Sony Alpha DSLR-A350 - test aparatu
3. Użytkowanie
Uchwyt w A350 jest mały, jak w większości lustrzanek tej klasy. Po
podpięciu większego obiektywu zmienia się środek ciężkości i wtedy
wielkość gripu daje o sobie znać. Od syndromu uciekającego małego palca
można się wyleczyć kupując opcjonalny pionowy uchwyt, który zapewni
pewniejsze trzymanie aparatu, łatwe wykonywanie pionowych kadrów, a
fotografom płci męskiej doda atrakcyjności w oczach kobiety sprawiając,
że będziemy wyglądać bardziej profesjonalnie.
Obiektywy
Obiektywy systemu Alpha firmowane są przez Sony i niemiecką żywą legendę optyki - firmę Carl Zeiss. Ich asortyment można przejrzeć zaglądając do naszej bazy obiektywów. System Sony cały czas się rozwija, a dodatkowo posiłkować się można obiektywami produkowanymi wcześniej na bagnecie Konica-Minolta.
Minusem w A350 jest nie w pełni metalowy bagnet. W zasadzie metalowa jest tylko zewnętrzna strona, a zaciski, które chwytają obiektyw są wykonane z materiału sztucznego. Żywotność takiego mechanizmu jest o wiele krótsza od standardowych bagnetów wykonanych w pełni z metalu. Im częściej zmieniane będą obiektywy, tym szybciej mogą tworzyć się ewentualne luzy w mocowaniu. Po miesięcznym intensywnym użytkowaniu już widać ścieranie się zacisków, co pokazujemy na powyższym zdjęciu.
Jak zawsze należy przypomnieć o niezależnych producentach obiektywów.
Wśród produktów takich firm jak Sigma czy Tamron
na pewno znajdzie się wiele ciekawych pozycji na mocowaniu Sony/KM.
Szybkość
Jedyne wyraźnie opóźnienia jakie daje się zauważyć, występują przy próbie powiększenia zdjęcia. Trwa to około 0.5-1.5 sekundy i jest wyraźnie wyczuwalne. Przesuwanie powiększonego obrazu odbywa się już w czasie rzeczywistym. Przeglądanie zdjęć także odbywa się płynnie. Widać, że pomimo dużych rozmiarów matrycy procesor radzi sobie całkiem dobrze. Chwała mu za to.
Zdjęcia seryjne
Matryca o dużej rozdzielczości to duże obciążenie dla procesora obrazu. Jeśli zażądamy jeszcze od aparatu wydajnego trybu zdjęć seryjnych, to konia z rzędem temu, który sprosta wyzwaniu. Producent nie obiecuje gruszek na wierzbie. A350 ma wykonywać zdjęcia z szybkością 2.5 kl/s i mało prawdopodobne, aby osiągał lepsze rezultaty. Zobaczmy jak w rzeczywistości się to przedstawia.
Test szybkości wykonaliśmy z kartą CF Extreme IV przy ustawionej czułości wynoszącej 1600 ISO i migawce 1/1000 sekundy. Zdjęcia w RAW zajmowały 16.8 MB, a pliki JPEG LARGE FINE o rozdzielczości 4592x3056 5.1 MB. Otrzymaliśmy następujące rezultaty dla trwającej 30 sekund serii:
- 69 zdjęcia JPEG LARGE FINE (2.30 kl./s),
- 27 zdjęcia RAW (0.90 kl./s),
- 21 zdjęcia JPEG + RAW (0.70 kl./s).
Stabilizacja obrazu
System Alpha nie produkuje stabilizowanych obiektywów. Każda z lustrzanek Sony posiada wbudowaną stabilizację obrazu SuperSteadyShot (SSS). Działa ona na zasadzie ruchy matrycy, która może przesuwać się, kompensując małe drgania aparatu przy fotografowaniu ''z ręki''.
Skuteczność stabilizacji w A350 sprawdziliśmy naszym nowym sposobem, którym posługujemy się już od kilku testów. Nie oceniamy jej na oko, a wykonujemy przeszło 20-30 ekspozycji dla danego czasu ekspozycji przy wyłączonej i włączonej stabilizacji. Następnie liczymy odsetek nieudanych zdjęć i takie pomiary umieszczamy na odpowiednim wykresie.
W rezultacie otrzymujemy punkty, które układają się w dwie krzywe, w przybliżeniu do siebie
równoległe, a odległość między nimi wyznacza nam wartość efektywnej stabilizacji. Wystarczy spojrzeć na wykres, by ocenić, że w przypadku
A350 jest ona równa 1.3+/-0.3 EV. Test został wykonany z obiektywem
Sony 1.4/50 mm, a względny czas 0 EV na wykresie odpowiada 1/100 s.
W tym miejscu chcielibyśmy ostrzec przed ewentualnymi egzemplarzami z wadą stabilizacji. Egzemplarz A350 jaki najpierw otrzymaliśmy od Sony Polska miał przesuniętą matrycę i w trakcie kadrowania należało uwzględnić przesunięcie rzędu 1/5-1/6 wysokości obrazu. Aparat działał sprawnie, ale ewidentnie nie działał mechanizm stabilizacji. O wadzie wyraźnie informowała migająca kontrolka skuteczności SSS w wizjerze. Drugi egzemplarz jaki dostaliśmy był już sprawny. Film pokazujący powyższą wadę można pobrać tutaj.
Czyszczenie matrycy
System czyszczenia matrycy w tym aparacie wydaje się działać poprawnie. W ciągu całego testu nie zaobserwowaliśmy żadnych nieczystości, które przyczepiły się do matrycy.
Lampa błyskowa
Lampa jest analogiczna do tej jaką ma A200. Liczba przewodnia wynosi 12 przy 100 ISO, a siła błysku może być regulowana w zakresie +/-2 EV ze skokiem wynoszącym 1/3 EV. W menu można wybrać sposób regulacji błysku:
- błysk ADI (Advanced Distance Integration) - przedbłysk następuje tuż przed zrobieniem zdjęcia, a aparat ustawia moc błysku, mierząc ilość odbitego światła przedbłysku, oraz wykorzystując informacje o odległości do obiektu,
- przedbłysk TTL - przedbłysk następuje tuż przed zrobieniem zdjęcia i aparat ustawia moc błysku, mierząc tylko ilość odbitego światła przedbłysku, natomiast informacja o odległości nie jest używana,
- brak błysku przy podniesionej lampie,
- błysk automatyczny,
- błysk wypełniający,
- synchronizacja z tylną kurtyną,
- synchronizacja z długim czasem ekspozycji,
- błysk bezprzewodowy.
A700 | A350 |
Wadą jest bardzo niskie podnoszenie się lampy. Wykonane zdjęcie (przepraszamy za jego małą atrakcyjność) z obiektywem Sony DT 16-105 mm
f/3.5-5.6, na ogniskowej 16 mm pokazuje wyraźny cień obiektywu. Znika on
dopiero przy ogniskowej około 20 mm. Jak na amatorską lustrzankę, która być może nigdy w życiu nie zobaczy zewnętrznej lampy błyskowej, jest to duża
wada. Miejmy nadzieję, że w kolejnych modelach lampa zostanie nieco
przebudowana.
Autofokus
Autofokus jest analogiczny do tego z modelu A200 - 9-punktowy i działa on na zasadzie pomiaru TTL z detekcją fazy. Jego zakres czułości zawiera się w przedziale od 0 do 18 EV (przy 100 ISO), a wspomaganie ustawiania autofokusu umożliwia wbudowana lampa błyskowa, której zasięg wynosi od 1 do 5 metrów. Czujniki znajdujące się przy wizjerze powodują, że autofokus może automatycznie ustawiać ostrość po przyłożeniu oka do wizjera. Jest to własność wyróżniająca lustrzanki Sony spośród konkurencji. Istnieje oczywiście możliwość wyłączenia w menu tej funkcji.
Na obudowie znajduje się przełącznik AF/MF włączający lub wyłączający autofokus. Tryb ciągłego autofokusu jest włączany poprzez wciśnięcie Fn i tam ustawienie odpowiedniej nastawy w opcjach ''Tryb autofokusu''. W tym samym miejscu jest także ''Obszar AF'', który można ustawić na trzy sposoby:
- szeroki - w tym przypadku aparat sam wybiera, które z dziewięciu punktów zostaną użyte do pomiaru AF,
- punktowy - użycie tylko jednego punktu AF,
- lokalny - wybierany za pomocą przycisku wielofunkcyjnego.
Poniższy histogram przedstawia skuteczność autofokusu. Jest to zbiór
wartości MTF dla 40 zdjęć wykonanych obiektywem Sony 1.4/50 mm (f/2.8).
Przed każdym zdjęciem obiektyw był przeogniskowany.
Maksimum skuteczności (łącznie 50% zdjęć) przypada dla rozdzielczości około 10% mniejszej od najlepszego zdjęcia. Wynik ten bardziej przypomina pomiary dla A100 niż A200. Są one na akceptowalnym poziomie, aczkolwiek po tym, czym uraczył nas model A200, chciało by się lepszych rezultatów od A350.
Pomiar światła
Pomiar światła oparty jest na 40-segmentowej fotodiodzie krzemowej, której elementy ułożone są w kształt plastra miodu. Zakres pracy odpowiada przedziałowi od 4 do 20 EV przy pomiarze punktowym (dla 100 ISO i f/1.4).
A350 ma trzy podstawowe tryby pracy pomiaru światła. W każdym z nich nie zauważyliśmy wyraźniejszych błędów w doborze parametrów ekspozycji. Z poziomu przycisku Fn i dalej ''Pomiar światła'' można ustawić pomiar:
- wielosegmentowy - ekspozycja jest automatycznie dobierana na podstawie pomiarów z 40 stref rozmieszczonych w kadrze,
- punktowy - pomiar jest wykonywany wokół punktu AF,
- centralnie ważony - pomiar dokonywany jest w całym kadrze ale uśredniany z większą wagą dla obszaru centralnego.