Techniki portretowania
7. Dynamika ujęć a czas naświetlania
Bardzo krótkie czasy naświetlania (rzędu 1/250 s lub krótsze) powodują zamrożenie ruchu i bardzo wyraziste, ostre odwzorowanie konturów poruszającego się obiektu. Nieco dłuższe ekspozycje (od 1/125 s do 1/15 s) również dość skutecznie eliminują niewielkie poruszenia i pozwalają zrobić relatywnie ostry, wyraźny portret, lecz mogą już powodować powstanie drobnych rozmyć. Czasy przekraczające 1/15 sekundy to już domena całkowitej nieostrości i wyraźnych smug (które można w twórczy sposób aranżować).
Portrety to jedna z tych dziedzin fotografii, w których zasadniczym celem jest uniknięcie wszelkiego rodzaju rozmyć i poruszeń. Taki efekt można próbować uzyskać, prosząc modeli, by się nie poruszali (brutalne przyklejenie ich do tła nie wchodzi w grę, a szkoda!), lecz doświadczeni fotografowie wolą użyć lampy błyskowej lub skrócić czas naświetlania poprzez lepsze doświetlenie sceny, szersze otwarcie przysłony, zwiększenie czułości ISO bądź kombinację tych czynników.
Czas naświetlania przy lampach błyskowych |
W warunkach studyjnych (lub w plenerze podczas fotografowania przy użyciu bardzo silnych lamp błyskowych) czas naświetlania zwykle nie ma większego znaczenia. Jeśli scena jest oświetlona wyłącznie studyjnymi lampami błyskowymi dużej mocy, powinieneś ustawić najkrótszy czas naświetlania, przy jakim Twój aparat może zsynchronizować otwarcie migawki z chwilą wyzwolenia błysku. Ten czas zależy od modelu aparatu, lecz zwykle wynosi od 1/60 do 1/250 sekundy.
Niezależnie od dostępnych ustawień synchronizacji rzeczywisty czas ekspozycji jest w głównej mierze regulowany długością błysku lamp, a nie czasem naświetlania wybranym w aparacie. Błysk zazwyczaj trwa bardzo krótko — na przykład 1/5000 s lub 1/10000 s — co pozwala zamrozić w kadrze dowolny, nawet najszybszy ruch. Spróbuj wyobrazić to sobie w następujący sposób: aby odpowiednio naświetlić kadr, potrzebna jest ściśle określona ilość światła, niezależnie od jego źródła. Błysk lampy jest bardzo silny, lecz trwa szalenie krótko. Kombinacja bardzo krótkiego, lecz intensywnego błysku może dostarczyć matrycy aparatu taką samą ilość światła, co znacznie słabsze źródło świecące przez cały czas ekspozycji. Skoro już mowa o lampach błyskowych, to należy je w jakiś sposób wyzwolić. Można to zrobić zdalnie, na przykład przy użyciu bezprzewodowego, radiowego nadajnika podłączonego do specjalnego złącza (zwanego sankami lub gorącą stopką) w aparacie fotograficznym. Inny sposób polega na zastosowaniu przewodu synchronizacyjnego łączącego lampę i aparat. Wiele lamp błyskowych jest wyposażonych w fotokomórki umożliwiające ich zdalne wyzwolenie błyskiem światła. To oznacza, że błysk jednej lampy — na przykład wbudowanego flesza aparatu — może wyzwolić wszystkie pozostałe. |
Spędzaliśmy piękny, słoneczny dzień nad jeziorem Tahoe w Kalifornii. Mój syn, Julian, postanowił pobawić się na wiszącym trapezie. Wiedziałem, że jeśli chcę ostro i wyraźnie sfotografować jego powietrzne wybryki, muszę maksymalnie skrócić czas naświetlania. 1/1250 sekundy pozwoliła mi bardzo skutecznie wyeliminować wszelkie rozmycia. 70 mm, 1/1250 s przy przysłonie f/4,5 i czułości 200 ISO, z ręki |
To zdjęcie powstało z połączenia dwóch osobnych ekspozycji: dwuminutowej, mającej na celu zarejestrowanie nieba oświetlonego światłem księżyca, oraz dwudziestosekundowej, zrobionej pod kątem pierwszego planu. Zauważ, że chmury znajdujące się bliżej mnie zostały ujęte w postaci rozmytych pasm, podczas gdy te bardziej odległe wyglądają już całkiem zwyczajnie. Z kolei sylwetki ludzi na pierwszym planie ze względu na znacznie krótszy czas naświetlania są tylko odrobinę rozmyte i świetnie wpisują się w krajobraz. Dwa zdjęcia połączone w Photoshopie; jedno naświetlane przez 20 sekund (pierwszy plan), zaś drugie przez 2 minuty (niebo). Obydwa zdjęcia zrobione przy ogniskowej 22 mm, przysłonie f/16 i czułości 100 ISO, ze statywu |