Olympus Zuiko Digital 35-100 mm f/2.0 - test obiektywu
10. Autofokus
Jeśli chodzi o głośność pracy, to słychać, że nie mamy do czynienia z SWD. Podczas ustawiania ostrości, do naszych uszu dociera typowe „warczenie” mechanizmu, ale na szczęście nie jest one ani głośne, ani nie ma denerwujących częstotliwości.
Autofokus testowanego obiektywu nie jest ideałem. Nie jest to może zdanie, które brzmi bardzo krytycznie, ale w tym przypadku taki wydźwięk powinno uzyskać. Bo gdzie, jak nie w jasnym, drogim i reporterskim zoomie należy zamontować autofokus z najwyższej półki? A ten w ZD 35–100 mm, w porównaniu do konkurentów, taki nie jest. Przebieg pełnej skali ostrości, nieważne w którą stronę, zajmuje mu troszkę ponad jedną sekundę. Dotyczy to jednak całego zakresu od 1.4 metra do nieskończoności (który i tak nie jest imponujący w porównaniu do konkurentów). Na obudowie znajdziemy ogranicznik, który pozwala pracować także w ograniczonych zakresach od 1.4 do 3 metrów i od 3 metrów do nieskończoności.
Praca w tym ostatnim przedziale jest faktycznie szybka, ale nadal odstaje od najlepszych, bo wciąż przebieg całej skali zajmuje niespełna jedną sekundę.
Krytyki na tym nie koniec. W gorszym świetle, autofokus zestawu E-3 plus 35–100 mm należy do tych z kategorii „poszukujących”. To znaczy potrafi przejechać kilka razy zakres, zanim ustawi się tam gdzie trzeba. Gdy światła nie brakuje, zjawisko to przestaje nam dokuczać – pojawia się za to coś innego. Raz na kilka-kilkanaście zdjęć zdarza się sytuacja, w której mechanizm nie potrafi się zdecydować odnośnie właściwego ustawienia i przez chwilę skacze delikatnie pomiędzy dwoma bliskimi siebie położeniami. Bywa to denerwujące – tym bardziej, gdy dzieje się to podczas sytuacji wymagającej natychmiastowego utrwalenia.
Pocieszeniem, w tym wszystkim, jest bardzo dobra celność mechanizmu. W warunkach studyjnych liczba pomyłek sięgała tylko 3.5%, co jest wynikiem bardzo dobrym. W słabym świetle, choć mechanizm może nie jest błyskawiczny i potrafi zwlekać z ustawieniem ostrości przejeżdżając zakres albo szukając właściwego położenia, to jak już je znajdzie, to zrobi to dobrze. Jest to o tyle ważna cecha, że jak już wykonamy zdjęcie, to mamy w zasadzie pewność, że autofokus się nie pomylił i ujęcie jest ostre.
Na szczęście, jak w znacznej większości testowanych obiektywów firmy Olympus, nie mieliśmy żadnych problemów z ustawianiem ostrości przed lub za właściwym obiektem.