Sigma A 24-105 mm f/4 DG OS HSM - test obiektywu
7. Koma, astygmatyzm i bokeh
Jeśli chodzi o astygmatyzm, to jest on mały. Średnia różnica pomiędzy poziomymi i pionowymi wartościami funkcji MTF50 wyniosła 3.6%. Zauważyliśmy też lekką tendencję wzrostową astygmatyzmu wraz wydłużaniem ogniskowej. Na 24 mm wada ta wynosi tylko 1.0%, a na 105 mm sięga 5.5%.
W tej kategorii znów Sigma wypada minimalnie lepiej niż Canon 24–105L i Nikkor 24–120 VR, u których astygmatyzm sięgał 4.3–4.4%. Choć w tym przypadku różnica jest kosmetyczna i jednocześnie jest porównywalna z błędami pomiarowymi.
Rozogniskowane punkty świetlne dają obrazy, które dalekie są od ideału. Przede wszystkim mamy sporo koncentrycznych kręgów (tzw. cebulowy bokeh) – choć nie jest to efekt tak silny jak np. u Sigmy 1.4/35. Dodatkowo widać narastającą wraz z przymykaniem przysłony intensywność brzegowej obwódki i mocno pościnane obrazy krążka w rogu kadru – tutaj daje o sobie znać winietowanie, o którym napiszemy w następnym rozdziale.