Olympus Zuiko Digital 35-100 mm f/2.0 - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Zobaczmy, na początku, jak obiektyw zachowuje się w centrum kadru.
Takie wykresy chciałoby się oglądać jak najczęściej. Dla ogniskowych 35–65 mm zachowanie, nawet na maksymalnym otworze względnym, jest świetne. Po przymknięciu jest jeszcze lepiej. Naprawdę trudno znaleźć systemową stałkę, które na przysłonach f/2.8–11 da zauważalnie lepsze wyniki niż ZD 35–100 mm.
Obiektyw wypada minimalnie gorzej na maksymalnej ogniskowej, co najwyraźniej widać na maksymalnym otworze względnym. Nawet jednak tam, wynik ciut powyżej 38 lpmm, gwarantuje nam obrazy o jakości co najmniej dobrej. Przymknięcie do f/2.8 powoduje zaś, że do uzyskiwanych obrazów trudno mieć choćby najmniejsze zastrzeżenia.
Rzućmy teraz okiem na zachowanie na brzegu kadru. Jest ono przedstawione na poniższym wykresie.
Tutaj znów trudno napisać coś innego niż pochwały. Wyniki dla wszystkich ogniskowych są w miarę równe (znów ogniskowa 100 mm jest troszkę gorsza od zakresu 35–65 mm) i w pełni użyteczne od maksymalnego otworu względnego. Po przymknięciu przysłony o 1 EV obraz robi się wręcz świetny.
Jak dotąd przetestowaliśmy ładnych kilka obiektywów klasy 70–200 mm f/2.8. W tej grupie były oba starsze Canony, Nikkory, Sigmy oraz nowy Tamron. Bez wątpienia, w kategorii rozdzielczości, Olympus 35–100 mm poradził sobie najlepiej ze wszystkich. Tym bardziej jesteśmy ciekawi tego co pokażą nowe obiektywy 70–200 mm f/2.8 Canona, Nikona czy Sigmy. Ich pojedynek z Olympusem zapowiada się niezmiernie ciekawie.