Sigma A 28 mm f/1.4 DG HSM - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Zobaczmy więc, jak na tym tle prezentują się wyniki Sigmy A 28 mm f/1.4 DG HSM. Rezultaty, jakie uzyskał ten obiektyw w centrum kadru i na jego brzegu, zaprezentowane są na poniższym wykresie.
Już od maksymalnego otworu względnego mamy świetne zachowanie. Notowane wyniki sięgają tam bardzo wysokiego poziomu prawie 42 lpmm, zwiększają się do ponad 45 lpmm dla f/2.0, a swoje maksimum, z wynikiem w okolicach 47 lpmm, osiągają dla przysłony f/4.0.
W porównaniu do Sigmy A 1.4/35 testowany obiektyw wypada lepiej na przysłonach f/1.4 i f/2.0. Od przysłony f/2.8 wyniki obu Artów zaczynają być bardzo podobne do siebie i zgodne w granicach błędów pomiarowych. W zakresie przysłon od f/1.4 do f/4.0 oba te obiektywy wyraźnie wygrywają rozdzielczością z Sigmą A 1.4/24. Porównanie osiągów całej trójki wspominanych obiektywów jest zaprezentowane na poniższym wykresie.
Po pojedynku pomiędzy Sigmami przyjrzyjmy się temu, co prezentuje omawiany model na tle konkurentów. Mamy przecież na naszym portalu testy dwóch nowych instrumentów klasy 1.4/28, czyli Zeissa Otusa i Nikkora. Wielkiego Otusa Sigma jednak nie przebiła, bo jego maksymalne osiągi są wyższe i sięgają ponad 49 lpmm i to na przysłonach f/2.8 oraz f/4.0. Co ciekawe, na maksymalnym otworze względnym to wynik Sigmy jest lepszy. Sytuacja z Nikkorem jest podobna. Na f/4.0 osiąga on poziom ponad 48 lpmm, a więc lepszy niż Sigma, natomiast na maksymalnym otworze względnym i na f/2.0 to Sigma wygrywa.
Zajmijmy się teraz osiągami Sigmy A 1.4/28 poza centrum obrazu. Na brzegu matrycy APS-C/DX, nawet na maksymalnym otworze względnym, mamy obraz w pełni użyteczny, bo MTF-y sięgają tam 33.5 lpmm. Po mocniejszym przymknięciu przysłony jesteśmy w stanie uzyskać wyniki na poziomie 39 lpmm. To świetne osiągi, ale znów minimalnie gorsze od tego, co pokazywał Otus i Nikkor.
Sigma A 1.4/28 jest większa rozmiarami oraz wagą zarówno od 35-tki jak i od 24-ki z linii Art. Wydaje się, że to jest główną przyczyną tego, że w jej przypadku udało się zagwarantować dobre zachowanie na brzegu kadru. Tam prezentuje się ona zauważalnie lepiej od swoich braci.
Jedyny słabszy punkt widzimy na brzegu pełnej klatki i maksymalnym otworze względnym, gdzie uzyskany przez nas wynik to niespełna 29 lpmm. Przymknięcie przysłony do f/1.6–1.8 powoduje jednak, że obraz robi się użyteczny, a w szerokim zakresie przysłon f/2.8–8.0 możemy śmiało nazwać go dobrym. Podobny słabszy punkt widzieliśmy także u wielkiego Otusa, a także u mniejszego Nikkora. Na brzegu pełnej klatki Sigma znów nieznacznie przegrywa pojedynek z Otusem, ale tym razem prezentuje się lepiej niż Nikkor AF-S 1.4/28.
Sigma A 28 mm f/1.4 DG HSM okazała się obiektywem lepszym optycznie od bardzo chwalonej przez nas Sigmy A 1.4/35. W centrum kadru przewaga nowszego i droższego modelu jest zauważalna głównie w okolicach przysłon f/1.4 i f/2.0, natomiast na brzegu kadru, niezależnie czy APS-C czy pełnej klatki, 28-ka wyraźnie góruje nad modelami z linii Art o ogniskowych 24 i 35 mm. Co więcej, testowany model potrafi jak równy z równym walczyć z wyraźnie większym i droższym Zeissem Otusem 1.4/28.
Na zakończenie tej części testu tradycyjnie prezentujemy wycinki zdjęć naszej tablicy do testowania rozdzielczości pobrane z plików JPEG.
Canon 5D MkIII, JPEG, 28 mm, f/1.4 |
Canon 5D MkIII, JPEG, 28 mm, f/4.0 |