Nikon Nikkor AF-S 35 mm f/1.8G ED - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna i sferyczna
Patrząc na wyniki testowanego obiektywu w kategorii podłużnej aberracji chromatycznej, a także na osiągi innych jasnych obiektywów stałoogniskowych Nikona w tej kwestii, odnosimy wrażenie, że w ramach cięcia kosztów firma zwolniła optyka odpowiedzialnego za korygowanie tej wady. Proszę zresztą ocenić samemu i spojrzeć na poniższe zdjęcia.
To nie jest tak, że w jasnych obiektywach skorygowanie podłużnej aberracji chromatycznej jest proste. Nie jest. Tyle, że konkurenci potrafią to zrobić, a Nikon nie. Aby się o tym przekonać wystarczy sięgnąć do odpowiednich rozdziałów naszych testów
Canona 2/35 IS i Sigmy 1.4/35.
Także z korygowaniem poprzecznej aberracji chromatycznej nie jest jakoś wyjątkowo dobrze, co możemy ocenić patrząc na rezultaty zaprezentowane na poniższym wykresie.
O ile na brzegu pełnej klatki możemy mówić o średnim poziomie tej wady, to w przypadku brzegu matrycy APS-C/DX wyniki zbliżają się do wartości uznawanych za wyraźne. Co ciekawe, i tak są to wyniki niższe niż w drogim modelu 1.4/35G, w którym aberracja potrafiła dochodzić do bardzo dużego poziomu 0.20%. Z drugiej strony, ponownie Canon 2/35 IS i Sigma 1.4/35 pokazują, że jak się chce, to można tutaj skorygować aberrację tak jak należy. W przypadku Canona nie przekracza ona poziomu 0.085%, a u Sigmy sięgała co najwyżej 0.06%.
Aberracja sferyczna
Obiektyw nie pokazuje efektu „pływania” ogniska więc aberracja sferyczna nie jest duża. Jej wpływ daje się jednak zauważyć na samym maksymalnym otworze względnym, co jasno pokazują poniższe wycinki. Rozogniskowany krążek światła uzyskany przed ogniskiem ma wyraźną obwódkę na brzegu, podczas gdy ten uzyskany za ogniskiem pokazuje wyraźny spadek jasności przy krawędzi.