Canon EF 70-300 mm f/4-5.6 IS USM - test obiektywu
1. Wstęp
Niejasności zostały definitywnie uciszone w październiku 2005 roku, kiedy to Canon zapowiedział wprowadzenie następcy modelu 75-300 IS USM. W nowym instrumencie światło nie uległo zmianie, wydłużono jednak ogniskową o 5 mm, tak że obecnie zaczyna się od 70 mm, użyto szkła UD w jednym z elementów optycznych i zastosowano wydajniejszą stabilizację. Wszystko to przy dokładnie takiej samej cenie startowej.
Narodziny były jednak bolesne. Najpierw długo czekaliśmy na pojawienie
się obiektywu w Polsce. Gdy wreszcie zawitał on na nasz rynek, okazało
się, że w niektórych egzemplarzach stabilizacja działa wadliwie. Problem
pojawiał się przy pracy z korpusem ustawionym w pionie i przy ogniskowej
300 mm. Stabilizacja funkcjonowała wtedy na tyle wadliwie, że obraz
bardzo wyraźnie się pogarszał. W połowie czerwca 2006 roku japońska i
amerykańska centrala firmy poinformowała, że wada ta dotyczy tylko
obiektywów, w których w 8-cyfrowym numerze seryjnym trzecia cyfra to 0
lub 1.
Zapasy obiektywów szybko zniknęły więc ze sklepów, a nowe nie nadchodziły. Problemy z zaopatrzeniem są wciąż spore, bo w wielu sklepach internetowych, nawet tych dużych, obiektyw nadal figuruje jako niedostępny.
Najbardziej bolesne jest w całej sytuacji postępowanie firmy Canon Polska. Jeszcze w czerwcu, po informacji o wadliwych egzemplarzach, zwróciliśmy się z oficjalnym mailem do pana Roberta Woźniaka (Product Manager) i pani Izabeli Rogulskiej (Corporate Communication & PR) z prośbą o wyjaśnienie całej sytuacji. Żadnej odpowiedzi nie uzyskaliśmy. Po około miesiącu, do naszej redakcji zaczęły nadchodzić maile czytelników, który byli informowani w Canon Polska, że w modelu 70-300 IS USM żadnych wad nigdy nie stwierdzono, a ich brak na rynku wynika z ogromnego popytu na ten świetny instrument.
Napisaliśmy więc kolejnego maila z prośbą o wyjaśnienie. Przez prawie cały sierpień próbowaliśmy skontaktować się bądź to z panem Woźniakiem bądź z panią Rogulską, ale na nasze maile nie odpowiadano, komórek nie odbierano, a w sekretariacie Canon Polska, zawsze gdy dzwoniliśmy, osoby podejmujące jakiekolwiek decyzje były na zebraniu albo poza biurem.
Miarka przebrała się w momencie premiery Canona 400D, gdy w pierwszym dniu jego obecności na rynku konkurencyjne redakcje dostały go do ręki, a na nasze maile i telefony nadal nie odpowiadano. Napisaliśmy wtedy list do Canon Europe z prośbą o wyjaśnienia, w tym m.in. o zajęcie stanowiska w sprawie 70-300 IS USM. Chyba podziałało, bo następnego dnia dostaliśmy uprzejmy list od p. Rogulskiej, który wyjaśniał mniej lub bardziej większość podjętych kwestii (np. takie, że Canon Polska ma do testów jeden - podkreślamy JEDEN - egzemplarz aparatu na 40 milionowy kraj i pierwszeństwo w testach mają zawsze redakcje czasopism drukowanych na papierze), ale zupełnie milczał odnośnie 70-300 IS USM. Ponieważ na końcu swojego listu p. Rogulska zachęcała nas do zadawania pytań deklarując, że na wszystkie odpowie, znów zapytaliśmy o felerny obiektyw. Do dziś czekamy na odpowiedź...
Przepraszam za ten przydługi wstęp, ale myślę, że warto wyraźnie napisać, że w tak poważnej firmie jak Canon, są krajowe oddziały, które nie robią kompletnie nic. Za co bowiem biorą pieniądze specjaliści od marketingu i PR w Canon Polska nie wiemy. Reklam produktów tej firmy nie widać, na ogólnopolskich targach i wystawach jej nie ma, a kontakt z biurem, w bardzo ważnych dla klientów sprawach, jest praktycznie zerowy. Do tego dochodzi nagminne ignorowanie portalu, który miesięcznie odwiedza grubo ponad 30 tysięcy czytelników i jest jedynym, który w internecie publikuje profesjonalne testy obiektywów w języku polskim. Przykre.
Żeby nie kończyć pesymistycznie, mamy też dobrą wiadomość. Dzięki dobrym źródłom zaopatrzenia, sklep Cyfrowe.pl wydostał dla nas obiektyw Canon EF 70-300 IS USM, w którego numerze seryjnym na trzecim miejscu figuruje cyfra 3, czyli już z poprawnie działającej serii. Dzięki temu, w następnych rozdziałach możemy zaprezentować wyniki naszego najnowszego testu. Gorąco zachęcamy do lektury!