Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Gdy prawie 15 lat temu testowałem Tokinę AT-X 116 PRO DX AF 11–16 mm f/2.8, ze zdziwieniem zauważyłem, że można nią złapać paskudne odblaski nawet wtedy, gdy fotografuje się obiekty znajdujące się daleko od ostrego źródła światła. Choć nie byłem z tego zadowolony, tłumaczyłem trochę producenta tym, że wciąż mamy początki ery cyfrowej i konstruktorzy optyki nie do końca są przyzwyczajeni do detektorów, od których, z uwagi na filtry i mikrosoczewki, światło potrafi się intensywnie odbijać.
Lata jednak mijają, a Tokina zdaje się nie wyciągać żadnych wniosków i wciąż ma bardzo poważne problemy z wyprodukowaniem szerokokątnych obiektywów, które choć rozsądnie pracują pod ostre światło.
Zachęcam mocno wszystkich Czytelników tego testu, żeby cierpliwie przewinęli niniejszą stronę do samego dołu i obejrzeć, jakie obrazki jest w stanie wygenerować testowana Tokina. Jestem w stanie wybaczyć odblaski, w sytuacji gdy słońce znajduje się w kadrze. Trudno mi jednak zrozumieć, że artefakty świetlne mogą mi całkowicie popsuć kadr nawet wtedy, gdy ostre źródło światła znajduje się grube kilkadziesiąt stopni poza kadrem. Fotografowanie takim obiektywem w słoneczny dzień staje się wtedy loterią – nigdy nie wiemy, co uda nam się złapać w kadrze.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.