Sony FE 50 mm f/1.2 GM - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna i sferyczna
Aberracja chromatyczna
Pomimo swojego świetnego światła, Sony 1.2/50 GM dobrze poradził sobie z korygowaniem podłużnej aberracji chromatycznej. Nawet na maksymalnym otworze względnym zabarwienia obrazów pozaogniskowych są niewielkie i trzeba się uważnie przyglądać, żeby coś tam dojrzeć. Problemy kończą się całkowicie, po nawet lekkim przymknięciu przysłony.
Zobaczmy teraz, jak testowany obiektyw koryguje poprzeczną aberrację chromatyczną. Odpowiedni wykres znajduje się poniżej.
Najmniejszy poziom tej wady notujemy w okolicach maksymalnego otworu względnego i tam trzyma się ona wartości 0.03–0.04%, a więc uznawanych za praktycznie niezauważalne. Wraz z przymykaniem przysłony aberracja rośnie, ale maksymalnie dociera do okolic 0.06–0.07%, a więc poziomu wciąż uznawanego za niewielki. W tej kategorii też nie mamy więc powodów do narzekań.
A7R III, RAW, f/1.2 | A7R III, RAW, f/8.0 |
Aberracja sferyczna
Na pierwszych zdjęciach z niniejszego rozdziału, nawet po dokładnej inspekcji, trudno dojrzeć efekt pływania ogniska. Pewne ślady niedokorygowania aberracji sferycznej widać jednak w krążkach światła uzyskanych przed i za ogniskiem. W pierwszym przypadku mamy miękkie brzegi, a w drugim jaśniejszą obwódkę. Efekt nie jest jednak mocny.
Problemy z aberracją sferyczną są więc zaakcentowane, ale konstruktorom optyki bardziej chyba chodziło tutaj o zadbanie o wygląd nieostrości. Brak pływania ogniska i rewelacyjna jakość obrazu na przysłonie f/1.2 pozwalają sądzić, że aberracja sferyczna jest jednak trzymana w rozsądnych granicach.
A7R III, f/1.2, przed | A7R III, f/1.2, za |