Sony FE 50 mm f/1.2 GM - test obiektywu
7. Koma, astygmatyzm i bokeh
Warto nadmienić, że osiągi notowane przez Sony w rogu pełnej klatki i na maksymalnym otworze względnym są lepsze niż u konkurencyjnego Noktona 1.2/50 po jego przymknięciu o 1 EV.
Centrum, f/1.2 | Róg APS-C, f/1.2 | Róg FF, f/1.2 |
Centrum, f/1.8 | Róg APS-C, f/1.8 | Róg FF, f/1.8 |
Astygmatyzm, rozumiany jako średnia różnica pomiędzy poziomymi i pionowymi wartościami funkcji MTF50, wyniósł 17.8%. To zaskakująco duża wartość, choć należy pamiętać, że wciąż jest to wartość średnia, choć już podchodząca pod dużą. Być może lekkie odpuszczenie korygowania astygmatyzmu było ceną, jaką trzeba było zapłacić, żeby zapewnić bardzo wysokie osiągi w innych kategoriach testowych.
Wygląd obrazów pozaogniskowych jest bardzo ładny. Rozkład światła w krążkach jest równomierny, a cebulowy bokeh, pomimo zastosowania elementów asferycznych, jest widoczny tylko nieznacznie. Jaśniejsza obwódka, która pojawia się po mocniejszym przymknięciu przysłony, ma małą intensywność. Natomiast winietowanie mechaniczne widać wyraźnie tylko na przysłonie f/1.2, na f/1.8 jest umiarkowane, a na f/2.5 znika całkowicie.
Centrum, f/1.2 | Róg APS-C, f/1.2 | Róg FF, f/1.2 |
Centrum, f/1.8 | Róg APS-C, f/1.8 | Róg FF, f/1.8 |
Centrum, f/2.5 | Róg APS-C, f/2.5 | Róg FF, f/2.5 |