Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test obiektywu

Sigma 8-16 mm f/4.5-5.6 DC HSM - test obiektywu

Sigma 8-16 mm f/4.5-5.6 DC HSM
24 maja 2010

1. Wstęp

Gdy na rynku pojawiła się pierwsza duża fala lustrzanek cyfrowych z detektorami mniejszymi od klatki filmu fotograficznego, wszyscy producenci stanęli przed problemem braku obiektywów ultraszerokokątnych. Dotychczas używane w tym celu obiektywy klasy 16(17)–35(40) mm, na małych matrycach, stały się zamiennikami obiektywów kitowych – szerszych zoomów brakowało. Nic więc dziwnego, że szybko pojawiły się obiektywy takie jak Canon 10–22 mm, Nikkor 12–24 mm, Olympus 7–14 mm, Pentax 12–24 mm, Sigma 10–20 mm f/4.0–5.6, Tamron 11–18 mm czy Tokina 12–24 mm.

Druga fala obiektywów tej klasy pojawiła się w latach 2008–2009. Wtedy ujrzeliśmy Nikkora 10–24 mm, Olympusa 9–18 mm, Sigmę 10–20 mm f/3.5, Tamrona 10–24 mm czy Tokinę 11–16 mm. Przez te wszystkie lata nikt jednak nie zdecydował się na zaproponowanie obiektywu, który na małych matrycach daje naprawdę ekstremalne kąty widzenia – coś w stylu stałoogniskowych obiektywów klasy 14 mm, które na pełnej klatce dają kąty sięgające 114 stopni, czy też w stylu Sigmy 12–24 mm, która także na pełnej klatce daje ponad 120 stopni pola. Najszersze dotychczas oferowane obiektywy, które nie były rybim okiem, miały ogniskową 10 mm i na matrycy o mnożniku 1.5 raza dawały pole widzenia 109.6 stopnia. Jedynym wyjątkiem był wspomniany już tutaj Olympus 7–14 mm, który na małej matrycy formatu 4/3 potrafił osiągać ponad 114 stopni.

Sigma zdecydowała się złamać tę granicę i jako pierwszy producent zaoferowała swoim klientom jeszcze szerszy zoom o zakresie ogniskowych 8–16 mm. W swoich katalogach i na stronach internetowych Sigma podaje, że obiektyw daje nam imponujący zakres kątów od 114.5 do 75.7 stopnia. Trzeba jednak pamiętać, że wartości te są podane dla małego Foveona, w przypadku którego mnożnik ogniskowej wynosi 1.7 raza. Dla matrycy klasy DX (mnożnik 1.5 raza) ten zakres kątów rośnie do 121.1–83.1 stopnia, a dla matrycy APS-C (mnożnik 1.6 raza) do 119.1–80.7 stopnia. Mamy więc tutaj do czynienia z odpowiednikiem unikatowej, pełnoklatkowej Sigmy 12–24 mm.

----- R E K L A M A -----

Niezmiernie lubimy tak ciekawe i nowatorskie konstrukcje. To przecież nie lada gratka dla testera i fotografa. Nic więc dziwnego, że obiektyw był zamówiony do testów na długo przed tym zanim pierwszy egzemplarz pojawił się w Polsce. Gdy w końcu dotarł, firma K-Consult będąca dystrybutorem produktów Sigmy na Polskę, niezwłocznie przekazała nam go do testów.

Zapraszamy do zapoznania się z naszą procedurą testową, która została opisana w artykule „Jak testujemy obiektywy?”. A gdy to nie wystarczy, proponujemy jeszcze zapoznanie się z działem FAQ.


Sigma 8-16 mm f/4.5-5.6 DC HSM - Wstęp



Poprzedni rozdział