Canon EF 200 mm f/2.0L IS USM - test obiektywu
3. Budowa, jakość wykonania i stabilizacja
Pomimo swoich dużych gabarytów, Canon 2.0/200 IS jest obiektywem, który od biedy można jeszcze wziąć na szyję razem z aparatem i wyjść w teren, robiąc nim zdjęcia bez statywu czy monopodu. Po podłączeniu osłony przeciwsłonecznej obiektyw robi się znacznie mniej poręczny.
Na poniższym zdjęciu testowany obiektyw stoi pomiędzy Canonem EF 70–300 mm f/4.0–5.6 IS USM a Sigmą 30 mm f/1.4 EX HSM.
Obiektyw zaczyna się metalowym bagnetem ze stykami. Gdy zajrzymy do wnętrza bagnetu, znajdziemy tam pierwszy element optyczny umieszczony na głębokości około 17 mm, który jest
wyjmowanym filtrem o średnicy 52 mm – dołączanym w zestawie. Gdy usuniemy filtr, pierwsza, właściwa soczewka obiektywu znajduje się na głębokości około trzech centymetrów. Jest ona nieruchoma, a jej otoczenie jest czarne i bardzo dobrze zmatowione.
Gdy przejdziemy na właściwy korpus obiektywu, znajdziemy tam pierwszy element obudowy, który gabarytami przypomina canonowski konwerter 1.4x (tak naprawdę jest nieznacznie od niego mniejszy). Na górze ma on wsadowe mocowanie wspomnianych już filtrów o średnicy 52 mm, a po lewej stronie przełącznik trybu pracy mechanizmu ustawiania ostrości (AF – autofokus, MF – manual focus), a także przełącznik wyboru zakresu jego pracy (przedział od 1.9 metra do nieskończoności i od 3.5 metra do nieskończoności).
Kolejny element korpusu jest już znacznie szerszy i zawiera bardzo solidny i potężny pierścień, który płynnie przechodzi w równie solidny łącznik statywowy. Na pierścieniu tym mamy tabliczkę z nazwą i parametrami obiektywu, śrubę luzującą oraz metalowe uchwyty, do których możemy umocować pasek. Idąc dalej w kierunku przedniej soczewki znajdziemy skalę odległości umieszczoną za szybką i wyrażoną w stopach oraz metrach. Zawiera ona skalę głębi ostrości dla wartości przysłony f/16 i f/32. Po lewej stronie skali znajdziemy kolejną serię przełączników. Pierwszy pozwala wybierać tryb pracy stabilizacji optycznej (Mode 1 i 2). Kolejny przełącznik służy do włączania i wyłączania stabilizacji (STABILIZER ON/OFF). Następnie mamy okrągły przycisk SET a pod nim przełącznik FOCUS PRESET, który możemy ustawić w trzech pozycjach (OFF, ON oraz sygnału dźwiękowego). Układ przycisków FOCUS PRESET służy do zapamiętania wybranego położenia mechanizmu ustawiającego ostrość i przywołania go w dowolnym momencie.
Następnym widocznym elementem jest duży pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Ma on szerokość aż 39 mm i jest pokryty gumowanym karbowaniem. Przebieg całej skali odległości wymaga obrotu nim o kąt około 210 stopni. Zaraz za nim znajdziemy znacznie węższy, biały pierścień, który także jest karbowany ale już nie pokryty gumą (tzw. Playback ring). Służy on do manualnego ustawiania ostrości w trybie PF (Power focus), który jest użyteczny w np. podczas filmowania i zapewnia płynną i delikatną zmianę ostrości. Dla odmiany następny pierścień ma gumowane karbowanie, ale jest nieruchomy i zawiera cztery, rozmieszczone co 90 stopni, przyciski do blokowania pozycji autofokusa (tzw. AF Stop Button). Kolejny element obudowy zawiera charakterystyczny dla serii L czerwony pasek oraz bagnet do mocowania osłony przeciwsłonecznej.
Z przodu znajdziemy przednią soczewkę o średnicy około 10 cm, która jest nieruchoma i schowana w obudowie na głębokość niespełna 2.5 cm.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną mamy tutaj do czynienia z 17 elementami ustawionymi w 12 grupach. Firma Canon chwali się tutaj zastosowaniem dwóch niskodyspersyjnych soczewek ze szkła UD oraz jednej soczewki fluorytowej. Wewnątrz znajdziemy jeszcze kołową przysłonę o dziewięciu listkach, którą możemy przymknąć do wartości f/32.
Warto zauważyć, że Canon 2/200 jest obiektywem optycznie bardziej skomplikowanym niż Canon 2.8/300. Trudno się temu dziwić, bo oba obiektywy mają przednią soczewkę podobnej wielkości (bardzo podobną źrenicę wejściową), a skorygowanie na wszelkie wady optyczne obiektywu o krótszej ogniskowej jest w tym przypadku trudniejsze. Model 2/200 jest więc trudniejszy do wykonania, a pomimo tego tańszy. Widać z tego wyraźnie, że trudność wykonania obiektywu nie jest jedyną rzeczą, która wpływa na cenę, a firmy lubią zarobić więcej na obiektywach o dłuższych ogniskowych.
Kupujący dostaje w zestawie potężną osłonę przeciwsłoneczną, która w odwróconej pozycji, w połączeniu z wykonaną z materiału „czapeczką”, pełni rolę przedniego dekielka. Do tego mamy wbudowany łącznik statywowy, a także wysokiej klasy walizeczkę transportową Canon 200B, specjalnie dedykowaną do tego obiektywu.
Stabilizacja
W obecnych czasach prawie każdy producent chwali się, że stabilizacja optyczna w jego obiektywach działa ze skutecznością 4 EV. Problem w tym, że faktycznie tak dobrą stabilizację mają tylko najlepsze i najdroższe obiektywy na rynku, a u większości skuteczność tego mechanizmu sięga 2–3 EV.
Jak to jest w przypadku testowanego Canona EF 200 mm f/2.0L IS USM, możemy obejrzeć na poniższym wykresie.
Widać, że do 4 EV troszkę zabrakło, bo skuteczność stabilizacji oceniamy na około 3.5 EV. Poziom 4 EV i wyższy osiągają w naszych testach jednak tylko najlepsze obiektywy wyprodukowane po roku 2010. Zaprezentowany w roku 2008 Canon EF 200 mm f/2.0L IS USM, jak widać, do tej wartości jeszcze nie dociera. Wartość 3.5 EV i tak jest jednak poziomem bardzo dobrym i trudno tutaj testowanego obiektywu nie pochwalić.