Canon EF 24-70 mm f/2.8L II USM - test obiektywu
11. Podsumowanie
Zalety:
- solidna obudowa,
- świetna jakość obrazu w centrum kadru,
- bardzo dobra jakość obrazu na brzegu matrycy APS-C,
- znikoma podłużna aberracja chromatyczna,
- świetnie korygowana koma,
- niewielki astygmatyzm,
- małe winietowanie na matrycy APS-C,
- cichy, szybki i celny autofokus.
Wady:
- poprzeczna aberracja chromatyczna korygowana gorzej od konkurentów,
- ogromne winietowanie na pełnej klatce,
- słaba praca pod ostre światło,
- wygórowana cena.
Mam mieszane uczucia pisząc podsumowanie tego testu. Z jednej strony cieszy fakt, że nowy obiektyw jest znacznie lepszy od poprzednika i to prawie we wszystkich kategoriach. Jego
solidność wykonania i dobre własności optyczne są tym czego oczekują od takiego obiektywu
zawodowcy. Pod tym względem raczej ich nie zawiedzie.
Z drugiej jednak strony, konkurenci też nie zasypiali gruszek w popiele i ich nowe produkty klasy 24–70 mm f/2.8 potrafią momentami wypadać lepiej od nowego Canona. Boli szczególnie porażka w kategorii poprzecznej aberracji chromatycznej, winietowania i odblasków, gdzie najdroższy na rynku Canon notował rezultaty najgorsze. Uczciwie jednak trzeba przyznać, że jeśli chodzi o rozdzielczość, to Canon, razem z Nikkorem i Sony/Zeissem, wypadają najlepiej, lekko wyprzedzając produkty producentów niezależnych. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że owe obiektywy producentów niezależnych są od Canona dwa razy tańsze, mała różnica w rozdzielczości zaczyna być problemem marginalnym. Tym bardziej, że oba obiektywy mają dodatkowe atuty – Sigma małe gabaryty, Tamron stabilizację obrazu.
Cóż mogę napisać więcej… Jestem gotowy zrozumieć fakt, że nowe konstrukcje, w których zastosowano najnowsze osiągnięcia techniki optycznej i mechaniki kosztują dużo. Nakłady na ich zaprojektowanie i wdrożenie do produkcji muszą się zwrócić. Nie jestem jednak w stanie zaakceptować faktu, że w niektórych kategoriach te drogie i nowe konstrukcje wypadają najgorzej na rynku, ustępując obiektywom starszym i znacznie tańszym. Mam wtedy wrażenie, że ktoś próbuje mnie trochę naciągać...
Zdjęcia przykładowe