Irix 150 mm f/2.8 MACRO 1:1 Dragonfly - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Zobaczmy więc, jak na tym tle prezentują się wyniki obiektywu Irix 150 mm f/2.8 MACRO 1:1 Dragonfly w centrum kadru, na brzegu matrycy APS-C/DX i na brzegu pełnej klatki.
W centrum kadru obraz jest w pełni użyteczny od maksymalnego otworu względnego, bo osiągany jest tam rezultat 34 lpmm. Po przymknięciu przysłony do f/4.0 obiektyw przekracza bardzo wysoki poziom 40 lpmm, a maksimum swoich możliwości osiąga na przysłonie f/5.6, gdzie dociera do prawie 45 lpmm.
Jak te rezultaty wyglądają na tle konkurencji? Chyba najważniejsze jest to, że Irix nie ma się czego wstydzić wobec wyraźnie droższej Sigmy 150 mm f/2.8 APO EX DG OS HSM Macro. Przegrywa z nią minimalnie na f/2.8, ale różnica na tej przysłonie jest w zasadzie na granicy błędów pomiarowych. Co ważne, na przysłonach f/4.0 i f/5.6 okazuje się już od Sigmy ostrzejszy. To doskonała rekomendacja.
Czy jest jakaś łyżka dziegciu? Wydaje się, że tak, choć niewielka. Sigma 150 mm f/2.8 APO EX DG OS HSM Macro to już wiekowy obiektyw i gdy spojrzymy na osiągi nowszych pełnoklatkowych modeli makro, to wyniki Irixa nie wyglądają już tak rewelacyjnie. Przykładowo, Sigma 180 mm f/2.8 APO Macro EX DG OS HSM już na f/2.8 przekraczała 40 lpmm, a na f/4.0 docierała do prawie 45 lpmm. Niedawno testowana Sigma A 70 mm f/2.8 DG Macro na f/2.8 przekraczała 46 lpmm, a na f/4.0 notowała wynik powyżej 48 lpmm. Zachowując jednak właściwą skalę obrazu trzeba wyraźnie zaznaczyć, że Sigmy 150 i 180 mm są sporo od Irixa droższe, a Sigma 70 mm f/2.8 Macro ceni się podobnie, ale ma znacznie krótszą ogniskową i zmienia swoje rozmiary. A gdy zaczniemy poruszać się pośród nowych, pełnoklatkowych obiektywów makro w podobnym budżecie, możemy znaleźć jeszcze choćby Samyanga 100 mm f/2.8 ED UMC MACRO, który wcale lepiej od Irixa nie wypada.
Korzystając z obecności w naszej redakcji aż pięciu rozmiarów tablic testowych, wykonaliśmy test rozdzielczości na wszystkich z nich. Mieliśmy ku temu dwa cele. Po pierwsze, tak jak wspominaliśmy w poprzednim rozdziale, na odległościach większych od 1 metra ustawianie ostrości Irixem to sprawa problematyczna. Naprawdę trzeba się napracować. Tak więc schodząc w dół z rozmiarami tablic zbliżaliśmy się do fotografowanego celu i przechodziliśmy do obszarów, gdzie pierścień ostrości pozwala na precyzyjniejsze ustawienia. Po drugie, chcieliśmy sprawdzić, czy obiektyw poprawia swoje osiągi przechodząc do skali makro. Nasze wyniki okazały się zgodne co do błędów pomiarowych i obiektyw zachowywał się praktycznie tak samo na wszystkich tablicach testowych.
Przejdźmy teraz do omówienia zachowania na brzegu kadru. Z naszego wykresu widać wyraźne, że wyniki dla brzegu matrycy APS-C/DX i brzegu pełnej klatki odstają od tego, co widzimy w centrum w sposób bardzo nieznaczny. To powód do zadowolenia, bo oznacza, że obiektyw charakteryzuje się równym rozkładem ostrości w całym kadrze, a to jest jedna z cech, jakiej oczekujemy od dobrego obiektywu makro.
Jeśli mielibyśmy na siłę szukać słabych punktów, to może być nim zachowanie na f/2.8. Tutaj mamy wyniki na granicy poziomu przyzwoitości. Warto jednak podkreślić, że przymknięcie przysłony do f/3.2–3.5 powoduje, że obraz robi się ostry w całym kadrze. I znów nie mamy problemów, żeby znaleźć lepsze zachowanie (np. wyraźnie droższe Sigmy 150 i 180 mm), ale są też obiektywy gorsze, np. Samyang 100 mm f/2.8 ED UMC Macro, którego trzeba było domykać do okolic f/5.0, żeby uzyskać ostry obraz na brzegu pełnej klatki.
Na zakończenie tej części testu tradycyjnie prezentujemy wycinki zdjęć naszej tablicy do testowania rozdzielczości pobrane z plików JPEG.
Canon 5D MkIII, JPEG, 150 mm, f/2.8 |
Canon 5D MkIII, JPEG, 150 mm, f/5.6 |