2.8 ZERO-D - test obiektywu
11. Podsumowanie
Zalety:
- solidna, metalowa i umiarkowana rozmiarami obudowa,
- bardzo dobra jakość obrazu w centrum kadru,
- znikoma podłużna aberracja chromatyczna,
- rozsądnie korygowana poprzeczna aberracja chromatyczna,
- brak problemów z aberracją sferyczną,
- rozsądnie korygowana dystorsja,
- umiarkowany astygmatyzm.
Wady:
- słaba jakość obrazu na brzegu kadru dla okolic maksymalnego otworu względnego,
- przeogromne winietowanie,
- zbyt słaba praca pod ostre światło.
Myślę, że konstruktorzy Laowy 2.8/12 trochę przesadzili. Chcieli zrobić obiektyw o kącie widzenia ponad 120 stopni, o świetle, którego nie oferuje nikt inny, pozbawiony dystorsji, a jednocześnie mały i poręczny. Co za dużo, to niezdrowo. Gdzieś trzeba było pójść na kompromis. Moim zdaniem można było trochę odpuścić gabaryty i wagę – zwiększenie ich nawet o 30–40% pozwoliłoby lepiej skorygować wady optyczne (szczególnie na brzegu kadru), a jednocześnie testowany obiektyw byłby wciąż mniejszy niż zoomy takie jak Sigma A 12–24 mm f/4 DG HSM czy Canon EF 11–24 mm f4L USM i nie ustępowałby im ostrością, a jednocześnie oferował lepsze światło.
Trudno jednak krytykować obiektywy pod jakimś względem rekordowe lub unikalne. Na zadanie, na które porwała się Laowa, nie porwał się nikt inny. Nie mamy więc porównania i możliwości sprawdzenia, czy w tej kategorii można liczyć na dużo więcej. I dopóki takiej konkurencji nie będzie, Laowa będzie zasługiwała na uznanie, bo przecież tym obiektywem daje się robić ostre i udane zdjęcia.