Tamron SP 24-70 mm f/2.8 Di VC USD - test obiektywu
11. Podsumowanie
Zalety:
- bardzo dobra jakość obrazu w centrum kadru dla znacznej większości kombinacji przysłony i ogniskowej,
- jakość obrazu na brzegu kadru podobna lub lepsza niż u bezpośrednich konkurentów,
- rozsądnie korygowana aberracja chromatyczna,
- znikome winietowanie na matrycy APS-C/DX,
- prawidłowo korygowany astygmatyzm,
- koma praktycznie niezauważalna na mniejszym detektorze APS-C/DX,
- cichy, celny i szybki autofokus,
- skuteczna stabilizacja obrazu,
- aż pięć lat gwarancji.
Wady:
- słabe osiągi dla kombinacji maksymalnego otworu względnego i środka zakresu ogniskowych,
- duża i na dodatek falista dystorsja na najszerszym kącie widzenia,
- wyraźna aberracja sferyczna w okolicach maksymalnej ogniskowej,
- winietowanie na pełnej klatce wyraźnie wyższe niż u konkurentów,
- praca pod ostre światło mogłaby być lepsza.
Tamron SP 24–70 mm f/2.8 Di VC USD, choć tańszy od markowych konkurentów ze stajni Canona, Nikona czy Sony, wcale nie jest tani, bo obecnie trzeba zapłacić za niego sporo ponad 4000 zł. Jest on jednocześnie około 1000 zł droższy od Sigmy 24–70 mm f/2.8 EX DG HSM.
Jak na tak sporą kwotę, którą przychodzi za niego zapłacić zebrała mu się dość pokaźna lista wad. Swoim konkurentom Tamron jest w stanie przedstawić skuteczną stabilizację obrazu, długą gwarancję oraz stosunkowo dobrą rozdzielczość na brzegu kadru. W wielu kategoriach jednak przegrywa (np. rozdzielczość w centrum, dystorsja, winietowanie, aberracja sferyczna) i co bardziej problematyczne, jego pogromcami nie są droższe szkła, ale często tańsza i mniejsza Sigma. Chcąc wzbudzić większe zainteresowanie klientów, Tamron musi chyba pomyśleć o bardziej atrakcyjnej cenie. Lekkie jej obniżenie spowodowałoby, że Nikkor i nowy Canon staną się od
niego aż dwa razy droższe, a to już zasadnicza różnica.
Zdjęcia przykładowe