Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Tylko jeden komentarz? Wyłączyli neta w Polsce? A szkło optycznie gitara ale i tak nie zamierzam pozbywać się Samyanga 35mm 1,4, pewnie mniej ostry ale plastyka nie do podrobienia, no i cena też gra rolę.
O ile większość obiektywów Sigmy to świetne instrumenty do pracy, ten nie ma żadnego sensu. Ponad kilogram wagi, niezła część parametrów optycznych, ale inna część kiepska. W dodatku waga wraz z bardzo długą obudową, w połączeniu z niewielkimi korpusami Sony musi skutkować fatalnym wyważeniem. To z kolei, jeśli wziąć pod uwagę użycie obiektywów o tej ogniskowej, sprawi, że używanie tej Sigmy byłoby bardzo uciążliwe. Ciekawe jak na tej matrycy wypadłby "stary" Art 35 1.4 ? Bo nie sądzę żeby gorzej za to jest znacznie lżejszy i kosztuje niespełna połowę tego co ten niepotrzebny pokaz możliwości firmy. Idealna "35" to Nikkor 1.8 G, to tutaj bardziej Sigmie zaszkodzi niż pomoże.
Na stronie cyfrowe.pl kosztuje 6490 zł ,czy nie uważacie że ten obiektyw jest za drogi - jak pokazał test ma 3 duże wady , może 4 - waga i jedną dużą zaletę - rozdzielczość
I jeszcze jedno - nie zgodzę się z podsumowaniem. W ten sposób można wybitnym nazwać wszystko co sobie wymyśli producent, jeśli tylko będzie pierwszy na rynku. Przecież może być tak, że coś wcale nie jest potrzebne, albo koszty uzyskania pozbawiają to coś sensu. I tak jest w przypadku tego szkła. Sigma mając bardzo dobrą "35" 1.4 , zamiast silić się na zbędnego kloca, mogłaby dać nam jakąś "35" 1.8 lub nawet 2.0 za to o dobrej rozdzielczości, ważącą z 300 g i za 1500 zł. To byłby przebój na każdym bagnecie.
Jak komuś zależy na takim szkle togo kupi. Do systemu Z Nikona trzeba będzie czekać jeszcze 2 lata zanim pojawi się Nikkor 35 f/1.2, ale to co wyczynia Sigma 35 1.4 na ślubach zupełnie wystarcza, a waga też nie jest bez znaczenia (35 f/1.2 - 1090 g vs. 35 f/1.4 - 665 g). Mimo wszystko trzeba się cieszyć, że rynek obiektywów tak pięknie się rozrasta i jest w czym wybierać.
Legoman - źle zrozumiałeś podsumowanie. Wybitnym można nazwać sprzęt, który nie tylko jest unikalny, ale jednocześnie prezentuje odpowiednio wysoki poziom optyki.
Ta Sigma jest super optyczna (poza winietą - ale to można artystycznie wykorzystać), ale dla większości - kompletnie nie praktyczna.
Czyli jak za dawnych czasów (połowa XX wieku) będą nieliczni profesjonaliści z suuuper sprzętem (np 35 mm / 1kg) i cała reszta (kiedyś bez możliwości zrobienia zdjęcia, a teraz ze smartfonem).
@słoma_p - sens obiektywowi nadaje jego użyteczność a nie jeden, wyselekcjonowany wynik testów. Jeśli ktoś za chwilę zrobi obiektyw nieco ostrzejszy od tej Sigmy, ale z winietą - 6 EV, ważący 10 kg i kosztujący 20 tys. zł, to też będziesz szczytował przy jego teście czy uznasz, że to przerost formy nad treścią ?
mnie sie tez wydaje, ze ten obiektyw to juz przerost formy nad trescia. rozumiem, ze F1.2 jest glownie dla malej GO, a nie dla ilosci zbieranego swiatla. Tyle, ze jeszce lepsza GO zaoferuje sredni format ze szklem 80mm 2.8 - i ten zestaw bedzie mniejszy. oczywiscie na razie matryce MF sa drogie, ale gdyby byly tansze to wtedy ten obiektyw przestaje miec sens, bo lepiej wtedy wejsc w sredni format.
druga sprawa - do konca nie rozumiem zdjec przykladowych - obiektyw 1.2 a zdjecia przedstawiaja krajobrazy na 5.6 - to identyczne obrazy mozna uzyskac samyangiem 2.8, ktory jest 100x mniejszy i lzejszy.
to optyczne moglo tym obiektywem porobic zdjecia typu fashion na 1.2
@Legoman - nie mierz wszystkich swoją miarą, ja nie szczytuję przy czytaniu testów. Tu nie chodzi o jeden wyselekcjonowany wynik, obiektyw jak na parametry nie jest ani drogi, ani przesadnie wielki (serio, jak dla kogoś szkło 1 kg to dużo, to proponuję zgłosić się na na najbliższą siłownię, bo to jakieś jaja żeby dorosły chłop narzekał że musi podnieść coś o wadze kartonu mleka :P ). Do tego dochodzi świetne jak na 35 rozmycie i przejście do strefy nieostrości, oraz wynikający z dobrego mikrokontrastu "pop". Zdjęcia z niego są po prostu w nieco innej lidze niż z pozostałych 35tke do Sony (a także Sigmy 40A) no ale to trzeba też na zdjęcia patrzeć, nie tylko na tabelki :P
robiac obiektywem 35mm na FF mam zdjecie prostokatne. zeby przypominalo sredni format kwadratowy 6x6 musze przyciac do kwadratu. i wlasnie w takich warunkach 35mm na FF da takie pole widzenia jak 80mm na 6x6
@sloma_p Obiektywy idealne, ale klocowate nie interesują dużą część nabywców. A ten idealny nie jest ...i swoje kosztuje.
Ciekawe co jest wart Voigtlander Nokton Classic 35 mm f/1.4 bo kosztuje on 3200 -czyli trochę mniej niż Sigma do bezusterkowców Sony i 200 zł więcej niż Sony 35/1.8 FE, a waży tylko 262 gramy.
Dla porównania: Sony FE 35 mm f/1.8: 280 g Sony Zeiss 35/1.4: 630 g Samyang AF 35/1.4: 645 g Sigma A 35/1.4 FE: 755 g Sigma A 35/1.2 DN: 1090 g
generalnie temat nie jest prosty... bo FF ma boki 3:2 a MF 6:6 czy 6:4.5 - wiec pytanie co kropujemy - FF do kwadratu, czy MF do prostokata, itd...
jezeli robimy na 645 szklem 80mm na 2.8 i powiedzmy ze zalezy nam by na FF uzyskac identyczny kat widzenia w pionie to wtedy na FF bedzie szklo 45mm i na 1.2 wtedy na FF GO bedzie troche mniejsza
@gamma - tam wyżej pisałeś o dostępności tańszych matryc cyfrowych, a największe nawet nie są idealnie w formacie 645,jakiś mm im brakuje ;) Jeśli faktycznie robisz analogiem kwadraty 6x6, to to szkło tak czy inaczej nie jest w orbicie Twoich zainteresowań - to po prostu ten przypadek, że są lepsze rozwiązania ;)
@dcs - kto powiedział że to ma być obiektyw dla dużej części nabywców? To, ze jest kierowany do węższego grona powoduje że jest bezsensowny? Jest wystarczająco dobry optycznie, żeby nic nikomu nie brakowało, nawet po korektach cyfrowych (kiedy stracimy te parę lpmm na korektę dystorsji) a zdjęcia jakie wypluwa są znacznie lepsze niż te z Sony 35/1.8. Poza tym, zestaw dowolne Sony z tym szkłem ma się nijak wagowo do pro-puszek CiN ze szkłami 35/1.4 - A9 z tym jest nadal prawie pół kilograma lżejsza od D5 z taką Sigmą 35/1.4, a pół działki jaśniejsze. Znajmy proporcje ;)
Może do studia się nada. W plener za ciężki. Bokeh niezbyt ładny jak to w większości szkieł szerokich i to mimo dużej jasności. Wolę coś o jasności 2.0 i 4 razy lżejszego. Zastanawiam się jaki sens robić szerokie stalki tej wagi i wielkości? Zawsze wybrałbym bardziej funkcjonalnego zooma 15-30 2.8 niż takie coś.
A ja się zastanawiam nad zakupem, przyznam że czekałem na ten test. Nie zniechęcił mnie, bynajmniej :) Moim ulubionym obiektywem ever, biorąc pod uwagę wszystkie systemy, jest Voigtlander 35/1.2 asph II, który praktycznie nigdy nie jest odpinany od puszki. Jest jakaś magia w tym 35/1.2, a przynajmniej ja ją tam dostrzegam ;) Problemem mojego Vojtka i CCD w Leica M9 jest to, że te obrazki nie powalają rozdzielczością, zwłaszcza gdy obiektyw jest otwarty w pełni. Nie przeszkadza to jakoś szczególnie, bo używam go tylko hobbystycznie, a unikalność efektów z tego zestawu nadrabia niedostatki. Omawiana Sigma pozwoliłaby mi włączyć tę perspektywę do bardziej poważnych zadań. Oczywiście jest obawa, że zwyczajnie to "nie pyknie", ale ciekawość chyba jest jeszcze większa :)
Także ten, melduję, że jednak dla kogoś ten obiektyw jest i kogoś interesuje ;) Czy powody zainteresowania są słuszne, to już inna bajka, na szczęście sprzedawca nei będzie dopytywał czy faktycznie jest mi potrzebny ;)
Nie wiem dlaczego autor tekstu z uporem prawdziwego maniaka próbuje powiązać rozmiar obiektywu z winietowaniem czy dystorsją. Oczywiście nie każdy musi rozumieć zasady projektowania instrumentów optycznych (rozumieć od strony praktycznej a nie teoretyczno-akademickiej). "Wpadki" z odblaskami udaje się uniknąć w fenomenalny wręcz sposób poprzez założenie dołączonej osłony przeciwodblaskowej. Wasz sposób testowania odblasków urąga wszelkiej logice i jest całkowicie mylący. Na koniec, rozmiar obiektywu a szczególnie jego długość jest podyktowana chęcią uzyskania jak najlepszych wyników na brzegu kadru jeśli chodzi o ostrość, konsekwencją jest bardzo duża winieta ale i dystorsja. To nie jest tak, że "konstruktorzy odpuścili sobie" korygowanie tej czy innej wady. Bzdura, projektowanie obiektywu to żmudny proces decyzji i wyborów pomiędzy różnymi formułami a wszystko to przy zachowaniu realistycznego poziomu ceny tegoż obiektywu. Wybierając formułę A decydujemy, że wolimy np. większą ostrość na brzegach kosztem np dystorsji albo winietowania czy odblasków jeśli takowe się pojawią, formuła B może np. stawiać na jak najmniejsze winietowanie kosztem rozdzielczości zwłaszcza na brzegach itd.
Tak się składa, że posiadam Sony A7m3 z Sigmą art 35 f/1.4 i to już jest bardzo duży obiektyw i ciężki, nieproporcjonalny do korpusu. Dla f/1.2 podpiąć 400g więcej do takiego małego korpusu? Nie wiem kto kupi taki obiektyw, ale powodzenia w użytkowaniu.
Faktoid - jeśli uważasz, że większy rozmiar obiektywu nie ułatwia korygowania pozaosiowych wad optycznych, to chyba czegoś w optyce nie rozumiesz. I to od strony praktycznej i teoretyczno-akademickiej :)
Testowanie odblasków bez osłony jest jedynym słusznym sposobem, bo ma powiedzieć coś o tym jak działają powłoki, baffle i wewnętrzne wyczernienie, a nie jak działa osłona obiektywu, która na dodatek nie zawsze jest dołączana w zestawie. Jeśli jeden obiektyw ma osłonę, a drugi nie ma, to jak zachowasz wspólne kryteria oceniania?
Konstruktorzy odpuszczają sobie korygowanie jakiejś wady, właśnie po to, żeby lepiej poradzić sobie z innymi. To naczynia połączone, możesz chcieć skorygować wszystko dobrze, ale wtedy rośnie komplikacja optyczna, rozmiary soczewek i waga (które według Ciebie nie mają wpływu na dystorsję i winietowanie), ale możesz gdzieś pójść na kompromis, a przez to lepiej skorygować co innego, albo oszczędzić na komplikacji optyki. Podając swoje przykłady udowodniłeś także, że sam nie rozumiesz jak te naczynia połączone działają, bo akurat polepszenie korekty winiety wiąże się w znacznej wiekszości przypadków z polepszeniem rozdzielczości na brzegu - ona przecież zależy m.in. od ilości światła, która dociera do rogów, a ta poprawia się, gdy winietowanie jest mniejsze. Tak więc takie przypadki, że pogarszamy rozdzielczość na brzegu kadru, żeby spowodować mniejsze winietowanie w zasadzie nie istnieją.
Tak więc chciałeś się przyczepić, poruszyłeś kilka kwestii, ale w każdej mocno spudłowałeś :) Próbuj dalej :)
@sloma_p "(serio, jak dla kogoś szkło 1 kg to dużo, to proponuję zgłosić się na na najbliższą siłownię, bo to jakieś jaja żeby dorosły chłop narzekał że musi podnieść coś o wadze kartonu mleka :P )"
A teraz zapnij go do Body, wyciągnij grabie przed siebie i napisz po ilu sekundach/minutach zrobiło się ciężko... Pobiegaj sobie z takim zestawem 12 czy 15 godzin, dorzuć drugie Body z np. jasną 85-ką a wieczorem dodatkowo lampę i zobaczymy jak po takiej robocie będzie wyglądała twoja łapa a w szczególności prawy kciuk...mundrala się znalazł...to jest kloc i tyle! Na spacerek też go zabierzesz? F 1.2 to tutaj zwyczajnie bicie piany....
@berbeluch, taka praca. Było zostać kwiaciarką albo urzędnikiem. Noszenie tej 35tki to pikuś w porównaniu do 70-200/2.8 czy jeszcze cięższych szkieł z puszkami. Ogólnie noszenie optyki wraz z aparatem to chyba najlżejsza część tego zawodu, dźwiganie worków z piaskiem, przestawianie buma, czy noszenie lamp ze statywami jak się nie ma tego na szynach w studio albo jak działa się w terenie to jednak większe wyzwanie niż to szkło. No ale narzekać zawsze można.
Jak ktoś jest cherlawej budowy to do takich szkieł są pasy reporterskie, czy choćby uprzęże, które ułatwiają prace także tym, którzy mają kondycje.
@Legoman, napisał: " Przecież może być tak, że coś wcale nie jest potrzebne, albo koszty uzyskania pozbawiają to coś sensu. "
No tak. Nie jest potrzebne malkontentowi to nie jest potrzebne nikomu, ot i logika wiecznie niezadowolonego. S35/1.8 jak pokazują sample za dobry nie jest, moim zdaniem lepiej jak jest wybór.
sanscobar - zgadza się. Zawodowcy od niepamiętnych czasów obskakiwali imprezy wielkimi 1kami Canona czy jednocyfrowymi Nikonami z 70-200 f/2.8 i nikt z nich nie płakał. Taka praca :) A to przecież zestawy większe i cięższe niż Sony plus ta Sigma.
Ja na ten przykład chodzę na spacery po polach i lesie z Sigmą 60-600 mm wraz z body APS-C, które waży tyle samo co A7. I żyję choć jeszcze dodatkowo często mam wtedy lornetkę :)
Można marudzić tylko po co. Są zwolennicy i naleśników i takich dużych szkieł. Sigma raczej wie co robi, a na produkcji dużych Artów źle nie wyszła skoro nie nadąża z ich dostawami.
To nie jest marudzenie tyko moja opinia, z doświadczenia bardzo dobrze wiem co to znaczy dymać z dwoma body FF z podpiętym na jednym 24-70 a na drugim z 70-200 dlatego to wszystko poszło u mnie w niepamięć...35mm to moja ulubiona ogniskowa ale zwyczajnie bieganie z takim klocem pozbawia mnie radochy z robienia zdjęć.
Jak czytam, o tym jaki to ciężki sprzęt, to sobie myślę, można zostawić w domu :-) Nikt nie zmusza do focenia akurat tym. A fotografia, to w lwiej części zawody na samozaparcie. Lepsze , ciekawsze zdjęcia robi ten, kto na ich ustrzelenie więcej poświęci. Ptasiarz czasami marznie moczy się w wodzie, godzinami czeka. Astro-foto, to jest kasa wydana na sprzęt, nie na co innego i także godziny czekania. Takie sobie fotki wymagają wysiłku i poświęcenia: link Pstryk, i jest. Tyle że słońce zachodzi, psiakrew, za każdym razem w innym miejscu. Okienko czasowe na zrobienie foci to jakieś 3 dni, natępna okazja to jak pewnie źle liczę (ale umiem policzyć dobrze :-)) okolice końca marca i początek kwietnia. Musi być odpowiednia pogoda, chmury nie mogą zaslaniać horyzontu, ale przydało by się trochę mgły, żeby słońce nie było za intensywne, bo wyżera kontury wieży. Bierzemy np Tamrona 150-600, jedyne 1951 g i zasuwamy pieszką, bo to właściwe miejsce nie za bardzo jest ucywilizowane. I tak w porównaniu z Ansel'em Adamsem mamy komfortowo. Inna sprawa, że teraz w necie jest moda na zdjęcia, które powstają właściwie przypadkowo, bez wysiłku. Ale niestety, to jest tylko fragment fotografii. Jak chce się ustrzelić coś konkretnego, trzeba się nanosić naczekać, nakombinować. A i tak publiczność jako poświęci na zdjęcie 30 sekund, to będzie sukces.
@Arek - jeszcze niedawno krzyczales z zachwytu nad m43, bo takie lekkie, poręczne i próbowałeś kpić z każdego kto ten system krytykował. I nagle nie przeszkadza Ci dość przeciętny kloc "35" czy bieganie z ciężką Sigma 60-600? Gdzie w tym konsekwencja? Skoro czymś byłeś tak zachwycony, dlaczego sam tego nie używasz? Zapewne wiele osób, kierując się Twoimi słowami zdecydowało się na tamten system, a teraz mogą czuć się niezręcznie, szczególnie gdy zaczyna on zawijać się z rynku. Byłoby bardzo niezręcznie gdyby na koniec dnia oni wtopili pieniądze z powodu tego co Ty pisałeś żeby je zarobić.
@Legoman, napisał: "I nagle nie przeszkadza Ci dość przeciętny kloc "35""
Twoim zdaniem 72,9 lpmm na f2.8 to wynik przeciętny, nawet patrząc na winiete przy tej konstrukcji przy całej reszcie zalet? Nie wspominając już wyniku przy pełnym otworze?
Legoman - w przeciwieństwie do Ciebie jestem w stanie wyobrazić sobie różne scenariusze, różne gusta i różne podejścia. Świat nie jest tak czarno-biały jak próbujesz sugerować. Na wyprawy, gdzie muszę dużo biegać po górach Sigmy 1.2/35 ani 60-600 mm nie zabiorę - z przyjemnością biorę tam za to małe Mikro 4/3 czy zgrabne Fuji X (za chwilę jadę znów na Lofoty i właśnie taki sprzęt wezmę, więc mylisz się mówiąc, że go nie używam). Jestem jednak w stanie zrozumieć, że jak chce się mieć sprzęt bezkompromisowy, albo taki który te kompromisy trzyma na wodzy, to będzie on ciężki zarówno w sensie wagi jak i dla naszego portfela. Pracując więc w studio, robiąc wesele czy reporterkę w mieście nie miałbym nic przeciwko sporemu i dobremu optycznie 1.2/35, 1.4/35 czy wspominanego już 70-200 mm f/2.8.
Zupełnie zaś nie rozumiem bezasadnego krytykowania sprzętu, którego się nie używało ani się nie użyje. Jeśli się pytasz, po co taki obiektyw, to znaczy, że on nie jest dla Ciebie. Żyj z tym i daj żyć innym, w szczególności tym, którzy taki sprzęt kupią i będą z powodzeniem używać.
Sigma już dosyć dawno przystąpiła do konsorcjum L i tak się zastanawiam czy ten projekt powstawał tak długo - bo moim zdaniem logiczne było by aby projektowała teraz obiektywy pod L właśnie a na bagnety E,R i Z robiła tylko (małe) poprawki. Robienie czegoś specjalnie pod E nie ma za bardzo sensu bo do dłuższycjh rejestrów i tak trzeba przeprojektować a do Z będzie to marnowanie potenciału szerszego wyraźnie bagnetu ( winetownie !) Inaczej to jest trochę marnowanie zasobów inżynierskich które ma ograniczone. Czy się mylę ?
To jest obiektyw od podstaw projektowany pod L i FE. Różnica w odległościach rejestrowych jest tutaj na tyle mała, że można założyć iż to jeden projekt, a nie jakieś optymalizacje.
Powstał obiektyw o unikalnych parametrach. Akurat ostatnio rzadko się mówi o jasności szkła w kontekście po prostu braku światła, ale mamy sprzęt, który i w tej kategorii pozwala na trochę więcej i to należy docenić. Sigma popchnęła granicę możliwości o kolejny krok, ten obiektyw daje posiadaczowi przewagę. Inna sprawa, czy ów potrafi ją wykorzystać. Jednak płacimy i mamy ją. To oznacza tyle, że jest jakiś sens dywagowania nad ciężarem i innymi parametrami (zastanawiałbym się głównie nad ceną) jedynie w kontekście własnych potrzeb, zasobności sakiewki i umiejętności. Natomiast sprzęt jest jedyny, nic mądrzejszego nie da się zauważyć. Tak na marginesie, to rozwinięcie teorii percepcji fotografii w kontekście smartfonów: nie tylko publiczność przestała widzieć techniczne kłopoty przy robieniu zdjęć. Wisi w powietrzu takie przekonanie, że wystarczy puknąć w ekran i powstanie focia. W dowolnych okolicznościach. A jak czasami nie powstaje, to jest to rodzaj wypadku przy pracy. Miałem rozmowę z posiadaczem jakieś wypasionego telefonu (osiem procesorów czy coś temu podobnego), który zrobił ogromne oczy na widok mojego aparatu z przypiętą Sigmą 105 mm (f/1,4 jest spora :-)). A po co coś takiego?! Ile to ma procesorów? Jak sądzę, delikwent dowiedział się, ze aby zrobić zdjęcie jakie się mniej więcej chce, trzeba coś wiedzieć o optyce matrycach dynamice czy szumach. Zwłaszcza ta dynamika... Otóż w słoneczny dzień ten jego telefon robi zdjęcia na oko nie gorsze od aparatów fotograficznych. Nie kojarzymy faktu gorszego oświetlenia z jakością zdjęć, a jeśli jest powtarzalnie gorzej, musi oprogramowanie nie takie. Jak mi się zdaje to ścieżka rozumowania, która prowadzi do pytań, po cholerę nosić kilogramy szkła, ciężkie korpusy, a nie daj panie boziu jeszcze ciężki generator i lampy do doświetlenia planu. Samo się robi. Czasami nie wychodzi, nie wiedzieć czemu, ale smartfonem robi się samo i trzeba być wariatem, żeby się wpuszczać w koszty i wysiłek.
Opinie *berbelucha* i innych, którzy narzekają na gabaryty tej Sigmy są najzupełniej zrozumiałe - to wielki "słój". W dodatku kretyńskie argumenty, że kilogram to pikuś i jak kto nie może, to na siłownię, tylko wzmacniają takie reakcje.
Oczywiście, trzeba się zgodzić z Arkiem - to obiektyw dla tych, którzy go akurat potrzebują, specjalność firmy Sigma, zresztą (co warto docenić). Ale, tak czy owak, obiektyw nieco szokuje - to w końcu 35-tka dla "małego obrazka". Dawniej taki obiektyw (np. Flektogon 2,8/35) mieścił się w kieszeni, nawet w kieszeni spodni. Gdyby to był obiektyw dla średniego formatu, nikt by nie narzekał - mam gdzieś Flektogona 4/50 (to chyba ekwiwalent 35-tki), podobnych rozmiarów a dużo ciemniejszy.
Nie warto oceniać rynku po jego początkach. Może Sigma zacznie od wielkich Artów, a w przyszłości uraczy nas zgrabnymi stałkam z linii C o świetle f/2.0. Od czegoś musieli zacząć, a że wielkimi Artami zdobyli jednak sporo klientów, to trudno się dziwić, że kontynuują swoją taktykę.
Dodatkowo nadmienię, że Samyang XP 1.2/35 jakoś wyraźnie mniejszy i lżejszy nie jest.
@gamma - a jak duży będzie 80/2.8 z aAFem do tego średniego formatu? I jak duża puszka, na pewno mniejsza od któregoś A7?
Tyle jojczenia na tą sigmę, a użytkownikom na zagranicznych forach aż się uszy trzęsą i stawiają go jako wzór wypasionej 35tki z super obrazkiem... Duże poświęcenie, na pewno nie dla mnie ale świetnie że jest taka opcja z AFem:-)
PS siłka do obiektywów nie da wiele jak jesteś 50kg kobietą, masz problem z jakimś stawem ręki czy masz zamiar używać takiego obiektywy całe życie a niekoniecznie tyle trenować na siłowni by utrzymać siłę. Naprawdę takie bzdury tu niektórzy piszą że ręce opadają...
a jaki to problem dla sigmy zrobić naleśnik, albo inny mały obiektyw, kolejny mały, średnio wydajny a na dużych matrycach w ogóle nie wydajny obiektyw, który trzeba przymknąć żeby zaczął ostrzyć i co ? no kundel, kundel co szkieł nie umi zrobić, wiedziałem, dawno już mówiłem że ni umi ! no to robią takie żeby ostrzyły od F1.2 - ef jeden dwa ! -, od F1.2 w środku i na brzegu pełnej klatki, i na Sony A4 z 60 milionami pikseli na pokładzie, też da radę, i co ? no klocek ! kto to będzie używał ?! hmm myślę że podejrzewam, że to chyba będą fotografowie,
@JdG wytrolował: "W dodatku kretyńskie argumenty, że kilogram to pikuś i jak kto nie może, to na siłownię, tylko wzmacniają takie reakcje."
Zacytuj, kto wysyłał cię na siłownie. Wysyłali cię już do biblioteki, wysyłali cię juz do okulisty, wysyłali cię nawet do lekarzy od tego co ponad szyją, odsyłano cię już nawet do ksiązki z fizyki z podstawówki ale po tym jak napisałeś, że nie dźwigniesz 2 puszek coli więcej nikt nie ważył się odsyłac cię na siłke, nie fantazjuj.
@JdG wytrolował: " Ale, tak czy owak, obiektyw nieco szokuje - to w końcu 35-tka dla "małego obrazka". Dawniej taki obiektyw (np. Flektogon 2,8/35) mieścił się w kieszeni, nawet w kieszeni spodni. "
Nie wiem co głupsze, to o noszeniu 2 puszek coli więcej czy porównanie sigmy 35/1.2 z osiagami na poziomie 70 lpmm do tego czarodziejskiego ciemnego klekota. Żeby jeszcze internet nie był pełen przykładów z tego 2.8/35 i to własnie z canona. Jak to cudo rysowało, jejku jejku. To juz chyba wole nawet starego gluta na dx od nikona 1.8, co ja mówie ten obiektyw na aps-c bije tego średniaka pod każdym względem! Jednak magia wspomnień potrafi trzymać latami w oparach absurdu :) Gdyby nie zapaleńcy z flickra, którzy potrafią jeszcze ująć tak temat, zeby ukryć wszystkie wady tego klekota nie byłoby na co patrzeć. Tyle, że jak oglada się już zdjęcia robione pod kątem mozliwości to ten klekot wypada mizernie.
Nie ma to jak porównywać wage ciemnego manuala 2.8 pod zupełnie inna konstrukcję do jasnego szkła 1.2 z af-em, no ale fantazja nie pierwszy raz cie ponosi. Może nie fantazja.....
@Arek, napisał: "PDamian - ale 1.4/40 łatwiejszy do zrobienia bo ciemniejszy i mniejszy kąt widzenia. "
i tak jest postęp w porównywaniu w stosunku do flektogona 2,8/35
Jak zawsze pojawia się pytanie po co ? Jasnosć po co ..? MTF jak w obiektywie do średniego formatu bo tam jest 76 linii przy czym od tego średniego formatu zdecydowanie większy no ja nie wiem niech ktoś odpowie mi na pytanie ile sigm do plecaka zmiescisz to sprzedam co mam i nabede sigme , to się nadaje własciwie do koscióla ( dla zawodowców ) i do niczego więcej przy czym każdy zawodowiec ma swoja ulubioną ogniskową czyli jak kupi sigmę 35 to przecież nie kupi drugiej 50 mm ; Bo zawodowiec zarabia a nie dostaje od tatusia , dziwne to
Jak dla mnie to czyste prężenie muskułów no bo co ta sigma nam oferuje ano kilkanasicie ogniskowych ze swiatlem 1,4 - 1,2 o makabrycznych gabarytach .. c o mogła by oferować ? dosłownie trzy obiektywy z zakresu 24 - 105 - jasne .. i wreszcie jasna 20o setkę której jakos nie ma ...i czym się tu podniecać ze nie ma tego co potrzeba , to już wole firmy które nie sila się na zawodowstwo ;
Baron: "fotografia, to w lwiej części zawody na samozaparcie. Lepsze , ciekawsze zdjęcia robi ten, kto na ich ustrzelenie więcej poświęci."
Zdarzyło mi się przejeżdżać przypadkiem (bo zaplanowana trasa była inna, ale "spontanicznie" pojechaliśmy na skróty) przez wlot do Rainbow Canyon. Zobaczyłem tabliczkę, usłyszałem huk odrzutowca - coś zaświtało... No to dawaj! Zatrzymali mnie panowie w panterkach (pomyślałem, że przeoczyłem zakaz wjazdu, a oni po prostu chcieli tylko, żeby zwolnić na szutrze, bo wznosiłem tumany kurzu). Słowo do słowa, okazało się, że owszem, nie mają nic przeciw, żebym - skoro chcę kwadrans - przy nich poczekał na kolejny myśliwiec, ale "my jesteśmy tu od tygodnia, i jeszcze parę dni posiedzimy".
Nie wiem, które konkretnie ich filmy są na YT, ale i tak robią wrażenie... [ link ]
Baron: "Bierzemy np Tamrona 150-600, jedyne 1951 g i zasuwamy pieszką, bo to właściwe miejsce nie za bardzo jest ucywilizowane. I tak w porównaniu z Ansel'em Adamsem mamy komfortowo."
Adams miał więc bardziej komfortowo niż my (a na pewno bardziej niż ja): miał mnóstwo czasu... ;)
w tym przypadku podobnie jak muchy, ja też wybieram jutubowe koty, bo można je zwykle oglądać bez obrzydzenia wywołanego zbyt szybką migawką - a tu dzielny operator zrealizował film obarczony typową przypadłością filmików z komórki (choć na VHS też tak miałem) gdzie jedyną radą na zalany słońcem krajobraz jest 1/2000s do porzygu.
Szuu, teraz to i ja to widzę! Pewnie dlatego, że dotąd patrzyłem na samoloty, a nie na otoczenie. I nie wiem, czy Ci dziękować... Jak mówią, czasem lepiej nie wiedzieć... ;)
Wiadomo, że jasny i dobrze skorygowany optycznie obiektyw pod FF musi swoje ważyć, tylko czy w ogóle jest sens, tworzenia obiektywu o ogniskowej 35 mm i o jasności f/1.2 ?
35 jest ogniskową reporterską, gdzie instrumenty o maksymalnej jasności f/1.4 bardzo dobrze zdają egzamin, zatem ten popis firmy Sigma, to właściwie do kogo jest skierowany ?
Ja tego czegoś nie kupię, Ty zapewne również nie, to gdzie lokuje się klientela dla tego cudu ?
@Jonny: właściwe pytanie, czy opłaci się kupa kasy za nieco więcej światła? Na to pytanie musi sobie odpowiedzieć klient. Gdybym zarabiał na fotografii, to pewnie jednak chciałbym mieć jak najlepszy sprzęt. Osobna sprawa, jak zoptymalizować wydatki, ale z tego, co zaobserwowałem, to wielokrotnie własnie sprzęt decyduje, czy focie mają sens, czy też pies z kulawą i tak dalej. Jeśli chodzi o szumy, to masz niemal progowy efekt. Np w 80d iso 12600 jest dla laika po umieszczeniu zdjęcia w necie nie do odróżnienia od iso 100. Jeśli czyta tekst i nie ma na celu przywalenie koledze fotografowi, to w ogóle nie zauważy, że coś jest nie tak. Nie bez przyczyny iso 16000 jest ostatnią automatyczną nastawą. Iso 25600 szumi już wyraźnie. Czyli mając w zapasie pół przesłony, możesz utrzymać się w tolerowanym zakresie. Inna sprawa, że przy ogniskowej 35 mm zazwyczaj można zejść np z czasem w dół, że też w szerokich kątach płytka GO przeszkadza a nie pomaga. To nie jest atrakcyjny sprzęt do wszystkiego, zwłaszcza jak się już ma cokolwiek na ten zakres. Ale nie zmienia to faktu, że w odpowiednich okolicznościach da przewagę. A teraz siedź i kombinuj. Jeśli jesteś amatorem, być może wystarczy komóra. Jeśli wiesz co to jest do czego służy i jak użyć, masz zagwozdkę.
Malkontenci nie czają bazy bo ich nie interesuje. Jedyną opcją na uzyskanie takiej separacji przy tym kącie widzenia był do tej port średni (lub wielki) format w wydaniu analogowym 6*9 80 F2.8 Wiadomo, że jak jest miejsce można inaczej ale jak go mało to żadne inne narzędzie nie zastąpi tego szkła. Dla mnie p[ieprzenie, że jakieś szkło jest za duże/ciężkie to pisanie, żeby coś napisać. Są szkła 600 F4 i jak ktoś potrzebuje takich parametrów to stawia monopod i wali zdjęcia. POjawiło się unikalne szkło genialnie ostre od dechy do dechy. Jest więc czym dysponować przy korygowaniu. Matryce Sony bardzo dobrze ciągną z cienia więc winieta to nie problem (może przy astro ale tam ważniejsza jednak ostrość na brzegu bo z szumem można sobie radzić a z mydłem nijak) Jak dla mnie rewelacja a te wady które ma w większości niejako wynikają ze specyfiki konstrukcji. P.S. Jak zrobią kiedyś pod Nikona z wielkim bagnetem będzie winietował tak samo bo to nie średnica bagnetu zabiera światło na brzegu.
Arek 12 września 2019, 16:42 "Nie warto oceniać rynku po jego początkach. Może Sigma zacznie od wielkich Artów, a w przyszłości uraczy nas zgrabnymi stałkam z linii C o świetle f/2.0."
Tak panie Arek, z perspektywy 2024 roku pan mądrze zaArał tę całą dyskusję powracającą tu pod hasłem "ja nie wiem, na co mi taki obiektyw, znaczy obiektyw jest do bani i dla nikogo".
Mamy więc dziś A f/1.2, A f/1.4. C f/2.0 oraz zoomy f/2.8 w trzech zakresach i także zoom f/4.0 ...
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Mam wrażenie, że ten obiektyw to już bardziej prężenie muskułów. Podobnie jak 40 f/1.4 Art, tylko tym razem trochę mniej udane
Tylko jeden komentarz? Wyłączyli neta w Polsce?
A szkło optycznie gitara ale i tak nie zamierzam pozbywać się Samyanga 35mm 1,4, pewnie mniej ostry ale plastyka nie do podrobienia, no i cena też gra rolę.
Spokojnie, dopiero kilkanaście minut test wisi.
Czy większa średnica bagnetu Sony skutkowałaby mniejszym winietowaniem?
Kto kupuje takie klocki?
O ile większość obiektywów Sigmy to świetne instrumenty do pracy, ten nie ma żadnego sensu. Ponad kilogram wagi, niezła część parametrów optycznych, ale inna część kiepska. W dodatku waga wraz z bardzo długą obudową, w połączeniu z niewielkimi korpusami Sony musi skutkować fatalnym wyważeniem. To z kolei, jeśli wziąć pod uwagę użycie obiektywów o tej ogniskowej, sprawi, że używanie tej Sigmy byłoby bardzo uciążliwe. Ciekawe jak na tej matrycy wypadłby "stary" Art 35 1.4 ? Bo nie sądzę żeby gorzej za to jest znacznie lżejszy i kosztuje niespełna połowę tego co ten niepotrzebny pokaz możliwości firmy. Idealna "35" to Nikkor 1.8 G, to tutaj bardziej Sigmie zaszkodzi niż pomoże.
Na stronie cyfrowe.pl kosztuje 6490 zł ,czy nie uważacie że ten obiektyw jest za drogi - jak pokazał test ma 3 duże wady , może 4 - waga i jedną dużą zaletę - rozdzielczość
Na test Voigtlandera Nokton 35 mm f/1.2 II to nie ma tutaj liczyć -smuteczek.
Ale może chociaż któregoś z dostępnegch z mocowaniem Sony?
link
Będzie lżej testować. 😜
No i Tamron 35-150 mm f/2.8-4 🤪
...chyba że macie ambicje testować każdą nowość Sigmy -bez wyjątku. link
To byłby dopiero smuteczek.
To obiektyw z AF, a powolny i niezdecydowany AF to chyba wada.
I jeszcze jedno - nie zgodzę się z podsumowaniem. W ten sposób można wybitnym nazwać wszystko co sobie wymyśli producent, jeśli tylko będzie pierwszy na rynku. Przecież może być tak, że coś wcale nie jest potrzebne, albo koszty uzyskania pozbawiają to coś sensu. I tak jest w przypadku tego szkła. Sigma mając bardzo dobrą "35" 1.4 , zamiast silić się na zbędnego kloca, mogłaby dać nam jakąś "35" 1.8 lub nawet 2.0 za to o dobrej rozdzielczości, ważącą z 300 g i za 1500 zł. To byłby przebój na każdym bagnecie.
Jak komuś zależy na takim szkle togo kupi. Do systemu Z Nikona trzeba będzie czekać jeszcze 2 lata zanim pojawi się Nikkor 35 f/1.2, ale to co wyczynia Sigma 35 1.4 na ślubach zupełnie wystarcza, a waga też nie jest bez znaczenia (35 f/1.2 - 1090 g vs. 35 f/1.4 - 665 g). Mimo wszystko trzeba się cieszyć, że rynek obiektywów tak pięknie się rozrasta i jest w czym wybierać.
Komicznie to wygląda przy tak małym bagnecie. Mam nadzieje że Nikkor 35 1.2 nie będzie takim klockiem.
link
Legoman - źle zrozumiałeś podsumowanie. Wybitnym można nazwać sprzęt, który nie tylko jest unikalny, ale jednocześnie prezentuje odpowiednio wysoki poziom optyki.
Jest najgorsza spośród innych konstrukcji 35/1.2 z AF...a nie, czekaj. Niezła beka z tych komentarzy :P
Może i nie zrozumiałem. To ta Sigma jest wybitna czy nie ? Bo jest po prostu ciekawostką, ale bezsensowną - coś jak radziecki Łuń.
Ta Sigma to najlepsza optycznie 35 w systemie Sony - jeśli dla kogoś to jest bez sensu, to wszystko będzie bez sensu.
Wydaj mi się, że wracamy do przeszłości.
Ta Sigma jest super optyczna (poza winietą - ale to można artystycznie wykorzystać), ale dla większości - kompletnie nie praktyczna.
Czyli jak za dawnych czasów (połowa XX wieku) będą nieliczni profesjonaliści z suuuper sprzętem (np 35 mm / 1kg) i cała reszta (kiedyś bez możliwości zrobienia zdjęcia, a teraz ze smartfonem).
@słoma_p - sens obiektywowi nadaje jego użyteczność a nie jeden, wyselekcjonowany wynik testów. Jeśli ktoś za chwilę zrobi obiektyw nieco ostrzejszy od tej Sigmy, ale z winietą - 6 EV, ważący 10 kg i kosztujący 20 tys. zł, to też będziesz szczytował przy jego teście czy uznasz, że to przerost formy nad treścią ?
mnie sie tez wydaje, ze ten obiektyw to juz przerost formy nad trescia. rozumiem, ze F1.2 jest glownie dla malej GO, a nie dla ilosci zbieranego swiatla. Tyle, ze jeszce lepsza GO zaoferuje sredni format ze szklem 80mm 2.8 - i ten zestaw bedzie mniejszy. oczywiscie na razie matryce MF sa drogie, ale gdyby byly tansze to wtedy ten obiektyw przestaje miec sens, bo lepiej wtedy wejsc w sredni format.
druga sprawa - do konca nie rozumiem zdjec przykladowych - obiektyw 1.2 a zdjecia przedstawiaja krajobrazy na 5.6 - to identyczne obrazy mozna uzyskac samyangiem 2.8, ktory jest 100x mniejszy i lzejszy.
to optyczne moglo tym obiektywem porobic zdjecia typu fashion na 1.2
@Legoman - nie mierz wszystkich swoją miarą, ja nie szczytuję przy czytaniu testów. Tu nie chodzi o jeden wyselekcjonowany wynik, obiektyw jak na parametry nie jest ani drogi, ani przesadnie wielki (serio, jak dla kogoś szkło 1 kg to dużo, to proponuję zgłosić się na na najbliższą siłownię, bo to jakieś jaja żeby dorosły chłop narzekał że musi podnieść coś o wadze kartonu mleka :P ). Do tego dochodzi świetne jak na 35 rozmycie i przejście do strefy nieostrości, oraz wynikający z dobrego mikrokontrastu "pop". Zdjęcia z niego są po prostu w nieco innej lidze niż z pozostałych 35tke do Sony (a także Sigmy 40A) no ale to trzeba też na zdjęcia patrzeć, nie tylko na tabelki :P
@gamma - a jaki kąt widzenia da Ci ta 80/2.8 na 645?
@sloma_p
robiac obiektywem 35mm na FF mam zdjecie prostokatne. zeby przypominalo sredni format kwadratowy 6x6 musze przyciac do kwadratu. i wlasnie w takich warunkach 35mm na FF da takie pole widzenia jak 80mm na 6x6
@gamma - nie no chwilę, które matryce 6x6 są na rynku dostępne?
@sloma_p
ja mowie o analogu 6x6 ;-)
daj mi chwile, sprawdze jak to bedzie na 645
@sloma_p
Obiektywy idealne, ale klocowate nie interesują dużą część nabywców.
A ten idealny nie jest ...i swoje kosztuje.
Ciekawe co jest wart Voigtlander Nokton Classic 35 mm f/1.4
bo kosztuje on 3200 -czyli trochę mniej niż Sigma do bezusterkowców Sony
i 200 zł więcej niż Sony 35/1.8 FE,
a waży tylko 262 gramy.
Dla porównania:
Sony FE 35 mm f/1.8: 280 g
Sony Zeiss 35/1.4: 630 g
Samyang AF 35/1.4: 645 g
Sigma A 35/1.4 FE: 755 g
Sigma A 35/1.2 DN: 1090 g
No i gabaryty link
@sloma_p
generalnie temat nie jest prosty... bo FF ma boki 3:2 a MF 6:6 czy 6:4.5 - wiec pytanie co kropujemy - FF do kwadratu, czy MF do prostokata, itd...
jezeli robimy na 645 szklem 80mm na 2.8 i powiedzmy ze zalezy nam by na FF uzyskac identyczny kat widzenia w pionie to wtedy na FF bedzie szklo 45mm i na 1.2 wtedy na FF GO bedzie troche mniejsza
@gamma - tam wyżej pisałeś o dostępności tańszych matryc cyfrowych, a największe nawet nie są idealnie w formacie 645,jakiś mm im brakuje ;) Jeśli faktycznie robisz analogiem kwadraty 6x6, to to szkło tak czy inaczej nie jest w orbicie Twoich zainteresowań - to po prostu ten przypadek, że są lepsze rozwiązania ;)
@dcs - kto powiedział że to ma być obiektyw dla dużej części nabywców? To, ze jest kierowany do węższego grona powoduje że jest bezsensowny? Jest wystarczająco dobry optycznie, żeby nic nikomu nie brakowało, nawet po korektach cyfrowych (kiedy stracimy te parę lpmm na korektę dystorsji) a zdjęcia jakie wypluwa są znacznie lepsze niż te z Sony 35/1.8. Poza tym, zestaw dowolne Sony z tym szkłem ma się nijak wagowo do pro-puszek CiN ze szkłami 35/1.4 - A9 z tym jest nadal prawie pół kilograma lżejsza od D5 z taką Sigmą 35/1.4, a pół działki jaśniejsze. Znajmy proporcje ;)
@gamma
Dopiero przy 6x9 80mm będzie coś około "35mm"
a tam "jasnych" obiektywów nie było.
Troche sie zawiodlem... sadzilem ze lepiej im to wyjdzie - 3xSLD i asferyczne to troche malo...
Może do studia się nada. W plener za ciężki. Bokeh niezbyt ładny jak to w większości szkieł szerokich i to mimo dużej jasności. Wolę coś o jasności 2.0 i 4 razy lżejszego. Zastanawiam się jaki sens robić szerokie stalki tej wagi i wielkości? Zawsze wybrałbym bardziej funkcjonalnego zooma 15-30 2.8 niż takie coś.
A ja się zastanawiam nad zakupem, przyznam że czekałem na ten test. Nie zniechęcił mnie, bynajmniej :)
Moim ulubionym obiektywem ever, biorąc pod uwagę wszystkie systemy, jest Voigtlander 35/1.2 asph II, który praktycznie nigdy nie jest odpinany od puszki. Jest jakaś magia w tym 35/1.2, a przynajmniej ja ją tam dostrzegam ;) Problemem mojego Vojtka i CCD w Leica M9 jest to, że te obrazki nie powalają rozdzielczością, zwłaszcza gdy obiektyw jest otwarty w pełni. Nie przeszkadza to jakoś szczególnie, bo używam go tylko hobbystycznie, a unikalność efektów z tego zestawu nadrabia niedostatki. Omawiana Sigma pozwoliłaby mi włączyć tę perspektywę do bardziej poważnych zadań. Oczywiście jest obawa, że zwyczajnie to "nie pyknie", ale ciekawość chyba jest jeszcze większa :)
Także ten, melduję, że jednak dla kogoś ten obiektyw jest i kogoś interesuje ;) Czy powody zainteresowania są słuszne, to już inna bajka, na szczęście sprzedawca nei będzie dopytywał czy faktycznie jest mi potrzebny ;)
Nie wiem dlaczego autor tekstu z uporem prawdziwego maniaka próbuje powiązać rozmiar obiektywu z winietowaniem czy dystorsją. Oczywiście nie każdy musi rozumieć zasady projektowania instrumentów optycznych (rozumieć od strony praktycznej a nie teoretyczno-akademickiej).
"Wpadki" z odblaskami udaje się uniknąć w fenomenalny wręcz sposób poprzez założenie dołączonej osłony przeciwodblaskowej. Wasz sposób testowania odblasków urąga wszelkiej logice i jest całkowicie mylący.
Na koniec, rozmiar obiektywu a szczególnie jego długość jest podyktowana chęcią uzyskania jak najlepszych wyników na brzegu kadru jeśli chodzi o ostrość, konsekwencją jest bardzo duża winieta ale i dystorsja.
To nie jest tak, że "konstruktorzy odpuścili sobie" korygowanie tej czy innej wady. Bzdura, projektowanie obiektywu to żmudny proces decyzji i wyborów pomiędzy różnymi formułami a wszystko to przy zachowaniu realistycznego poziomu ceny tegoż obiektywu. Wybierając formułę A decydujemy, że wolimy np. większą ostrość na brzegach kosztem np dystorsji albo winietowania czy odblasków jeśli takowe się pojawią, formuła B może np. stawiać na jak najmniejsze winietowanie kosztem rozdzielczości zwłaszcza na brzegach itd.
Tak się składa, że posiadam Sony A7m3 z Sigmą art 35 f/1.4 i to już jest bardzo duży obiektyw i ciężki, nieproporcjonalny do korpusu. Dla f/1.2 podpiąć 400g więcej do takiego małego korpusu? Nie wiem kto kupi taki obiektyw, ale powodzenia w użytkowaniu.
Faktoid - jeśli uważasz, że większy rozmiar obiektywu nie ułatwia korygowania pozaosiowych wad optycznych, to chyba czegoś w optyce nie rozumiesz. I to od strony praktycznej i teoretyczno-akademickiej :)
Testowanie odblasków bez osłony jest jedynym słusznym sposobem, bo ma powiedzieć coś o tym jak działają powłoki, baffle i wewnętrzne wyczernienie, a nie jak działa osłona obiektywu, która na dodatek nie zawsze jest dołączana w zestawie. Jeśli jeden obiektyw ma osłonę, a drugi nie ma, to jak zachowasz wspólne kryteria oceniania?
Konstruktorzy odpuszczają sobie korygowanie jakiejś wady, właśnie po to, żeby lepiej poradzić sobie z innymi. To naczynia połączone, możesz chcieć skorygować wszystko dobrze, ale wtedy rośnie komplikacja optyczna, rozmiary soczewek i waga (które według Ciebie nie mają wpływu na dystorsję i winietowanie), ale możesz gdzieś pójść na kompromis, a przez to lepiej skorygować co innego, albo oszczędzić na komplikacji optyki. Podając swoje przykłady udowodniłeś także, że sam nie rozumiesz jak te naczynia połączone działają, bo akurat polepszenie korekty winiety wiąże się w znacznej wiekszości przypadków z polepszeniem rozdzielczości na brzegu - ona przecież zależy m.in. od ilości światła, która dociera do rogów, a ta poprawia się, gdy winietowanie jest mniejsze. Tak więc takie przypadki, że pogarszamy rozdzielczość na brzegu kadru, żeby spowodować mniejsze winietowanie w zasadzie nie istnieją.
Tak więc chciałeś się przyczepić, poruszyłeś kilka kwestii, ale w każdej mocno spudłowałeś :) Próbuj dalej :)
@sloma_p
"(serio, jak dla kogoś szkło 1 kg to dużo, to proponuję zgłosić się na na najbliższą siłownię, bo to jakieś jaja żeby dorosły chłop narzekał że musi podnieść coś o wadze kartonu mleka :P )"
A teraz zapnij go do Body, wyciągnij grabie przed siebie i napisz po ilu sekundach/minutach zrobiło się ciężko...
Pobiegaj sobie z takim zestawem 12 czy 15 godzin, dorzuć drugie Body z np. jasną 85-ką a wieczorem dodatkowo lampę i zobaczymy jak po takiej robocie będzie wyglądała twoja łapa a w szczególności prawy kciuk...mundrala się znalazł...to jest kloc i tyle! Na spacerek też go zabierzesz? F 1.2 to tutaj zwyczajnie bicie piany....
berbeluch - a to takim szkłem fotografuje się na zombie z wyciągniętymi rękami przed siebie? Nie można użyć wizjera?
Szkło zapewne z myślą o nadchodzącym FuFu Foveonie, który być może będzie miał używalne ISO 400.
Arek, w ciągu całego dnia focenia ile czasu trzymasz taki zestaw przy oku?
@berbeluch, taka praca. Było zostać kwiaciarką albo urzędnikiem.
Noszenie tej 35tki to pikuś w porównaniu do 70-200/2.8 czy jeszcze cięższych szkieł z puszkami. Ogólnie noszenie optyki wraz z aparatem to chyba najlżejsza część tego zawodu, dźwiganie worków z piaskiem, przestawianie buma, czy noszenie lamp ze statywami jak się nie ma tego na szynach w studio albo jak działa się w terenie to jednak większe wyzwanie niż to szkło.
No ale narzekać zawsze można.
Jak ktoś jest cherlawej budowy to do takich szkieł są pasy reporterskie, czy choćby uprzęże, które ułatwiają prace także tym, którzy mają kondycje.
@Legoman, napisał:
" Przecież może być tak, że coś wcale nie jest potrzebne, albo koszty uzyskania pozbawiają to coś sensu. "
No tak. Nie jest potrzebne malkontentowi to nie jest potrzebne nikomu, ot i logika wiecznie niezadowolonego. S35/1.8 jak pokazują sample za dobry nie jest, moim zdaniem lepiej jak jest wybór.
berbeluch - dużo częściej przy oku niż na wyciągniętych do przodu rękach...
sanscobar - zgadza się. Zawodowcy od niepamiętnych czasów obskakiwali imprezy wielkimi 1kami Canona czy jednocyfrowymi Nikonami z 70-200 f/2.8 i nikt z nich nie płakał. Taka praca :) A to przecież zestawy większe i cięższe niż Sony plus ta Sigma.
Ja na ten przykład chodzę na spacery po polach i lesie z Sigmą 60-600 mm wraz z body APS-C, które waży tyle samo co A7. I żyję choć jeszcze dodatkowo często mam wtedy lornetkę :)
Można marudzić tylko po co. Są zwolennicy i naleśników i takich dużych szkieł. Sigma raczej wie co robi, a na produkcji dużych Artów źle nie wyszła skoro nie nadąża z ich dostawami.
To nie jest marudzenie tyko moja opinia, z doświadczenia bardzo dobrze wiem co to znaczy dymać z dwoma body FF z podpiętym na jednym 24-70 a na drugim z 70-200 dlatego to wszystko poszło u mnie w niepamięć...35mm to moja ulubiona ogniskowa ale zwyczajnie bieganie z takim klocem pozbawia mnie radochy z robienia zdjęć.
Patrząc na ilość użytego szkła to raczej cenę Sony FE 35 mm f/1.8 uznałbym za mocno przesadzoną.
Niestety ceny wszystkich obiektywów firmowych do bezluster pełnoklatkowych można uznać za mocno przesadzone.
Na szczęście jest sporo producentów niezależnych.
Jak czytam, o tym jaki to ciężki sprzęt, to sobie myślę, można zostawić w domu :-) Nikt nie zmusza do focenia akurat tym. A fotografia, to w lwiej części zawody na samozaparcie. Lepsze , ciekawsze zdjęcia robi ten, kto na ich ustrzelenie więcej poświęci. Ptasiarz czasami marznie moczy się w wodzie, godzinami czeka. Astro-foto, to jest kasa wydana na sprzęt, nie na co innego i także godziny czekania. Takie sobie fotki wymagają wysiłku i poświęcenia:
link
Pstryk, i jest. Tyle że słońce zachodzi, psiakrew, za każdym razem w innym miejscu. Okienko czasowe na zrobienie foci to jakieś 3 dni, natępna okazja to jak pewnie źle liczę (ale umiem policzyć dobrze :-)) okolice końca marca i początek kwietnia. Musi być odpowiednia pogoda, chmury nie mogą zaslaniać horyzontu, ale przydało by się trochę mgły, żeby słońce nie było za intensywne, bo wyżera kontury wieży. Bierzemy np Tamrona 150-600, jedyne 1951 g i zasuwamy pieszką, bo to właściwe miejsce nie za bardzo jest ucywilizowane. I tak w porównaniu z Ansel'em Adamsem mamy komfortowo.
Inna sprawa, że teraz w necie jest moda na zdjęcia, które powstają właściwie przypadkowo, bez wysiłku. Ale niestety, to jest tylko fragment fotografii. Jak chce się ustrzelić coś konkretnego, trzeba się nanosić naczekać, nakombinować. A i tak publiczność jako poświęci na zdjęcie 30 sekund, to będzie sukces.
A nie LŻEJ, łatwiej i przyjemniej jest posługiwać się czymś takim ? :
link
Pole widzenia bardzo podobne a światlo takie samo.
link
GO jednak inna, a to dla wielu ma zasadnicze znaczenie.
Mam wniosek formalny.
Proszę o ustandaryzowanie zdjęć z czerwoną skrzynką pocztową.
Chciałem porównać sobie GO Olka i Sigmy. Zdjęcie z Olka zrobione w większej odległości od skrzynki - więc pokazuje mniejsze rozmycie tła :(
@Jarun, napisał:
"A nie LŻEJ, łatwiej i przyjemniej jest posługiwać się czymś takim ? :"
To się słabo wpina w bagnet A7, chyba żeby uzyć siły albo adaptera :P
@filemon_se, ale ty chcesz ocenić boke z obu czy technicznie ocenić jak bardzo różne jest GO, link ?
Legoman - skasowałem Twój post, bo oprócz wycieczek osobistych nie wnosił nic do dyskusji. Spróbuj jeszcze raz, tym razem merytorycznie.
@Arek - jeszcze niedawno krzyczales z zachwytu nad m43, bo takie lekkie, poręczne i próbowałeś kpić z każdego kto ten system krytykował. I nagle nie przeszkadza Ci dość przeciętny kloc "35" czy bieganie z ciężką Sigma 60-600? Gdzie w tym konsekwencja? Skoro czymś byłeś tak zachwycony, dlaczego sam tego nie używasz? Zapewne wiele osób, kierując się Twoimi słowami zdecydowało się na tamten system, a teraz mogą czuć się niezręcznie, szczególnie gdy zaczyna on zawijać się z rynku. Byłoby bardzo niezręcznie gdyby na koniec dnia oni wtopili pieniądze z powodu tego co Ty pisałeś żeby je zarobić.
@Legoman, napisał:
"I nagle nie przeszkadza Ci dość przeciętny kloc "35""
Twoim zdaniem 72,9 lpmm na f2.8 to wynik przeciętny, nawet patrząc na winiete przy tej konstrukcji przy całej reszcie zalet? Nie wspominając już wyniku przy pełnym otworze?
Legoman - w przeciwieństwie do Ciebie jestem w stanie wyobrazić sobie różne scenariusze, różne gusta i różne podejścia. Świat nie jest tak czarno-biały jak próbujesz sugerować. Na wyprawy, gdzie muszę dużo biegać po górach Sigmy 1.2/35 ani 60-600 mm nie zabiorę - z przyjemnością biorę tam za to małe Mikro 4/3 czy zgrabne Fuji X (za chwilę jadę znów na Lofoty i właśnie taki sprzęt wezmę, więc mylisz się mówiąc, że go nie używam). Jestem jednak w stanie zrozumieć, że jak chce się mieć sprzęt bezkompromisowy, albo taki który te kompromisy trzyma na wodzy, to będzie on ciężki zarówno w sensie wagi jak i dla naszego portfela. Pracując więc w studio, robiąc wesele czy reporterkę w mieście nie miałbym nic przeciwko sporemu i dobremu optycznie 1.2/35, 1.4/35 czy wspominanego już 70-200 mm f/2.8.
Zupełnie zaś nie rozumiem bezasadnego krytykowania sprzętu, którego się nie używało ani się nie użyje. Jeśli się pytasz, po co taki obiektyw, to znaczy, że on nie jest dla Ciebie. Żyj z tym i daj żyć innym, w szczególności tym, którzy taki sprzęt kupią i będą z powodzeniem używać.
Sigma już dosyć dawno przystąpiła do konsorcjum L i tak się zastanawiam czy ten projekt powstawał tak długo - bo moim zdaniem logiczne było by aby projektowała teraz obiektywy pod L właśnie a na bagnety E,R i Z robiła tylko (małe) poprawki.
Robienie czegoś specjalnie pod E nie ma za bardzo sensu bo do dłuższycjh rejestrów i tak trzeba przeprojektować a do Z będzie to marnowanie potenciału szerszego wyraźnie bagnetu ( winetownie !) Inaczej to jest trochę marnowanie zasobów inżynierskich które ma ograniczone.
Czy się mylę ?
To jest obiektyw od podstaw projektowany pod L i FE. Różnica w odległościach rejestrowych jest tutaj na tyle mała, że można założyć iż to jeden projekt, a nie jakieś optymalizacje.
Powstał obiektyw o unikalnych parametrach. Akurat ostatnio rzadko się mówi o jasności szkła w kontekście po prostu braku światła, ale mamy sprzęt, który i w tej kategorii pozwala na trochę więcej i to należy docenić. Sigma popchnęła granicę możliwości o kolejny krok, ten obiektyw daje posiadaczowi przewagę. Inna sprawa, czy ów potrafi ją wykorzystać. Jednak płacimy i mamy ją. To oznacza tyle, że jest jakiś sens dywagowania nad ciężarem i innymi parametrami (zastanawiałbym się głównie nad ceną) jedynie w kontekście własnych potrzeb, zasobności sakiewki i umiejętności. Natomiast sprzęt jest jedyny, nic mądrzejszego nie da się zauważyć.
Tak na marginesie, to rozwinięcie teorii percepcji fotografii w kontekście smartfonów: nie tylko publiczność przestała widzieć techniczne kłopoty przy robieniu zdjęć. Wisi w powietrzu takie przekonanie, że wystarczy puknąć w ekran i powstanie focia. W dowolnych okolicznościach. A jak czasami nie powstaje, to jest to rodzaj wypadku przy pracy. Miałem rozmowę z posiadaczem jakieś wypasionego telefonu (osiem procesorów czy coś temu podobnego), który zrobił ogromne oczy na widok mojego aparatu z przypiętą Sigmą 105 mm (f/1,4 jest spora :-)). A po co coś takiego?! Ile to ma procesorów? Jak sądzę, delikwent dowiedział się, ze aby zrobić zdjęcie jakie się mniej więcej chce, trzeba coś wiedzieć o optyce matrycach dynamice czy szumach. Zwłaszcza ta dynamika... Otóż w słoneczny dzień ten jego telefon robi zdjęcia na oko nie gorsze od aparatów fotograficznych. Nie kojarzymy faktu gorszego oświetlenia z jakością zdjęć, a jeśli jest powtarzalnie gorzej, musi oprogramowanie nie takie. Jak mi się zdaje to ścieżka rozumowania, która prowadzi do pytań, po cholerę nosić kilogramy szkła, ciężkie korpusy, a nie daj panie boziu jeszcze ciężki generator i lampy do doświetlenia planu. Samo się robi. Czasami nie wychodzi, nie wiedzieć czemu, ale smartfonem robi się samo i trzeba być wariatem, żeby się wpuszczać w koszty i wysiłek.
Opinie *berbelucha* i innych, którzy narzekają na gabaryty tej Sigmy są najzupełniej zrozumiałe - to wielki "słój". W dodatku kretyńskie argumenty, że kilogram to pikuś i jak kto nie może, to na siłownię, tylko wzmacniają takie reakcje.
Oczywiście, trzeba się zgodzić z Arkiem - to obiektyw dla tych, którzy go akurat potrzebują, specjalność firmy Sigma, zresztą (co warto docenić). Ale, tak czy owak, obiektyw nieco szokuje - to w końcu 35-tka dla "małego obrazka". Dawniej taki obiektyw (np. Flektogon 2,8/35) mieścił się w kieszeni, nawet w kieszeni spodni. Gdyby to był obiektyw dla średniego formatu, nikt by nie narzekał - mam gdzieś Flektogona 4/50 (to chyba ekwiwalent 35-tki), podobnych rozmiarów a dużo ciemniejszy.
Niemniej, pewnie znajdzie nabywców.
Nie warto oceniać rynku po jego początkach. Może Sigma zacznie od wielkich Artów, a w przyszłości uraczy nas zgrabnymi stałkam z linii C o świetle f/2.0. Od czegoś musieli zacząć, a że wielkimi Artami zdobyli jednak sporo klientów, to trudno się dziwić, że kontynuują swoją taktykę.
Dodatkowo nadmienię, że Samyang XP 1.2/35 jakoś wyraźnie mniejszy i lżejszy nie jest.
@gamma - a jak duży będzie 80/2.8 z aAFem do tego średniego formatu? I jak duża puszka, na pewno mniejsza od któregoś A7?
Tyle jojczenia na tą sigmę, a użytkownikom na zagranicznych forach aż się uszy trzęsą i stawiają go jako wzór wypasionej 35tki z super obrazkiem... Duże poświęcenie, na pewno nie dla mnie ale świetnie że jest taka opcja z AFem:-)
PS siłka do obiektywów nie da wiele jak jesteś 50kg kobietą, masz problem z jakimś stawem ręki czy masz zamiar używać takiego obiektywy całe życie a niekoniecznie tyle trenować na siłowni by utrzymać siłę. Naprawdę takie bzdury tu niektórzy piszą że ręce opadają...
Art 40 mm f/1.4 jednak ostrzejszy.
Choć nie dziwię się że zrobili tutaj trzydziestkę-piątkę f/1.2
bo łatwiej skłonić już posiadających np. Sony Zeiss 35/1.4 czy A 35/1.4 do jej zakupu.
a jaki to problem dla sigmy zrobić naleśnik, albo inny mały obiektyw, kolejny mały, średnio wydajny a na dużych matrycach w ogóle nie wydajny obiektyw, który trzeba przymknąć żeby zaczął ostrzyć i co ?
no kundel, kundel co szkieł nie umi zrobić, wiedziałem, dawno już mówiłem że ni umi !
no to robią takie żeby ostrzyły od F1.2 - ef jeden dwa ! -, od F1.2 w środku i na brzegu pełnej klatki, i na Sony A4 z 60 milionami pikseli na pokładzie, też da radę, i co ? no klocek ! kto to będzie używał ?! hmm myślę że podejrzewam, że to chyba będą fotografowie,
PDamian - ale 1.4/40 łatwiejszy do zrobienia bo ciemniejszy i mniejszy kąt widzenia.
@JdG wytrolował:
"W dodatku kretyńskie argumenty, że kilogram to pikuś i jak kto nie może, to na siłownię, tylko wzmacniają takie reakcje."
Zacytuj, kto wysyłał cię na siłownie. Wysyłali cię już do biblioteki, wysyłali cię juz do okulisty, wysyłali cię nawet do lekarzy od tego co ponad szyją, odsyłano cię już nawet do ksiązki z fizyki z podstawówki ale po tym jak napisałeś, że nie dźwigniesz 2 puszek coli więcej nikt nie ważył się odsyłac cię na siłke, nie fantazjuj.
@JdG wytrolował:
" Ale, tak czy owak, obiektyw nieco szokuje - to w końcu 35-tka dla "małego obrazka". Dawniej taki obiektyw (np. Flektogon 2,8/35) mieścił się w kieszeni, nawet w kieszeni spodni. "
Nie wiem co głupsze, to o noszeniu 2 puszek coli więcej czy porównanie sigmy 35/1.2 z osiagami na poziomie 70 lpmm do tego czarodziejskiego ciemnego klekota. Żeby jeszcze internet nie był pełen przykładów z tego 2.8/35 i to własnie z canona. Jak to cudo rysowało, jejku jejku. To juz chyba wole nawet starego gluta na dx od nikona 1.8, co ja mówie ten obiektyw na aps-c bije tego średniaka pod każdym względem! Jednak magia wspomnień potrafi trzymać latami w oparach absurdu :)
Gdyby nie zapaleńcy z flickra, którzy potrafią jeszcze ująć tak temat, zeby ukryć wszystkie wady tego klekota nie byłoby na co patrzeć. Tyle, że jak oglada się już zdjęcia robione pod kątem mozliwości to ten klekot wypada mizernie.
Nie ma to jak porównywać wage ciemnego manuala 2.8 pod zupełnie inna konstrukcję do jasnego szkła 1.2 z af-em, no ale fantazja nie pierwszy raz cie ponosi. Może nie fantazja.....
@Arek, napisał:
"PDamian - ale 1.4/40 łatwiejszy do zrobienia bo ciemniejszy i mniejszy kąt widzenia. "
i tak jest postęp w porównywaniu w stosunku do flektogona 2,8/35
Rogerowi wyszło, że nowy Tamron jest równie ostry jak ta Sigma przymkniętą do f/1.4.
link
Ale on waży już 815 gramów link
Voigtlander 35mm f/1.2 II Nokton -słabiutkie mtf'y.
@JdG
A jakie MTFy ma Flektogon 2,8/35 na f1.2?
No właśnie.
Jak zawsze pojawia się pytanie po co ? Jasnosć po co ..? MTF jak w obiektywie do średniego formatu bo tam jest 76 linii przy czym od tego średniego formatu zdecydowanie większy no ja nie wiem niech ktoś odpowie mi na pytanie ile sigm do plecaka zmiescisz to sprzedam co mam i nabede sigme , to się nadaje własciwie do koscióla ( dla zawodowców ) i do niczego więcej przy czym każdy zawodowiec ma swoja ulubioną ogniskową czyli jak kupi sigmę 35 to przecież nie kupi drugiej 50 mm ; Bo zawodowiec zarabia a nie dostaje od tatusia , dziwne to
Jak dla mnie to czyste prężenie muskułów no bo co ta sigma nam oferuje ano kilkanasicie ogniskowych ze swiatlem 1,4 - 1,2 o makabrycznych gabarytach .. c o mogła by oferować ? dosłownie trzy obiektywy z zakresu 24 - 105 - jasne .. i wreszcie jasna 20o setkę której jakos nie ma ...i czym się tu podniecać ze nie ma tego co potrzeba , to już wole firmy które nie sila się na zawodowstwo ;
Szkoda tylko że przy f1.2 - 1.4 (czyli w zasadzie sensie swej egzystencji) winietuje tak że oczy krwawią.
I własnie ta winieta w kościele , ciemnym lesie ma swój urok tego nie można negować
Natomiast na nocnym czy dziennym niebie wygląda dramatycznie i trzeba ją wyciągać kosztem szumu... A dodać można ją bez ponoszenia żadnych kosztów.
Dokładnie czyli ten szum trzeba bardziej kontrolować nie wchodząc w jakiś zakres czułości - nikt nie mówił ze będzie łatwo
Baron: "fotografia, to w lwiej części zawody na samozaparcie. Lepsze , ciekawsze zdjęcia robi ten, kto na ich ustrzelenie więcej poświęci."
Zdarzyło mi się przejeżdżać przypadkiem (bo zaplanowana trasa była inna, ale "spontanicznie" pojechaliśmy na skróty) przez wlot do Rainbow Canyon.
Zobaczyłem tabliczkę, usłyszałem huk odrzutowca - coś zaświtało... No to dawaj!
Zatrzymali mnie panowie w panterkach (pomyślałem, że przeoczyłem zakaz wjazdu, a oni po prostu chcieli tylko, żeby zwolnić na szutrze, bo wznosiłem tumany kurzu). Słowo do słowa, okazało się, że owszem, nie mają nic przeciw, żebym - skoro chcę kwadrans - przy nich poczekał na kolejny myśliwiec, ale "my jesteśmy tu od tygodnia, i jeszcze parę dni posiedzimy".
Nie wiem, które konkretnie ich filmy są na YT, ale i tak robią wrażenie... [ link ]
Baron: "Bierzemy np Tamrona 150-600, jedyne 1951 g i zasuwamy pieszką, bo to właściwe miejsce nie za bardzo jest ucywilizowane. I tak w porównaniu z Ansel'em Adamsem mamy komfortowo."
Adams miał więc bardziej komfortowo niż my (a na pewno bardziej niż ja): miał mnóstwo czasu... ;)
F22 w Canyonie (dobry sprzęt, poświęcenie operatora) - 3,5M wyświetleń.
Śmieszne koty (1. wynik w google) nagrane komórką - 15,5M wyświetleń.
♫♫
Po prostu koci świat,
po prostu koci świat.
♫♫
filemon - miliony much nie mogą się mylić ;)
w tym przypadku podobnie jak muchy, ja też wybieram jutubowe koty, bo można je zwykle oglądać bez obrzydzenia wywołanego zbyt szybką migawką - a tu dzielny operator zrealizował film obarczony typową przypadłością filmików z komórki (choć na VHS też tak miałem) gdzie jedyną radą na zalany słońcem krajobraz jest 1/2000s do porzygu.
Szuu, teraz to i ja to widzę! Pewnie dlatego, że dotąd patrzyłem na samoloty, a nie na otoczenie.
I nie wiem, czy Ci dziękować... Jak mówią, czasem lepiej nie wiedzieć... ;)
@Arek
Wiadomo, że jasny i dobrze skorygowany optycznie obiektyw pod FF musi swoje ważyć, tylko czy w ogóle jest sens, tworzenia obiektywu o ogniskowej 35 mm i o jasności f/1.2 ?
35 jest ogniskową reporterską, gdzie instrumenty o maksymalnej jasności f/1.4 bardzo dobrze zdają egzamin, zatem ten popis firmy Sigma, to właściwie do kogo jest skierowany ?
Ja tego czegoś nie kupię, Ty zapewne również nie, to gdzie lokuje się klientela dla tego cudu ?
@Jonny: właściwe pytanie, czy opłaci się kupa kasy za nieco więcej światła? Na to pytanie musi sobie odpowiedzieć klient. Gdybym zarabiał na fotografii, to pewnie jednak chciałbym mieć jak najlepszy sprzęt. Osobna sprawa, jak zoptymalizować wydatki, ale z tego, co zaobserwowałem, to wielokrotnie własnie sprzęt decyduje, czy focie mają sens, czy też pies z kulawą i tak dalej. Jeśli chodzi o szumy, to masz niemal progowy efekt. Np w 80d iso 12600 jest dla laika po umieszczeniu zdjęcia w necie nie do odróżnienia od iso 100. Jeśli czyta tekst i nie ma na celu przywalenie koledze fotografowi, to w ogóle nie zauważy, że coś jest nie tak. Nie bez przyczyny iso 16000 jest ostatnią automatyczną nastawą. Iso 25600 szumi już wyraźnie. Czyli mając w zapasie pół przesłony, możesz utrzymać się w tolerowanym zakresie.
Inna sprawa, że przy ogniskowej 35 mm zazwyczaj można zejść np z czasem w dół, że też w szerokich kątach płytka GO przeszkadza a nie pomaga. To nie jest atrakcyjny sprzęt do wszystkiego, zwłaszcza jak się już ma cokolwiek na ten zakres. Ale nie zmienia to faktu, że w odpowiednich okolicznościach da przewagę. A teraz siedź i kombinuj. Jeśli jesteś amatorem, być może wystarczy komóra. Jeśli wiesz co to jest do czego służy i jak użyć, masz zagwozdkę.
Malkontenci nie czają bazy bo ich nie interesuje. Jedyną opcją na uzyskanie takiej separacji przy tym kącie widzenia był do tej port średni (lub wielki) format w wydaniu analogowym 6*9 80 F2.8 Wiadomo, że jak jest miejsce można inaczej ale jak go mało to żadne inne narzędzie nie zastąpi tego szkła. Dla mnie p[ieprzenie, że jakieś szkło jest za duże/ciężkie to pisanie, żeby coś napisać. Są szkła 600 F4 i jak ktoś potrzebuje takich parametrów to stawia monopod i wali zdjęcia. POjawiło się unikalne szkło genialnie ostre od dechy do dechy. Jest więc czym dysponować przy korygowaniu. Matryce Sony bardzo dobrze ciągną z cienia więc winieta to nie problem (może przy astro ale tam ważniejsza jednak ostrość na brzegu bo z szumem można sobie radzić a z mydłem nijak) Jak dla mnie rewelacja a te wady które ma w większości niejako wynikają ze specyfiki konstrukcji.
P.S. Jak zrobią kiedyś pod Nikona z wielkim bagnetem będzie winietował tak samo bo to nie średnica bagnetu zabiera światło na brzegu.
Arek 12 września 2019, 16:42
"Nie warto oceniać rynku po jego początkach. Może Sigma zacznie od wielkich Artów, a w przyszłości uraczy nas zgrabnymi stałkam z linii C o świetle f/2.0."
Tak panie Arek, z perspektywy 2024 roku pan mądrze zaArał tę całą dyskusję powracającą tu pod hasłem "ja nie wiem, na co mi taki obiektyw, znaczy obiektyw jest do bani i dla nikogo".
Mamy więc dziś A f/1.2, A f/1.4. C f/2.0 oraz zoomy f/2.8 w trzech zakresach i także zoom f/4.0 ...
Dla każdego cosik albo nawet trzy cosiki ;-)