Fujifilm X-H2S - test aparatu
3. Użytkowanie i ergonomia
Także zestaw elementów sterujących sprawdza się w codziennym użytkowaniu. Dwa pokrętła sterujące, wygodny dżojstik, czy mnóstwo mapowalnych guzików (w tym kierunkowe) pozwalają na dobry dostęp do nastaw i funkcji. Jedna uwaga związana jest z kompensacją ekspozycji w trybie M przy Auto ISO. Ze względu na brak odpowiedniego przycisku, warto zaprogramować sobie jeden z guzików pod tą funkcję, w przeciwnym razie nie będziemy mieć możliwości łatwego skompensowania ekspozycji. Dodatkowo, warto pochwalić obecność wspomnianych już guzików wybieraka oraz dotykowego interfejsu.
Jeśli chodzi o wspomaganie manualnego ostrzenia to najnowszy korpus od Fujifilm posiada funkcję podświetlania ostrych fragmentów (focus-peaking) oraz symulację wizjera klinowego (split-screen). Oczywiście możliwe jest też skorzystanie z klasycznego, cyfrowego powiększenia, aby dokładnie zobaczyć, którą część kadru chcemy mieć ostrą.
Menu ma taki układ, do jakiego przyzwyczaiły nas już najnowsze bezlusterkowce producenta. Podzielone zostało na siedem kategorii (plus sekcja My Menu). Menu jest przejrzyste i szybko można się go nauczyć. Fujifilm wyposażył też X-H2S w menu podręczne Q, które zawiera od 4 do 16 opcji. Ich zmian dokonujemy za pomocą dżojstika i pokręteł sterujących. Menu podręczne Q jest również konfigurowalne. Plusem są także z pewnością tryby C1 - C7, pozwalające na szybki dostęp do zapisanych wcześniej konfiguracji aparatu.
Mechaniczna migawka ma dość cichy, przyjemny i „miękki” klik, a jej najkrótszy czas naświetlania to 1/8000 s. Dzięki warstwowej budowie sensora i krótkim czasie odczytu danych (5.5 ms – wg naszych pomiarów) przy wykorzystaniu migawki elektronicznej nie zauważymy efektu rolling shutter. Mniejszy jest natomiast zakres czułości ISO, który ograniczono do przedziału 160–12800 ISO (czyli natywnego).
Obiektywy
System bezlusterkowy Fujifilm jest obecny na rynku sprzętu fotograficznego już od ponad dziesięciu lat (od stycznia 2012 r.). Przez ten czas pojawiło się sporo ciekawych obiektywów, a nowe modele są systematycznie prezentowane. Lista obiektywów z mocowaniem Fujifilm X (nie tylko tego producenta), dostępna jest tutaj.
Jeśli chodzi o obiektywy firm trzecich z mocowaniem X i autofokusem, mamy już pięć stałek od Viltroksa, trzy od Sigmy i dwa zoom-y od Tamrona.
Warto także wspomnieć o dostępnym w sprzedaży adapterze Fujifilm M-mount, umożliwiającym podłączenie obiektywów z bagnetem M, które są produkowane przez Leicę, Zeissa i Voigtlandera.
Szybkość
Fujifilm X-H2S włącza się w niecałą sekundę, podobnie szybko trwa wybudzenie z trybu uśpienia. Spowolnienia nie występują także podczas regularnej pracy aparatu, czy obsługi menu.
Również przeglądanie zdjęć odbywa się dość płynnie, włączając w to poruszanie się w obrębie powiększonego zdjęcia.
Zdjęcia seryjne
Fujifilm X-H2S umożliwia fotografowanie seryjne w trybach CH i CL. Korzystając z migawki mechanicznej maksymalne tempo to 15 kl/s. Z kolei po aktywacji migawki elektronicznej zyskujemy dostęp do wartości 20, 30 i 40 kl/s. Te same poziomy szybkości obowiązują przy ograniczeniu kąta widzenia rejestrowanego przez aparat (1.25 raza).
Pomiary wykonaliśmy korzystając z karty Angelbird AV PRO CFexpress SX Type B 160 GB. Zdjęcia robiliśmy przy czułości ISO 1600 i czasie ekspozycji 1/1000 sekundy. Objętość pliku zapisywanego w formacie JPEG wynosiła średnio 15.8 MB, a nieskompresowanego RAW-a 55.8 MB.
Zobaczmy najpierw, jak sprawdza się tryb seryjny 15 kl/s w przypadku używania migawki mechanicznej.
- 469 zdjęć JPEG (15.63 kl/s),
- 459 nieskompresowanych zdjęć RAW (15.3 kl/s).
Jeśli chodzi o migawkę mechaniczną, osiągi X-H2S są świetne. Nie tylko uzyskaliśmy odrobinę wyższe tempo niż deklarowane, ale przede wszystkim utrzymuje się ono na stałym poziomie przez cały, 30-sekundowy test. Co w wypadku plików RAW jest imponujące.
Sprawdźmy teraz wydajność seryjnego fotografowania przy aktywnej migawce elektronicznej i 40 kl/s.
- 535 zdjęć JPEG (17.8 kl/s),
- 445 zdjęć RAW (14.8 kl/s),
Ze względu na wysoką szybkość fotografowania, dwa powyższe wykresy nie obrazują w pełni miarodajnie osiągów testowanego aparatu. Wiemy jednak, że X-H2S także osiąga 40 kl/s, natomiast czas trwania tak szybkiej serii jest ograniczony i wynosi nieco ponad 3.5 sekundy dla JPEG-ów. Przy zapisie RAW, aparat zwalnia odrobinę wcześniej.
Naszym zdaniem, ogólna wydajność trybu seryjnego jest po prostu świetna. Możemy liczyć nie tylko na szybkie i długie serie, ale także działający w nich ciągły autofokus.
Stabilizacja obrazu
Fujifilm X-H2S jest kolejnym po X-H1 i X-T4 modelem oferującym system 5-osiowej stabilizacji matrycy, który dodatkowo może współpracować z odpowiednimi obiektywami systemowymi, tworząc system podwójnej stabilizacji obrazu. Maksymalna deklarowana przez producenta wydajność systemu stabilizacji to 7 EV. Gdy do korpusu podłączony jest obiektyw wyposażony w stabilizację optyczną, nie da się osobno włączać lub wyłączać stabilizacji w obiektywie i korpusie. Można to zrobić jedynie naraz, najczęściej z użyciem stosownego przełącznika na obiektywie.
Testując stabilizację obrazu, dla różnych wartości czasu ekspozycji wykonujemy serię minimum 20 zdjęć, przy czym robimy to zarówno z włączoną jak i wyłączoną stabilizacją. Następnie sprawdzamy, ile zdjęć w danej serii jest poruszonych. Otrzymane wyniki prezentujemy na poniższym wykresie, w formie procentów liczby zdjęć poruszonych do całkowitej liczby zdjęć w serii.
W przypadku testowanego aparatu zdecydowaliśmy się sprawdzić zarówno działanie samej stabilizacji matrycy, jak i efektu współpracy stabilizacji matrycy ze stabilizacją w obiektywie.
Do przetestowania samej stabilizacji matrycy użyliśmy obiektywu Fujinon XF 50 mm f/2 WR. Zero na osi poziomej odpowiada czasowi 1/160 s. Wyniki prezentujemy poniżej:
Skuteczność stabilizacji w korpusie to ok. 3 i 2/3 EV, co jest minimalnie lepszym wynikiem niż to, co oferuje np. Lumix GH6. Lepiej wypadł OM-1, uzyskując 4 i 1/3 EV.
Czyszczenie matrycy
Fujifilm X-H2S został wyposażony w mechanizm oczyszczania matrycy za pomocą ultradźwięków. Można go uruchomić w każdej chwili, korzystając z odpowiedniej opcji w menu ustawień aparatu lub też wybrać, by automatycznie było to wykonywane przy włączeniu lub wyłączeniu aparatu.
Podczas dwóch tygodni testów mieliśmy aktywną opcję automatycznego czyszczenia przy włączaniu i wyłączaniu aparatu. Mimo to na matrycy osadziło się kilka drobin kurzu (głównie na brzegach), których automatyczne czyszczenie nie było w stanie usunąć. Można zatem uznać, że mechanizm czyszczenia nie jest skuteczny w 100%.
Łączność bezprzewodowa
Fujifilm X-H2S posiada wbudowany interfejs Wi-Fi wspomagany przez moduł Bluetooth. Za pomocą połączenia aparatu z telefonem czy tabletem jesteśmy w stanie zdalnie kontrolować parametry aparatu i wykonywać zdjęcia, przeglądać wykonane fotografie i przesyłać je na urządzenie mobilne lub przesyłać zdjęcia w pełnej rozdzielczości z poziomu oprogramowania aparatu. Istnieje również opcja geotagowania wykonanych zdjęć, poprzez wbudowany w smartfon lub tablet moduł GPS.
Pierwszym krokiem jest sparowanie aparatu ze smartfonem poprzez Bluetooth. Gdy aparat pozostaje włączony, a aplikacja aktywna, komunikacja nawiązuje się automatycznie. Po wybraniu funkcji fotografowania lub przeglądania zdjęć następuje połączenie przez Wi-Fi, co trwa od 20 do nawet 40 sekund. Aplikacja pozwala na regulację parametrów ekspozycji charakterystycznych dla danego trybu (czasu naświetlania, wartości przysłony, czułości ISO), balansu bieli i trybu symulacji filmu. Nie możemy za to zmienić np. formatu zapisu zdjęcia, trybu autofokusa, czy pracy migawki. Dotknięcie palcem w dowolne miejsce w obrębie kadru skutkuje ustawieniem w tym miejscu ostrości. Niestety, w trybie live view nieraz obserwowaliśmy spore spowolnienie podglądu, nawet rzędu kilku sekund.
Tryb przeglądania zdjęć działał za to prawidłowo. Bez problemu możemy przełączać się pomiędzy zdalnym wyzwalaniem i przeglądaniem zdjęć na kartach pamięci. Przekopiowanie jednego zdjęcia (6 megapikseli) na smartfon (z jego poziomu) zajmuje ok. 3 sekund. Przenosić możemy także filmy, nawet w rozdzielczości 6K.
Funkcjonalność modułu Wi-Fi testowaliśmy korzystając ze smartfona Sony Xperia 10 Plus, udostępnionego przez firmę Sony.
Lampa błyskowa
W X-H2S nie zastosowano wbudowanej lampy błyskowej. Po podłączeniu zewnętrznego flesza, w menu aparatu odnajdziemy opcje związane z jej trybem pracy:- automatyczny,
- manualny (od pełnej mocy błysku do 1/64),
- synchronizacja z długimi czasami,
- synchronizacja na tylną kurtynę,
- tryb sterownika,
- wyłączony błysk.
Autofokus
Hybrydowy autofokus w X-H2S działa zarówno w oparciu o detekcję fazy, jak i kontrastu. Pierwszy układ tworzy 2.16 miliona punktów, które pokrywają praktycznie 100 procent kadru w pionie i poziomie. Dolna granica zakresu detekcji wynosi nawet do −7 EV (dla obiektywu 1.2/50). Możemy wybrać jedną z trzech metod ustawiania ostrości:
- pojedynczy z możliwością wyboru pola lub strefy autofokusu (S),
- ciągły (C),
- manualny (M).
- pojedynczy punkt – aparat pozwala wybrać jeden punkt AF,
- strefa – wybór strefy ostrości: 7×7, 5×5 lub 3×3 pola (wszystkich jest wówczas 117),
- szeroki/śledzenie (używanych jest 117 pól),
- wszystkie pola.
Mamy także możliwość wykrywania twarzy i oczu nie tylko w trybie autofokusa pojedynczego, ale i ciągłego – a także przy filmowaniu. W menu wybieramy, odpowiednio:
- twarz wł/oczy wył,
- twarz wł/oczy auto,
- twarz wł/priorytet prawego oka,
- twarz wł/priorytet lewego oka.
Podczas manualnego ogniskowania mamy wsparcie w postaci focus peakingu (wysoki, niski kontrast, kolory biały, czerwony, niebieski, żółty), cyfrowego podziału zdjęcia (kolor, monochromatyczny) oraz – cyfrowego mikropryzmatu. Gdy obiekt jest nieostry, wyświetlany jest wzór kratki, który zanika wraz z poprawą ostrości obiektu. Przy powiększeniu fragmentu kadru mamy także możliwość dodatkowego powiększenia obrazu – wystarczy przekręcić kółkiem nastawczym w lewo lub z prawo.
W aparacie znajdziemy zakładkę z ustawieniami autofokusa ciągłego. Parametr „czułość śledzenia” (ustawienie od 0 do 4) określa, jak długo system AF ma czekać z ustawieniem ostrości w przypadku, gdy nowy obiekt przysłoni nam wcześniejszy, aktualnie zogniskowany. „0” oznacza najszybszą reakcję autofokusa. Drugi z parametrów – „szybkość śledzenia” (ustawienia od 0 do 2) – określa czułość systemu śledzenia i szybkość reakcji na nagłe zmiany prędkości fotografowanego obiektu. „2” oznacza wysoką czułość. Ostatni z parametrów odpowiada natomiast za przełączenie aktywnego obszaru AF. W tym przypadku poza ustawieniem automatycznym mamy do wyboru dwie opcje: „środek” i „przód”. W tej pierwszej, centralny obszar jest traktowany priorytetowo i ostrość będzie ustawiana na obiekty znajdujące się w jego zasięgu. Przy ustawieniu „przód” natomiast, to obiekt znajdujący się na pierwszym planie będzie utrzymywany w obrębie punktu ostrości.
W oparciu o te trzy parametry zdefiniowanych zostało 5 domyślnych ustawień, przeznaczonych do fotografowania konkretnych sytuacji:
- 1 – ustawienie uniwersalne,
- 2 – śledzenie obiektu z ignorowaniem przeszkód,
- 3 – przyspieszające / zwalniające obiekty,
- 4 – obiekty nagle pojawiające się w kadrze,
- 5 – nieregularnie poruszające się oraz przyspieszające / zwalniające obiekty.
Przy wybraniu opcji śledzenia, pokrycie kadru polami odrobinę się zwęża i wynosi 91% w poziomie i 94.5% w pionie.
Generalnie ze skuteczności i szybkości działania autofokusa byliśmy bardzo zadowoleni. W szerokim zakresie zastosowań, system sprawdza się bardzo dobrze, nawet w warunkach ograniczonego oświetlenia. Podczas wizyty w zoo, mieliśmy okazję przekonać się także o wysokiej skuteczności algorytmów wykrywania oka u kilkunastu gatunków zwierząt. W przypadku ssaków i ptaków działają one bezproblemowo, automatycznie wskazując oko lub sylwetkę. Dopiero przy gadach (krokodylach, żółwiach) odmówiły posłuszeństwa, co jednak nie powinno stanowić problemu.
Standardowo w teście celności autofokusu wykonujemy serię 40 zdjęć. Przysłonę w obiektywie (w tym wypadku Fujinon XF 35 mm f/1.4 R) ustawiamy na f/2.8 i fotografujemy tablicę rozdzielczości, każdorazowo przeogniskowując obiektyw. Wyniki przedstawiamy w postaci histogramu, który prezentuje procentowe wartości odchyłek od najlepszego pomiaru MTF50 w serii.
Wszystkie trafienia okazały się celne, co stawia X-H2S na pierwszym miejscu w naszym zestawieniu. Jednocześnie, należy zaznaczyć, że konkurencja także wypadła naprawdę dobrze.
Zobaczmy jeszcze, jak autofocus poradził sobie w świetle żarowym.
Światło żarowe sprawiło aparatowi Fujifilm odrobinę problemów, nadal jednak uzyskany wynik można pochwalić. Tym razem najlepiej poradził sobie Lumix GH6.
Sprawdziliśmy także, jak aparat radzi sobie ze śledzeniem obiektu, przy aktywnym wykrywaniu oka, twarzy i sylwetki. W tym celu wykonaliśmy kilka serii osoby jadącej na rowerze w stronę aparatu. Wykorzystaliśmy serię 40 kl/s i i tryb 1 (wielofunkcyjny) spośród ustawień niestandardowych AF-C. Do aparatu podpięty był systemowy obiektyw Fujinon XF 150-600 mm f/5.6-8 R LM OIS WR (150 mm, f/5.6).
U1
Pomiar ekspozycji
Pomiar światła w X-H2S oparty jest o 256-strefowy system TTL. Może on pracować w następujących trybach:
- wielosegmentowy,
- centralnie ważony,
- uśredniony,
- punktowy (centralna część kadru o wielkości ok. 2% całkowitej powierzchni).
Nie mamy zastrzeżeń do pracy pomiaru światła. W większości przypadków korekty nie przekraczały wartości wartości 2/3 EV.