Olympus E-520 - test aparatu
3. Użytkowanie
Aparat trzyma się wygodnie i pewnie. Jedynie osobom z dużymi dłoniami
może dyndać pod aparatem mały palec. Producenci nie zaprojektowali do
E-520 dodatkowego pionowego uchwytu, co jest nie do końca zrozumiałym
posunięciem. Grip do E-420 byłby nonsensem, skoro ma to
być najmniejsza lustrzanka, ale dodatkowy uchwyt do E-520 cieszył by się
takim samym zainteresowaniem, jak w przypadku Canona 400D/450D, Sony
A200/A300/A350, czy Pentaxa K200D.
Dobrą obsługę aparatu zapewnia, wspomniana we wcześniejszym rozdziale, aktywna tablica ustawień. Do tego należy dołączyć funkcjonalne przyciski, jak w Canonie 450D. Dzięki temu szybko i sprawnie można sterować aparatem.
Obiektywy
Optyka E-Systemu ma bardzo pochlebne opinie zarówno w segmencie amatorskich, jak i profesjonalnych obiektywów. Stosunek jakości do ceny kitowych obiektywów jest wysoki. Jeśli zależy komuś na lepszej jakości obrazu, to może z powodzeniem szukać pośród droższych modeli z coraz częściej pojawiającym się w nich ultradźwiękowym silnikiem AF, albo korzystać z obiektywów Sigmy, która dołączyła do grona firm wspierających standard 4/3. Drogim wyborem, ale bardzo dobrym jakościowo, mogą być obiektywy firmy Leica. Ten producent także współpracuje przy rozszerzaniu Systemu 4/3, choć udziela się w bardzo małym stopniu.
Szybkość
Nie zauważyliśmy różnic w szybkości pomiędzy E-510 a E-520. Obsługa aparatu nie nastręcza powodów do zdenerwowania. Powiększanie i przeglądanie zdjęć odbywa się w czasie rzeczywistym, a usuwanie, bądź formatowanie karty pamięci trwa nie więcej jak jedną sekundę. Mowa tutaj o współpracy kartami CF, bo z nośnikami xD historia jest już inna. Są one dużo wolniejsze i sprawiają, że na przykład formatowanie 1-gigabajtowej karty może trwać blisko minutę.
Zdjęcia seryjne
Test szybkości wykonaliśmy z kartą San Disc Extreme IV 2.0 GB przy ustawionej czułości wynoszącej 1600 ISO i migawce 1/1000 sekundy. Zdjęcia w RAW zajmowały 12 MB, a pliki JPEG LARGE FINE o rozdzielczości 3648 x 2736 4.8 MB. Otrzymaliśmy następujące rezultaty dla trwającej 30 sekund serii:
- 95 zdjęcia JPEG LARGE FINE (3.17 kl./s),
- 46 zdjęcia RAW (1.53 kl./s),
- 25 zdjęcia JPEG + RAW (0.83 kl./s).
Średnia szybkość przy zapisie zdjęć w formacie JPEG wyniosła ponad 3 kl/s. To bardzo dużo jak na amatorską lustrzankę. Trudno znaleźć moment spowolnienia, ale dobrze się przyglądając, 3.5 kl/s jest utrzymywane do 12 sekundy, potem aparat wykonuje 3 kl/s, co jest wynikiem bardzo dobrym.
Zapis RAW i RAW+JPEG wyraźnie ogranicza szybkość aparatu. Bufor zapełnia się odpowiednio po 2.5 i 1.5 s, a aparat wykonuje w tym czasie 9 i 6 zdjęć. Potem następuje równomierny zapis z szybkością 1.4 kl/s w przypadku RAW oraz 0.7 kl/s przy jednoczesnym zapisie RAW+JPEG. W tym przypadku wyniki są znów nieco lepsze od analogicznych dla Canona 450D. E-520 okazuje się być wyraźnie szybszy od swojego poprzednika E-510. Producent zwiększył bufor, przyspieszył aparat w pierwszych sekundach, a w przypadku zapisu JPEG także w dalszym czasie rejestracji. Jednak dla zapisu RAW i RAW+JPEG, w końcowych sekundach, szybkość nieznacznie spadła.
Stabilizacja obrazu
Stabilizację obrazu oceniamy wykonując serię kilkudziesięciu zdjęć przy zadanym czasie. W ten sam sposób porównujemy zdjęcia z włączoną i wyłączoną stabilizacją. Następnie na wykresie umieszczamy procentową ilość nieudanych zdjęć. Odległość pomiędzy liniami dopasowanymi do punktów pomiarowych jest efektywną miarą stabilizacji.
Test dla E-520 wykonaliśmy z obiektywem 2.8/50 mm w taki sposób, że
poziom 0 EV jest u nas równy 1/60 s. Punkty nie układają się w
idealne linie proste, ale widać wyraźną zależność. Maksymalna skuteczność
działania IS sięga 2 EV, ale w pewnych momentach mamy około 1.5 EV.
Stabilizacja nie jest tak skuteczna jak w wyższym modelu
E-3, choć jak pokazały nasze ostatnie testy, 2 EV na amatorską
lustrzankę to dobry wynik.
Czyszczenie matrycy
Sprawdzenie skuteczności automatycznego czyszczenia matrycy jest raczej niemożliwe bez drastycznych metod, polegających na celowym brudzeniu matrycy. Jednak na takie testy brakuje nam odwagi, co z logicznego punktu widzenia jest zrozumiałe. Przyjmujemy natomiast, że jeśli na matrycy w trakcie 2-3 tygodniowego testu nie pojawią się zabrudzenia, to system czyszczenia działa poprawnie. Na tej podstawie możemy mówić o dobrej skuteczności systemu czyszczącego w E-520.
Lampa błyskowa
Liczba przewodnia wbudowanej lampy błyskowej jest równa 12 m przy ISO 100. Minimalny czas synchronizacji wynosi 1/180 s. Zewnętrzne lampy FL-50R i FL-36R oferują tryb Super FP, który pozwala na pracę przy najkrótszych czasach otwarcia migawki. Kompensacja błysku może być regulowana od -3 do +3 EV ze skokiem 1/3 EV. Wbudowana lampa może pracować w następujących trybach:
- błysk automatyczny,
- redukcja czerwonych oczu,
- synchronizacja z długimi czasami migawki (pierwsza kurtyna),
- synchronizacja z długimi czasami migawki (druga kurtyna),
- synchronizacja z długimi czasami migawki (pierwsza kurtyna) + redukcja czerwonych oczu,
- błysk dopełniający,
- lampa błyskowa wyłączona,
- ręczne sterowanie lampą błyskową (określenie mocy błysku: 1, 1/4, 1/16 lub 1/64).
Teraz spojrzymy na zdjęcia sali wykładowej. W ten sposób staramy się pokazać moc błysku przy firmowych ustawieniach lampy błyskowej, przysłonie f/8.0, migawce 1/100 s i czułości ISO 100. Canon 450D zdecydowanie lepiej poradził sobie z tym testem.
Autofokus
E-520 ma tylko 3-punktowy autofokus. Pracuje on na zasadzie różnicy detekcji fazowych TTL, lub detekcji kontrastu i ma zakres działania od 0 do 19 EV (dla ISO 100). W warunkach słabego oświetlenia wspomaganie autofokusu opiera się na przebłyskach wbudowanej lampy błyskowej. O ustawianiu ostrości na zasadzie detekcji kontrastu w trybie Live View pisaliśmy w drugim rozdziale.
Olympus jako jedyny oferuje, poza standardowymi trybami pojedynczego i ciągłego autofokusu, połączenie ich z ręczną regulacją. Do trybów AF-S, AF-C i M w menu mamy więc opcje AF-S+M i AF-C+M.
Celność autofokusu sprawdziliśmy jak zawsze wykonując 40 zdjęć,
za każdym razem przeogniskowując obiektyw. Użyliśmy obiektywu
2.8/50 mm ustawionego na przysłonie f/2.8. Poniższy histogram zawiera
procentowe odchyłki od najlepszego pomiaru MTF50 w serii zdjęć.
Porównanie z Canonem 450D i Sony A350 stawia Olympusa zdecydowanie za Canonem ale przed Sony.
Pomiar światła
Światło mierzone jest w aparacie przy otwartej przysłonie TTL. Jego zakres działania wynosi 1-20 EV dla ISO 100, 50 mm i f/2.0. Kompensacja ma bardzo szeroki zakres jak na amatorską lustrzankę. Ekspozycja może być regulowana od -5 EV do +5 EV ze skokiem 1/3, 1/2 lub 1 EV. Pomiar światła pracuje w trzech standardowych trybach:
- cyfrowy pomiar ESP (matrycowy) oparty o 49 obszarów,
- skoncentrowany z uwypukleniem środka kadru,
- punktowy zajmujący około 2% wizjera.