Nikon Nikkor Z 50 mm f/1.2 S - test obiektywu
8. Winietowanie
Z7, APS-C/DX, f/1.2 | Z7, APS-C/DX, f/1.4 |
Na maksymalnym otworze względnym winietowanie daje się zauważyć, bo sięga tam ono 26% (−0.87 EV), ale nie jest to efekt duży. Po lekkim przymknięciu, na f/1.4 omawiana wada zmniejsza się do 18% (−0.57 EV). Problemy kończą się całkowicie na przysłonie f/2.0, gdzie winietowanie spada do niezauważalnej wartości 6% (−0.18 EV).
Po przejściu na większą matrycę pełnoklatkową winietowanie znacznie bardziej daje się we znaki i wyraźnie widać to na poniższych zdjęciach.
Z7, FF, f/1.2 | Z7, FF, f/1.4 |
Z7, FF, f/2.0 | Z7, FF, f/2.8 |
Ubytek światła w rogach kadru na maksymalnym otworze względnym sięga sporego poziomu 57% (−2.43 EV). Jest to kategoria, w której Nikkor wypada lepiej od Sony 1.2/50 GM, bo w przypadku tego ostatniego winietowanie sięgało 63%. Nie oczekiwaliśmy jednak innego rezultatu tego pojedynku, ze względu na duże rozmiary Nikkora.
Na f/1.4 winietowanie spada do 49% (−1.92 EV), a na f/2.0 zmniejsza się do wartości 30% (−1.02 EV). Poważniejsze problemy kończą się w okolicach przysłony f/2.8, gdzie odnotowany przez nas poziom omawianej wady to 21% (−0.68 EV). Na f/4.0 winietowanie spada do 15% (−0.46 EV) i potem przestaje już reagować na dalsze przymykanie przysłony. Tutaj też Nikkor wypada lepiej od Sony, u którego minimalny poziom winietowania spadał do 29%.
Nikon Z7, JPEG, f/1.2 |