Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Niniejsza tabela przedstawia porównanie podstawowych własności Irixa 2.8/150 Macro do innych, pełnoklatkowych obiektywów makro o ogniskowych z zakresu 150–180 mm. Widać wyraźnie, że Irix jest obiektywem stosunkowo prostym optycznie, uboższym o cztery soczewki od starszej, niestabilizowanej Sigmy o tych samych parametrach i o dwie soczewki od ciemniejszego i bardzo już wiekowego Canona. Jego waga i gabaryty nie różnią się zbytnio od tego, co widzieliśmy u starszej i pozbawionej stabilizacji Sigmy.
Na poniższym zdjęciu Irix 150 mm f/2.8 MACRO 1:1 Dragonfly stoi obok innego obiektywu makro, a mianowicie Canona EF 100 mm f/2.8L IS USM.
Testowany obiektyw rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza styki i tylną, nieruchomą soczewkę. Ma ona średnicę 32 mm i jest schowana w wewnętrznym tubusie na głębokość około 2 cm. Ów tubus jest bardzo ładnie wyczerniony i zmatowiony. Od tej strony sytuacja wygląda więc bardzo dobrze.
----- R E K L A M A -----
Właściwy korpus obiektywu rozpoczyna się metalowym pierścieniem, na którym znajdziemy drobne karbowanie ułatwiające uchwyt, białą kropkę ułatwiającą mocowanie obiektywu do aparatu, napis „neutrino coating” (nie mający żadnego związku z cząstkami elementarnymi o nazwie neutrino), a także informację, że obiektyw został wykonany w Korei, a zaprojektowany w Szwajcarii.
Kolejnym elementem jest pierścień, na który naniesiono duży napis z nazwą i parametrami obiektywu, na który jednocześnie nakłada się dołączany w zestawie, solidny łącznik statywowy.
Idąc dalej natrafimy na pionową linię i znacznik nieskończoności dla podczerwieni R. W tym miejscu, w dobrej stałce manualnej, powinna znajdować się też skala głębi ostrości – niestety w przypadku testowanego Irixa niczego takiego nie uświadczymy.
Największym elementem na obudowie obiektywu jest pierścień do ustawiania ostrości, który ma szerokość aż 51 mm. Jego większą część zajmuje gumowana powierzchnia z drobnymi wgłębieniami oraz jedną wypustką, która ma leżeć pod kciukiem i ułatwiać operowanie ustawianiem ostrości. Poniżej gumowania znajdziemy skalę ostrości wyrażoną w stopach i metrach, a także skalę odwzorowania. Sam pierścień pracuje płynnie, równo i z należytym oporem. Cały zakres jego pracy wynosi aż 270 stopni i jest to świetna wartość. Problemem jest to, że prawie cały ten zakres obejmuje przedział makro. Na zakres roboczy od 3 metrów do nieskończoności, w którym wykorzystuje się ten obiektyw do ujęć innych niż makro, przewidziano jakieś… 10 stopni. To powoduje, że precyzyjne ustawianie ostrości w tym przedziale jest niezmiernie trudne i czasochłonne.
Dodatkową wadą jest to, że guma na pierścieniu, choć dobrze przylega do palców, łatwo łapie wszelki kurz i zabrudzenia, w efekcie po chwili intensywnego użytkowania nie wygląda zbyt estetycznie.
Kolejny pierścień z napisami „unlock” i „lock” służy do regulacji oporu przy pracy pierścienia do manualnego ustawiania ostrości. Następnym elementem jest bagnet do mocowania osłony przeciwsłonecznej.
Przednia soczewka ma średnicę 53 mm, jest nieruchoma i otacza ją nierotujący gwint do mocowania filtrów o średnicy 77 mm. Gdy fotografujemy w skali 1:1 znajdujemy się niespełna 18 cm od przedniej soczewki.
Obiektyw Irix 150 mm f/2.8 Macro 1:1 został uszczelniony w pięciu kluczowych miejscach (soczewka przednia, pierścień focus lock, pierścień ostrości oraz bagnet), dzięki czemu może być wykorzystywany podczas pracy w kiepskich warunkach pogodowych.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną, mamy tutaj do czynienia z 12 soczewkami ustawionymi w 9 grupach. Jak na obiektyw makro w konstrukcji zamkniętej nie jest to dużo. Sytuację ratuje jednak spora liczna elementów specjalnych. Mamy więc do czynienia z trzema soczewkami wykonanymi ze szkła o niskiej dyspersji (ED) oraz czterema wykonanymi ze szkła o podwyższonym współczynniku załamania światła. Wewnątrz znajdziemy jeszcze kołową przysłonę o aż 11 listkach, którą możemy domknąć maksymalnie do wartości f/32.
Przy wyposażeniu standardowym nie zatrzymujemy się zbyt długo i zwykle wypisujemy po prostu to, co kupujący dostaje w zestawie. W tym przypadku chcieliśmy jednak zauważyć, jak mocno producent dba o szczegóły i o to, żebyśmy mieli wrażenie obcowania ze sprzętem klasy premium. Począwszy od tekturowego pudełka, poprzez sztywny futerał, dwa dekielki tylne, dekielek przedni, mocowanie statywowe oraz osłonę przeciwsłoneczną – wszystko wygląda świetnie, gustownie i sprawia wrażenie elementów wykonanych z dbałością o szczegóły oraz z wysokiej jakości materiałów. Naprawdę można poczuć się dopieszczonym.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.